Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Martin Buber
‹Opowieści o aniołach, duchach i demonach›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOpowieści o aniołach, duchach i demonach
Tytuł oryginalnyErzählungen von Engeln, Geistern und Daemonen
Data wydania23 listopada 2004
Autor
PrzekładRyszard Wojnakowski
Wydawca Cyklady
ISBN83-86859-89-X
Format76s. 120×190mm, oprawa twarda
Gatunekobyczajowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Legendy prawdziwsze od kronik
[Martin Buber „Opowieści o aniołach, duchach i demonach” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Literaturę żydowską rzadko kojarzy się z fantastyką. Zdecydowana większość czytelników science fiction czy też fantasy nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że świat żydowskich legend zamieszkany jest przez niezliczone istoty pozaziemskie, a ich bohaterowie natchnieni są przez Boga lub nawiedzeni przez dybbuki. Jeśli ktoś nie wierzy – powinien sięgnąć po niewielką książkę Martina Bubera, w której twórca neochasydyzmu przedstawia „Opowieści o aniołach, duchach i demonach”.

Sebastian Chosiński

Legendy prawdziwsze od kronik
[Martin Buber „Opowieści o aniołach, duchach i demonach” - recenzja]

Literaturę żydowską rzadko kojarzy się z fantastyką. Zdecydowana większość czytelników science fiction czy też fantasy nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że świat żydowskich legend zamieszkany jest przez niezliczone istoty pozaziemskie, a ich bohaterowie natchnieni są przez Boga lub nawiedzeni przez dybbuki. Jeśli ktoś nie wierzy – powinien sięgnąć po niewielką książkę Martina Bubera, w której twórca neochasydyzmu przedstawia „Opowieści o aniołach, duchach i demonach”.

Martin Buber
‹Opowieści o aniołach, duchach i demonach›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOpowieści o aniołach, duchach i demonach
Tytuł oryginalnyErzählungen von Engeln, Geistern und Daemonen
Data wydania23 listopada 2004
Autor
PrzekładRyszard Wojnakowski
Wydawca Cyklady
ISBN83-86859-89-X
Format76s. 120×190mm, oprawa twarda
Gatunekobyczajowa
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Martin Buber – pisarz, teolog, historyk, filozof, dziennikarz i pedagog – był postacią niezwykle barwną. Urodzony w Wiedniu w 1878 roku w rodzinie rabinicznej, uczył się najpierw we Lwowie, następnie studiował na Uniwersytecie Wiedeńskim. Pod koniec XIX wieku przystąpił do syjonistów i na prośbę samego Teodora Herzla zajął się redagowaniem „Die Welt” – oficjalnego organu ruchu. Od tej pory zaczął głosić, że podstawowym warunkiem osiągnięcia szczęścia przez naród żydowski jest powrót do jego pradawnej ojczyzny. Nieco później zainteresował się chasydyzmem i pięć kolejnych lat poświęcił na dogłębne studia nad tym ruchem. Efektem jego pracy okazały się między innymi publikowane przezeń w żydowskich czasopismach stare chasydzkie przypowieści, mity i legendy. Buber zwykł mawiać: „Dla tego, kto umie je naprawdę czytać, legendy przekażą więcej prawdy niż kroniki”. Nic więc dziwnego, że niektórzy krytycy zarzucali mu wybiórcze traktowanie religijnego przesłania chasydyzmu. Faktem jednak pozostaje, że to właśnie jemu ruch ten zawdzięcza swoją popularność w międzywojennej Europie. Popularność dyskontowaną wydawaniem (od roku 1916) miesięcznika „Der Jude”, który – choć redakcja mieściła się w Berlinie – szybko stał się najbardziej wpływowym i opiniotwórczym pismem żydowskim w Europie Środkowej.
Dzisiaj Martina Bubera zwykło się uważać za twórcę neochasydyzmu – egzystencjalnej filozofii żydowskiej, różniącej się od chasydyzmu przede wszystkim odrzuceniem religijnych przesądów i typowej dla ortodoksyjnych Żydów bigoterii. Swą naukę opierał przede wszystkim na chasydzkich przypowieściach, które jego zdaniem najlepiej propagowały bliski kontakt z Bogiem (tzw. dwekut), świętość, pokorę, radość itp. Zebrane przez filozofa opowieści, choć w zdecydowanej większości pochodzące sprzed kilku stuleci, wciąż pozostają niezwykle żywe. Może dlatego, że tchnie z nich prawdziwa ludowa mądrość, gdzie – jak mawiał jeden z kandydatów na prezydenta III RP – „czarne jest czarne, a białe jest białe”. Gdzie dobro jest nagradzane, a zło karane. Gdzie przed zasłużoną karą nie ma ucieczki nawet do świata zmarłych. Wiele jest w tych legendach pierwiastków fantastycznych, gatunkowo zbliżają się one niekiedy do poetyckiego horroru Edgara Allana Poe, kiedy indziej znów uciekają w realizm magiczny. Jak u Isaaka Bashevisa Singera, którego opowiadania i powieści przesycone są duchem chasydyzmu (niezwykle przecież popularnego wśród polskich Żydów), tak i w opowieściach Bubera świat rzeczywisty i kraina zmarłych przenikają się. To przenikanie nie narusza jednak konstrukcji żadnego z nich; wręcz przeciwnie – ma ono na celu doprowadzenie do stabilizacji, odkupienia win i grzechów, uspokojenia sumienia. Światy te wzajemnie się dopełniają, jeden nie mógłby istnieć bez drugiego. Jeśli już dochodzi do jakiejś ingerencji, służy ona przywróceniu równowagi, rozumianej przez Bubera jako osiągnięcie radości i szczęścia, niemających jednak nic wspólnego z właściwym naszym czasom rozpasanym hedonizmem.
Bohaterami wydanych w Polsce przed kilkoma miesiącami sześciu „Opowieści o aniołach, duchach i demonach” (pierwotnie opublikowanych przez Martina Bubera w prasie w połowie pierwszej dekady XX wieku) są pobożni Żydzi, którzy pewnego dnia zbłądzili. Którzy dali się zwieść światu i ulegli jego pokusom. W „Opowieści o skrzyni z ziołami i złotym cielcu” przyczyną nieszczęścia staje się chęć posiadania złotej skrzyni wypełnionej wspaniałymi kamieniami szlachetnymi i innymi bogactwami, w „Domu demonów” (chyba najpiękniejszej z legend przypomnianych przez Bubera) – tęsknota za życiem pełnym przygód, w „Wędrówce bezdzietnego” – złamana w młodości obietnica małżeństwa. Legendy te poprzez swoje puenty uczą najprostszych prawd – że nie jesteśmy w stanie osiągnąć szczęścia (rozumianego choćby jako zbawienie w życiu wiecznym), jeśli krzywdzimy innych; że najlepszą drogą do spokoju sumienia jest życie w zgodzie z Dekalogiem. To oczywiste prawdy, które wyłożone „prosto na stół” brzmią banalnie, ale w opowieściach Bubera ożywają, skrzą się bogactwem odniesień i metafor. Choć niepozbawione dydaktyzmu, nie rażą mądrością przemądrzałą. Wielka w tym zasługa ich autora, którego pisarski talent uczynił z owych drobiazgów prawdziwe literackie perełki.
Akcja większości legend spisanych przez Bubera rozgrywa się na ziemiach rdzennie polskich bądź znajdujących się niegdyś w granicach I Rzeczypospolitej. Dziwić to nie powinno, ponieważ właśnie południowo-wschodnie rejony Rzeczypospolitej Obojga Narodów – czyli okolice Lublina, Przemyśla i Lwowa – stały się główną ostoją europejskiego chasydyzmu, stąd pochodzili najwybitniejsi XVII- i XVIII-wieczni cadycy (o których działalności i poglądach religijnych pisze Jan Doktór w wydanej nie tak dawno obszernej monografii „Początki chasydyzmu polskiego”). Tradycja ta przetrwała zresztą w środowisku polskich Żydów aż do połowy ubiegłego wieku. Wielokrotnie odmalowywali tę tradycję w swoich dziełach twórcy nowoczesnej literatury jidysz. Bez niej nie powstałby najsłynniejszy chyba żydowski dramat – „Dybbuk” Szymona An-skiego, nie powstałyby jedne z najgłośniejszych powieści młodszego z braci Singerów – „Szatan w Goraju” czy „Sztukmistrz z Lublina”. Nie ma wątpliwości, że wpływ na stworzenie tych arcydzieł literatury światowej miał Martin Buber i prowadzone przez niego badania nad chasydzką filozofią.
Warto jeszcze w kilku zdaniach wspomnieć o dalszym życiu Bubera. W Republice Weimarskiej przez dziesięć lat wykładał filozofię na Uniwersytecie we Frankfurcie, z katedry musiał jednak ustąpić po dojściu Hitlera do władzy. Przez kolejnych pięć lat – często bawiąc się z nazistami w ciuciubabkę – podróżował po Niemczech z wykładami swojej filozofii. Kiedy w 1938 roku kategorycznie zabroniono mu jakiejkolwiek działalności, wyemigrował do Palestyny i zaczął wykładać filozofię społeczną na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Po drugiej wojnie światowej, kiedy odrodził się Izrael, był jednym z nielicznych żydowskich autorytetów, które popierały stworzenie państwa dwunarodowościowego. W tym roku przypada czterdziesta rocznica jego śmierci. Śmierci filozofa, który swoim tłumaczeniem Biblii i komentarzami do niej wywołał osiemdziesiąt lat temu wielką burzę w żydowskim światku, a którego poglądy do dzisiaj mają spory wpływ na chrześcijańskich badaczy Starego Testamentu.
koniec
10 marca 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.