Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Krzysztof Masłoń
‹Puklerz Mohorta. Lektury kresowe›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPuklerz Mohorta. Lektury kresowe
Data wydania12 maja 2014
Autor
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN978-83-7785-402-0
Format504s. 155×235mm; oprawa twarda
Cena49,90
Gatuneknon‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Wypisy z lektur kresowych
[Krzysztof Masłoń „Puklerz Mohorta. Lektury kresowe” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Puklerz Mohorta” to zbiór wielu krótkich esejów dotyczących literatury powiązanej, w taki czy inny sposób, z Kresami. Od Wilna po Lwów. Od książek, wierszy i autorów znanych po publikacje i twórców już zapomnianych.

Miłosz Cybowski

Wypisy z lektur kresowych
[Krzysztof Masłoń „Puklerz Mohorta. Lektury kresowe” - recenzja]

„Puklerz Mohorta” to zbiór wielu krótkich esejów dotyczących literatury powiązanej, w taki czy inny sposób, z Kresami. Od Wilna po Lwów. Od książek, wierszy i autorów znanych po publikacje i twórców już zapomnianych.

Krzysztof Masłoń
‹Puklerz Mohorta. Lektury kresowe›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPuklerz Mohorta. Lektury kresowe
Data wydania12 maja 2014
Autor
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN978-83-7785-402-0
Format504s. 155×235mm; oprawa twarda
Cena49,90
Gatuneknon‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Otrzymujemy więc sto ułożonych alfabetycznie sylwetek pisarzy kresowych. Oczywiście nie wszystkich, ale znaczącej ich większości, bez której omawianie Kresów właśnie, tego multiświata zawartego między dwoma biegunami, Lwowem a Wilnem, nie mogło się obejść. Jest w „Puklerzu” dużo z opowieści sentymentalnej, wiele osobistych (nie zawsze łatwostrawnych) wstawek, ale chyba najwięcej nostalgii za tym, co utracone. Choć kryje się w tym wszystkim pewna nadzieja, że przecież nie jest to utrata na zawsze.
Autor poczyna sobie dość swobodnie, jeśli chodzi o treść kolejnych rozdziałów. Choć każdy poświęcony jest innej postaci literackiej (lub przynajmniej innemu dziełu), nie każdy zawiera w sobie równie ciekawe fakty z życia danego twórcy czy też ciekawostki dotyczące utworów. Widać, że w wielu przypadkach Masłoń poszedł po prostu na łatwiznę, kiedy jedyne, co otrzymujemy, to długi cytat z wybranej książki i krótki doń komentarz (jak na przykład w rozdziale o Marii Kuncewiczowej i jej „Leśniku”).
Książka Masłonia bywa ciekawa, bywa też, niestety, nudnawa. Bo na dobrą sprawę jednym z głównych wniosków z niej płynących jest to, że autor dużo w swoim życiu przeczytał i potrafi o swoich kresowych lekturach pisać z mniejszą lub większą swadą. Oczywiście są również inne wnioski: że Kresy odegrały niebagatelny wpływ na polską kulturę; że mimo ich powojennej utraty wciąż są są ludzie, którzy za nimi tęsknią i Kresy zdają się po prostu mieć we krwi; że nie powinniśmy się dziś od nich całkowicie odcinać w poszukiwaniu bardziej kosmopolitycznej wizji Polskości.
Miejscami jednak autor uderza w bardziej polityczne tony, które potrafią dość mocno razić (szczególnie jeśli sięgamy po „Puklerz” wiedzeni bardziej tematyką niż autorem czy jego ideologicznymi zapatrywaniami). Jednym z częściej powtarzanych przez Masłonia wyrażeń określających Lwów jest owo słynne semper fidelis, miasto zawsze wierne, które stanowi esencję tego miejsca. Lamentuje więc autor nad faktem, że „w szkołach częściej uczymy młodzież o wojnach punickich, a nie o dzieciach polskich, które oddały życie za Ojczyznę”. Oczywiście tylko w kontekście Lwowa, bo przecież o dzieciach biorących udział w powstaniu warszawskim mówi się i pisze często.
Trochę boli brak mniej znanych, dziewiętnastowiecznych twórców takich jak Franciszek Rawita-Gawroński (pojawiający się przelotnie w jednym z rozdziałów) czy Michał Czajkowski (znany w niektórych kręgach jako Sadyk Pasza i twórca Dywizji Kozaków Sułtańskich). Można jednak przymknąć na to oko, wszak sam Masłoń się z tych braków wytłumaczył już we wstępie.
W kwestii samego tytułu książki: jest to oczywiście odniesienie do dziś już nieco zapomnianego rapsodu Wincentego Pola pod tytułem „Mohort”. Masłoń stara się wskrzesić pamięć o nim, ale sam rozdział o Polu nie różni się niczym od pozostałych: jest równie krótki i równie pobieżny. I co ważniejsze – zupełnie nie przekonuje do tego, że autor tegoż rapsodu wielkim poetą był. Nie przekonuje do tego nawet sama lektura „Mohorta”, który w dziedzinie rycerskiego rapsodu przegrywa ze znakomitym przecież „Bema pamięci żałobnym rapsodem” Norwida.
• • •
Słowo na zakończenie od kogoś, kto sam ma kresowe korzenie (a mój wuj wciąż ma to szczęście, że może w rubryczce „miejsce urodzenia” wpisać Lwów właśnie). Masłoń pobudza do życia w swoich esejach nieistniejący, mityczny nieomalże świat dawnych kresów. Dawnych, nie współczesnych. Nawet jeśli sięga (a czyni to całkiem często) po książki i powieści wydane stosunkowo niedawno, to jednak dominują pozycje leciwe. I jak w każdej mitologii, dość trudno oddzielić tutaj prawdę od fałszu, realizm od pobożnych życzeń, idealistyczne pragnienia wielonarodowego multiświata od bardziej przyziemnych realiów wiecznych konfliktów narodowościowych. Kresy z kart książek są znacząco odmienne od tych rzeczywistych, gdzie, jak zauważył pewien poznany przeze mnie przypadkiem w Krakowie Ukrainiec, „najlepszy parkour jest we Lwowie na pomniku Mickiewicza”.
I już na samo zakończenie. Mój dobry przyjaciel, wielki miłośnik wszystkiego co wschodnie (ożeniony zresztą z piękną Ukrainką), po jednej ze swoich wizyt we Lwowie (gdzie z dumą pokazano mu knajpę wyklejoną zdjęciami i plakatami z Banderą i innymi bohaterami UPA) stwierdził: „Jeśli tak ma wyglądać Lwów, to niech go sobie Ukraina zatrzyma”.
koniec
6 lipca 2015

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Przygody z literaturą
— Miłosz Cybowski

Dylematy samoświadomości
— Miłosz Cybowski

Tysiąc lat później
— Miłosz Cybowski

Europa da się lubić
— Miłosz Cybowski

Zimnowojenne kompleksy i wojskowa utopia
— Miłosz Cybowski

Powrót na „Discovery”
— Miłosz Cybowski

Odyseja kosmiczna 2001: Pisarz i Reżyser
— Miłosz Cybowski

Mniej, ale więcej
— Miłosz Cybowski

Jak drzewiej o erpegach rozprawiano
— Miłosz Cybowski

Wojenna matematyka
— Miłosz Cybowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.