Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Rafał A. Ziemkiewicz
‹Cała kupa wielkich braci›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCała kupa wielkich braci
Data wydanialistopad 2002
Autor
Wydawca Fabryka Słów
ISBN83-89011-06-9
Format270s. 125x195mm
Cena27,50
Gatunekfantastyka, humor / satyra
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Cała kupa cytatów
[Rafał A. Ziemkiewicz „Cała kupa wielkich braci” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Prawdę mówiąc, nie wiem, czemu książkę lansowano jako „RAZ na wesoło”. Humor, owszem, w tekstach występuje to częściej, to rzadziej, żadnego jednak z opowiadań (może poza Pobożnym życzeniem) nie można zakwalifikować jako czystej rozrywki. Po dotarciu do ostatniej kropki każdego tekstu najczęściej znajdowałem się w stanie głębokiej zadumy i raczej smutku. Po prostu RAZ ukazuje nasze społeczeństwo bardzo trafnie, naturalistyczną manierą bardziej akcentując jego wady niż zalety.

Wojciech Gołąbowski

Cała kupa cytatów
[Rafał A. Ziemkiewicz „Cała kupa wielkich braci” - recenzja]

Prawdę mówiąc, nie wiem, czemu książkę lansowano jako „RAZ na wesoło”. Humor, owszem, w tekstach występuje to częściej, to rzadziej, żadnego jednak z opowiadań (może poza Pobożnym życzeniem) nie można zakwalifikować jako czystej rozrywki. Po dotarciu do ostatniej kropki każdego tekstu najczęściej znajdowałem się w stanie głębokiej zadumy i raczej smutku. Po prostu RAZ ukazuje nasze społeczeństwo bardzo trafnie, naturalistyczną manierą bardziej akcentując jego wady niż zalety.

Rafał A. Ziemkiewicz
‹Cała kupa wielkich braci›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCała kupa wielkich braci
Data wydanialistopad 2002
Autor
Wydawca Fabryka Słów
ISBN83-89011-06-9
Format270s. 125x195mm
Cena27,50
Gatunekfantastyka, humor / satyra
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Cała Polska czyta dzieciom. Na czerwcowym Seminarium w Chorzowie RAZ czytał zgromadzonym swoje świeże humorystyczne opowiadanie z cyklu przygód dziennikarza Rafała Aleksandrowicza, „Pobożne życzenie”. W odpowiedzi na liczne wybuchy radości, z dumnym uśmiechem obiecywał wydanie jesienią zbioru opowiadań. Roboczy tytuł (lub – sięgając do terminologii filmowej – tagline) brzmiał: Ziemkiewicz na wesoło. Po prostu nie mogłem tego przegapić… I pod choinką znalazłem brązowy tomik z Fabryki Słów. Poślizg został wybaczony.
Osiem opowiadań podzielono na trzy nierówne części. Pierwsza obejmuje pięć tekstów („Żywa gotówka” [’98 w: „Fantastyka” 9/1998], „Cała kupa wielkich braci” [’01], „Pobożne życzenie” [’02], „Żadnych marzeń” [’02], „Ostatnie słowo” [’02]) ze wspomnianego wyżej cyklu przygód redaktora „Gazety Narodowej”. Liczne aluzje i jawne porównania (między innymi: Gazeta Narodowa, Ojciec Muchomorek – Dyrektor Radia Alleluja) są oczywiste dla tych czytelników, którzy śledzą polityczno-społeczną część publicystyki RAZ-a czy losy jego kariery „wolnego strzelca”. Do celnych uwag, spostrzeżeń krytycznych kierowanych pod adresem współczesnego Polaka dochodzą tu wszakże wątki czysto fantastyczne: trzykrotnie mowa jest o obcej cywilizacji (a właściwie – obcej inteligencji), za każdym razem jednak innej, inaczej rozumianej – raz mamy do czynienia ze światem równoległym czy wreszcie raz ze spiskiem istot niebiańskich.
Druga część tomu to czysta fantastyka: klasyczna już „Jawnogrzesznica” [’90 w: „Fenix” 3/1990] oraz „Godzina przed świtem” [’95 w: „Fenix” 9/1995], reminiscencja zwyczajowo nudnej i bezsensownej obowiązkowej służby wojskowej absolwentów szkół wyższych. Opowiadanie utrzymane w nastroju grozy, mnie osobiście uwiodło scenerią, w której akcja się toczy – znanego mi urokliwego Węgorzewa.
Trzecia część książki to bonus – „Koszt uzyskania” [’99 w: „Magia i Miecz” 2-3/2000], tekst dedykowany Andrzejowi Sapkowskiemu, napisany z okazji dziesiątych urodzin Wiedźmina Geralta. Utrzymany w realiach piastowskiego fantasy, opowiada o jednej z licznych zapewne przygód Miedźwina, czarownika i ochlapusa, z niechęcią spoglądającego na nowomodne wówczas chrześcijaństwo. Prosimy o więcej, fantasy słowiańskie ostatnio w cenie.
Prawdę mówiąc, nie wiem, czemu książkę lansowano jako „RAZ na wesoło”. Humor, owszem, w tekstach występuje to częściej, to rzadziej, żadnego jednak z opowiadań (może poza „Pobożnym życzeniem”) nie można zakwalifikować jako czystej rozrywki. Po dotarciu do ostatniej kropki każdego tekstu najczęściej znajdowałem się w stanie głębokiej zadumy i raczej smutku. Po prostu RAZ ukazuje nasze społeczeństwo bardzo trafnie, naturalistyczną manierą bardziej akcentując jego wady niż zalety.
Innym problemem, z którym zetknąłem się przy lekturze „Całej kupy…”, są cytaty. Konkretniej, problemem jest długość co bardziej przenikających do głębi spostrzeżeń Autora, uniemożliwiających zacytowanie ich w zwyczajowo używanych na sieci sygnaturkach (mających mieć – zgodnie z netykietą – do czterech linii tekstu). Bo jakże tam, gdzie zazwyczaj daje się swe imię, nazwisko, adres strony domowej i rysunek wykonany w technice ASCII-art, zmieścić jeszcze coś takiego:
Nie chcę mówić, że czuję się staro, ale czasami przy goleniu męczy mnie myśl, że wymarzone dzieła mojego życia to wciąż luźna mgła projektów, urywanych notatek i konspektów pochowanych w głębinach biurka w oczekiwaniu na lepszą okazję, dzień po dniu odsuwanych z braku czasu, pożeranego przez zarobkowe bieżączki. Człowiek powtarza sobie, że już, już, niedługo przysiądzie nad poważną robotą i pokaże, na co go stać. Ale nie stać go na nic, bo musi jak wrzucony do wody robak rozpaczliwie przebierać wszystkimi odnóżami, żeby się nie utopić. A pomysły wietrzeją i rozłażą się w palcach.” [„Ostatnie słowo”]
[…] wszystkie te uzyskane kosztem ciężkich pieniędzy i wytężonej pracy opracowania dzieliły los raportów NIKu. To znaczy: szły do rządu, Sejmu i Senatu, a stamtąd bez czytania na makulaturę. Minister czy przewodniczący, obdarowany wiedzą elektronicznego eksperta o mocy stu profesorów zwyczajnych, wyrzucał ją bez czytania do kosza, po czym podejmował „decyzję polityczną” na podstawie sondaży, pokazujących, czego od władzy oczekują absolwenci zawodowych szkół rolniczych, zeskleroziali piewcy gierkowskiego raju i sklepowe.” [„Żadnych marzeń”]
Podsumowując, „Cała kupa wielkich braci” to zbiór celnych uwag o kondycji naszej ojczyzny i ludzi ją zamieszkujących, poparta własnymi doświadczeniami Autora i okraszona solidną dawką fantastyki. Czyta się przyjemnie, wszakże pod warunkiem, że nie oczekuje się lekkiej rozrywki. Ładnie wydana antologia starych i nowych opowiadań zasługuje na kawałek miejsca w domowej biblioteczce.
koniec
10 lutego 2003

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o książkach: Esej o realizmie
— Miłosz Cybowski

Seks, Smoleńsk i kryzys wieku średniego
— Mieszko B. Wandowicz

Za mało na powieść
— Artur Chruściel

Pryzmat
— Wojciech Gołąbowski

Szare ognie
— Eryk Remiezowicz

Ciało do bólu współczesne
— Wojciech Gołąbowski

Polaków portret podły
— Marcin Łuczyński

Tysiąc wierszy o sadzeniu grochu
— Wojciech Gołąbowski

Rój lemingów
— Wojciech Gołąbowski

Wszyscy przegrywają
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Czym by tu zapełnić spiżarnię?
— Wojciech Gołąbowski

Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski

Gdy szukasz własnej drogi
— Wojciech Gołąbowski

Tylko praca dyplomowa, niestety
— Wojciech Gołąbowski

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski

Ryzykowny pomysł za sto punktów
— Wojciech Gołąbowski

Niewykorzystany potencjał
— Wojciech Gołąbowski

Nawet jeśli nie wierzysz w duchy, one wierzą w ciebie
— Wojciech Gołąbowski

10 naj… : Wehikuły czasu
— Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jak pić, to w wesołym towarzystwie
— Wojciech Gołąbowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.