Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Rafał A. Ziemkiewicz
‹Coś mocniejszego›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCoś mocniejszego
Data wydania16 czerwca 2006
Autor
Wydawca Fabryka Słów
ISBN83-89011-98-0
Format672s. 125×195mm
Cena34,99
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Pryzmat
[Rafał A. Ziemkiewicz „Coś mocniejszego” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Jak ocenić zbiór znanych, publikowanych wcześniej opowiadań? Jaki pryzmat przyjąć dla dzieł zebranych Rafała A. Ziemkiewicza („żebranych”, jak sam autor żartuje), słusznie noszących tytuł „Coś mocniejszego”?

Wojciech Gołąbowski

Pryzmat
[Rafał A. Ziemkiewicz „Coś mocniejszego” - recenzja]

Jak ocenić zbiór znanych, publikowanych wcześniej opowiadań? Jaki pryzmat przyjąć dla dzieł zebranych Rafała A. Ziemkiewicza („żebranych”, jak sam autor żartuje), słusznie noszących tytuł „Coś mocniejszego”?

Rafał A. Ziemkiewicz
‹Coś mocniejszego›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCoś mocniejszego
Data wydania16 czerwca 2006
Autor
Wydawca Fabryka Słów
ISBN83-89011-98-0
Format672s. 125×195mm
Cena34,99
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Fabryka Słów, zbierając dzieła RAZ-a do jednego tomu (trzech tomików w jednym tomie, jak określił to Maciej Parowski), pogrupowała je tematycznie, racząc nas trzema spośród wątków jego twórczości. Pierwszą, ośmioelementową grupę stanowią opowiadania, których narratorem jest Rafał Aleksandrowicz: nieco cyniczny dziennikarz, goniący za każdym, byle przyzwoitym groszem. Jest to w sumie jedyna cecha wspólna tej części, gdyż obok tekstów politycznych (tu wspomnieć należy opowiadanie dające tytuł grupie, „Żadnych marzeń”, w którym autor ostro rozprawił się z niemiłościwie panującą natenczas tzw. elitą polityczną z komuny rodem) można tu spotkać… Jakuba Wędrowycza. Zasadniczo dobór historyjek do tej części w dużej mierze bazuje na wcześniejszym zbiorze „Cała kupa wielkich braci” (zwanym dalej CKWB) tegoż wydawnictwa z 2002 r. – dołożono tylko „Akwizytora” („Strefa Mroku. Jedenastu Apostołów Grozy” – dodatek do „Fantasy” z grudnia 2002 oraz antologia „Demony” – Fabryka Słów, 2004), tytułowe „Coś mocniejszego” („Newsweek” 51-52/03, pod tytułem „I nawet sam się zatkał korkiem”) oraz „Eliksir szczęścia” („Fantasy Click” z grudnia 2003, pod tytułem „Eliksir”).
Część tę otwiera „Żywa gotówka”, którą można zaliczyć do fantastyki ekonomicznej (o ile taka istnieje). Nie zdradzając rozwiązania, powiem tylko tyle, że w czasie, gdy światowe giełdy szaleją, wskaźniki wariują, kolosy giełdowe bankrutują – do Aleksandrowicza zgłasza się człowiek, który WIE, co się dzieje. Niestety, wkrótce potem ginie… „Akwizytor” opowiada o tajemniczej promocji firmy „Sprawiedliwa magia”, adresowanej do ofiar przestępstw: pełen zestaw klątw, które można rzucić na tego, co… wiadomo. Nie wiadomo tylko kto, dlaczego i za ile. Ale i na wyjaśnienie tej zagadki przychodzi w końcu czas. „Cała kupa wielkich braci” wybiega technologicznie nieco do przodu, a właściwie w bok od naszej rzeczywistości. Jak się okazuje, świat się nieco zapętlił, nastąpiło nieoczekiwane sprzężenie zwrotne… i trach. Trzeba co nieco zresetować. „Pobożne życzenie” jest satyrą na kraj, w którym misja ewangelizacyjna Radia Alleluja (kierowanego przez księdza „Muchomorka”, to jest Ojca Dyrektora Grzybowskiego) dotarła dalej, niż się spodziewano, a w warstwie biznesowej zaczęła się bezpośrednio przekładać na finansowy sukces lub klapę każdego przedsięwzięcia.
Wspomniane wyżej opowiadanie „Żadnych marzeń” rozpoczyna się opowiastką z alternatywnego świata, w którym Polską międzywojenną rządzi twardą ręką Nikodem Dyzma, doskonale przewidujący rozwój sytuacji za obiema granicami (a może mający wgląd w przyszłość?), a co za tym idzie, przygotowujący – gospodarczo i politycznie – od kilku lat kraj do skutecznej obrony w nieuniknionej wojnie światowej. Historyjka ta, której fragment jest cytowany, dostaje się następnie w czeluście francuskiego superkomputera, przysłanego nam współcześnie przez Komisję Europejską. Cóż robi maszynowy moloch? Bazując na ekonometrii, statystyce i tym podobnych naukach, kreśli wizję alternatywnej Polski końca wieku XX. Wizję piękną – a przez to dla niektórych niebezpieczną.
Tytułowe „Coś mocniejszego” jest krótką humoreską o arabskim dżinie, uwolnionym przypadkowo tu i teraz, wariacją na temat znanego dowcipu o tym, kiedy to w naszym kraju będzie normalnie. Sąsiadujące z nią „Ostatnie słowo” jest tekstem o wiele poważniejszym, analizującym upadek kultury i sztuki – aczkolwiek i UFO (choć bynajmniej nie małe, zielone ludziki) wtrąca tu swe trzy grosze. Wreszcie „Eliksir szczęścia” zabiera nas do Wojsławic, gdzie, zgodnie z podtytułem opowiadania, Rafał Aleksandrowicz spotyka Jakuba Wędrowycza. Nie da się ukryć, że tekst jest bardziej ziemkiewiczowski niż pilipiukowy, a egzorcysta amator występuje tutaj jedynie w roli bimbrownika – odkrywcy zadziwiającej substancji.
Choć tu i ówdzie mowa o polityce, żadne z opowiadań z tej części nie straciło na aktualności, bo o ile – zwłaszcza w „Pobożnym życzeniu” i w tekście „Żadnych marzeń” – dobrze jest przypomnieć sobie aktualną na rok ich powstania sytuację w kraju, o tyle przywykliśmy już, że partie i rządy się zmieniają, ale ludzie u władzy – mniej.
• • •
„Czerwone dywany, odmierzony krok” (zwane dalej CDOK) to z kolei część składająca się z sześciu opowiadań o tematyce społecznej, z czego dwa opowiadania (CDOK oraz „Pięknie jest w dolinie”) były publikowane dziesięć lat temu w zbiorze o takimż tytule, w wydawnictwie Nowa. Z klasyczną już „Jawnogrzesznicą” sąsiadują teksty ekstrapolujące problemy europejskie – konsekwencje zderzeń cywilizacji na tle religijnym i Realpolitik przy udziale wszechmocnej mafii. Niemiłym zgrzytem była lektura ostatniego kawałka tej serii („Pokój naszych czasów”), który albo jest niedokończony, albo kompletnie dla mnie niezrozumiały – przynajmniej w kwestii ścisłego zakończenia.
Lecz – po kolei. Nomen omen „Człowiek w pociągu” („Problemy” 11/1984, „Zero złudzeń” – Białowieża 1991) to bardzo poważna refleksja nad tym, co w naszym życiu jest ważne, do czego dążymy i czy cieszymy się z tego, co mamy. „Jawnogrzesznica” („Fenix” 3/1990) to zdaniem samego Ziemkiewicza (ale i nie tylko) jeden z najlepszych jego kawałków, wiele mówiący o religijności Polaków. Jak stwierdził autor, od momentu jej napisania ma większy kłopot nie z tymi, którym tekst się nie spodoba, ale tymi, którym przypadnie do gustu za bardzo. Oto „z góry” przychodzi konkretna zapowiedź powtórnego zstąpienia Zbawiciela na ziemię, łącznie z datą i miejscem. Rozbudowana biurokracja Kościoła (przedstawionego bardzo totalitarnie) uruchamia wszelkie możliwe trybiki, funkcjonariusze pracują najwyższych obrotach. Lecz w każdej rodzinie zdarzają się czarne owce, a głęboko w nas siedzą bardzo prymitywne odruchy… CDOK oraz „Pięknie jest w dolinie” są do siebie stosunkowo podobne: choć pierwszy dzieje się w Europie Zachodniej, a drugi we Wschodniej, to w obu narratorami są przyszli (rzecz dzieje się w – oby dalekiej – przyszłości) wodzowie czy szefowie (makro)regionów. Obaj są zagrożeni, obaj próbują zrobić to, co uważają za najlepsze w zastanych okolicznościach. W umiejscowionym obok nich „Niezłym” („Nowa Fantastyka” 5/2004) narrator jest z kolei wodza pomocnikiem, cynicznym i brutalnym (tak w metodach, jak i w narracji), który swoje wie, a w dodatku uważa, że wie lepiej. Kończący tę część „Pokój naszych czasów” („Rzeczpospolita”, grudzień 2004) mówi o poprawności politycznej zachodnich intelektualistów w podejściu do islamskiego terroryzmu.
Bardzo smutna to część zbioru. Poważna, mówiąca o tym, co wokół nas dzieje się już i do czego to (wkrótce?) doprowadzi. Wnioski autor wysnuwa niewesołe, co gorsza, prawdopodobnie trafne.
• • •
Ostatnią grupą („Szybki montaż”) są opowiadania „mocne” w sensie nastroju: tu zamieszczono mniej lub bardziej klasyczne horrory Rafała Ziemkiewicza. W okolicach Węgorzewa, na Dalekim Wschodzie, na urlopie czy we własnym domu – niebezpieczeństwo czai się wszędzie i tylko czyha na nasz błąd lub zaniedbanie. Świetna „Godzina przed świtem” (CKWB, 2002), choć osadzona w realiach schyłkowego PRL-u, równie dobrze mogłaby się dziać i całkiem współcześnie: oto mamy umiejscowioną „na krańcu świata” (przy północnej granicy Polski) samotną jednostkę wojskową, w której jesienią, po sezonie turystycznym, przymusową służbę odbywają – obok regularnego poboru – także studenci (lub osoby świeżo po ukończeniu studiów). Jak się zachowają w sytuacji, która psychicznie i intelektualnie przerośnie doświadczonych w życiu koszarowym trepów? W sytuacji jak najbardziej prawdziwego, ale jednocześnie trudnego do zdefiniowania zagrożenia ze strony Nieznanego? W domyśle pozostaje też pytanie: a jak zachowałbym się ja?
„Tańczący mnich” („Science Fiction” 6/2001, „Wizje alternatywne 2” – Zysk i s-ka 1996) także obraca się w kręgach militarnych – podczas wojny wietnamskiej. Tajemnicze śmierci żołnierzy jakoś wiążą się z samotnym mnichem, wygrywającym na bębenku damaru (zrobionym z dwóch obciętych czaszek ułożonych w podwójny kielich, z dowiązanymi rzemykami z kamieniami na końcach, które uderzają w naciągniętą skórę przy ruchu nadgarstkiem). Ale jak? Kim jest mnich i po co to robi? Po czyjej stronie konfliktu stoi? Odpowiedź może zmienić życie tego, kto zapyta… „Bejbiś™” („Playboy” 1/2004) to z kolei czarny humor rodzinny. Kto małe dzieci ma lub miał, wie, jak daleko można się posunąć w trosce o zapewnienie im bezpieczeństwa. Konstruktorzy elektronicznych gadżetów mogą się jednak posunąć – choćby niechcący – za daleko. O posuwaniu się za daleko mówi także „Dobra wróżka” („Magazyn Literacki” 2-3/1998), choć tu o wszystkim decyduje już sam dorosły. Sam, z własnej woli, brnie coraz głębiej i głębiej… do dna. Dlaczego? Czym i jak przekonywany? Szukaj, czytelniku, analogii do własnego życia, także w innych jego dziedzinach niż opisywana. „W południe” („Newsweek” 29/05, „Wszystkie dni lata” – WAB 2005, pod tytułem „Południca”) to w zasadzie rozgrywająca się na plaży podczas samotnego męskiego urlopu scenka rodzajowa – tu tylko końcówka ożywia sytuację, tłumacząc, dlaczego cała scenka, choć każąca czytelnikom płci męskiej zastanowić się nieco nad sobą, wyglądała podczas lektury niezbyt realnie. Jeden ze słabszych tekstów zbioru, tłumaczy go jedynie fakt pisania na zamówienie – do narzuconego tła i okoliczności: dwoje ludzi, plaża, realia współczesne. Wreszcie sam „Szybki montaż” („Science Fiction” kwiecień 2004) – wyznania montażysty filmowego, któremu trafiła się nieoczekiwana fucha. Tekst niewiele lepszy od poprzedniego, choć dość sugestywny.
Teksty grozy ma więc Ziemkiewicz lepsze i gorsze, mocniejsze i słabsze, dłuższe i krótsze. Przy czym daje się zauważyć prosta zależność – im opowiadanie tego typu dłuższe, tym lepsze. Oczywiście te lepsze bez problemu wytrzymują próbę czasu, słabsze zaś… Do słabszych wracać nie warto, skoro wciąż powstają teksty nowe.
• • •
O posłowiu (które RAZ i wydawca postanowili jednak uczynić wstępem) Macieja Parowskiego warto wspomnieć, ale już niekoniecznie – analizować. Obaj autorzy skłóceni są od wielu lat tak mocno, że już „żyć bez siebie nie mogą”. Przy okazji omawiania drogi pisarskiej Ziemkiewicza pisze więc Parowski o genezie owego konfliktu i jego przebiegu aż po dzisiaj. Bawią krótkie wstawki między partiami książki, wprost z szuflady autora – niewykorzystane fragmenty, ale i pełnometrażowy short religijny, udowadniający, że zawodowiec nawet z wyświechtanego tematu potrafi wycisnąć jeszcze kropelkę.
Cieszy mnie zebranie bodaj wszystkich dotychczasowych tekstów o Rafale Aleksandrowiczu. Sprawy i problemy przechodzące przez ten dziennikarski pryzmat nabierają nowego blasku, zmuszając czytelnika do refleksji. Spoglądanie z kolei przez pryzmat czasu na różnorakie próby ekstrapolacji zjawisk społecznych często śmieszy, czasem jednak – jak to jest często w przypadku Ziemkiewicza – przeraża smutną trafnością. Wreszcie: pryzmat naszych własnych lęków, głęboko skrywanych, potrafiących wyjść na wierzch w najbardziej nieoczekiwanym momencie… Cywilizacja czyni postępy, ludzkość kroczy naprzód, ale lęki pozostają w dużej mierze te same. Czy jesteś, Czytelniku, świadom swych strachów – politycznych, socjalnych, społecznych, emocjonalnych bądź całkiem irracjonalnych? Zajrzyj do wnętrza „Czegoś mocniejszego” i odszukaj wśród narratorów lub bohaterów – siebie.
koniec
25 listopada 2006

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fakty i wyobraźnia
Joanna Kapica-Curzytek

5 V 2024

„Przepis na potwora” to książka na wysokim poziomie, popularyzująca w oryginalny sposób naukę i jej historię. W jej tle jest słynny utwór literacki, a efekt tego połączenia jest wręcz znakomity.

więcej »

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o książkach: Esej o realizmie
— Miłosz Cybowski

Seks, Smoleńsk i kryzys wieku średniego
— Mieszko B. Wandowicz

Za mało na powieść
— Artur Chruściel

Szare ognie
— Eryk Remiezowicz

Ciało do bólu współczesne
— Wojciech Gołąbowski

Polaków portret podły
— Marcin Łuczyński

Tysiąc wierszy o sadzeniu grochu
— Wojciech Gołąbowski

Cała kupa cytatów
— Wojciech Gołąbowski

Rój lemingów
— Wojciech Gołąbowski

Wszyscy przegrywają
— Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Czym by tu zapełnić spiżarnię?
— Wojciech Gołąbowski

Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski

Gdy szukasz własnej drogi
— Wojciech Gołąbowski

Tylko praca dyplomowa, niestety
— Wojciech Gołąbowski

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski

Ryzykowny pomysł za sto punktów
— Wojciech Gołąbowski

Niewykorzystany potencjał
— Wojciech Gołąbowski

Nawet jeśli nie wierzysz w duchy, one wierzą w ciebie
— Wojciech Gołąbowski

10 naj… : Wehikuły czasu
— Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jak pić, to w wesołym towarzystwie
— Wojciech Gołąbowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.