Życie amerykańskiego poety i prozaika Edgara Allana Poego owiane jest aurą tajemniczości, tak samo zresztą jak i jego śmierć w nie do końca po dziś dzień wyjaśnionych okolicznościach. Powieść Andrew Taylora „Amerykański chłopiec” nawiązuje do jednego z epizodów biografii Poego, gdy jako kilkunastoletni chłopiec przebywał czas jakiś w Anglii. I choć przyszły autor „Kruka” nie jest głównym bohaterem książki, to jednak jego osobowość staje się katalizatorem wielce tragicznych wydarzeń.
Chłopiec, który przyciąga zło
[Andrew Taylor „Amerykański chłopiec” - recenzja]
Życie amerykańskiego poety i prozaika Edgara Allana Poego owiane jest aurą tajemniczości, tak samo zresztą jak i jego śmierć w nie do końca po dziś dzień wyjaśnionych okolicznościach. Powieść Andrew Taylora „Amerykański chłopiec” nawiązuje do jednego z epizodów biografii Poego, gdy jako kilkunastoletni chłopiec przebywał czas jakiś w Anglii. I choć przyszły autor „Kruka” nie jest głównym bohaterem książki, to jednak jego osobowość staje się katalizatorem wielce tragicznych wydarzeń.
Andrew Taylor
‹Amerykański chłopiec›
„Amerykański chłopiec” – określany mianem gotyckiego thrillera – zdobył przed trzema laty Ellis Peters Historical Dagger Award. Sama nagroda mówi już co nieco o powieści, sugerując, że jest to kryminał z historycznym podtekstem. I tak jest w rzeczywistości, choć nie mam zamiaru przyłączać się do dyskusji angielskich krytyków, czy w książce Andrew Taylora więcej jest grozy czy historycznych realiów – tym bardziej, że jedno wcale przecież nie wyklucza drugiego. Pewne jest natomiast, że sympatycy opowiadań Edgara Allana Poego oraz co mroczniejszych opowieści o Sherlocku Holmesie, których w twórczości Arthura Conan Doyle’a także nie brakowało, na pewno będą powieścią Anglika usatysfakcjonowani.
W zamieszczonym na końcu książki posłowiu autor wyjawia tajemnicę jej powstania. Przyznaje, że zafrapował go zwłaszcza krótki, bo trwający zaledwie pięć lat, okres życia Poego, który jako chłopiec spędził w Anglii (były to lata 1815-1820). Przybył na Wyspy wraz ze swoim przybranym ojcem, Johnem Allanem, który w tym czasie otworzył brytyjską filię swego przedsiębiorstwa handlowego. Edgar umieszczony został w jednej ze szkół dla bogato urodzonych, której obraz po wielu latach przedstawił w opowiadaniu „William Wilson”. Jak większość prozatorskich dzieł Poego, i to emanowało niesamowitością i grozą. Andrew Taylor postanowił wykorzystać je jako punkt wyjścia do swojej historii z autorem „Złotego żuka” w tle. Akcję powieści umieścił na przełomie roku 1819/20 – Poe miał wtedy zaledwie jedenaście lat. Poznajemy go jako trochę niesfornego, zamkniętego w sobie, chciałoby się rzec – „osobnego” chłopca. W szkole przyjaźni się on jedynie z Charlesem Frantem, synem bogatego londyńskiego bankiera, robiącego interesy z Johnem Allanem. Charles jest fizycznie i psychicznie podobny do swojego amerykańskiego przyjaciela – do tego stopnia, że można ich nawet ze sobą pomylić.
Szkoła Manor House, w której uczyli się i mieszkali obaj chłopcy, daleka była od idealnego wyobrażenia placówki oświatowej. Dyrektor szkoły przymykał bowiem oko na drastyczne metody wychowawcze stosowane przez starszych uczniów wobec swoich młodszych kolegów. Jako że Charles i Edgar byli jednymi z najmłodszych wychowanków szkoły, nieraz zdarzało im się oberwać. Nawet nauczyciel Thomas Shield, były żołnierz, zdemobilizowany po bitwie pod Waterloo, którego oczyma obserwujemy wszystkie opisane w powieści wydarzenia, nie był w stanie obronić ich przed gnębieniem. Szybko jednak nawiązała się swoista więź między chłopcami a bakałarzem. Tak silna, że gdy wkrótce rodziną Frantów wstrząsnęła tragedia, Shield został wydelegowany przez dyrektora Manor House na opiekuna Charlesa i wraz z nim wyjechał do Londynu. Tej dwójce towarzyszył także Edgar Allan Poe.
Intryga powieści jest tak skomplikowana, że trudno byłoby ją streścić w kilku zaledwie zdaniach. Wystarczy powiedzieć, że tajemnicze morderstwo, do którego dojdzie na placu budowy nieopodal Manor House, poruszy całą lawinę wydarzeń. Już na pierwsze, zdawałoby się najprostsze pytanie, trudno będzie udzielić satysfakcjonującej odpowiedzi: Kim jest zamordowany? Czy rzeczywiście nieszczęście to spotkało Henry’ego Franta, ojca Charlesa? Czy też bankrutujący bankier jedynie upozorował własną śmierć, aby pozbyć się wszystkich kłopotów? Śledztwo – trochę wbrew sobie – poprowadzi Thomas Shield. Jako opiekun obu chłopców nauczyciel zamieszka z ich rodzinami, zakocha się w pięknej matce Charlesa i z każdym dniem odkrywać będzie kolejne rodzinne tajemnice. Dodajmy: straszne tajemnice! Andrew Taylor dołożył bowiem wszelkich starań, aby powieść oddawała klimat twórczości Poego. Stąd też nie tylko aura niesamowitości i grozy, która wyziera z każdej stronicy „Amerykańskiego chłopca”, ale również rodem z epoki stylistyka i słownictwo. Pisarz wertował w tym celu nawet dziewiętnastowieczne słowniki, aby jak najlepiej oddać klimat i nastrój epoki. Warto w tym miejscu wyróżnić także tłumacza, Tomasza Bieronia, który podjął wyzwanie, jakim bezsprzecznie było przełożenie powieści na język polski w taki sposób, aby nie straciła ona ducha oryginału.
Wszystko jest w tej powieści niesamowite: począwszy od bohaterów (Shield pod tym względem wcale nie ustępuje Poemu), poprzez opisy natury, wizję Londynu z I połowy XIX wieku, aż po obrazy starych szlacheckich rezydencji, podniszczonych, aczkolwiek wciąż jeszcze pamiętających czasy świetności sprzed wieków. Niesamowite jest także tempo wydarzeń, co jednak ważniejsze – Taylorowi udaje się uniknąć pułapek schematyczności, w które wpadają niekiedy autorzy przywiązujący większą wagę do szybkości akcji aniżeli logiki fabuły i ogólnego klimatu powieści. Kilka zwrotów akcji przyprawia zresztą o zawrót głowy, dzięki czemu nie sposób się nudzić, trzymając „Amerykańskiego chłopca” w ręku. Nie można wprawdzie traktować tej książki jako przyczynku do biografii Poego, ale na pewno powinni sięgnąć po nią wszyscy miłośnicy twórczości Amerykanina. Odnajdą bowiem w niej to, co obecne jest również na kartach jego najbardziej znanych opowiadań: „Morderstwa przy rue Morgue”, „Zagłady domu Usherów”, „Skradzionego listu” czy „Tajemnicy Marii Roget”.