Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Joachim Hoffman
‹Rosyjscy sojusznicy Hitlera. Własow i jego armia›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRosyjscy sojusznicy Hitlera. Własow i jego armia
Tytuł oryginalnyDie Tragödie der Russischen Befreiungsarmee 1944/45. Wlassow gegen Stalin
Data wydania20 maja 2008
Autor
PrzekładDaniel Luliński
Wydawca Bellona
ISBN978-83-11-11145-5
Format392s. 165×235mm
Cena48,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ten okrutny XX wiek: Zdradzać też trzeba umieć
[Joachim Hoffman „Rosyjscy sojusznicy Hitlera. Własow i jego armia” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Wojenne dzieje generała Andrieja Własowa i założonej przez niego, a służącej u boku Wehrmachtu Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej (ROA) są jedną z najtragiczniejszych kart w najnowszej historii Rosji. „Rosyjscy sojusznicy Hitlera” autorstwa Joachima Hoffmanna są najbardziej wyczerpującą pozycją dotyczącą tego tematu dostępną w języku polskim. Niestety, mimo niezaprzeczalnej wartości merytorycznej, książka daleka jest od obiektywizmu – tym samym może być trudną lekturą dla polskiego czytelnika.

Sebastian Chosiński

Ten okrutny XX wiek: Zdradzać też trzeba umieć
[Joachim Hoffman „Rosyjscy sojusznicy Hitlera. Własow i jego armia” - recenzja]

Wojenne dzieje generała Andrieja Własowa i założonej przez niego, a służącej u boku Wehrmachtu Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej (ROA) są jedną z najtragiczniejszych kart w najnowszej historii Rosji. „Rosyjscy sojusznicy Hitlera” autorstwa Joachima Hoffmanna są najbardziej wyczerpującą pozycją dotyczącą tego tematu dostępną w języku polskim. Niestety, mimo niezaprzeczalnej wartości merytorycznej, książka daleka jest od obiektywizmu – tym samym może być trudną lekturą dla polskiego czytelnika.

Joachim Hoffman
‹Rosyjscy sojusznicy Hitlera. Własow i jego armia›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRosyjscy sojusznicy Hitlera. Własow i jego armia
Tytuł oryginalnyDie Tragödie der Russischen Befreiungsarmee 1944/45. Wlassow gegen Stalin
Data wydania20 maja 2008
Autor
PrzekładDaniel Luliński
Wydawca Bellona
ISBN978-83-11-11145-5
Format392s. 165×235mm
Cena48,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Nieżyjący już od ponad sześciu lat – zmarł w lutym 2002 roku – Joachim Hoffmann był największym w zachodnich Niemczech specjalistą od wschodnich jednostek wojskowych, które w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej walczyły przeciwko dyktaturze Stalina po stronie III Rzeszy. Jako wieloletni (od 1960 do 1995 roku) dyrektor naukowy Ośrodka Badawczego Historii Wojskowości Bundeswehry we Fryburgu Bryzgowijskim miał bezpośredni dostęp do wielu materiałów źródłowych z czasów wojny. Wykorzystywał je w swoich pracach, w których, począwszy od połowy lat 70. ubiegłego wieku, szczegółowo badał militarną i polityczną kolaborację narodów Związku Radzieckiego z nazistami. Już pierwsze jego książki na ten temat – „Die Ostlegionen 1941-1943” („Legiony Wschodnie w latach 1941-1943”, 1976) czy też „Deutsche und Kalmyken 1942-1942” („Niemcy i Kałmucy w latach 1942-1945”, 1977) – wzbudziły niemało kontrowersji. Nie inaczej było z opublikowaną pierwotnie w 1984 roku monografią „Die Geschichte der Wlassow-Armee” („Historia armii Własowa”), która doczekała się na Zachodzie jeszcze dwóch wydań. Trzecie z kolei, już pośmiertne, zatytułowane „Die Tragödie der »Russischen Befreiungsarmee« 1944/45. Wlassow gegen Stalin” (dosłownie: „Tragedia Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej 1944/45. Własow kontra Stalin”, 2003), stało się podstawą polskiej edycji dzieła. Nie jest to wprawdzie pierwsza pozycja w naszym kraju, która podejmuje temat wojennych losów generała Własowa (wcześniej opublikowano między innymi książki Catherine Andreyev „Generał Własow i rosyjski ruch wyzwoleńczy”, Jürgena Thorwalda „Iluzja. Żołnierze radzieccy w armii Hitlera”, Jarosława W. Gdańskiego „Zapomniani żołnierze Hitlera” oraz Wernera Krause „Kozacy i Wehrmacht”), ale na pewno najobszerniejsza i napisana z największym znawstwem tematu. Jak wspominał sam autor we wstępie do wydania z 2003 roku, jego książka spotkała się z krańcowo odmiennymi ocenami – zwłaszcza w Związku Radzieckim, a później w Rosji, gdzie postać generała Własowa po dziś dzień wzbudza skrajne emocje. Nie ma się zresztą czemu dziwić, skoro przez kilkadziesiąt powojennych lat kierowano pod jego adresem jedynie obelgi.
Nie można mieć wątpliwości co do tego, że generał Własow – najpierw bohater Związku Radzieckiego, który zapisał się złotymi zgłoskami w historii Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, broniąc Kijowa i Moskwy w 1941 roku, a potem zdrajca i hitlerowski kolaborant – to postać niezwykle tragiczna. W dziejach Polski trudno byłoby znaleźć odpowiednią analogię. Postać Własowa wymyka się wszelkim próbom klasyfikacji, nie sposób dokonać jednoznacznej oceny jego postępowania – tak wiele wątków zbiegło się w jego żołnierskim losie. Nie zmieni to jednak faktu, że już po wsze czasy będzie on naznaczony piętnem zdrajcy i każdy biograf generała bądź historyk ruchu politycznego, na czele którego stanął Własow w końcu 1944 roku, będzie musiał zmierzyć się z tym oskarżeniem. Joachim Hoffmann, zanim zabrał się do pisania książki o Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej, wprawiał się, badając dzieje innych niż Rosjanie grup etnicznych w Związku Radzieckim, które zdecydowały się na współpracę z nazistami (Tatarów, Kałmuków, górali kaukaskich). Można powiedzieć, że przez całe lata dojrzewał, aby wreszcie zająć się osobą Własowa. I być może właśnie dlatego, że podchodził do generała niejako z flanki, zdobył nie tylko niezbędną wiedzę, ale przede wszystkim zrozumienie, które pozwoliło mu wyzbyć się uprzedzeń. Podczas lektury „Rosyjskich sojuszników Hitlera” nie sposób bowiem pozbyć się wrażenia, że Hoffmann najnormalniej w świecie, po ludzku, współczuje Własowowi. Tym samym gotów jest mu wiele wybaczyć. To bardzo niebezpieczne dla historyka, który bierze na warsztat tak kontrowersyjny temat. Bardzo wyraźnie widać to zwłaszcza z polskiej perspektywy – narodu, który nie splamił się zorganizowaną kolaboracją z okupantem i dla którego „własowcy” nierzadko byli takimi samymi zbrodniarzami jak ludobójcy z SS. Niemiecki autor marginalnie tylko traktuje problem stosunku Własowa i Komitetu Wyzwolenia Narodów Rosji (KONR) do sprawy polskiej. Sygnalizuje jednak kilka istotnych zagadnień, które mogłyby – a wręcz powinny – stać się zaczątkiem poważniejszych badań naukowych wśród polskich historyków. Zapewne wyłaniający się z nich portret rosyjskiego generała i polityka byłby zupełnie inny niż ten, który Hoffmann zaserwował na kartach swojej monografii.
Głównym tematem „Rosyjskich sojuszników Hitlera” nie jest jednak, wbrew pozorom, sam Własow. Choć właśnie jego postać pojawia się na kartach książki najczęściej, Niemiec starał się przede wszystkim szczegółowo przedstawić czyn militarny Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej, jak również losy ruchu politycznego, którego generał stał się inkarnacją. Wydarzenia te autor wpisał w pełne sprzeczności i dla wielu Europejczyków z Zachodu całkiem niezrozumiałe dzieje Związku Radzieckiego w latach II wojny światowej. Poznajemy więc dokładnie genezę powstania ROA, jej strukturę organizacyjną, kadrę dowódczą oraz – dość krótki i, trzeba przyznać, niezbyt chwalebny – szlak bojowy u boku Wehrmachtu i SS, aż do sprzeniewierzenia się swoim niemieckim protektorom i poparcia powstańców praskich na początku maja 1945 roku. Kto wie, czy jednak ciekawsze nie są fragmenty poświęcone próbom politycznej organizacji emigracji rosyjskiej i planom budowy nowej Rosji po obaleniu „znienawidzonego bolszewizmu”, podejmowanym przez Własowa i jego najbliższych współpracowników w ramach Komitetu Wyzwolenia Narodów Rosji (vide analiza „Deklaracji smoleńskiej” i Manifestu Praskiego KONR). Śledząc losy Komitetu, można bowiem przyjrzeć się dokładnie narodzinom i klęsce pewnej utopii – wiary w to, że na gruzach totalitarnego Związku Radzieckiego możliwa stanie się budowa demokratycznej (choć o wyraźnie socjalistycznym obliczu), sprzymierzonej z III Rzeszą Rosji. Idąc tym tropem, można postawić kolejne pytania: co tak naprawdę kierowało Własowem? Czy był choć jeden taki moment, kiedy święcie i bez wątpliwości wierzył, że zrealizuje swoje polityczne plany z poparciem Niemiec? Sytuacja militarna na froncie w listopadzie 1944 roku, kiedy powołano wreszcie do życia KONR, była przesądzona – upadek hitlerowskich Niemiec był kwestią miesięcy, rozpędzonej Armii Czerwonej nikt nie był już w stanie powstrzymać. Wysłanie w takiej sytuacji oddziałów ROA na front przeciwko swoim rodakom było gwoździem do trumny generała i tysięcy służących pod nim żołnierzy. Ktoś taki jak Własow, doskonale znający system sowiecki i samego Stalina, musiał mieć tego świadomość. Późniejsze próby ratowania wojska poprzez kapitulowanie wobec Amerykanów, podejmowane zresztą nie przez samego dowódcę, ale innych generałów ROA, były już tylko aktem skrajnej rozpaczy.
Portret Własowa nakreślony przez Hoffmanna nie jest w pełni obiektywny. Niemiecki historyk tam, gdzie tylko jest to możliwe, stara się przedstawiać generała z jak najlepszej strony (podkreślając zwłaszcza jego talent strategiczny, odwagę na polu bitwy i niezaprzeczalny patriotyzm), natomiast po mniej chwalebnych epizodach jego życiorysu (ewidentna zdrada, poparcie innego zbrodniczego systemu, indolencja decyzyjna w ostatnich tygodniach działań wojennych) jedynie się prześlizguje. Można miejscami odnieść wrażenie, że autor jak najbardziej świadomie podjął się roli adwokata. Gdzieś w tle rozważań Hoffmanna pobrzmiewają też jednak bardzo niepokojące dla każdego Polaka nutki: głęboko skrywany żal, że nie udało się stworzyć nowego powojennego kształtu Europy, w której Rosją rządziłby Własow, Niemcy zaś, choć bez Hitlera, nadal pozostawałyby militarną potęgą. W takiej Europie nie byłoby miejsca dla niepodległej Polski. Jakkolwiek więc – przyjmując bądź odrzucając argumenty autora – oceniać będziemy ROA i KONR, nie powinniśmy o tym zapominać.
Kilka słów poświęcić należy tłumaczowi książki, którego praca pozostawia bardzo mieszane uczucia. Niestety, toporny styl – zapewne starający się oddać dokładnie oryginalny szyk zdań – bardzo często utrudnia lekturę. Nie pomagają też liczne wtręty w nawiasach kwadratowych, które nie wiadomo nawet dokładnie, czemu mają służyć. Sprawiają wrażenie, jakby tłumacz chciał uzupełnić autorską narrację. Jeśli jednak sięgnął po taki sposób, świadczy to tylko o tym, że nie najlepiej wykonał własną pracę. Trudno pojąć również, po co dodano do właściwego tekstu całą masę przypisów. Czy naprawdę czytelnikom, którzy sięgają po tak specjalistyczne dzieło, trzeba podawać dodatkowo podstawowe dane biograficzne na temat Hermanna Göringa, Heinricha Himmlera, Clausa von Stauffenberga, Konstantego Rokossowskiego czy też Aleksandra Suworowa? Wreszcie dlaczego tłumacz uparcie używa formy „pancerne pięści”, zamiast zwyczajowego panzerfausta? Bellona tradycyjnie pożałowała także miejsca i czasu na sporządzenie indeksu osób. Jednak do tego czytelnicy zdążyli się już chyba przyzwyczaić…
koniec
3 listopada 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.