Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 18 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Vladimir Lert
‹Pokój wam!›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPokój wam!
Tytuł oryginalnyМир вашому дому!
ReżyseriaVladimir Lert
ZdjęciaDmytro Jaszenkow
Scenariusz
ObsadaJewgienij Kniaziew, Anton Szagin, Andriej Kajkow, Władimir Dolinski, Sofija Piśman, Wiktor Andrijenko, Ołeksandra Sizonienko, Julija Gerszanik, Aleksandr Czekmariow, Wołodymyr Jamnenko, Ołeksandr Rudźko, Sofija Manzer, Aleksandr Kuzniecow, Aleksiej Pietuchow
MuzykaJurij Grom
Rok produkcji2017
Kraj produkcjiUkraina
Czas trwania120 min
Gatunekdramat, historyczny, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Ciemne chmury nad Anatewką
[Vladimir Lert „Pokój wam!” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Łotewski reżyser, wykształcony w Stanach Zjednoczonych, w poprzedniej dekadzie nakręcił w Ukrainie film na podstawie powieści żydowskiego prozaika z początku XX wieku, przerobionej następnie w latach 90. na sztukę teatralną przez rosyjskiego Żyda. Tak w skrócie można opisać historię powstania historycznego komediodramatu Vladimira Lerta „Pokój wam!”, który nawiązuje do legendarnych „Dziejów Tewjego Mleczarza” Szolema Alejchema.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Ciemne chmury nad Anatewką
[Vladimir Lert „Pokój wam!” - recenzja]

Łotewski reżyser, wykształcony w Stanach Zjednoczonych, w poprzedniej dekadzie nakręcił w Ukrainie film na podstawie powieści żydowskiego prozaika z początku XX wieku, przerobionej następnie w latach 90. na sztukę teatralną przez rosyjskiego Żyda. Tak w skrócie można opisać historię powstania historycznego komediodramatu Vladimira Lerta „Pokój wam!”, który nawiązuje do legendarnych „Dziejów Tewjego Mleczarza” Szolema Alejchema.

Vladimir Lert
‹Pokój wam!›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPokój wam!
Tytuł oryginalnyМир вашому дому!
ReżyseriaVladimir Lert
ZdjęciaDmytro Jaszenkow
Scenariusz
ObsadaJewgienij Kniaziew, Anton Szagin, Andriej Kajkow, Władimir Dolinski, Sofija Piśman, Wiktor Andrijenko, Ołeksandra Sizonienko, Julija Gerszanik, Aleksandr Czekmariow, Wołodymyr Jamnenko, Ołeksandr Rudźko, Sofija Manzer, Aleksandr Kuzniecow, Aleksiej Pietuchow
MuzykaJurij Grom
Rok produkcji2017
Kraj produkcjiUkraina
Czas trwania120 min
Gatunekdramat, historyczny, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Ten film ma swoją historię! Na dodatek jeszcze przed premierą wywołał w Ukrainie skandal. By jednak wszystko to w miarę sensownie i chronologicznie opowiedzieć, trzeba zacząć od postaci reżysera. Vladimir Lert jest z pochodzenia Łotyszem. Urodził się w 1979 roku w Rydze (matka była księgową, ojciec ślusarzem w fabryce); kiedy miał osiemnaście lat, rodzina postanowiła opuścić ojczyznę „za chlebem” – w efekcie Lertowie wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych. Młody Vladimir podjął studia reżyserskie w prywatnym Brooks Institute w kalifornijskim Santa Barbara, a następnie aktorskie w działającym w Los Angeles studium założonym przez Aleksandra Kuzniecowa (1959-2019), innego emigranta z byłego Związku Radzieckiego. W 2006 roku, szukając pracy, Lert otrzymał propozycję z Kijowa – chodziło o realizację filmów reklamowych i wideoklipów. Przyjął ją i od tamtej pory mieszka w stolicy Ukrainy.
Ukraina dała mu również szansę na realizację pełnometrażowych filmów fabularnych. Zadebiutował w swoje trzydzieste urodziny dramatem (z elementami thrillera i fantastyki) „Odmowa”; potem powstał – dla telewizji – dreszczowiec psychologiczny „Uwięziona” (2013), a po trzech kolejnych latach komedia „Noc świętego Walentego”. W tym czasie Vladimir często bywał – dla przyjemności i z obowiązku – w kijowskich teatrach. Na scenie Narodowego Akademickiego Teatru Dramatycznego im. Iwana Franki dane mu było oglądnąć – wystawiane nieprzerwanie od 1988 do 2012 roku – przedstawienie „Tewje-Tewel” w reżyserii Serhija Danczenki (1937-2001). Powstało ono na podstawie „Modlitwy żałobnej” (1994) – sztuki rosyjskiego prozaika, satyryka, dramatopisarza i scenarzysty Grigorija Gorina (1940-2000), a właściwie Grigorija Ofsztejna, wielbicielom kinematografii radzieckiej znanego między innymi z komedii „Ty dla mnie, ja dla ciebie” (1976) i „Co za bezczelność!” (1976) oraz dramatu „Zabić smoka” (1988).
Nie było to zresztą w pełni samodzielne dzieło, ponieważ tworząc je, Gorin oparł się na powieści „Dzieje Tewjego Mleczarza” Szolema Alejchema (właściwie Salomona Rabinowicza, 1859-1916), która stała się kanwą legendarnego amerykańskiego musicalu „Skrzypek na dachu”. Tytułową rolę w kijowskim przedstawieniu grał Bohdan Stupka (1941-2012) i, jeśli wierzyć Lertowi, robił to fenomenalnie. Skutek był taki, że Łotysz zdecydował się przenieść „Modlitwę żałobną” na ekran, oczywiście ze Stupką w roli głównej. Zaczęły się próby, które jednak przerwała śmierć ukraińskiego aktora. Nie chcąc rezygnować z ambitnego projektu, reżyser znalazł zastępstwo w postaci Rosjanina Jewgienija Kniaziewa. Podpisał z nim odpowiednią umowę, rozpoczęto nawet zdjęcia w skansenie pod Kijowem, aż tu nagle… Rosja zaatakowała Krym, a następnie uderzyła na ukraiński Donbas. Fakt współpracy Lerta przy ukraińskim filmie z aktorami rosyjskimi zaczął wzbudzać poważne kontrowersje; coraz częściej mówiło się o skandalu.
Mimo to projekt został doprowadzony do końca (kosztował niebagatelną, jak na warunki ukraińskie, sumę niemal 22,5 miliona hrywien), a jego premiera odbyła się 21 października 2017 roku. Obraz nie zyskał jednak takiego rozgłosu, na jaki zasłużył; władze ukraińskiej kinematografii zwyczajnie chyba nie miały do niego serca (sprawy zapewne nie ułatwiał fakt, iż nakręcono go w języku rosyjskim). Za scenariusz odpowiadali Vladimir Lert i Aleksandr Kuzniecow (znany z nakręconego jeszcze przed emigracją pieriestrojkowego dramatu sensacyjnego „Bezprawie”) – aktorski mentor łotewskiego reżysera, któremu ten powierzył zresztą epizodyczną rolę popa w Anatewce. Kto zna „Skrzypka na dachu” bądź czytał książkę Alejchema, ten rozpozna wszystkie podstawowe wątki opowieści. Z tą różnicą, że w wersji beletrystycznej zostały one rozciągnięte na lata, a w dramacie Gorina – zgodnie z zasadami sztuki – skompresowano je w zasadzie do jednego roku.
Akcja filmu rozpoczyna się w pamiętnym dla Rosji i Żydów ukraińskich 1905 roku. Znaczonym nie tylko rewolucją, którą dwie dekady później Siergiej Eisenstein upamiętnił w „Pancerniku Potiomkinie”, ale także narastającym od kilku lat i sponsorowanym przez carat antysemityzmem. Wybuchł on z wielką siłą wiosną 1903 roku, kiedy to doszło do wielkiego pogromu w Kiszyniowie. Przez następne trzy lata ekscesy antyżydowskie stały się w państwie rządzonym przez Mikołaja II Romanowa normą. Nasiliły się jeszcze bardziej pod wpływem rewolucji, na której reakcją było powstanie monarchistycznej i ksenofobicznej Czarnej Sotni; to ten ruch stał właśnie za pogromami organizowanymi regularnie pomiędzy październikiem 1905 a styczniem następnego roku.
Ale wiosną 1905 roku w maleńkiej Anatewce nic jeszcze nie zapowiada tragedii. We wsi żyją obok siebie zgodnie Ukraińcy, Rosjanie i Żydzi; miejscowi pop (wspomniany już Aleksandr Kuzniecow) i rabin (Aleksiej Pietuchow) nie patrzą na siebie krzywo, lecz prowadzą niekończące się dysputy teologiczno-filozoficzne. Nawet przedstawiciel władz, jedyny w wiosce policjant (Wiktor Andrijenko, który zaczynał karierę jeszcze w Związku Radzieckim jako kaskader, a później zagrał w „Iwanie Sile”), odnosi się do Żydów z sympatią i wszystkich, bez względu na przynależność etniczną, osądza równo i sprawiedliwie. To właśnie w Anatewce mieszka mleczarz Tewje (Jewgienij Kniaziew – vide „Podróż ze zwierzętami domowymi”, „Zwierciadła”): ojciec pięciu córek, właściciel dwóch krów i jednego konia. Córki są jego największym zmartwieniem; dorastają bowiem i trzeba myśleć o ich zamążpójściu. Jakby tego było mało, żona Tewjego, Gołde (w tej roli Sofija Piśman), nie należy do osób, które dadzą sobie w kaszę dmuchać. Służy mężowi wsparciem, ale potrafi też dosadnie wyrazić własne zdanie.
Pewnego dnia wracając z miasta do wsi, mleczarz spotyka w drodze Perczyka (Anton Szagin – patrz: „Bikiniarze”, „Związek Ocalenia”, „Dowłatow”) – to kijowski student, socjalista, który ruszył w teren, by z jednej strony umknąć uwadze władz, a z drugiej – nieść do ludu szczytne idee. Postanawia on na jakiś czas zakamuflować się w Anatewce jako nauczyciel języka francuskiego. Trafia do domu Tewjego i z miejsca zakochuje się w jednej z jego córek, Hodł (Ołeksandra Sizonienko). W tym samym czasie jej starsza siostra, Cejtł (Julija Gerszanik), szuka sposobów na to, by skłonić ojca do wyrażenia zgody na ślub z ubogim krawcem Motłem (Aleksandr Czekmariow). Wydaje się to jednak mało prawdopodobne, zwłaszcza po tym, jak przybyły z Berdyczowa swat Menachem (Andriej Kajkow) namawia Tewjego, by oddał najstarszą córkę bogatemu rzeźnikowi Lejzerowi (Władimir Dolinski – vide „Nie bój się, jestem z tobą! 1919”, „Tajemnica smoczej pieczęci”). Lejzer jest już wdowcem, na dodatek w wieku Tewjego – ale czy to ma jakiekolwiek znaczenie?
Szybko jednak okazuje się, że ma. Cejtł woli bowiem klepać biedę z Motłem, niż żyć w dostatku z Lejzerem. Jakby tego było mało, Hodł odwzajemnia uczucie socjalisty Perczyka, a trzecia w kolejności Chawa (Sofija Manzer) kocha się na zabój w rosyjskim pisarzu Fiodorze (Ołeksandr Rudźko), który ujmuje ją subtelnością i… strofami Aleksandra Puszkina. Dziewczyna jest gotowa nawet na konwersję na prawosławie, byle tylko związać się z ukochanym. Nad rodziną Tewjego ewidentnie zbierają się czarne chmury. Ale najgorsze przychodzi dopiero z zewnątrz: to czarnosecińcy, którzy postanawiają ciężko doświadczyć mieszkańców Anatewki, czemu nie jest w stanie zapobiec nawet miejscowy policjant.
„Pokój wam!” klasyfikowany jest jako komediodramat, ale znacznie więcej w nim smutku niż radości. Zwłaszcza gdy na wydarzenia sprzed stu dwudziestu lat, do których odwołuje się dzieło Vladimira Lerta, nałożymy to, co wydarzyło się w Ukrainie w 2014, a następnie w 2022 roku. Jak dużo tu analogii! Szafujący wielkoruskimi ideami Rosjanie niczym bowiem nie różnią się od filmowych pogromowców spod znaku Czarnej Sotni, którzy przyszli, by niszczyć i podbijać, a żydowskie pochodzenie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego uwiarygadnia jeszcze to porównanie. Choć oczywiście gdy Łotysz kręcił film, nie mógł zdawać sobie sprawy z tego, że wkrótce niedawny jeszcze aktor-komik na ekranie wcielający się w przywódcę państwa rzeczywiście się w niego przedzierzgnie.
Obrazowi nie brakuje wprawdzie charakterystycznego dla Szolema Alejchema żydowskiego humoru, lecz mimo wszystko jest on nieco przygaszony za sprawą przeróbek dokonanych przez Grigorija Gorina, który swoją sztukę pisał w pierwszej połowie lat 90. ubiegłego wieku. I przez pryzmat tej epoki należy odbierać przesłanie dzieła. Upadł Związek Radziecki, nowa Rosja nie spełniała oczekiwań obywateli. Kto miał taką możliwość, emigrował. Wielu Żydów rosyjskich i ukraińskich zdecydowało się wówczas na wyjazd do Izraela (zwłaszcza że im to ułatwiano), obawiając się tego, co może ich czekać w państwie, w którym komuniści coraz częściej zaczynali bratać się z pogrobowcami Czarnej Sotni (vide działalność polityczna mającego korzenie żydowskie Władimira Żyrinowskiego, Eduarda Limonowa czy Aleksandra Dugina). Jak się okazało, to oni, niestety, mieli rację. Dzisiaj, kilka lat po powstaniu, „Pokój wam!” ogląda się z jeszcze większym smutkiem i wzruszeniem.
koniec
5 maja 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Co nam w kinie gra: Monster
Kamil Witek

17 V 2024

„Czy przeszczepiając człowiekowi mózg świni, będzie on jeszcze człowiekiem czy już świnią?” – zdanie wypowiedziane przez jednego z nastoletnich bohaterów „Monstera” spokojnie mogłoby posłużyć za oś scenariusza w filmie Davida Cronenberga.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Co tam dolary, gdy można zarabiać ruble!
Sebastian Chosiński

15 V 2024

Przyznaję, że filmowymi ekranizacjami powieści Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” zająłem się nie „po bożemu”, bo od końca. Najpierw przedstawiłem pięcioodcinkowy miniserial z 1978 roku, a dopiero teraz zabieram się za nakręconą dwie dekady wcześniej dwuczęściową kinową epopeję autorstwa Rafaiła Perelsztejna.

więcej »

Fallout: Odc. 8. Optymizm też bywa zabójczy
Marcin Mroziuk

13 V 2024

Z zainteresowaniem obserwujemy, jak rodzeństwo MacLeanów niezależnie od siebie poznaje prawdę o Krypcie 31. A choć obecna sytuacja Lucy i Norma wygląda zupełnie inaczej, to każde z nich staje przed trudną decyzją. Kolejnych cennych wyjaśnień dotyczących działalności Vault-Tec dostarczają zaś widzom wspomnienia Coopera Howarda.

więcej »

Polecamy

Nurkujący kopytny

Z filmu wyjęte:

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.