Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 17 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Douglas Niles
‹Smoki›

EKSTRAKT:10%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSmoki
Tytuł oryginalnyThe Dragons
Data wydania26 września 2006
Autor
PrzekładAdrian Napieralski
Wydawca Zysk i S-ka
CyklDragonlance – Zaginione opowieści
ISBN83-7506-004-6
Format356s. 115×183mm
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Smokowe przedszkole
[Douglas Niles „Smoki” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po krasnoludach żlebowych przyszła pora na wykorzystanie smoków jako bohaterów powieści. Niestety, o ile w powieści Parkinsona dało się znaleźć jakieś pozytywne strony, o tyle „Smoki” Douglasa Nilesa to książka-bagno. Nie dlatego, że wciąga, ale dlatego, że tak ciężko przez nią się przedrzeć.

Miłosz Cybowski

Smokowe przedszkole
[Douglas Niles „Smoki” - recenzja]

Po krasnoludach żlebowych przyszła pora na wykorzystanie smoków jako bohaterów powieści. Niestety, o ile w powieści Parkinsona dało się znaleźć jakieś pozytywne strony, o tyle „Smoki” Douglasa Nilesa to książka-bagno. Nie dlatego, że wciąga, ale dlatego, że tak ciężko przez nią się przedrzeć.

Douglas Niles
‹Smoki›

EKSTRAKT:10%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSmoki
Tytuł oryginalnyThe Dragons
Data wydania26 września 2006
Autor
PrzekładAdrian Napieralski
Wydawca Zysk i S-ka
CyklDragonlance – Zaginione opowieści
ISBN83-7506-004-6
Format356s. 115×183mm
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Wydaje się, że w zamierzeniach „Smoki” miały być epicką epopeją opowiadającą o żywocie gromady dobrych gadów od narodzin aż po śmierć. Cel może i szczytny, ale wykonanie zupełnie do niczego. Zamiast przejmować się losami dobrych smoków i ich, nazwijmy to, dorastaniem, czytelnik przedziera się przez kolejne strony z nadzieją, że gdzieś wreszcie zacznie się jakaś ciekawa fabuła. Zwykle pojawia się jej namiastka, gdy na scenę wkraczają złe smoki, poświęcono im jednak zdecydowanie za mało miejsca. A szkoda, bo rozdziały im poświęcone są zwykle najciekawszym elementem powieści (na ile oczywiście w tej książce można mówić o czymś ciekawym). Już nawet nie chodzi o to, że za każdym razem zła czerwona smoczyca musi z rozkoszą kogoś spalić na popiół, ale wygląda na to, że złe smoki mają ciekawsze charaktery niż rozmemłane dobre.
Nie da się ukryć, że większość tej książki to przeraźliwie nudny opis codziennych czynności smoków. Poczynając od długich stron przedstawiających ich wyklucie się z jaj, pożywianie się nietoperzami w ciemnej jaskini, przez pobieranie nauk u swojego mistrza (który z iście świętą cierpliwością wyjaśniał im, niczym przedszkolakom, zagadki świata) i pierwsze doświadczenia (wśród których poczesne miejsce zajęło zabicie przez latające gady swojego pierwszego jelenia), aż po zawieranie przyjaźni z elfami i nieuchronny konflikt ze złymi smokami (który pokazał wyraźnie, że dobrze ciśnięta kula ognia/lodu/błyskawic/kwasu wystarcza, żeby jeden zabił drugiego). Trzeba mieć sporo silnej woli, samozaparcia lub desperacji w sobie, by nie cisnąć książką o ścianę i nie poszukać sobie czegoś ciekawszego.
Gdybyście jeszcze mieli wątpliwości, że „Smoki” trzeba omijać szerokim łukiem, oto próbka obfitującego w epitety i metafory stylu Nilesa. Prawdę mówiąc, ciężko tam znaleźć zdania pojedyncze, a wielokrotnie złożonych znajdziemy tyle, że książka mogłaby służyć jako zbiór zadań z gramatyki dla klasy szóstej szkoły podstawowej. Dwa przykłady: „Dzika, elfia dziewczyna zamieniła się w rozmytą plamę śmiechu i prędkości” (gdyby nie dalszy ciąg można by pomyśleć, że coś ją rozsmarowało i zrobiło z niej tę plamę). Chwilę dalej możemy przeczytać, iż „srebrzyste krople wody zamigotały w słońcu, a jej [dziewczyny zapewne] radosny okrzyk harmonijnie połączył się z szumem strumienia, kiedy przedostała się na drugi brzeg tylko po to, by ponownie pomknąć przed siebie, uderzając nagimi stopami o ziemię.” I tak przez całą książkę. Myślę, że powinna ona zostać wydana tylko w dwóch egzemplarzach – dla ludzi, którym została zadedykowana. Niech Margaret i Tracy się męczą.
koniec
9 czerwca 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

O miłości, owszem, o detektywach – niekoniecznie
Wojciech Gołąbowski

16 V 2024

Parker Pyne, Hercules Poirot, Harley Quin i pan Satterthwaite… Postacie znane miłośnikom twórczości Agaty Christie wracają na stronach wydanych oryginalnie w Wielkiej Brytanii w 1991 roku zbiorze „Detektywi w służbie miłości” – choć pod innym tytułem.

więcej »

Alchemia
Joanna Kapica-Curzytek

15 V 2024

„Rozbite lustro” to saga rodzinna, ale przede wszystkim proza o najwyższych walorach językowych i literackich.

więcej »

Przeżyj to jeszcze raz
Miłosz Cybowski

14 V 2024

Nagrodzona World Fantasy Award „Powtórka” Kena Grimwooda to klasyka gatunku i jedna z lepszych powieści wydanych w ramach serii „Wehikuł Czasu” wydawnictwa Rebis.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż autora

Przeżyj to jeszcze raz
— Miłosz Cybowski

Sukcesy hodowcy drobiu
— Miłosz Cybowski

Przygody z literaturą
— Miłosz Cybowski

Dylematy samoświadomości
— Miłosz Cybowski

Tysiąc lat później
— Miłosz Cybowski

Europa da się lubić
— Miłosz Cybowski

Zimnowojenne kompleksy i wojskowa utopia
— Miłosz Cybowski

Powrót na „Discovery”
— Miłosz Cybowski

Odyseja kosmiczna 2001: Pisarz i Reżyser
— Miłosz Cybowski

Mniej, ale więcej
— Miłosz Cybowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.