Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 6 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Leszek Kołakowski
‹Główne nurty marksizmu. Część III: Rozkład›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGłówne nurty marksizmu. Część III: Rozkład
Data wydaniamaj 2001
Autor
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN83-7150-809-3
Format644s. 125×195mm
Gatunekpodręcznik / popularnonaukowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Marksizm jako dzieło fantasy
[Leszek Kołakowski „Główne nurty marksizmu. Część III: Rozkład” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Chociaż na uwagę zasługują wszystkie trzy tomy „Głównych nurtów marksizmu”, z punktu widzenia współczesnego czytelnika najciekawszy zdaje się być ostatni wolumin, który szczegółowo przedstawia ostatnie dziesięciolecia funkcjonowania doktryny marksistowskiej (poddawanej zresztą przez „uczniów” Marska i Engelsa niekończącym się przeobrażeniom). Nie jest to jednak dzieło tylko i wyłącznie filozoficzne – Kołakowski wiele miejsca poświęca również historii i polityce, co dziwić nie powinno, albowiem obie te dziedziny się przenikają.

Sebastian Chosiński

Marksizm jako dzieło fantasy
[Leszek Kołakowski „Główne nurty marksizmu. Część III: Rozkład” - recenzja]

Chociaż na uwagę zasługują wszystkie trzy tomy „Głównych nurtów marksizmu”, z punktu widzenia współczesnego czytelnika najciekawszy zdaje się być ostatni wolumin, który szczegółowo przedstawia ostatnie dziesięciolecia funkcjonowania doktryny marksistowskiej (poddawanej zresztą przez „uczniów” Marska i Engelsa niekończącym się przeobrażeniom). Nie jest to jednak dzieło tylko i wyłącznie filozoficzne – Kołakowski wiele miejsca poświęca również historii i polityce, co dziwić nie powinno, albowiem obie te dziedziny się przenikają.

Leszek Kołakowski
‹Główne nurty marksizmu. Część III: Rozkład›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGłówne nurty marksizmu. Część III: Rozkład
Data wydaniamaj 2001
Autor
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN83-7150-809-3
Format644s. 125×195mm
Gatunekpodręcznik / popularnonaukowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Leszek Kołakowski – urodzony w Radomiu, rocznik 1927 – uznawany jest obecnie za najwybitniejszego z żyjących polskich filozofów. Najczęściej przedstawiany bywa jako historyk filozofii oraz znawca religii i teologii. Pochodzi z rodziny o tradycjach socjalistycznych, co zapewne miało niemały wpływ na jego powojenne wybory polityczne, a przede wszystkim – akceptację komunizmu w jego najbardziej totalitarnej, stalinowskiej odmianie. Kołakowski był przez lata członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (do 1966 roku, kiedy to – jako rewizjonista – został karnie usunięty z szeregów PZPR); był także jednym z najzagorzalszych obrońców peerelowskiego ustroju w latach 50., czego zresztą nigdy nie ukrywał. Jak wiele innych, równie wybitnych postaci, dał się zwieść komunistycznej utopii. Z biegiem czasu jednakże, co również nie jest w postawach polskiej inteligencji żadnym ewenementem, poglądy Kołakowskiego ewoluowały. Z obrońcy i w pewnym sensie ideowego filaru systemu przeistoczył się w jednego z jego najbardziej nieprzejednanych krytyków. Cena, jaką zapłacił za zmianę poglądów, była niemała. W 1968 roku po wydarzeniach marcowych został pozbawiony katedry na Uniwersytecie Warszawskim, co skłoniło go do natychmiastowej emigracji. O wybitnego, cenionego w Europie Zachodniej filozofa szybko upomniały się najznakomitsze uczelnie. Wybrał propozycję, która nadeszła z Oksfordu, gdzie jest profesorem już od trzydziestu lat.
Karierę pisarską rozpoczął w połowie lat 50., kiedy w powietrzu czuć było już zbliżającą się „odwilż”. Wtedy ukazała się jego pierwsza rozprawa zatytułowana „Szkice o filozofii katolickiej”. Jednak dopiero w następnej dekadzie usłyszało o nim większe grono intelektualistów, nie tylko filozofowie. Propagując swoje poglądy, autor sięgał bowiem po różne konwencje literackie, świadomie rezygnując z hermetycznej formy rozprawy naukowej. Po dziś dzień niesłabnącym zainteresowaniem czytelników cieszą się takie dzieła Kołakowskiego, jak: „13 bajek z królestwa Lailonii dla dużych i małych” (1963), zbiór opowiadań „Rozmowy z diabłem” (1965) czy też rozprawy z cyklu „Kultura i fetysze” (1967). Na emigracji pisarz związał się z Instytutem Literackim w Paryżu, tam też opublikował najważniejsze dzieła powstałe po roku 1968, czyli „Obecność mitu” (1972) oraz pełne rozmachu – wyklęte w Polsce Ludowej do ostatniego dnia jej istnienia, a przez wielu jeszcze i dzisiaj – „Główne nurty marksizmu”. W trzech tomach, zatytułowanych odpowiednio „Powstanie”, „Rozwój” i „Rozkład” (1976-78), Kołakowski rozprawił się nie tylko z ideologią zrodzoną z myśli Karola Marksa, Fryderyka Engelsa czy Włodzimierza Lenina, ale również ze złudzeniami, jakie niosą ze sobą ich poglądy. Dzieło to – bezsprzecznie jedno z najważniejszych w bogatym przecież dorobku pisarskim profesora Oksfordu – jest przede wszystkim kompendium wiedzy na temat marksizmu, leninizmu i wszystkich wywodzących się z tego źródła nurtów filozoficznych. W Polsce ukazało się ono legalnie w całości dopiero dwadzieścia lat po paryskim pierwodruku.
Chociaż na uwagę zasługują wszystkie trzy tomy „Głównych nurtów marksizmu”, z punktu widzenia współczesnego czytelnika najciekawszy zdaje się być ostatni wolumin, który szczegółowo przedstawia ostatnie dziesięciolecia funkcjonowania doktryny marksistowskiej (poddawanej zresztą przez „uczniów” Marska i Engelsa niekończącym się przeobrażeniom). Nie jest to jednak dzieło tylko i wyłącznie filozoficzne – Kołakowski wiele miejsca poświęca również historii i polityce, co dziwić nie powinno, albowiem obie te dziedziny się przenikają. Jak sam autor przyznaje we wstępie, pisanie tej właśnie części rozprawy było dla niego momentami przeżyciem wysoce niezręcznym, gdyż – początkowo jako apologeta, a później krytyk marksizmu – sam brał udział w wielu dyskusjach i walkach politycznych, jakie wstrząsały fundamentami tej doktryny. Dlatego też „sprawy w czasie nam najbliższe i mnie samemu najlepiej, bo z autopsji niejako, znane, potraktowane są w sposób najbardziej sumaryczny” – przyznaje. Wydaje się to tym bardziej zrozumiałe (i dodajmy – usprawiedliwione), kiedy zdamy sobie sprawę, że „Rozkład” powstawał przecież w połowie lat 70., a więc zaledwie kilka lat po najpóźniejszych opisywanych przez Kołakowskiego zdarzeniach. Nie ma to jednak większego wpływu na ocenę całości dzieła. Najważniejsza jego część z historiozoficznego punktu widzenia dotyczy bowiem erozji ideologii marksistowskiej w Związku Radzieckim, począwszy od rewolucji październikowej (1917), a na śmierci Józefa Stalina skończywszy (1953).
Ustrój komunistyczny zbudowany w ZSRR na bazie poglądów Marksa, Engelsa i Lenina jawi się w książce Kołakowskiego jako totalna utopia – świat tak fantastyczny, że istnieć powinien tylko i wyłącznie na kartach futurystycznych powieści. Filozof idzie jednak krok dalej – nie postrzega „stalinizmu” (odradza nawet uznawanie go za zamknięty system polityczny) jako dewiacji marksizmu-leninizmu, a na dodatek stara się udowodnić – i robi to w sposób niezwykle przekonywający – że jego źródła tkwiły w samej doktrynie. Zatem „stalinizm” nie był, zdaniem Kołakowskiego, odstępstwem od ideologicznej normy, ale jej naturalnym rozwinięciem (choć oczywiście miały nań wpływ pewne typowo rosyjskie czynniki). Fascynacja Stalinem, jakiej poddali się zachodni intelektualiści i lewicowi politycy – m.in. Lion Feuchtwanger, Romain Rolland, Henri Barbusse czy Palmiro Togliatti – skłania Kołakowskiego do przyjęcia wniosku, że komunizm zbudowany na zachodzie Europy mógłby mieć bardzo podobne, jeśli nawet nie identyczne oblicze, co w Związku Radzieckim. Zbija także, krok po kroku, wszystkie argumenty komunistycznych władz mówiące o „postępowości” doktryny marksistowskiej. Obnaża jej zakłamanie, fasadowość i – od początku do końca – totalitarny charakter.
Osobny rozdział autor poświęca postaci największego przeciwnika politycznego Stalina – Lwu Trockiemu. Poddając dokładnej analizie podejmowane przez niego działania podczas rewolucji bolszewickiej i wojny domowej oraz w pierwszych latach istnienia Rosji radzieckiej, Kołakowski stara się odpowiedzieć na pytanie: Jak wyglądałby ZSRR pod rządami Trockiego? Konkluzja brzmi: Trocki byłby takim samym – albo jeszcze straszniejszym – tyranem jak Stalin, a więc w dalszym ciągu mielibyśmy do czynienia z ustrojem totalitarnym, nie zaś (jak łudziła się spora część radzieckich i zachodnich „trockistów”) z „oświeconym” komunizmem. „(…) w kwestii wewnętrznego ustroju politycznego stalinizm był naturalną i oczywistą kontynuacją systemu panowania, który pod rządami Lenina i Trockiego [a więc do roku 1924, kiedy to rozpoczął się okres przejmowania całkowitej władzy przez Stalina – przyp. S.Ch.] został ustanowiony. Trocki odmawiał przyjęcia tej prawdy do wiadomości i wmawiał sobie, że stalinowski despotyzm nie ma najmniejszego związku z leninowskim, że zniewolenie społeczne, reżim policyjny i kulturalna dewastacja kraju są wynikiem biurokratycznego zamachu stanu, on zaś sam najmniejszej za to wszystko nie ponosi odpowiedzialności. Mamy tu do czynienia (…) z tragedią rewolucyjnego despoty zaplątanego we własną sieć. Nie istniała żadna teoria trockistowska; istniał tylko strącony wódz, który usiłował rozpaczliwie wrócić do swojej roli” – ten fragment jest najlepszym podsumowaniem poglądów polskiego filozofa nie tylko na postać Trockiego, ale na ustrój komunistyczny w ogólności.
Druga część „Rozkładu” poświęcona jest próbom „odnowy” marksistowskiej doktryny, które podejmowali lewicowi intelektualiści Europy Zachodniej (m.in. Antonio Gramsci, Karl Korsch, Lucien Goldmann, Herbert Marcuse, Ernest Bloch), jak również próbie budowy „nowego, wspaniałego świata” w Azji. Bohaterem ostatniego rozdziału jest więc Mao Tse-tung i jego wizja „chłopskiego komunizmu”.
Przeciwnicy Kołakowskiego nie potrafią nie oceniać jego samego i jego dzieł przez pryzmat poglądów, jakie wyznawał w młodości. Starają się więc z tego powodu deprecjonować jego dokonania. Jeśli nawet jednak przyłożymy do niego i tę miarę, szybko okaże się, że znacznie większe są zasługi filozofa w destrukcji ustroju komunistycznego (po 1968 roku), aniżeli jego budowie. Jedną z najważniejszych ról w całym tym procesie bezsprzecznie odegrały właśnie „Główne nurty marksizmu”. Na oddźwięk i popularność, z jakimi dzieło to spotkało się na Zachodzie, miały wpływ zapewne także inne, tym razem już pozapolityczne czynniki. Przede wszystkim opanowana do perfekcji sztuka posługiwania się piórem. Język Kołakowskiego-filozofa nie jest hermetycznym tworem zacisza uniwersyteckich gabinetów; atrakcyjny w formie, pełen literackich odniesień, sprawia ogromną radość wynikającą z obcowania z prawdziwie intelektualnym i głęboko humanistycznym dziełem. Z czystym sumieniem polecam więc tę pozycję wszystkim, którzy interesują się filozofią, historią najnowszą i polityką (przy czym hierarchia zainteresowań nie ma tu większego znaczenia).
koniec
24 kwietnia 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fakty i wyobraźnia
Joanna Kapica-Curzytek

5 V 2024

„Przepis na potwora” to książka na wysokim poziomie, popularyzująca w oryginalny sposób naukę i jej historię. W jej tle jest słynny utwór literacki, a efekt tego połączenia jest wręcz znakomity.

więcej »

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Wytrych biblijny
— Wojciech Gołąbowski

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.