Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

A King Crimson ProjeKct
‹A Scarcity of Miracles›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułA Scarcity of Miracles
Wykonawca / KompozytorA King Crimson ProjeKct
Data wydania20 czerwca 2011
NośnikCD
Czas trwania42:22
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) A Scarcity Of Miracles7:27
2) The Price We Pay4:49
3) Secrets7:48
4) This House8:37
5) The Other Man5:59
6) The Light Of Day9:02
Wyszukaj / Kup

Niezwykły projeKct
[A King Crimson ProjeKct „A Scarcity of Miracles” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Choć działalność King Crimson oficjalnie została zawieszona, Robert Fripp postanowił jeszcze raz wrócić do starego szyldu, jako A King Crimson ProjeKct. Zapewniam, że nie jest to jedynie chwyt marketingowy, ponieważ na płycie „A Scarcity of Miracles” możemy usłyszeć muzyków, którzy na przestrzeni lat przewinęli się przez różne wcielenia legendarnej formacji.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Niezwykły projeKct
[A King Crimson ProjeKct „A Scarcity of Miracles” - recenzja]

Choć działalność King Crimson oficjalnie została zawieszona, Robert Fripp postanowił jeszcze raz wrócić do starego szyldu, jako A King Crimson ProjeKct. Zapewniam, że nie jest to jedynie chwyt marketingowy, ponieważ na płycie „A Scarcity of Miracles” możemy usłyszeć muzyków, którzy na przestrzeni lat przewinęli się przez różne wcielenia legendarnej formacji.

A King Crimson ProjeKct
‹A Scarcity of Miracles›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułA Scarcity of Miracles
Wykonawca / KompozytorA King Crimson ProjeKct
Data wydania20 czerwca 2011
NośnikCD
Czas trwania42:22
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) A Scarcity Of Miracles7:27
2) The Price We Pay4:49
3) Secrets7:48
4) This House8:37
5) The Other Man5:59
6) The Light Of Day9:02
Wyszukaj / Kup
Fripp jest niezwykle zapracowanym muzykiem, który wciąż wydaje nowe płyty: solowe, koncertowe i z przeróżnymi gośćmi. Niestety często są to raczej przykłady na to, że ilość niekoniecznie idzie w parze z jakością. Choć niektórym pozycjom nie można odmówić uroku, to jednak najciekawsze rzeczy tworzył pod szyldem King Crimson. Ostatnim dziełem zespołu jest „The Power to Believe” z 2003 roku, który może nie należy do jego najdoskonalszych dokonań, ale zdobył sobie uznanie zarówno krytyków, jak i słuchaczy. Tym bardziej szkoda, że Fripp utonął w tworzonych przez siebie odjechanych soundscape’owych dźwiękach i nie ma zamiaru odkurzyć starego szyldu. Aż tu niespodziewanie ukazał się krążek „A Scarcity of Miracles”, formacji, która ma więcej wspólnego z Karmazynowym Królem niż wszystko, co Robert nagrał przez ostatnie osiem lat.
Poza nim w skład A King Crimson ProjeKct wchodzą muzycy, o których każdy fan legendarnej grupy może powiedzieć, że są starymi znajomymi. Najważniejszym ogniwem zespalającym całość, poza Robertem, jest Jakko M. Jakszyk, wokalista i gitarzysta, znany głównie z formacji 21th Century Schizoid Band, skupiającej wokół siebie muzyków z wczesnych składów King Crimson. Z początku obaj panowie spotykali się na niezobowiązujące jam session, jednak wkrótce okazało się, że tak dobrze się rozumieją, że materiał zaczął nabierać konkretnego kształtu.
Poza nimi A King Crimson ProjeKct tworzą: saksofonista Mel Collins (w karmazynowym składzie za czasów płyt „In the Wake of Poseidon”, „Islands” i „Lizard”), basista Tony Levin („Discipline”, „Beat”, „Three of a Perfect Pair” i „THRAK”) i perkusista Gavin Harrison, który co prawda nie dorobił się żadnej płyty z KC, ale był jej stałym członkiem w ostatnim okresie działalności. Jest to zatem dość ciekawa mieszanka trzech pokoleń muzyków.
Na szczęście różnic wiekowych nie słychać w samej muzyce, która jest wyjątkowo zwarta (jak na możliwości twórcze Frippa), to znaczy posiada melodykę i konkretny tekst, choć nie da się ukryć, że poszczególne utwory powstały w wyniku improwizacji (ich średnia długość waha się między 5 a 9 minutami). Nie są to jednak niezrozumiałe artystyczne odjazdy. Kompozycje utrzymane są w wolnych tempach, leniwie się rozwijają i mają w sobie dużo szlachetności tradycyjnego jazzu.
Na pierwszy plan wychodzi przede wszystkim dwóch muzyków: Jakszyk i Collins. Saksofonista króluje w każdym utworze, tworząc piękne, pełne emocji pasaże, które doskonale współgrają z rozedrganym, nieco surowym brzmieniem gitary Frippa. Wokal Jakko natomiast nie pozwala muzyce popłynąć w bardziej awangardowe rejony. Śpiewa on w bardzo tradycyjny sposób, można powiedzieć, że nawet zbyt zwyczajny, ale pasujący do delikatnej muzyki. Swoje dokłada również sekcja rytmiczna, zwłaszcza Harrison prezentuje liczne zmiany metrum, które pozwalają muzyce spokojnie płynąć.
Nie obyło się jednak bez małego zgrzytu. Choć pierwsze trzy utwory robią piorunujące wrażenie, to jednak gdzieś na wysokości „The House” jednostajny klimat całości zaczyna nużyć. Przydałoby się w tym miejscu mocniejsze uderzenie, mięsisty riff Frippa, cokolwiek, co by ożywiło całość. Nieco lepiej jest w kolejnym „The Other Man”, ale już finał w postaci „The Light of Day” całkiem usypia i nie pomaga tu nawet żywiołowa partia saksofonu Collinsa. Szkoda, bo była szansa na prawdziwie genialny album, a tak jest on „tylko” bardzo dobry.
koniec
19 lipca 2011

Komentarze

19 VII 2011   22:42:42

Zapraszam do lektury 4 recenzji tej płyty:

http://67mil.blogspot.com/search?q=05+jakszyk%2C+fripp

19 VII 2011   23:53:05

80% za nazwisko Fripp, inaczej nie da się tego wyjaśnić. Płyta maksymalnie niekarmazynowa, bardziej smooth jazzowa, a miejscami zwyczajnie smędząca. Poza tym po przesłuchaniu nic nie zostaje w pamięci. Fripp stworzył wspaniałą muzykę do windy albo zakupów w Tesco, fani KC powinni sięgnąć po nowe remastery "Island" i "Red".

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.