Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Fire!, Jim O’Rourke
‹Unreleased?›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUnreleased?
Wykonawca / KompozytorFire!, Jim O’Rourke
Data wydania11 maja 2011
NośnikCD
EAN7033662021116
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Are You Both Still Unreleased?11:39
2) …Please, I Am Released9:05
3) By Whom And Why Am I Previously Unreleased?3:12
4) Happy Ending Borrowing Yours17:29
Wyszukaj / Kup

Jazz w odwrocie
[Fire!, Jim O’Rourke „Unreleased?” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Tytuł nieco z przekory, ale inaczej być nie może, bowiem konglomerat szwedzkiego free-jazzowego Fire! z zaproszonym Jimem O’Rourke tworzy na „Unreleased?” rzeczy, których łatwo zaszufladkować nie sposób.

Przemysław Pietruszewski

Jazz w odwrocie
[Fire!, Jim O’Rourke „Unreleased?” - recenzja]

Tytuł nieco z przekory, ale inaczej być nie może, bowiem konglomerat szwedzkiego free-jazzowego Fire! z zaproszonym Jimem O’Rourke tworzy na „Unreleased?” rzeczy, których łatwo zaszufladkować nie sposób.

Fire!, Jim O’Rourke
‹Unreleased?›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUnreleased?
Wykonawca / KompozytorFire!, Jim O’Rourke
Data wydania11 maja 2011
NośnikCD
EAN7033662021116
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Are You Both Still Unreleased?11:39
2) …Please, I Am Released9:05
3) By Whom And Why Am I Previously Unreleased?3:12
4) Happy Ending Borrowing Yours17:29
Wyszukaj / Kup
Żeby pokrótce nakreślić, z czym to się je – Jim O’Rourke to amerykański geniusz improwizacji i awangardy. Współpracował z wieloma artystami szeroko pojętej alternatywy (chociażby Merzbow, Nurse With Wound czy Fennesz). Z drugiej strony – to producent albumów Sonic Youth czy Faust i wielu innych, których czytelnicy „Esensji” nie mieli jeszcze okazji bliżej poznać na łamach magazynu. Z kolei Fire! to jazzowe trio pochodzące ze Szwecji, z saksofonistą Matsem Gustafssonem na czele (znanym z częstej współpracy z Sonic Youth czy Zu). Nie wspominam o najważniejszych projektach, a tych, których wpływ w jakimś stopniu da się usłyszeć na opisywanej tutaj płycie. Ale nawet te skojarzenia bledną, kiedy wpadniemy w wir transowych i pozornie ascetycznych improwizacji.
Całość jest bowiem dość oszczędna, jednak każde przesłuchanie to podróż w zupełnie inne gatunki czy motywy muzyczne. To tylko cztery utwory, ale już perkusja w „Are You Both Still Unreleased?” stanowi doskonałe wprowadzenie w zrytmizowaną, gęstą atmosferę, która będzie nam towarzyszyć do samego końca. Właśnie ten rytm każe poszukiwać inspiracji sięgających niemieckiej sceny lat 70.; by wymienić tylko te bardziej słyszalne: Neu!, Can czy Faust. Z drugiej strony, gwałtownie wybrzmiewająca perkusja w połączeniu z jazgotliwym saksofonem i gitarą wyraźnie czerpie garściami z obecnej sceny noise, rockowej psychodelii czy awangardy.
Wydawać by się mogło, że ciężko będzie pogodzić ze sobą tak odmienne stylistycznie światy, ale niezależnie od przynależności gatunkowej Fire! oraz O’Rourke stworzyli dzieło wyjątkowo zwarte i monolityczne. Dość często odnosi się wrażenie, że za chwilę ta uporządkowana struktura pójdzie w rozsypkę, ale właśnie ta obawa wydaje się największą zaletą płyty. Precyzja, z jaką muzycy podchodzą do każdego utworu, jest godna podziwu. Krótko mówiąc, „Unreleased?” to potężny huragan, „kakofoniczny”, lecz wyjątkowo klarowny i uporządkowany zestaw dźwiękowych pejzaży. Doskonały przekrój przez jedne z najlepszych rzeczy, jakie przytrafiły się w rockowej czy jazzowej psychodelii.
Kiedy słucham tego krążka, zawsze miga mi w tle Aluk Todolo. Wątpię, czy bohaterowie tematu słyszeli o tym projekcie, jednakże „Unreleased?” jest dla mnie hałaśliwą siostrą „Descension” czy „Finsternis” właśnie. U Francuzów wszystkie emocje sączą się powoli z czarcich, smolistych otchłani. Z kolei Szwedzi z udziałem Jima serwują nam dźwiękową paranoję unoszącą się raczej wysoko nad ziemią, lecz atakującą z podobnym skutkiem. Wkład, jaki włożył w nagrania O’Rourke, jest nie do przecenienia. Harmonia i swego rodzaju przestrzenność całości to w gruncie rzeczy jego zasługa.
Jedna z najlepszych płyt ubiegłego roku i doskonały przykład na to, jak hałaśliwą muzykę z poprzednich pokoleń ubrać w nowe szaty, aby zabrzmiała świeżo i nieprzewidywalnie.
koniec
30 sierpnia 2012

Komentarze

30 VIII 2012   10:57:18

już w któryś podsumowaniach 2011. Tu, na Esensji.

30 VIII 2012   13:55:23

Tak, było, można to "formalnie" sprawdzić, klikając w nazwę zespołu pod okładką płyty.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

W poszukiwaniu oszczędności
— Przemysław Pietruszewski

Wysoki lot
— Przemysław Pietruszewski

Msza dla ortodoksyjnych wyznawców
— Przemysław Pietruszewski

Wypełnić pustkę
— Przemysław Pietruszewski

Powrót do korzeni
— Przemysław Pietruszewski

Być jak Motörhead
— Przemysław Pietruszewski

Powrót niepokornego
— Przemysław Pietruszewski

Powrót do przyszłości
— Przemysław Pietruszewski

Delikatność z pazurem
— Przemysław Pietruszewski

Magiczne spotkanie z Kari Amirian
— Przemysław Pietruszewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.