Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 21 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Thievery Corporation
‹Radio Retaliation›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRadio Retaliation
Wykonawca / KompozytorThievery Corporation
Data wydania23 września 2008
Wydawca Eighteenth Street Lounge
NośnikCD
Czas trwania56:28
Gatunekelektronika
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Sound The Alarm03:41
2) Mandala04:00
3) Radio Retaliation03:26
4) Vampires04:57
5) Hare Krisna03:35
6) El Pueblo Unido03:29
7) (The Forgotten People)03:47
8) 33 Degree03:10
9) Beautiful Drug03:27
10) La Femme Parallel04:29
11) Retaliation Suite02:53
12) The Numbers Game03:03
13) The Shining Path03:38
14) Blasting Through the City03:33
15) Sweet Tides04:48
Wyszukaj / Kup

Na Zachodzie bez zmian
[Thievery Corporation „Radio Retaliation” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
O amerykańskim duecie Thievery Corporation możemy powiedzieć wiele, ale z pewnością nie możemy określić go jako gwaranta zaskakujących brzmień. Muzyczna stabilność weszła projektowi w krew po nagraniu genialnego „Mirror Conspiracy” z 2000 roku i przez kolejne albumy świetnie się sprawdzała, zapewniając mu uznanie krytyki i sympatię słuchaczy. I sprawdza się po raz kolejny. Jak oni to robią?

Rafał Maćkowski

Na Zachodzie bez zmian
[Thievery Corporation „Radio Retaliation” - recenzja]

O amerykańskim duecie Thievery Corporation możemy powiedzieć wiele, ale z pewnością nie możemy określić go jako gwaranta zaskakujących brzmień. Muzyczna stabilność weszła projektowi w krew po nagraniu genialnego „Mirror Conspiracy” z 2000 roku i przez kolejne albumy świetnie się sprawdzała, zapewniając mu uznanie krytyki i sympatię słuchaczy. I sprawdza się po raz kolejny. Jak oni to robią?

Thievery Corporation
‹Radio Retaliation›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRadio Retaliation
Wykonawca / KompozytorThievery Corporation
Data wydania23 września 2008
Wydawca Eighteenth Street Lounge
NośnikCD
Czas trwania56:28
Gatunekelektronika
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Sound The Alarm03:41
2) Mandala04:00
3) Radio Retaliation03:26
4) Vampires04:57
5) Hare Krisna03:35
6) El Pueblo Unido03:29
7) (The Forgotten People)03:47
8) 33 Degree03:10
9) Beautiful Drug03:27
10) La Femme Parallel04:29
11) Retaliation Suite02:53
12) The Numbers Game03:03
13) The Shining Path03:38
14) Blasting Through the City03:33
15) Sweet Tides04:48
Wyszukaj / Kup
Gwoli ścisłości, ten złodziejski duet to bynajmniej nie mistrzowie odgrzewanych kotletów. Thievery Corporation to solidna firma, która dorobiła się własnego stylu i ciekawego brzmienia. Ciekawego na tyle, że przy wykorzystywaniu niemal tych samych patentów wciąż brzmi interesująco i nie traci swoich odprężających właściwości. Tak jest niemal od samego początku działalności Roba Garzy i Erica Hiltona. Od wspomnianego „Mirror Conspiracy” nie zmienia się wiele, za to wciąż coś się dzieje. Czasem duet skłania się ku jamajskim brzmieniom, czasem ku bardzo piosenkowej formule, ale zawsze jest to lounge i downtempo najwyższej próby. Nowa, jeszcze ciepła płyta zatytułowana „Radio Retaliation” oczywiście wpasowuje się w ten trend i brzmi tak, jak należało się tego spodziewać.
To, co przede wszystkim wyróżnia „Radio Retaliation” spośród całej dyskografii duetu, to kontekst i polityczne zaangażowanie, o jakie chyba niewielu podejrzewało Roba i Erica. Ich muzyka to sprzeciw wobec kursu obranego przez Waszyngton (właśnie stąd panowie pochodzą), jak również wobec panującego na świecie porządku. Reszta pozostaje po staremu. Swój protest muzycy wygłaszają ustami zaproszonych gości, których tradycyjnie jest tu co niemiara. Do otwarcia i zamknięcia albumu zaproszono znanych już wokalistów. Mocnym uderzeniem jest serwowany na początku „Sound the Alarm” – kołysząca, jamajska kompozycja z udziałem Sleepy Wondera. Z kolei stawkę zamyka LouLou ze świetnym „Sweet Tides”. Wśród pozostałych gości doskonale wypadają również Słowaczka Jana Andevska, której delikatna interpretacja „Beautiful Drug” powoduje narastające uzależnienie od tej trip-hopowej ballady, Seu Jorge w mantrze „Hare Krisna” i Verny Varela w przebojowym, zagranym na latynoską nutę „El Pueblo Unido”. Można by wymieniać i wymieniać, ale prościej będzie napisać, że Thievery Corporation ma niezłego nosa przy doborze współpracowników z całego świata.
Nie tylko lista współpracowników budzi skojarzenia z poprzednimi krążkami duetu. „Radio Retaliation” to ponownie zestawienie gatunków, w których muzycy czują się najmocniej. Jest tu może trochę więcej nawiązań do najbardziej trip-hopowego, debiutanckiego albumu Roba i Erica. Poza tym jak zwykle panowie czerpią inspiracje z brzmień hinduskich, dorzucając trochę afro i reggae. Oczywiście wszystkie te składniki polane zostają chilloutowym sosem i voilà! Kolejna muzyczna propozycja od Amerykanów zawiera wszystkie elementy i smaczki, za które cenimy ich najbardziej i które, co zadziwiające, wcale się nie nudzą.
Przy okazji każdego następnego wydawnictwa Thievery Corporation nie można mówić o spadku formy, a jedynie o jej stabilności. Kolejny raz muzykom nie udało się przebić „Mirror Conspiracy”, kolejny raz stronią od eksperymentów i kolejny raz udaje im się stworzyć bardzo dobry, profesjonalny materiał. Jeśli tak dalej pójdzie, Rob i Eric zyskają miano muzyków prezentujących najbardziej równą formę w świecie leniwej elektroniki. A to w połączeniu z ich talentem aranżacyjnym i producenckim może przyprawić konkurencję o wściekłość, a słuchaczy o zawrót głowy.
Na sam koniec chciałbym napisać o nadziejach wiązanych z „Radio Retaliation”. Otóż w tym roku na gdyńskim Open’erze powstało coś takiego jak World Stage. Mam wrażenie, że ta scena została wymyślona specjalnie dla Thievery Corporation, którzy właśnie ruszają w trasę z całkiem pokaźnym zespołem i dobrym materiałem na koncerty. Ale to tylko taka moja mała sugestia dla organizatorów imprezy.
koniec
6 października 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Braterski hołd
Sebastian Chosiński

21 V 2024

W 1977 roku bracia Francis i Didier Lockwoodowie powołali do życia zespół Surya, z którym nagrali tak samo nazywającą się płytę (jedyną w dorobku). Czterdzieści siedem lat później światło dzienne ujrzał natomiast album zatytułowany „New Surya”, którym Francis – z wielką pomocą młodego skrzypka Johana Renarda – postanowił oddać hołd swemu wielkiemu bratu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Zimowy lament w cieniu Jupitera
Sebastian Chosiński

17 V 2024

Bywają takie formacje – także w świecie jazzu – które działają od wielu lat, ale niekoniecznie przekłada się to na bogactwo ich dyskografii. Takim właśnie przykładem może być prowadzony przez saksofonistę Johana Jutterströma szwedzki sekstet STHLM svaga, który doczekał się właśnie dopiero drugiej w swoim dorobku płyty – „Plays Carter, Plays Mitchell, Plays Shepp”. W jej tytule nieprzypadkowo pojawiają się nazwiska wielkich mistrzów jazzu.

więcej »

Jazzowe oblicze noise’u i post-rocka
Sebastian Chosiński

16 V 2024

Próchno powoli, ale bardzo konsekwentnie buduje swoją pozycję na undergroundowej scenie. Po świetnie przyjętej ubiegłorocznej pełnowymiarowej płycie „P3” teraz wydaje aneks do niej – EP-kę zatytułowaną „3P”. W nagraniach tych trio zostało wsparte przez gości: duet Wczasy, trio Dynasonic oraz – co ucieszyło mnie najbardziej – jazzowego trębacza Wojciecha Jachnę.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Esensja słucha: Listopad 2011
— Sebastian Chosiński, Bartosz Makświej, Michał Perzyna

Tegoż autora

Podsumowanie muzyczne roku 2008 (3)
— Rafał Maćkowski, Jacek Sobczyński

Islandia kontratakuje
— Rafał Maćkowski

Trip-pop, czyli Alison i jej utopia
— Rafał Maćkowski

Ope(ne)racja: Gdynia
— Rafał Maćkowski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.