Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Richard Ayoade
‹Moja łódź podwodna›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMoja łódź podwodna
Tytuł oryginalnySubmarine
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery27 stycznia 2012
ReżyseriaRichard Ayoade
ZdjęciaErik Wilson
Scenariusz
ObsadaSally Hawkins, Paddy Considine, Noah Taylor
MuzykaAndrew Hewitt
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiUSA, Wielka Brytania
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Życiowe kino, kinowe życie…
[Richard Ayoade „Moja łódź podwodna” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Moją łodzią podwodną” Ayoade udowadnia, że potrafi bawić się w kino. Do tego w żadnym stopniu nie zatracił młodzieńczych marzeń o wielkich uczuciach – nie deprecjonuje ich, a pozostawia nadzieję, ku uciesze głodnego kinowej „prawdy” widza.

Gabriel Krawczyk

Życiowe kino, kinowe życie…
[Richard Ayoade „Moja łódź podwodna” - recenzja]

„Moją łodzią podwodną” Ayoade udowadnia, że potrafi bawić się w kino. Do tego w żadnym stopniu nie zatracił młodzieńczych marzeń o wielkich uczuciach – nie deprecjonuje ich, a pozostawia nadzieję, ku uciesze głodnego kinowej „prawdy” widza.

Richard Ayoade
‹Moja łódź podwodna›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMoja łódź podwodna
Tytuł oryginalnySubmarine
Dystrybutor Gutek Film
Data premiery27 stycznia 2012
ReżyseriaRichard Ayoade
ZdjęciaErik Wilson
Scenariusz
ObsadaSally Hawkins, Paddy Considine, Noah Taylor
MuzykaAndrew Hewitt
Rok produkcji2010
Kraj produkcjiUSA, Wielka Brytania
Gatunekdramat, komedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Recenzja nadesłana na Konkurs Esensji.
Jeśli za za realizację filmu pełnometrażowego zabiera się jeden z czołowych twórców indie rockowych teledysków, soundtrack do tego tworzy jeden z muzyków, dla których klipy były robione, a wszystko okraszone jest nowomodną hipsterską konwencją i inteligentnym scenariuszem, produkt musi się spodobać. Tak też jest w przypadku debiutanckiego filmu Richarda Ayoade „Moja łódź podwodna”. Neurotyczny aspołeczny piętnastolatek z romantycznym podejściem do miłości walczy o wybrankę swego serca… Luba jest uosobieniem wszystkiego, co romantyczności przeciwne i niezbyt klei się do marzycielskiego nerda. Właśnie o erotycznych perypetiach tego pierwszego traktuje filmowa adaptacja powieści Joe Dunthorne’a.
Problemy sercowe młodzieży – temat przerabiany wielokrotnie. Różne były oblicza kinowych ochów, dziewiczym cierpieniem spowodowanych: od „genitalno szarlotkowych” (seryjny „American Pie”), przez mimozowato gejowskie (filmy Xaviera Dolana), aż po kiczowato niewinne (typu „Szkoła uczuć”). „Submarine” sytuuje się gdzieś między dwoma ostatnimi nie wpisując się jednak w obręb żadnej z tych kategorii: ma być i jest nietypową historią. Z „Wyśnionymi miłościami” wspólny ma jedynie bezpretensjonalnie narcystyczny, a przez to być może trochę irytujący, ton młodzieńczej, naiwnej narracji (istnego strumienia świadomości). Adaptacja brytyjskiej powieści zdecydowanie przechyla jednak szalę na niekorzyść autora „Zabiłem moją matkę”. Ayoade udowadnia, że ironiczny humor doprawiony słodko – gorzkim sądem o kalejdoskopie uczuć nastoletniego erudyty ciekawszy jest i prawdziwszy w gruncie rzeczy od obrazu przewrażliwionego chłopca, którego świat zrozumieć nie może. Jeśli szukać klimatycznych porównań, nad dziełem Brytyjczyka unosi się duch opowieści Woody’ego Allena. Richard sam zresztą w wywiadach namiętnie cytuje co lepsze aforyzmy twórcy „Manhattanu” ujawniając przy tym niejako scenariuszowe inspiracje.
Historia piętnastoletniego Olivera Tate’a (w wersji powieściowej – bohatera z początków XIX wieku) celująco przeniesiona została na grunt kinowy: filmowy Oliver (Craig Roberts – pyzata, młodsza wersja autora muzyki1), lidera Arctic Monkeys) nie rzuca już tylko literackimi odnośnikami (a było ich w powieści multum), lecz i zaczerpniętymi z X muzy. Niezwykłą radość sprawia widzowi odkodowywanie tropów pozostawionych przez reżysera mających swoje źródła w filmach Godarda, Truffauta, w „Buszującym w zbożu” – by wspomnieć tylko te ujawnione przez twórcę.
Mimo pozornego braku podłoża społecznego i kulturalnego (nie wiadomo, kiedy rzecz się dzieje), właśnie te odnośniki, jak również quasi epistolarna narracja bezpośrednio zapoznają widza z bohaterem. Zdaje się chwilami, jakby to chłopak tworzył świat przez nas oglądany – nie jesteśmy pewni, co jest prawdziwe, co jest natomiast wyobrażonym spełnieniem kinowej konwencji, którą przesiąkł Oliver. Idealną realizacją tego oryginalnego spojrzenia na świat jest opisujący dwutygodniową miłość teledyskowy filmik Tate’a – swoisty pastisz ku chwale hipsterskich zboczeń artystycznych.
Nawet przez scenografię, w wystroju pokoju bohatera, Ayoade puszcza do widza oczko: bogactwo rekwizytów odnosi widza do wątków i postaci znanych z literatury i kina. Do tego pierwszoosobowa narracja młodego prawiczka tak nas wciąga, że wspominając własne podboje miłosne z litościwym rozrzewnieniem oglądamy siódme poty Olivera, który dla zdobycia ukochanej zrobi wszystko. Subiektywne opowiadanie wespół z dowolnością historyczną jest oczywiście pewnym pójściem na łatwiznę, lecz właśnie te elementy czynią z „Łodzi podwodnej” film tak nietypowy. Rzeczywistość przetrawiona przez młodego oryginała daje nam dziwaczny, tym samym arcyciekawy obraz: najpierw jego samego (miłośnika Nietzschego, nałogowo marzącego o własnym pogrzebie; potrafiącego wszystko wytłumaczyć za pomocą intelektu, a jeśli ten wyjątkowo zawiedzie – konwencją filmową), ojca (zdolnego uprawiać miłość tylko przy klimatycznie przyciemnionej lampce), matki (mającej NewAge’owskie ciągoty) i samej lubej (zimnej, po trosze sadystycznej piromanki, o sceptycznym podejściu do miłości). Oliver patrzy na rzeczywistość przez pryzmat melodramatycznej konwencji. Dopiero życie – nie książki, pozwala przełamać schematy i zniszczyć mity, wiarę w które pokładał młody marzyciel. Przekornie jednak historia nie poucza o beznadziejności stosowanych na randce czerwonych baloników, krawatu pod szyją i czerwonego wina na stole. Ayoade pozostawia nadzieję, że szczęśliwy „the end”, mimo piętrzących się na drodze do miłości przeszkód, czasem i w prawdziwym życiu dojść może do skutku.
koniec
20 lutego 2012
1) Akustyczny dwudziestominutowy soundtrack to zupełna nowość w dorobku lidera indie rockowej formacji; idealnie wpasowuje się – muzycznie i tekstowo – w pierwszoosobową narrację Olivera Tate’a.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Fallout: Odc. 3. Oko w oko z potworem
Marcin Mroziuk

22 IV 2024

Nie da się ukryć, że pozbawione głowy ciało Wilziga nie prezentuje się najlepiej, jednak ważne okazuje się to, że wciąż można zidentyfikować poszukiwanego zbiega z Enklawy. Obserwując rozwój wydarzeń, możemy zaś dojść do wniosku, że przynajmniej chwilowo szczęście opuszcza Lucy, natomiast Maximus ląduje raz na wozie, raz pod wozem.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Co nam w kinie gra: Moja łódź podwodna
— Ewa Drab, Karol Kućmierz

Filmy Nowych Horyzontów 2011 (2/3)
— Ewa Drab, Karol Kućmierz, Urszula Lipińska, Patrycja Rojek, Konrad Wągrowski, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

Tegoż autora

Sztuka? Gdzieś zaginęła. Ale szlak został przetarty
— Gabriel Krawczyk

W tęczowych kolorach
— Gabriel Krawczyk

Siedem „ale” przeciw „Trzynastu powodom”
— Gabriel Krawczyk

Duchowa biografia erotyczna
— Gabriel Krawczyk

Paterson lubi to!
— Gabriel Krawczyk

Remanent filmowy 2016
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Kryminał milicyjny à rebours
— Gabriel Krawczyk

Biograficzne rzemiosło
— Gabriel Krawczyk

Nieszkodliwe kłamstwa i miarkowane sentymenty
— Gabriel Krawczyk

Bridget Jones i Tarantino
— Gabriel Krawczyk

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.