Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Alejandro Amenábar
‹Inni›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInni
Tytuł oryginalnyThe Others
Dystrybutor Monolith
Data premiery4 stycznia 2002
ReżyseriaAlejandro Amenábar
ZdjęciaJavier Aguirresarobe
Scenariusz
ObsadaNicole Kidman, Fionnula Flanagan, Christopher Eccleston
MuzykaAlejandro Amenábar
Rok produkcji2001
Kraj produkcjiFrancja, Hiszpania, USA
Czas trwania101 min
WWW
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Skandal i szczypta szaleństwa
[Alejandro Amenábar „Inni” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Prócz poprawnej poprawności przewija się przez film sporo szaleństwa. Onirycznego, żerującego na instynktach najniższych, pierwotnego - że strach przed mgłą, że szept na strychu, że tajemnicza choroba (a chorób, tych tajemniczych w szczególności, boję się bardziej niż duchów), że nagłe zwroty akcji. I nie chodzi tu tylko o to błahe wariactwo, w prostej linii wypływające z ogólnej koncepcji filmu. Idzie mi raczej o szaleństwo głębsze, mające podstawy tak w scenariuszu, tak w grze aktorów, jak w klimacie - mrocznym, groźnym, napiętym.

Łukasz Kustrzyński

Skandal i szczypta szaleństwa
[Alejandro Amenábar „Inni” - recenzja]

Prócz poprawnej poprawności przewija się przez film sporo szaleństwa. Onirycznego, żerującego na instynktach najniższych, pierwotnego - że strach przed mgłą, że szept na strychu, że tajemnicza choroba (a chorób, tych tajemniczych w szczególności, boję się bardziej niż duchów), że nagłe zwroty akcji. I nie chodzi tu tylko o to błahe wariactwo, w prostej linii wypływające z ogólnej koncepcji filmu. Idzie mi raczej o szaleństwo głębsze, mające podstawy tak w scenariuszu, tak w grze aktorów, jak w klimacie - mrocznym, groźnym, napiętym.

Alejandro Amenábar
‹Inni›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInni
Tytuł oryginalnyThe Others
Dystrybutor Monolith
Data premiery4 stycznia 2002
ReżyseriaAlejandro Amenábar
ZdjęciaJavier Aguirresarobe
Scenariusz
ObsadaNicole Kidman, Fionnula Flanagan, Christopher Eccleston
MuzykaAlejandro Amenábar
Rok produkcji2001
Kraj produkcjiFrancja, Hiszpania, USA
Czas trwania101 min
WWW
Gatunekgroza / horror
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Głośno było o premierze tego obrazu. Oto małżeństwo Tom Cruise - Nicole Kidman rozpada się, a wszystko to z filmem "Inni" w tle. Tom - producent rozstaje się z Nicole - odtwórczynią roli głównej i na premierze tonie w objęciach innej kobiety. Poruszające. Na pewno wyszło z pożytkiem dla filmu. Co jak co, ale medialna afera zalatująca lekkim skandalikiem zaszkodzić w promocji obrazu nie może, a wydaje się, że wręcz przeciwnie. I cóż z tego, że, jakby na ironię, temat filmu dalece nie pasuje do małżeńsko - łóżkowych problemów Kidman i Cruise′a?
Za kamerą stanął Alejandro Amenabar. Jak na reżysera pan ów wiekiem nie jest zbytnio zaawansowany (poniżej trzydziestki), a co za tym idzie i jego dotychczasowy dorobek do najpokaźniejszych nie należy (ledwie trzy filmy, włącznie z omawianym, który w dodatku jest jego pierwszym obrazem angielskojęzycznym). Cóż z tego jednak, że młody wiek, że niewielkie doświadczenie? Liczy się wrodzony talent, a tego reżyserowi "Innych" chyba nie brakuje. Dość powiedzieć, że obraz już dziś zarobił 100 mln dolarów. Tylko za oceanem.
Mamy w filmie Amenabar′a wielki dom na wzgórzu, mamy samotną matkę (Kidman) wychowującą w tym domu dwójkę cierpiących na tajemniczą przypadłość dzieci (Mann, Bentley), mamy w końcu podejrzenie, że coś złego w domu się zagnieździło i straszy po kątach. Jakby tego było mało pewnej nocy bez słowa wyjaśnienia znika cała służba. Jest też cień jakiegoś strasznego wydarzenia, które miało miejsce nie tak dawno temu. Cień jeno, bardzo niewyraźny, wypływający ze zdawkowych rozmów bohaterów, którzy albo o nim nie pamiętają albo pamiętać nie chcą.
Fabuła, ja wiem, trąci oklepanymi schematami. Ale nazwać miałką jej chyba nie wypada, gdyby przymknąć jedno oko, można się i dopatrzyć sporego potencjału. Może nie oryginalności - bo i wiele tu zapożyczeń - ale sprawności w przetwarzaniu znanych powszechnie motywów na pewno. Wszystko to zostało zrobione bardzo zgrabnie, z precyzją i kunsztem.
Znalazło się też miejsce na kilka oryginalnych, zasługujących na uwagę elementów. Ciekawym pomysłem jest choćby obsadzenie dnia i światła dziennego w roli negatywnej. Dzienne światło, na które uczulone są dzieci bohaterki filmu - to znane, przywołujące tylko pozytywne myśli - tu jawi się jako wróg śmiertelny. Oczywiście nie namacalny, egzystujący gdzieś w podświadomości bohaterów filmu. I widzom ta paranoja się udziela, i widzowie, patrząc na niezasłonięte okna przez które wlewa się blask dnia, z napięcia truchleją. Zabieg tak prosty jak skuteczny.
Film wypromował serię dizajnerskich lamp z podobiznami znanych osób. Na zdjęciu model 'Matka Teresa'.
Film wypromował serię dizajnerskich lamp z podobiznami znanych osób. Na zdjęciu model 'Matka Teresa'.
Inna sprawa, że światło, które mamy okazję oglądać, nigdy nie jest czyste, cały czas ma w sobie jakiś oniryczny poblask czegoś nierzeczywistego. Piwo dla tego, który idąc przez las rozświetlony takim właśnie trupim blaskiem nie przyśpieszy kroku, nie zacznie choć troszkę panikować. Piwo i gratulacje! Bo to blask daleki od normalności - a więc groźny bo nieznany, a więc straszny bo budzący jak najgorsze skojarzenia.
Jeśli światło zagraża, to czy można skryć się w mroku? Nie, bo i mrok jest tutaj zagrożeniem, zresztą chyba nie sposób przedstawić ciemności w skrajnie pozytywnych barwach. Nie sposób i już, taka nasza ograniczona ludzka natura. I tu mamy paradoks, w jakim znaleźli się bohaterowie filmu. Z jednej strony zmuszeni są do życia w permanentnym mroku, z drugiej trudno im tam odnaleźć prawdziwe ukojenie. To rodzi ciągłą chęć ucieczki, poczucie zagrożenia. To rodzi również klaustrofobię, bo jedynym bezpiecznym miejscem jest dokładnie zacienione i zamknięte pomieszczenie, i fobii w ogóle - bo wszystko zagraża. Żyć w ciągłej ciemności i tej ciemności śmiertelnie się obawiać, to jakby być potępionym już za życia.
Wszechobecna mgła, trupi poblask dnia, chore dzieci, służba niechybnie skrywająca tajemnicę - wszystko to mamy zmieszane i gustownie podane. A wszak przepis to na poprawny film grozy. Poprawny, ładny, ot, można mu bez wyrzutów sumienia wystawić jak najbardziej pozytywną ocenę - 6.
Postawiłem 9... Bo prócz tej poprawnej poprawności przewija się przez film sporo szaleństwa. Onirycznego, żerującego na instynktach najniższych, pierwotnego - że strach przed mgłą, że szept na strychu, że tajemnicza choroba (a chorób, tych tajemniczych w szczególności, boję się bardziej niż duchów), że nagłe zwroty akcji. I nie chodzi tu tylko o to błahe wariactwo, w prostej linii wypływające z ogólnej koncepcji filmu. Idzie mi raczej o szaleństwo głębsze, mające podstawy tak w scenariuszu, tak w grze aktorów (Kidman udowadnia, że renomę gwiazdy nie zawdzięcza tylko ładnej buzi) jak w klimacie - mrocznym, groźnym, napiętym. I za klimat choćby, twórcom chwała.
Widz patrzy na to, zastanawia się, wypatruje końca. A końcówka warta jest czekania. Zdradzać ani naprowadzać na jej trop nawet nie przystoi. Powiem tylko, że trudno się na niej zawieść bo i szaleństwa tam nie zabraknie. A ja szaleństwo cenię, a ja je lubię - w filmach grozy szczególnie. Wolno mi.
koniec
1 lutego 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Tacy sami
— Michał Chaciński

Tegoż twórcy

Młotek na chrześcijan
— Łukasz Twaróg

Tegoż autora

Prawie magia w prawie świecie
— Łukasz Kustrzyński

Tego ciemny lud nie kupi
— Łukasz Kustrzyński

Sztuka wybaczania
— Łukasz Kustrzyński

Niewidoczny POPiS reżysera
— Łukasz Kustrzyński

Bigos z zepsutą kiełbasa i morze słowackiej wódki
— Łukasz Kustrzyński

Ci wspaniali mężczyźni w swych latających strojach Batmana
— Łukasz Kustrzyński

Obcy jest w nas
— Łukasz Kustrzyński

Posłyszałem szum w ciemności
— Łukasz Kustrzyński

A co by było gdyby…
— Łukasz Kustrzyński

Prowincjonalne ciasteczko, czyli bracia Coen trzymają poziom
— Łukasz Kustrzyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.