WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Kajtek i Koko w Londynie (wydanie II) |
Scenariusz | Janusz Christa |
Data wydania | styczeń 2011 |
Rysunki | Janusz Christa |
Wydawca | Egmont |
Cykl | Kajtek i Koko |
ISBN | 978-83-237-4672-0 |
Cena | 49,90 |
Gatunek | humor / satyra |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
Lektura obowiązkowa |
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Kajtek i Koko w Londynie (wydanie II) |
Scenariusz | Janusz Christa |
Data wydania | styczeń 2011 |
Rysunki | Janusz Christa |
Wydawca | Egmont |
Cykl | Kajtek i Koko |
ISBN | 978-83-237-4672-0 |
Cena | 49,90 |
Gatunek | humor / satyra |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
@ Kapral
"największym błędem Christy był tytuł albumu wymyślony przez Egmont"
Taki tytuł ukazał się w kolorowej wersji z lat 90, także to Christa a nie Egmont go wymyślił.
@ Marcin
"przed erą internetu nie można było znaleźć informacji na temat Londynu"
Oczywiście, że można było, ale wymagało to wizyty w bibliotece (nie wiem czy była wtedy jakaś w Sopocie) i wertowania czasopism lub albumów o Londynie (o ile takie były). Na takie przygotowanie materiału potrzeba czasu, a przypominam, że Christa rysował i dostarczał nowe paski do gazety na bieżąco. Wątpie aby miał czas jeszcze na jeżdzenie i szukanie informacji o Big Benie, metrze itp.Jak napisał Hegemon - w tak skonstruowanym komiksie nic by to nie zmieniło.
@Tomek
Na pewno było to trudniejsze niż dzisiaj, ale nie niemożliwe. Mnie tego brakuje w tym komiksie, kolegom Zbójcerzom i Tobie - nie. W moim odczuciu jest to kwestia subiektywna i w związku z tym pozwalam sobie pozostać przy swojej opinii.
Ale przynajmniej dzięki recenzji wywiązała się ciekawa dyskusja. I o to chodzi.
@Tomek
"Taki tytuł ukazał się w kolorowej wersji z lat 90, także to Christa a nie Egmont go wymyślił."
Christa wymyślił tytuł "Londyński kryminał". Niby niewielka różnica ale... :)
Dokładnie:-) Dodam tylko na swoje usprawiedliwienie, że ogólnie nie przepadam za historiami kryminalnymi. Z dyskutowanego albumu dużo bardziej podobała mi się "Zwariowana wyspa".
Trzeba było tak od razu. Ja dla odmiany bardzo lubię kryminalne zagadki. Z tego powodu za jedno z największych osiągnięć Christy uważam cykl z Białym Wilkiem. Ale 'Śladami Pitekantropa' też jest rewelacyjny. Christa miał do takich historyjek wielki talent.
@Radgier
"Christa wymyślił tytuł "Londyński kryminał". Niby niewielka różnica ale... :)"
Czy mógłbyś rozwinąć myśl ? :)
Mniemam, że to Christa wymyślił ten tytuł - pięknie go zresztą kaligrafując na okładce - powiem szczerze, że uwielbiam tę typografię.
@Marcin
Mi Londyński kryminał także średnio się podoba, podobnie jak Zwariowana wyspa - to dla mnie jedne z "gorszych" komiksów Christy - brakuje mi tutaj "kanonady" żartów i gagów jak w pozostałych komiksach. Oczywiście to tylko moje osobiste odczucia.
A tak by the way - pozdrowienia dla ekipy bloga Na-plasterki, który jak widzę się tutaj chyba udziela (Hegemon, Kapral i Radgier). Ten blog to Mistrzostwo Świata !
Klasyczna literatura grozy jest pojęciem o wiele obszerniejszym niż mogłoby się wydawać. Wśród osób nie siedzących głęboko w temacie najbardziej rozpoznawane są jednak głównie dwa nazwiska – Edgar Alan Poe i Howard Philips Lovecraft. Dziś poznamy kolejną popkulturową interpretację dzieł tego drugiego – graficzną.
więcej »Piękna Belit – królowa Czarnego Wybrzeża – pojawiła się już pod koniec piątego tomu tej serii. Krótki epizod z jej udziałem był całkiem ciekawy, ale niestety kiepsko narysowany. Jednak zapowiedź kolejnego albumu dawała nadzieję, że kolejne kilkaset stron przyniesie wiele znacznie lepszych komiksów, których autorzy będą w stanie wykorzystać potencjał postaci Belit.
więcej »Po ciepłym przyjęciu przez czytelników „Wielkiego złego lisa”, nie dziwi kolejny tytuł autora, Benjamina Rennera, na księgarnianych półkach. I to nie byle jaki, bo świąteczny, w teorii dla dzieciaków, zabawny, lekki, ale i przewrotnie pełen groteskowej przemocy - jak kreskówki o Tomie i Jerrym.
więcej »Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
Komiksowe pożegnanie
— Marcin Osuch
Kajko i Kokosz dla zaawansowanych i nie tylko
— Marcin Osuch
Jak to z tym Relaxem było
— Marcin Osuch
Finał najdłuższej przygody w historii polskiego komiksu
— Maciej Jasiński
Materiał na film
— Marcin Osuch
Czysta przyjemność
— Marcin Osuch
Znacie? Tak się Wam tylko wydaje
— Marcin Osuch
Prawie jak w Mirmiłowie
— Maciej Jasiński
Czas wrócić do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Baśń dla dużych i małych
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Kraina bez gwiazd
— Marcin Osuch
Uczmy się języków!
— Marcin Osuch
„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch
Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch
Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch
Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch
Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch
Broń i pieniądze
— Marcin Osuch
Tylko wkrętacza brakuje
— Marcin Osuch
Pożegnanie
— Marcin Osuch
@Kapral
Jest to taka sama półprawda jak stwierdzenie, że przed erą internetu nie można było znaleźć informacji na temat Londynu, ale skoro taka interpretacja Pana wprawia w dobry nastrój to niech tak zostanie.