Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Fabien Grolleau, Jérémie Royer
‹Audubon›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAudubon
Tytuł oryginalnySur les Ailes du monde, Audubon
Scenariusz
Data wydania22 maja 2019
RysunkiJérémie Royer
PrzekładOlga Mysłowska
Wydawca Marginesy
ISBN978-83-66140-73-8
Format192s. 205×275mm; oprawa twarda
Cena59,90
Gatunekbiograficzny, historyczny
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Birdman znad Missisipi i Missouri
[Fabien Grolleau, Jérémie Royer „Audubon” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Przepięknie narysowany album o Johnie Jamesie (choć Francuzi użyliby raczej wersji Jean-Jacques’u) Audubonie może być ozdobą każdej komiksowej kolekcji. Ale nie tylko z uwagi na stronę graficzną. To także fascynująca, mimo że ze smutnym zakończeniem, opowieść o człowieku, który z miłości do ptaków poświęcił szczęście rodzinne swoje i swoich bliskich. Opowiedzieli ją dwaj Francuzi: scenarzysta Fabien Grolleau i rysownik Jérémie Royer.

Sebastian Chosiński

Birdman znad Missisipi i Missouri
[Fabien Grolleau, Jérémie Royer „Audubon” - recenzja]

Przepięknie narysowany album o Johnie Jamesie (choć Francuzi użyliby raczej wersji Jean-Jacques’u) Audubonie może być ozdobą każdej komiksowej kolekcji. Ale nie tylko z uwagi na stronę graficzną. To także fascynująca, mimo że ze smutnym zakończeniem, opowieść o człowieku, który z miłości do ptaków poświęcił szczęście rodzinne swoje i swoich bliskich. Opowiedzieli ją dwaj Francuzi: scenarzysta Fabien Grolleau i rysownik Jérémie Royer.

Fabien Grolleau, Jérémie Royer
‹Audubon›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAudubon
Tytuł oryginalnySur les Ailes du monde, Audubon
Scenariusz
Data wydania22 maja 2019
RysunkiJérémie Royer
PrzekładOlga Mysłowska
Wydawca Marginesy
ISBN978-83-66140-73-8
Format192s. 205×275mm; oprawa twarda
Cena59,90
Gatunekbiograficzny, historyczny
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Przyznam, że nie wiem, czy uczniowie w Polsce poznają na lekcjach biologii bądź przyrody nazwisko Johna Jamesa Audubona. Raczej mało prawdopodobne – o ile bowiem jest to postać niezwykle ceniona i honorowana w Stanach Zjednoczonych, w Europie w XX wieku popadła w zapomnienie. Przyszły ornitolog urodził się w 1785 roku w Les Cayes w południowo-zachodniej części Haiti, które było wówczas kolonią francuską. Jego ojciec, Jean Audubon, rodem z Bretanii, był niegdyś oficerem marynarki, ale w momencie narodzin syna prowadził już osiadły tryb życia i posiadał plantację cukru. Matką chłopca okazała się – tajemnica ta wyszła po latach – jego przybyła na Karaiby z Kraju Loary dwudziestosiedmioletnia służąca Jeanne Rabine, która zresztą zmarła krótko po porodzie. Kiedy brytyjscy koloniści w Ameryce Północnej wzniecili bunt przeciwko Koronie, Audubon senior stanął po ich stronie i został nawet aresztowany przez Brytyjczyków. Dzięki swemu zaangażowaniu w wojnę mógł jednak później, już po ogłoszeniu niepodległości przez USA, kupić wielki majątek w Mill Grove, około dwudziestu mil od Filadelfii. W przyszłości odziedziczył go jego nieślubny syn.
W tym czasie młody Jean-Jacques (wtedy jeszcze będący oficjalnie Francuzem) przebywał w ojczyźnie rodziców. Do Stanów przybył jako osiemnastolatek, aby uniknąć wcielenia do armii Napoleona Bonapartego. Tak znalazł się w Mill Grove. Prawdopodobnie nie zamierzając wracać do Francji, przyjął obywatelstwo amerykańskie i zmienił imiona na John James. W 1808 roku ożenił się ze swoją sąsiadką Lucy Bakewell, która urodziła mu czworo dzieci; dorosłego wieku dożyli jedynie dwaj synowie – Victor i John. Chcąc utrzymać rodzinę, idzie w ślady ojca i zostaje przedsiębiorcą. Początkowo wiedzie mu się nawet nieźle, ale gdy inwestuje w nowoczesny tartak (napędzany parą wodną) – bankrutuje i nawet za długi trafia do więzienia. To sprawia, że Audubon przewartościowuje całe swoje życie. Po wyjściu na wolność praktycznie z dnia na dzień porzuca interesy i rodzinę, postanawia zająć się tym, co fascynuje go od dziecka – ptakami. W 1820 roku wraz ze swoim pomocnikiem Josephem i przewodnikiem Shoganem wsiada na łódź i płynąc Missisipi, dokumentuje napotkane po drodze zwierzęta.
To wspaniała historia! Oczywiście patrząc na nią z odpowiedniej perspektywy czasowej i z boku, czyli nie będąc ani żoną, ani jednym z synów Audubona. To opowieść o człowieku, który często ryzykując własnym zdrowiem, a nawet życiem, oddał serce ukochanym przez siebie ptakom. Nic zatem dziwnego, że jego osoba przykuwała uwagę biografów i w końcu trafiła do komiksu. Scenariusz tego ostatniego wyszedł spod ręki Fabiena Grolleau (rocznik 1972), dla którego jest to debiut na polskim rynku; podobnie jak dla ilustrującego „Na skrzydłach świata” grafika Jérémiego Royera. Pokaźnych rozmiarów album, liczący prawie dwieście stron, ukazał się przed trzema laty nakładem paryskiej oficyny Dargaud; na jego polską edycję zdecydowały się Marginesy. Zapewne miała na to wpływ nagroda, jaką powieść graficzna Grolleau i Royera otrzymała na organizowanym od trzech dekad we Francji Międzynarodowym Festiwalu Geograficznym.
Fabuła komiksu oparta została nie tylko na dostępnych książkowych biografiach Audubona, ale przede wszystkim na zachowanych do dzisiaj jego zapiskach. Z którymi, jak przyznaje sam Grolleau jest pewien problem – John James miał bowiem skłonność do konfabulacji i ubarwiania; nie zawsze można więc mieć stuprocentową pewność, że wszystko, co opisał, naprawdę miało miejsce bądź że wyglądało dokładnie tak, jak wynika to ze wspomnień podróżnika i ornitologa. Mając tego świadomość, scenarzysta postanowił – w jak najlepszej wierze – podążyć za bogatą wyobraźnią swego bohatera. Wychodząc tym samym z założenia, że „Na skrzydłach świata” nie jest dziełem stricte historycznym, ale opowieścią o niezwykłym badaczu, który nawet jeżeli czasami zmyślał lub koloryzował, nie robił tego w złej wierze. Tym bardziej że to, co najistotniejsze pozostawił po sobie – jest nadzwyczaj łatwo dającą się zweryfikować prawdą: to powstający przez kilkanaście lat (do 1839 roku) album „Ptaki Ameryki”, w którego ostatecznej wersji znalazło się 435 naturalistycznych rysunków wykonanych przez Audubona.
Kilka z nich zostało w formie aneksu dołączonych do komiksu – i robią ogromne wrażenie. Nie powinno więc zaskakiwać, że dziewięć lat temu jedno z kompletnych wydań „Ptaków Ameryki” londyński dom aukcyjny Sotheby’s sprzedał za – uwaga! uwaga! – 8,6 miliona euro. Komiks Grolleau i Royera nie jest wprawdzie aż tyle wart, ale na pewno zasługuje na szczególne zainteresowanie ze strony czytelników fascynujących się zwierzętami (warto przy okazji dodać, że pod koniec życia Audubon rozpoczął pracę nad „Ssakami Ameryki Północnej”, dokończyli ją jego synowie). W „Na skrzydłach świata” autorzy nawiązują do całej biografii badacza (choć okres najwcześniejszy jedynie wzmiankują), ale najbardziej, co w pełni zrozumiałe, interesują ich lata 20. XIX wieku, kiedy Audubon odbył swą najważniejszą w karierze podróż przez Amerykę. Przyglądają się również jego późniejszym perypetiom, w tym poszukiwaniom wydawcy dla albumu, które zawiodły go aż do Wielkiej Brytanii; omawiając schyłkowy okres życia Johna Jamesa, nie pomijają sławy i bogactwa, jakie zdobył, lecz całość wieńczą w nastroju pesymistycznym.
Odpowiadający za stronę graficzną dzieła Jérémie Royer zrezygnował z typowej dla komiksu frankofońskiego realistycznej kreski; nie poszedł tym samym w ślad za swoim bohaterem. Prawdopodobnie wraz ze scenarzystą rysownik uznał, że życie Audubona było zbyt barwne i niezwykłe, by pokazać je w sposób naturalistyczny. Tym bardziej że w tekście nie brakuje scen symbolicznych; jedna z najpiękniejszych i najbardziej wzruszających zamyka zresztą komiks. Wizerunek tytułowej postaci Royer zaczerpnął z pochodzącego z epoki portretu namalowanego przez Szkota Johna Syme’a (przedstawia on Audubona jako czterdziestolatka, na ćwierć wieku przed śmiercią); w odpowiednich partiach albumu albo go odmłodził, albo postarzył – w każdym razie patrząc na twarz, nie mamy wątpliwości, z kim mamy do czynienia. „Na skrzydłach świata” okazało się sukcesem zarówno artystycznym, jak i komercyjnym; zadowoleni ze współpracy panowie Grolleau i Royer niemal z biegu zabrali się za kolejną, tematycznie pokrewną, powieść graficzną, która ukazała się w roku ubiegłym (ponownie nakładem Dargaud) – „HMS Beagle. Początki Darwina”. Swoją drogą Charles Darwin pojawia się w komiksie o Audubonie…
koniec
10 lipca 2019

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Różne oblicza Mrocznego Lorda
Maciej Jasiński

3 V 2024

Darth Vader to najciekawsza postać z uniwersum „Gwiezdnych Wojen”. Od pierwszego jego pojawienia się w „Nowej nadziei” było wiadomo, że Lucas stworzył bohatera, który na stałe wejdzie do światowej popkultury. Mroczny Lord od dekad inspiruje też kolejnych twórców. Efektem tego są właśnie „Mroczne wizje” – zbiór krótkich komiksów z Vaderem, do których scenariusze napisał Daniel Hallum.

więcej »

Krótko o komiksach: Zimno i do Wrót Baldura daleko
Miłosz Cybowski

1 V 2024

Kolejna zmiana rysownika przy zachowaniu scenarzysty nie wychodzi temu cyklowi na dobre. Netho Diaz sprawdza się świetnie, ale strona graficzna „Furii lodowego giganta” nie przystaje za bardzo do fabuły stworzonej przez Jima Zuba.

więcej »

Włoski Kurosawa
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

30 IV 2024

W latach 90. tryumfy święciły seriale anime z włoskim dubbingiem prezentowane w stacji Polonia 1. Jednak połączenie kultur ojczyzny sushi oraz ojczyzny pizzy nie zawsze musi wypadać tak kuriozalnie, czego dowodzi szósty tom antologii „Toppi. Kolekcja” pod tytułem „Japonia”.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.