Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Esensja czyta dymki: Maj-czerwiec 2009
[ - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Esensja czyta dymki: Maj-czerwiec 2009
[ - recenzja]

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić

Czwarta siła
Konrad Wągrowski [60 %]
Kolejna space opera na naszym rynku. Kiedyś szalałem za tego rodzaju komiksami, tym razem przyjmuję je nieco chłodniej. Co nie znaczy, że „Czwarta siła” jest jakąś niedoróbką, co to, to nie. Fabularnie otrzymujemy dość ciekawą i w miarę oryginalną opowieść o Nadistocie i wszelkich z tego wynikających błogosławieństwach i przekleństwach (tych ostatnich nieco więcej), z wystarczająco wyrazistymi postaciami (jak na tego rodzaju opowieść). Paradoksalnie jednak, ocenę komiksu obniża grafika Gimeneza, która przecież wcześniej doskonale sprawdziła się w „Metabaronach”. Tym razem jego kadry są po prostu przeładowane szczegółami, w dodatku niezbyt wyrazistymi, co w dużej mierze powoduje zmęczenie podczas lektury.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić

Towarzysze zmierzchu
Konrad Wągrowski [80 %]
Bez dwóch zdań, jeden z najciekawszych komiksów wydanych w Polsce w ostatnich miesiącach. Stwierdzenie „jeden z najciekawszych” w tym przypadku będzie tożsame jednak z pojęciem „niełatwy”. Choć rysowany realistyczną kreską, choć bez eksperymentów formalnych, o klasycznej kompozycji kadrów, wymaga jednak bardzo wytężonej uwagi podczas czytania, a nawet zaryzykuję stwierdzenie, że niezbędna będzie ponowna lektura. Decyduje o ty niesamowita narracyjna „gęstość” tej opowieści, nagromadzenie informacji na planszy, czy to w szczegółowym rysunku, czy też w rozbudowanych, dialogach. Ale to nie wszystko – bo sama podstawa tej historii nie należy do lekkiej kategorii. Otrzymujemy tu mroczną, bardzo brutalną i naturalistyczną opowieść z czasów Wojny Stuletniej, z elementami magii, legendy, ale też solidną podbudową historyczną. Aby nie było łatwo, narracja przeplata różne plany czasowe i lokalizacje, świat realny i oniryczny, a ty, drogi czytelniku – musisz z tego zbudować sobie swoją wizję. Ale dla chcących podjąć to wyzwanie, nagroda będzie niemała – fascynująca, złożona opowieść, z wcale niejednoznacznymi bohaterami na długo zapada w pamięć.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Konrad Wągrowski [60 %]
„Na szybko spisane 1980-1990” było doskonałą wyprawą w lata 80., komiksem, który w bardzo zręczny sposób prowadził interesującą opowieść, jednocześnie znakomicie chwytając klimat owej dekady, z różnymi ciekawostkami i zapomnianymi drobiazgami, świetnie grając na nucie nostalgii czytelnika, który żył w owych czasach (czyli np. mnie). Część druga opowiada o kolejnej dekadzie, czasów znów przecież bardzo ciekawych, na dodatek dotykając ciężkiego okresu dojrzewania bohatera, ale już takiego wrażenia nie robi. Chwała Śledziowi, że nie poszedł prostą historią młodzieńczych dramatów (jakiej mnóstwo otrzymujemy w filmach czy serialach młodzieżowych), chwała , że ustrzegł się kalkowania oklepanych rozwiązań, ale opisane nastoletnie lata bohatera po prostu nie są zbyt interesujące (nawet w obiecującym i całkiem szczerym kontekście inicjacji seksualnej). Dorobiliśmy się więc bardzo solidnego, niegłupiego, pełnego celnych spostrzeżeń komiksu obyczajowego traktującego o… nudnej egzystencji. Dla niektórych to będzie pewnie zaletą, ja jednak czekam, by dowiedzieć się dlaczego przeprowadzka do akademika ma być zstąpieniem do piekieł. Ale to zapewne zobaczymy w roku 2010. A czy na następny tom trzeba będzie poczekać już dekadę…?
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

„Numer 73304-23-4153-6-96-8”
Konrad Wągrowski [70 %]
Pierwsze dwa wydane u nas albumy Thomasa Otta – „Exit” i „Cinema Panoptikum” były dla mnie objawieniem. Niesamowity klimat opowieści grozy (bardzo trudny przecież do uzyskania w komiksie). Narracja całkowicie pozbawiona dymków, ale przecież niebędąca w żadnym stopniu dziwnym eksperymentem, w pełni przejrzysta i zrozumiała, czy to w przypadku dłuższej opowieści, czy komiksowego opowiadania. Wreszcie ten sposób tworzenia obrazka, przez wydrapywanie białych linii na czarnym tle – z jednej strony budzący szacunek precyzją i starannością, z drugiej wspierający budowę owego niepowtarzalnego nastroju grozy. Kolejny komiks, o jakże łatwym do zapamiętania tytule „Numer 73304-23-4153-6-96-8” oczywiście potwierdza wszelkie powyższe zalety twórczości Otta, z drugiej jednak strony nie robi już aż takiego wrażenia. Po prostu nie jest już nowością, czymś zaskakującym i nowatorskim. Ale jednak trzeba przyznać, że pomysł karteczki z liczbami, które zaczynają prześladować bohatera, stając się dla niego najpierw darem niebios, by stać się przekleństwem i zgubą, ma dobrze wykorzystany potencjał.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Jam jest legion t.1: Faun tańczący
Jakub Gałka [50%]
Pisząc o nazistowskich wunderwaffe opierających się na okultyzmie trudno uwolnić się od sztampy - twórcom tego komiksu niespecjalnie się udało. Czytelnika nie są w stanie zaskoczyć ani brutalnym okrucieństwem hitlerowskich eksperymentatorów ani pomysłem polegającym na wprzęgnięciu w historię wampirów (o czym informacje oczywiście starają się dawkować oszczędnie, ale trzeba być wyjątkowo ograniczonym by się nie zorientować po tropach w rodzaju „brak krwi w ciele denata”). O rysunkach można powiedzieć, że są i nie przeszkadzają, a o fabule, że jest i czasem irytuje. Bo scenarzysta chyba nie zauważył, że zajmuje się ogranym tematem i stara się jak najdłużej utrzymać czytelnika w nieświadomości, zapełniając kolejne strony nudnym dochodzeniem, pełnym nic nie wnoszących dialogów. A może robi to specjalnie, bo wie, że nie ma nic nowego i ciekawego do powiedzenia? Tak czy inaczej fabuła trochę nudzi powolnością, a jednocześnie dezorientuje mnogością wątków i postaci. Może w następnych tomach będzie lepiej, ale na razie jest co najwyżej średnio.
koniec
« 1 2
20 lipca 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Zagubiony w samym sobie
Andrzej Goryl

25 IV 2024

„Czarny Młot” to seria, która miała bardzo intrygujący początek, ciekawie się rozwijała, ale jej zakończenie było co najmniej rozczarowujące. Po drodze ukazało się też kilka komiksów pobocznych, które w większości nie prezentowały zbyt wysokiego poziomu. Podobnie sprawa się ma z najnowszą publikacją z tego uniwersum – albumem „Pułkownik Weird. Zagubiony w kosmosie”.

więcej »

Dyskretny urok showbiznesu
Paweł Ciołkiewicz

24 IV 2024

Nestor Burma to prywatny detektyw, który ma skłonność, naturalną chyba u prywatnych detektywów, do wpadania w tarapaty. Po „Mgle na moście Tolbiac”, „Ulicy Dworcowej 120” oraz „Awanturze na Nation” dostajemy kolejny album z jego przygodami. „Chciałeś mnie widzieć martwą?” to opowieść o intrydze rozgrywającej się w świecie musicali.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Luty 2018 (2)
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Luty 2018
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Styczeń 2018 (2)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Styczeń 2018
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Grudzień 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Listopad 2017 (3)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Listopad 2017 (2)
— Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Listopad 2017 (1)
— Marcin Mroziuk, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Październik 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wrzesień 2017
— Marcin Mroziuk, Marcin Osuch

Tegoż twórcy

Demony i halucynogenne grzybki
— Sebastian Chosiński

Kiedyś to były czasy, dzisiaj czasów nie ma
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Krótko o komiksach: Jakaś taka amerykańskawa ta polska rodzinka…
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Wejście smoka
— Paweł Ciołkiewicz

Jesteśmy trójwymiarowym efektem ubocznym dwuwymiarowego wszechświata
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Archeologowie XX wieku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ale to jest nasz sukinsyn
— Marcin Osuch

Zrzucanie jarzma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Narzędzie zemsty
— Marcin Osuch

Swobodna ekipa kontratakuje
— Paweł Ciołkiewicz

Tegoż autora

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Po komiks marsz: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch

Broń i pieniądze
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.