Niechciany klasyk science fictionSebastian ChosińskiNiechciany klasyk science fictionOpinie o Burroughsie Allen Ginsberg (1926-1997) Najpopularniejszy poeta z kręgu beatników. Propagator LSD i marihuany. Idol hippisów. Żyd z pochodzenia. W latach 80-tych wiceprzewodniczący amerykańskiego Pen-Clubu. Kilkakrotnie był w Warszawie: w 1965, 1986 i 1993 roku. Często recytował swe teksty z towarzyszeniem muzyki. Autor kultowego poematu „Skowyt” (1955-56), zaczynającego się od słów: „Widziałem najlepsze umysły mego pokolenia zniszczone szaleństwem, głodne histeryczne nagie (…).” Burroughsa poznał w okresie Świąt Bożego Narodzenia 1944 roku. Na początku lat 50-tych (gdy Burroughs przebywał w Meksyku i Tangerze) „obficie korespondowali” (listy zostały wydane w książce „The Yage Letters”). O Burroughsie napisał kiedyś: „W miarę jak mijały lata zyskiwałem coraz większą pewność, że Billa naprawdę charakteryzuje nieśmiałość, którą przedtem wyczuwałem w nim tylko intuicyjnie, w związku z czym zacząłem go zachęcać, by silniej skoncentrował się na pisaniu prozy. Odpowiedział na moje listy rozdziałami z »Ćpuna«, które, sądzę, zrazu traktował jako wprawki, niebawem wszakże – co stwierdziłem z zaskoczeniem i podnieceniem – awansował do kategorii dopracowanych, spójnych fabularnie fragmentów książki, narracji na konkretny temat.” To w znacznej mierze dzięki staranności Ginsberga – chodzącego od wydawcy do wydawcy – w roku 1953 „Ćpun” ujrzał światło dzienne. Charles Bukowski (1920-1994) Z pochodzenia był – nie jak sugeruje nazwisko Polakiem, ale Niemcem, poetą, prozaikiem. Artysta zbuntowany. Namiętny hazardzista (u wielbiał konie) i amator muzyki klasycznej, czołowy przedstawiciel „beat generation”. Najważniejsze książki to: „Kobiety”, „Szmira”, „Listonosz”, „Hollywood”, „Z szynką raz!” oraz zbiór opowiadań „Na południe od nigdzie”. O pierwszym „spotkaniu” (tak, tak, cudzysłów jest tu jak najbardziej uzasadniony, zaraz się przekonacie) z Burroughsem napisał w „Kobietach”. Było to w latach 70-tych, gdy poleciał do San Francisco na wieczór autorski. Siedział w pokoju hotelu „Holiday Inn”… Joe stał przy oknie. – Hej, spójrzcie, po drugiej stronie idzie William Burroughs. Mieszka w sąsiednim pokoju. Czyta swoje utwory jutro wieczorem. Podszedłem do okna. Rzeczywiście szedł tam Burroughs. (…) Burroughs wszedł po schodach, przeszedł pod moim oknem, otworzył drzwi swego pokoju i wszedł do środka. – Chciałbyś go poznać? – spytał Joe. – Nie. (…) Wrócił Joe. - Poinformowałem Burroughsa, że mieszkasz obok. Powiedziałem: Burroughs, Henry Chinaski [Bukowski] mieszka w pokoju obok. On na to: Och, naprawdę? Zapytałem go, czy chce się z tobą spotkać. Odparł: Nie. (…) Kiedy wychodziliśmy, Burroughs siedział na krześle przy oknie. Nie zdradził w żaden sposób, że mnie widzi. Spojrzałem na niego i poszedłem dalej. W „Zapiskach starego świntucha” (1969) tak natomiast odniósł się do twórczości autora „Nagiego lunchu”: „(…) w każdym razie, prawda to czy nie, Burroughs jako pisarz jest nudziarzem, i gdyby nie to, że ma w odwodzie niewątpliwie czadowe doświadczenia, byłby zupełnym zerem (…).” Z kolei w tomie opowiadań „Najpiękniejsza dziewczyna w mieście” (1967, opowiadanie pt. „Dzień, w którym rozmawialiśmy o Jamesie Thurberze”) wspomniał: „Wiekopomny francuski poeta widział, jak ślepy z przepicia Burroughs pełzał po podłodze u B. – Przypomina mi ciebie, Bukowski. Naturszczyk. Pije do upadłego, aż mu się oczy szklą. Tej nocy czołgał się po dywanie, zbyt pijany, żeby wstać, spojrzał na mnie i powiedział: Wyruchali mnie! Spili! Podpisałem umowę. Za pięćset dolarów sprzedałem prawa do sfilmowania »Nagiego lunchu«. Kurwa, już za późno! Oczywiście Burroughs miał farta – opcja wygasła i łyknął za friko pięć stów”. Jack Kerouac (1922-1969) Prozaik. Autor kultowej powieści „W drodze”, w której – pod pseudonimami – pojawiają się wszystkie najważniejsze postaci „beat generation”. Opisał więc w niej również Burroughsa – jako Starego Byka Lee: „(…) był nauczycielem, można by też dodać, że miał wszelkie prawo uczyć innych, bo cały swój czas sam poświęcał nauce; a uczył czegoś, co nazywał faktami życia, których nauczył się nie tylko z konieczności, lecz również z własnej woli”. A potem dodał: „[Burroughs, Genet, Ginsberg] ci pisarze już przeminęli, wymiękli, ześwirowali, zjajogłowieli, zniewieścieli – nie stali się homo, lecz właśnie zbabieli – i gdybym ja był gliniarzem, sam miałbym ochotę przyłożyć im pałą po ich przyćmionych mózgach”. David Cronenberg Reżyser filmowy, który przeniósł na ekran „Nagi lunch”. Jeszcze za życia pisarza powiedział o nim: „Burroughs jest kontrkulturowym ekstremistą. Ciągle ma niekonwencjonalne pomysły i zachowuje się jak zbuntowany młodzieniaszek. Nie uznaje Boga ani religii. Dobro jest brakiem zła – powtarza, kpiąc ze znanej maksymy św. Augustyna. Burroughsa pociągają piekielne wizje i demony, w których istnienie szczerze wierzy. Nawet pod koniec XX wieku można go nazwać pisarzem awangardowym. Niektórzy spośród jego kontestujących przyjaciół dali się usidlić systemowi. Weszli do literackiej elity kraju. Stali się wykładowcami, profesorami. On nigdy nie przestał być odmieńcem, upominającym się o poszerzanie granic wyobraźni. Zapłaci za to zresztą wysoką cenę”. I owszem, zapłacił! |
Pora przedstawić książkę, która okazała się najlepiej przyjętą przez czytelników powieścią SF 2021 roku. Nie zaniedbam również krótkiej formy i spojrzę na kolejną antologię opowiadań wielokrotnie nominowanego do nagród wydawnictwa Modern Phantastic.
więcej »Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?
więcej »Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Sylwetka autora: Zofia Kossak-Szatkowska primo voto Szczucka
— Wojciech Gołąbowski
Sylwetka autora: Lee Child
— Artur Długosz
Graal pod starym futrem
— Michał Studniarek
Szwedzka recepta na sukces
— Artur Długosz
Tożsamość Ludluma
— Konrad Wągrowski
PRL w kryminale: Mechanizm „afery skórzanej”
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: W cieniu Purpurowego Słońca
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Mroczne zaułki Malmö
— Sebastian Chosiński
Kto nie ryzykuje, ten… w spokoju nie żyje
— Sebastian Chosiński
Klasyka kina radzieckiego: Bawełna czeka na wodę
— Sebastian Chosiński
„Kobra” i inne zbrodnie: Wehrmacht kontra SS
— Sebastian Chosiński
Tu miejsce na labirynt…: Wpływ tykwy na rozwój światowej muzyki
— Sebastian Chosiński
Nie taki krautrock straszny: Od krautu do minimalistycznego ambientu
— Sebastian Chosiński
East Side Story: Ciemne chmury nad Anatewką
— Sebastian Chosiński
Non omnis moriar: Siła jazzowych orkiestr
— Sebastian Chosiński