Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 25 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Chuck Palahniuk
‹Udław się›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUdław się
Tytuł oryginalnyChoke
Data wydania13 maja 2020
Autor
PrzekładRobert Ginalski
Wydawca Niebieska Studnia
ISBN978-83-66324-05-3
Format352s. 125×195mm
Cena33,90
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

W podziemnym kręgu: Jezus na miarę naszych czasów

Esensja.pl
Esensja.pl
W czwartej powieści Chucka Palahniuka znowu mamy do czynienia z światem, który więzi swych mieszkańców w celach zbudowanych z niewidzialnych, metaforycznych krat. Jednak tym razem po zamknięciu książki czujemy pewnego rodzaju otuchę. Opowieść o przemianie uzależnionego od seksu cwaniaka i hochsztaplera ustanawia „Udław się” najbardziej pozytywną powieścią autora jak do tej pory. Jest to też powieść najbardziej klasyczna narracyjnie, co nie znaczy, że Palahniuk zrezygnował ze swojego poszarpanego, teledyskowego stylu. Trochę go po prostu okiełznał.

Marcin Knyszyński

W podziemnym kręgu: Jezus na miarę naszych czasów

W czwartej powieści Chucka Palahniuka znowu mamy do czynienia z światem, który więzi swych mieszkańców w celach zbudowanych z niewidzialnych, metaforycznych krat. Jednak tym razem po zamknięciu książki czujemy pewnego rodzaju otuchę. Opowieść o przemianie uzależnionego od seksu cwaniaka i hochsztaplera ustanawia „Udław się” najbardziej pozytywną powieścią autora jak do tej pory. Jest to też powieść najbardziej klasyczna narracyjnie, co nie znaczy, że Palahniuk zrezygnował ze swojego poszarpanego, teledyskowego stylu. Trochę go po prostu okiełznał.

Chuck Palahniuk
‹Udław się›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUdław się
Tytuł oryginalnyChoke
Data wydania13 maja 2020
Autor
PrzekładRobert Ginalski
Wydawca Niebieska Studnia
ISBN978-83-66324-05-3
Format352s. 125×195mm
Cena33,90
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Victor Mancini miał trudne dzieciństwo. Był to szereg następujących po sobie pobytów w różnych rodzinach zastępczych, przerywany krótki epizodami, w których pojawiała się Ida, jego szalona matka anarchistka. Za każdym razem, gdy wręcz materializowała się z nagła w życiu chłopca, następowała ich szalona eskapada, rozpoczynająca się uprowadzeniem Victora i odjazdem kradzionym samochodem. Ida uciekała przed prawem i policją, ale również przed światem regulacji i sztywnych norm postępowania, czemu dawała wyraz w swych akcjach, takich jak na przykład wypuszczenie zwierząt z ich więzienia w zoo. Dla nich mogła to zrobić, dla syna już nie. Bowiem wyzwolenie człowieka z pęt świata, który narzuca mu sztuczne pozy, wymaga innych środków.
Minęły lata, chłopiec dorósł. Jednak nadal to matka jest w centrum jego życia – Victor musi łożyć na utrzymanie niedołężnej i szczelnie zamkniętej w urojonym świecie rodzicielki. Nie mógłby tego dokonać bez naciągania naiwnych, bogatych ludzi, którzy zgodnie ze starym chińskim porzekadłem stają się odpowiedzialni za czyjeś życie, po tym jak je ocalili. Victor celowo dławi się w restauracjach, zataczając się w kierunku najbardziej bogatego gościa, aby ten go uratował i od tej pory zasilał dobroczynnie fundusz, dzięki któremu jego matka może przebywać w luksusowym domu starców.
Bohater „Udław się” uciekał cale dzieciństwo, a teraz widzimy go jako dwudziestoparolatka – wciąż uciekającego. Victor nienawidzi świata. Jest seksoholikiem i tylko przez te kilka chwil uniesienia uważa swoją egzystencję za możliwą do zniesienia. To jeden z tych ludzi, dla których stworzono specjalne urządzenia w szpitalach, służące do wyciągania podłużnych przedmiotów, które dziwnym trafem znalazły się w otworach w ich ciałach. Chuck Palahniuk czyni go typowym dzieckiem swoich czasów, jednym z wielu mu podobnych. Wycięci z szablonów postępowań i oczekiwań, które narzuca im nowoczesny, bezpieczny i wysterylizowany emocjonalnie świat, uciekają we własne fetysze i nieosiągalne, wyidealizowane wyobrażenia. Podobnie jak we wszystkich poprzednich powieściach absolutna wolność obyczajowa, niepodparta żadnymi stałymi fundamentami moralnymi zamienia się w „wolność” – tym razem jest to uzależnienie od seksu, które pozwala, podobnie jak heroinowy ciąg, zamknąć się przed światem zewnętrznym w szczelnej skorupie użalania się nad sobą. Każdy ma swoje porno i swoją strzykawkę, każdy daje się wtłoczyć w egzystencjalny kaftan bezpieczeństwa, który zniewalając, uwalnia od życia wymuszającego podejmowanie ważnych decyzji. Eskapizm w takim wydaniu spełnia oczywiście w jakiś sposób swoje zadanie, wszyscy jednak zapominają, że od jednego nie da się uciec – od samego uciekania. A to uzależnienie okazuje się najsilniejsze na świecie.
Victor Mancini to człowiek nieszczęśliwy. Mówi, że każdy syn wychowany przez samotną matkę jest żonaty od urodzenia. Całe życie był zakładnikiem, nigdy dzieckiem. Bezgraniczne uzależnienie od niej jest kolejnym, z którym walczył wtedy i walczy teraz. Nie chce, aby wyzdrowiała ze strachu przed tym, że zbyt mocno będzie oddziaływać na jego życie. Nie chce, żeby umarła, bo wtedy odejdzie jedyna osoba, która potrzebuje jego pomocy. A Victor pragnie być potrzebny, inaczej straci resztki sensu swojej egzystencji. Nie radzi sobie ze światem obojętnym na jego osobę – takim, który wyrzuca go na margines istotności. Staje się zatem zjadaczem grzechów innych ludzi. Chore na demencję pensjonariuszki domu starców widzą w nim tego, kogo chcą widzieć – człowieka, który je zgwałcił w młodości, rozjechał psa, ukradł oszczędności życia. A on przyjmując na siebie przewiny ich prawdziwych lub wyimaginowanych prześladowców, daje im otuchę i wewnętrzny spokój. Czyli jest potrzebny. Pozwalając się ratować w restauracjach, sprawia, że jego wybawcy stają się bohaterami we własnym domu, że dzięki niemu odkupili swoje winy, bo wszystko blednie i staje się nieważne, gdy ratujesz życie. Ludzie ratując Victora, tak naprawdę ratują samych siebie. Z oczyma mokrymi od łez klepią go po plecach, a on, wtulony w ich matczyne lub ojcowskie piersi łka, nie zważając na to, że z każdym kolejnym dniem jego płacz jest dłuższy i prawdziwszy. Daje jednak wiele tym obcym sobie ludziom – czyli jest potrzebny.
Okazuje się, że ludzie w świecie Palahniuka potrzebują kogoś, kto zostanie naczyniem na ich grzechy, ułomności, kogoś, kto ich wyzwoli. Potrzebują mesjasza. Podczas czytania powieści docieramy w pewnym momencie do punktu, w którym Victor poszukujący uporczywie odpowiedzi na to, kim był jego prawdziwy ojciec, odkrywa, że jego geny mogą pochodzić od wykradzionej relikwii (trzeba to powiedzieć – chodzi o zmumifikowany napletek Jezusa) użytej w procesie klonowania. Czy zatem możemy mówić tutaj o nowym Zbawicielu? O Jezusie na miarę naszych czasów, o takim zbawcy, na jakiego zasługujemy? Palahniuk mówi, że owszem, ale pod warunkiem, że godzimy się na to, że jesteśmy sztuczną kreacją otaczającego nas świata, kimś zdefiniowanym tylko jako wynik reakcji na wymogi otoczenia. Taka była matka Victora, wiecznie zbuntowana i stworzona w opozycji do zakłamanego McŚwiata. Tacy są bogacze, stosujący na Victorze manewr Heimlicha w restauracjach. Takie są staruszki wskazujące go z wyrzutem krogulczymi paznokciami, gdy odwiedza swoją matkę.
Historia seksoholika walczącego z uzależnieniem na początku powieści pozornie i całkiem szczerze już pod koniec, to krytyka świata, który potrzebuje takiego mesjasza. Człowiek ciągle urabiany przez świat, bez żadnych cech będących jego i tylko jego kreacją, może przy odrobinie chęci sam być swoim Jezusem, wystarczy pójść drogą małych kroczków i budować coś cegła po cegle, nie wiedząc nawet, co z tego wyjdzie za jakiś czas. Przecież Jezus nie od razu był świętym, nie od razu wszystko umiał. Prawdopodobnie zanim dokonał pierwszego cudu, zrobił po prostu kilka dobrych uczynków, przeprowadził ślepca przez ulicę, aby ten nie wpadł pod rozpędzonego wielbłąda lub opróżnił z lekka stągwie z winem, aby lżej się je niosło. Tę prawdę odkrywa Victor podczas kolejnej ucieczki w swoim życiu – od domniemanego genetycznego przeznaczenia. Robiąc wszystko to, „czego Jezus by NIE zrobił”, paradoksalnie odkrywa w sobie pokłady moralności i pierwsze kawałki budulca, z którego stworzy nowego siebie, tym razem takiego, jakiego chce widzieć on sam, a nie wtłaczający go w sztywne formy świat. Może w końcu być kreatorem swojego życia, po raz pierwszy zbawia sam siebie. Jeśli się postaramy, takim Chrystusem może zostać każdy z nas.
Niedługo po wydaniu „Udław się” Chucka Palahniuka spotkała wielka rodzinna tragedia. Ojciec pisarza i jego kochanka zostali zamordowani przez zazdrosnego „byłego”. Gdyby tego było mało – krótko potem dziadek Palahniuka zabił w afekcie żonę. Kolejna powieść pod tytułem „Kołysanka” powstała w czasie żałoby i pozwoliła według samego autora pogodzić się z tymi przeżyciami. Wyznacza też miejsce, od którego styl Palahniuka zmienia kurs. Na jaki? Niedługo opowiem.
koniec
29 sierpnia 2021

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Okładka <i>Amazing Stories Quarterly</i> z wiosny 1929 r. to portret jednego z Małogłowych.<br/>© wikipedia

Stare wspaniałe światy: Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
Andreas „Zoltar” Boegner

11 IV 2024

Czy „Nowy wspaniały świat” Aldousa Huxleya, powieść, której tytuł wykorzystałem dla stworzenia nazwy niniejszego cyklu, oraz ikoniczna „1984” George’a Orwella bazują po części na pomysłach z „After 12.000 Years”, jednej z pierwszych amerykańskich antyutopii?

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (24)
Andreas „Zoltar” Boegner

7 IV 2024

Kontynuując omawianie książek SF roku 2021, przedstawiam tym razem thriller wyróżniony najważniejszą nagrodą niemieckojęzycznego fandomu. Dla kontrastu przeciwstawiam mu wydawnictwo jednego z mniej doświadczonych autorów, którego pierwsza powieść pojawiła się na rynku przed zaledwie dwu laty.

więcej »

Fantastyczne Zaodrze, czyli co nowego w niemieckiej science fiction? (23)
Andreas „Zoltar” Boegner

14 III 2024

Science fiction bliskiego zasięgu to popularna odmiana gatunku, łącząca zazwyczaj fantastykę z elementami powieści sensacyjnej lub kryminalnej. W poniższych przykładach chodzi o walkę ze skutkami zmian klimatycznych oraz o demontaż demokracji poprzez manipulacje opinią publiczną – w Niemczech to ostatnio gorąco dyskutowane tematy.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Do księgarni marsz: Wrzesień 2014
— Esensja

Z tego cyklu

Rytuały odwrócenia sił
— Marcin Knyszyński

Terapia szokowa
— Marcin Knyszyński

Seksapokalipsa
— Marcin Knyszyński

Odwieczna dialektyka
— Marcin Knyszyński

Rzeczy, które robisz w piekle, będąc martwym
— Marcin Knyszyński

Bulwar Zachodzącego Słońca 2
— Marcin Knyszyński

Borat Dzong-Un z pasem szahida
— Marcin Knyszyński

Rozkład i rozkładówka
— Marcin Knyszyński

Nowoczesny mit
— Marcin Knyszyński

Horror rzeczywistości
— Marcin Knyszyński

Tegoż twórcy

Jeśli pójdziecie do nieba, trudno
— Anna Ciarkowska

Palahniuk w kiepskim opakowaniu
— Artur Chruściel

Tegoż autora

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.