Dziwne fikcje: Słowem wstępuW 2006 roku wydawnictwo Mag zaprezentowało polskim czytelnikom „Wieki światła” Iana R. MacLeoda. Była to pierwsza powieść z cyklu „Uczta wyobraźni” – wydawanego do dziś, choć już nie z taką częstotliwością jak w pierwszych kilku latach. Mag wznawia co jakiś czas niektóre pozycje – rzeczone „Wieki światła” ukażą się ponownie już za trzy tygodnie. Start „Uczty wyobraźni” w połowie pierwszej dekady obecnego wieku był symptomatyczny – jego początek kojarzony jest bowiem w literaturze fantastycznej z ruchem „New Weird”. I to właśnie tego rodzaju fantastyka (choć nie tylko) zdominowała „Ucztę…” – taki oto znak czasów.
Marcin KnyszyńskiDziwne fikcje: Słowem wstępuW 2006 roku wydawnictwo Mag zaprezentowało polskim czytelnikom „Wieki światła” Iana R. MacLeoda. Była to pierwsza powieść z cyklu „Uczta wyobraźni” – wydawanego do dziś, choć już nie z taką częstotliwością jak w pierwszych kilku latach. Mag wznawia co jakiś czas niektóre pozycje – rzeczone „Wieki światła” ukażą się ponownie już za trzy tygodnie. Start „Uczty wyobraźni” w połowie pierwszej dekady obecnego wieku był symptomatyczny – jego początek kojarzony jest bowiem w literaturze fantastycznej z ruchem „New Weird”. I to właśnie tego rodzaju fantastyka (choć nie tylko) zdominowała „Ucztę…” – taki oto znak czasów. ![]()
Wyszukaj / Kup „New Weird” nie jest gatunkiem literatury fantastycznej. Jest raczej ruchem literackim istniejącym (albo raczej kształtującym się) już wcześniej, ale dopiero w 2002 roku użyto tego określenia po raz pierwszy. Zrobił to M. John Harrison we wstępie do nowelki „The Tain” autorstwa Chiny Mieville’a (w Polsce znajdziemy ją w znakomitym zbiorze „W poszukiwaniu Jake’a i inne opowiadania” jako – przerażające – „Lustra”). Wydana dwa lata wcześniej powieść Mieville’a zatytułowana „Dworzec Perdido” uznana została post factum za „powieść założycielską nurtu”, a sam Mieville za jego głównego reprezentanta. Zaraz potem pojawili się kolejni – wspomniany Ian MacLeod, Stepan Chapman, Jeffrey Ford, Steph Swainston, Hal Duncan, Christopher Priest, K.J. Bishop, Catheryne M. Valente i przede wszystkim Jeff Vandermeer. Część z nich publikowała już wcześniej, część zaczynała dopiero na przełomie wieków – to jest baza początkowego okresu magowej „Uczty wyobraźni”, ale i poza tym cyklem możemy znaleźć tych autorów w Polsce (na przykład „Miasto szaleńców i świętych” Vandermeera i „Fizjonomikę” Forda, wydane w tym samym czasie przez Solaris, lub powieści Mieville’a, zmonopolizowanego przez Zysk i S-ka). Ba, nawet nasz Jacek Dukaj pisał „New Weird” – genialne „Inne Pieśni” napisane w czasie boomu tego ruchu to jego wręcz podręcznikowy przykład. ![]()
Wyszukaj / Kup Za protoplastów tego rodzaju literatury uznać można Mervyna Peake’a, Michaela Moorcocka, Jacka Vance’a, Gene’a Wolfe’a, Michaela Swanwicka czy wspomnianego już M. Johna Harrisona (ale pewnie też i kilku innych). Wspomniani panowie pisali fantastykę dość mocno wychodzącą poza schematy i nie trzymającą się gatunkowych ram. Gdy na początku XXI wieku na raczkujących wtedy anglojęzycznych forach internetowych wybuchały co chwilę dyskusje o tym, czym właściwie „New Weird” jest, a czym nie jest (i czy w ogóle musi „jakoś” być) – jedna z autorek napisała, że jest to takie fantasy, jakie dominowałoby na świecie, gdyby to nie J.R.R. Tolkien, lecz Mervyn Peake był jego ojcem chrzestnym („Tytus Groan” Peake’a wydany został między „Hobbitem” a „Drużyną Pierścienia” – więc jak najbardziej mógłby nim być). ![]()
Wyszukaj / Kup Co to w ogóle jest – „weird”? I dlaczego „new”? Literatura weird fiction, mająca swe korzenie w twórczości Roberta W. Chambersa i H.P. Lovecrafta, a potem Thomasa Ligottiego i innych literackich pesymistów przychodzi na myśl automatycznie. Jednak słówko „weird”, według wykładni M. Johna Harrisona (co w sumie potwierdza też sama twórczość wymienianych autorów) więcej ma wspólnego z magazynem „Weird Tales” niż stricte z literaturą weird fiction. Magazyn ów ma już sto lat (jubileusz świętowano pod koniec zeszłego roku) i wydawany jest do dziś. „Weird Tales” to była głównie pulpa, prosta fantastyka naukowa, sword & sorcery (Robrt E. Howard), a przede wszystkim groza (Lovecraft) – mieszanka stylów i estetyk. „New Weird” było nurtem również mieszającym gatunki fantastyki, ale – po „nowemu” – podchodzącym do literatury dość postmodernistycznie i bardzo świadomie. Autorzy budowali światy oparte na dowolnych, ale spójnych założeniach, miksując science fiction, fantasy, horror, steampunk, urban fantasy i dorzucając często sporą dozę surrealizmu. „Nowe dziwne” miało odróżniać się od starego jeszcze jednym – jakością i wartością literacką, stanowiąc niejako pewne wyzwanie dla czytelników i dzieląc ich na tych szukających prostej rozrywki oraz tych szukających ambitnej literatury (taka chociażby dwuczęściowa „Księga wszystkich godzin” Hala Duncana robi to bezlitośnie). Jak się później okazało, etykietka „New Weird” pomogła tym powieściom również w sposób marketingowy – bo ukierunkowywała odbiorcę. ![]()
Wyszukaj / Kup Ale pewien wspólny obszar „New Weird” i weird fiction istnieje – i jest on całkiem spory. Nie leży on jednak w pesymizmie, kosmicyzmie, antynatalizmie, mrocznym oświeceniu czy negowaniu ludzkiej podmiotowości. Poczucie nierealności otaczającego świata, jego ontologiczna niepewność i niejednoznaczność, symbolizm, pojawiający się często niewiarygodny (nawet piszący w trzeciej osobie!) narrator i ciągłe zmuszanie odbiorcy do czytania między wierszami – oto cechy wspólne. Nie spotkamy w „New Weird” grozy tak dosadnej jak w horrorze gatunkowym – raczej właśnie taką subtelną (co nie znaczy mniej oddziałującą) jak u Ligottiego, Slatsky’ego, Kiernan albo Guni, Kaina i Bielawskiego. Nie ma już „New Weird” – meteor spadł, błysnął i spłonął. A może nadal jest? Może pewne zasady się przyjęły, są stosowane – tylko po tych kilkunastu (albo i kilkudziestu) latach nikt już tego tak nie nazywa? Wróćmy do tych lektur, przypomnijmy sobie, co w nich można było znaleźć. Zajrzyjmy też do protoplastów, starszych „dziwnych fikcji”, które utorowały miejsce nowym. Nie będzie po kolei, nie będzie regularnie – ale poopowiadamy sobie trochę. Pierwszy przystanek – Ambergris, „Miasto szaleńców i świętych”. ![]() 23 lipca 2023 |
Mam nadzieję sięgnąć nie tylko do New Weird, ale i do tego co wpłynęło na pojawienie się tego nurtu (Harrison, Peake, Wolfe). Zobaczymy jak wyjdzie. Mam nadzieję, dzięki być może jakimś reakcjom, spojrzeć na to wszystko inaczej, dowiedzieć się czegoś nowego albo zupełnie inaczej pewne rzeczy zinterpretować.
Tak się zastanawiam: czy Stephena Kinga z jego cyklem o "Mrocznej Wieży" też można podciągnąć pod New Weird? Przynajmniej częściowo?
Niemieckojęzyczna fantastyka powstaje nie tylko w Niemczech – tym razem przedstawię znakomicie przyjęte dzieło autorki austriackiej. Drugim wydawnictwem będzie powieść kryminalna o Berlinie szalonych lat dwudziestych.
więcej »Oto jakimi recenzjami przywitaliśmy jesień.
więcej »Coroczna wielka fala publikacji dla czasopism gatunkowych już dawno się przetoczyła, weszliśmy w sezon ogórkowy. Dwa kwartalniki i jeden dwumiesięcznik muszą wystarczyć do jesieni, gdy ukaże się nowe wydanie magazynu „Exodus”.
więcej »Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Dziwne fikcje: Moc kryzysu
— Marcin Knyszyński
Dziwne fikcje: Grzyby, karły, kałamarnice i metafikcje
— Marcin Knyszyński
Kanon ze smoczej jaskini: Moja własna lista. Część II
— Beatrycze Nowicka
Esensja czyta: Styczeń 2014
— Joanna Kapica-Curzytek, Daniel Markiewicz, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka
Przeczytaj to jeszcze raz: Wyobraźnia zurbanizowana
— Beatrycze Nowicka
Esensja czyta: Czerwiec 2011
— Miłosz Cybowski, Anna Kańtoch, Joanna Kapica-Curzytek, Konrad Wągrowski
Nominacje do Książki Roku 2009
— Esensja
Prezenty świąteczne: 100 książek, które powinieneś położyć pod choinką
— Esensja
Książki kwartału: Zima 2009
— Esensja
Kronika końca czasu
— Anna Kańtoch
Moc kryzysu
— Marcin Knyszyński
Zapomniane eony, nieskończone przestrzenie, bluźniercze abominacje
— Marcin Knyszyński
Grzyby, karły, kałamarnice i metafikcje
— Marcin Knyszyński
Surrealizm postapokaliptyczny
— Miłosz Cybowski
O zaletach i wadach dużej wyobraźni
— Anna Kańtoch
Esensja czyta: Listopad 2016
— Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Konrad Wągrowski
Dar tworzenia światów
— Anna Kańtoch
Esensja czyta: Luty 2015
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Jarosław Loretz, Marcin Mroziuk, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski
Tłumaczenie niepojętego
— Anna Kańtoch
Esensja czyta: Wrzesień 2014
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Daniel Markiewicz, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek
Esensja czyta: Kwiecień 2014
— Miłosz Cybowski, Beatrycze Nowicka, Joanna Słupek, Agnieszka Szady
Esensja czyta: Styczeń 2014
— Joanna Kapica-Curzytek, Daniel Markiewicz, Marcin Mroziuk, Beatrycze Nowicka
Tylko smoki umieją kłamać w Dawnej Mowie
— Beatrycze Nowicka
Gra o Paryż
— Marcin Knyszyński
Dwie królowe i mnóstwo pionków
— Marcin Knyszyński
Epitafium
— Marcin Knyszyński
Niekoniecznie jasno pisane: „Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Leo Lego
— Marcin Knyszyński
Powrót do korzeni
— Marcin Knyszyński
Po komiks marsz: Listopad 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
Utrata duszy
— Marcin Knyszyński
Opanuj się! Czytelnicy patrzą!
— Marcin Knyszyński
Homo deus
— Marcin Knyszyński
Zapowiada się ciekawie! Z chęcią poczytam.
Żałuję, że New Weird w sumie trwał stosunkowo krótko - wydawało mi się, że otworzy jakąś nową ciekawą drogę, a tymczasem raczej okazał się modą, która przeminęła, a po nim w fantastyce - mam wrażenie nie było już żadnego dużego estetycznego ruchu.