Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Mitch Cullin
‹Kraina traw›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKraina traw
Tytuł oryginalnyTideland
Data wydania1 czerwca 2006
Autor
PrzekładTeresa Komłosz
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN83-7469-335-5
Format184s. 142×202mm
Cena24,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Alicja w Krainie Dragów
[Mitch Cullin „Kraina traw” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Po lekturze „Krainy traw” nie dziwię się, że Terry Gilliam zabrał się za jej ekranizację. Albowiem powieść Mitcha Cullina przypomina „Las Vegas Parano” w wersji dla najmłodszych. Tyle że stanowczo nie jest to pozycja przeznaczona dla dzieci.

Michał Foerster

Alicja w Krainie Dragów
[Mitch Cullin „Kraina traw” - recenzja]

Po lekturze „Krainy traw” nie dziwię się, że Terry Gilliam zabrał się za jej ekranizację. Albowiem powieść Mitcha Cullina przypomina „Las Vegas Parano” w wersji dla najmłodszych. Tyle że stanowczo nie jest to pozycja przeznaczona dla dzieci.

Mitch Cullin
‹Kraina traw›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKraina traw
Tytuł oryginalnyTideland
Data wydania1 czerwca 2006
Autor
PrzekładTeresa Komłosz
Wydawca Prószyński i S-ka
ISBN83-7469-335-5
Format184s. 142×202mm
Cena24,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
„Po prostu bawimy się w umarłych” mówi Noah, ojciec jedenastoletniej Jelizy-Rose, usprawiedliwiając kolejną nieobecność wywołaną narkotykami. Ale tak naprawdę rodzice dziewczynki bawią się w życie, w rzeczywistości będąc już trupami. Dwa prawie martwe ciała w mieszkaniu i jedno żywe dziecko. Ale czy Jeliza-Rose na pewno żyje? Może jest tylko snem pogrążonych w narkotycznych halucynacjach rodziców? „Gdybym tak zamknęła oczy i bardzo się postarała, mogłabym się obudzić po tamtej stronie snu”.
Bohaterka książki Cullina jest trochę jak kot w wierszu Wisławy Szymborskiej: „Bo co ma począć kot / w pustym mieszkaniu. / Wdrapywać się na ściany. / Ocierać między meblami.” Co ma zrobić mała dziewczynka w zapuszczonej, zrujnowanej farmie gdzieś w Teksasie, do której trafiła z narwanym ojcem-muzykiem, ojcem-narkomanem, ojcem-nieojcem? „Byłam zdana na siebie. Mój ojciec odpoczywał w Danii” – stwierdza w którymś momencie Jeliza-Rose. Jednak szybko okazuje się, że „Dania” leży o wiele dalej niż wskazywałaby mapa. Pierwsza doświadcza tego matka, która umiera na skutek przedawkowania prochów. Noah i Jeliza-Rose zostawiają stygnące zwłoki i uciekają do dawnego domu dziadków – farmy What Rock w Teksasie. Tam, po zakupieniu paczki krakersów, masła orzechowego i butelki wody, dzielny tata-podróżnik wyrusza w kolejną wyprawę do „Danii”, zostawiając córeczkę samą sobie.
Co może robić dziecko pozostawione bez opieki rodziców? W opisywanej przeze mnie niedawno książce Lyn Gardner radziło sobie całkiem nieźle. O ile jednak „Wiejemy do lasu” było postmodernistyczną bajką dla młodego czytelnika, o tyle „Kraina traw” to psychodeliczna, smutna opowieść. Umrzeć – tego się nie robi dziecku, chciałoby się sparafrazować Szymborską. Na przekór rzeczywistości mała Jeliza-Rose próbuje jakoś ułożyć sobie życie w pustym mieszkaniu, z tatusiem, który odleciał, wredną wiewiórką i wojowniczymi mrówkami. Rozmawia z głowami swoich lalek Barbie, śledzi dziwaczną sąsiadkę panicznie bojącą się pszczół i zaprzyjaźnia z upośledzonym umysłowo chłopakiem imieniem Dickens. „Dzieci są zaprojektowane do przetrwania” – powiedział Gilliam. Czy zatem dziewczynka poradzi sobie? A może wpadła już w szaleństwo?
Kiedy Noah bawi się w śmierć, jego córka próbuje bawić się w życie; obojgu te zabawy zupełnie nie wychodzą. Jeliza-Rose próbuje być dzieckiem w warunkach, w których dziecko przeżyć nie może. I nie chodzi tu wcale o prozaiczny brak wody w łazience starego domu czy kończące się krakersy. Problemem jest nieobecność rodziców, która nie jest tylko brakiem osoby, ale wręcz ujemnym, toksycznym oddziaływaniem. Dziewczynka jest klasycznym przykładem dziecka z patologicznej rodziny, zagubionego w marzeniach, skrzywdzonego i porzuconego. Kiedy jej opiekunowie przenoszą się za pomocą narkotyków w świat snów, do krainy traw, ona sama nie potrzebuje żadnych stymulantów – fantazja jest jej życiem. Dlatego może rozmawiać ze swoimi zabawkami, „zakochać się” w Dickensie, czy pozornie zaakceptować śmierć matki. W końcu w świecie snów wszystko jest możliwe. Wszystko poza realnym życiem.
Cullin napisał bardzo dobrą, niepokojącą powieść, którą Terry Gilliam zachwala na okładce: „F*cking wonderful!” Najlepsze w „Krainie traw” jest stopniowe odchodzenie od narracji o biednej, skrzywdzonej dziewczynce na rzecz psychodelicznej fantazji. Do któregoś momentu bowiem opowieść prowadzoną przez Jelizę-Rose można tłumaczyć sobie na rzeczywiste wydarzenia, jednak w pewnym momencie staje się to po prostu niemożliwe. Granica między realnym światem a krainą traw zostaje zatarta, a Teksas znika w króliczej norze.
Książka Cullina nie próbuje wyjaśnić nieszczęścia małej Jelizy-Rose – ogranicza się do prostego przedstawienia magiczno-tragicznego świata dziewczynki. Trochę szkoda, że autor nie poszedł dalej, poprzestając na samym opisie, jednak – z drugiej strony – należałoby postawić sobie pytanie, czy w ogóle możliwe byłoby powiedzieć w tym temacie cokolwiek więcej? Powieść jest niemal znakomita, bardzo w stylu dziwacznych filmów Terry’ego Gilliama. Z pewnością nie jest to pozycja dla osób lubiących proste, łatwe historyjki z przewidywalnym finałem. Ani, tym bardziej, dla miłośników książek z solidnym morałem. Bo tego ostatniego po prostu nie ma.
koniec
21 maja 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.