Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup

Pakiet startowy: Black Sabbath bez Ozzy’ego

Esensja.pl
Esensja.pl
Wczoraj odbył się długo oczekiwany koncert Black Sabbath w Polsce z Ozzym Osbourne’em za mikrofonem. Z tej okazji prezentujemy listę najlepszych utworów zespołu z innymi wokalistami, ułożoną przez czytelników Esensji. Jest to obowiązkowy pakiet startowy dla każdego, kto chciałby poszerzyć swą wiedzę na temat tej metalowej i rockowej legendy.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pakiet startowy: Black Sabbath bez Ozzy’ego

Wczoraj odbył się długo oczekiwany koncert Black Sabbath w Polsce z Ozzym Osbourne’em za mikrofonem. Z tej okazji prezentujemy listę najlepszych utworów zespołu z innymi wokalistami, ułożoną przez czytelników Esensji. Jest to obowiązkowy pakiet startowy dla każdego, kto chciałby poszerzyć swą wiedzę na temat tej metalowej i rockowej legendy.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Ze zrozumiałych względów głosowanie na najlepsze utwory Sabbathów bez Ozzy′ego cieszyło się o wiele mniejszym zainteresowaniem niż analogiczny konkurs związany z Metallicą. Niemniej, wyraźnie można wskazać te utwory, które zasługują na szczególną uwagę i zyskały największą sympatię wśród fanów. Bezdyskusyjnie wygrał „Heaven and Hell” i nie powinno to być zaskoczeniem dla nikogo. Jednocześnie za najlepszego wokalistę z późniejszego okresu działalności grupy należy uznać Ronniego Jamesa Dio, który zagościł aż dwanaście razy w pierwszej dwudziestce (w tym raz, kiedy grupa działała jako Heaven And Hell). Na pozostałych miejscach uplasowali się Tony Martin (5 utworów), Ian Gillan (2) i Glenn Hughes (1). Jedynym frontmanem, który nie zmieścił się ani w pierwszej dwudziestce, ani nawet w pięćdziesiątce, jest Ray Gillen, ale nic w tym dziwnego, ponieważ nie nagrał z zespołem ani jednego albumu, a jedyne utwory z jego udziałem znalazły się w specjalnej edycji albumu „The Eternal Idol” z 2010 roku.
Warto również odnotować, że albumami, na które oddano najwięcej głosów, są: „Heaven and Hell”, „Mob Rules” i „The Devil You Know” (wszystkie z Dio). Natomiast największymi przegranymi – biorąc pod uwagę liczbę utworów, na które nikt nie głosował – zostały: „The Eternal Idol”, „Forbidden” i „Cross Purposes” (wszystkie Martin).
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
A teraz czas na wybrany przez Was pakiet startowy:
1. Heaven and Hell [Heaven and Hell – Dio]
Monumentalny riff i jeden z najlepszych utworów, nie tylko w dorobku Black Sabbath, ale metalu w ogóle!
2. Children of the Sea [Heaven and Hell – Dio]
Niczym nie ustępuje utworowi z pierwszego miejsca, kolejna pozycja obowiązkowa.
3. The Sign of the Southern Cross [Mob Rules – Dio]
Kolejne epickie dzieło z czasów Ronniego Jamesa Dio i ponownie pozostaje żałować, że więcej nie nagra on żadnej kompozycji.
4. Headless Cross [Headless Cross – Martin]
Tony Martin jest chyba najbardziej kontrowersyjnym frontmanem BS. Potrafił zaśpiewać prawdziwie mistrzowsko (jak w „Headless Cross”), jak i dać całkiem ciała.
5. Die Young [Heaven and Hell – Dio]
Dowód na to, że Dio sprawdzał się nie tylko w czasie, kiedy Tony Iommi tworzył dostojne, kroczące riffy, ale również szybkie petardy.
6. Bible Black [The Devil You Know – jako Heaven And Hell]
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
Choć ze względów prawnych w XXI wieku panowie Iommi, Dio, Appice i Butler nie mogli występować pod szyldem macierzystej formacji, to bez wątpienia ich wspólne dzieło, nagrane pod szyldem Heaven And Hell, należy traktować jako kolejne w dorobku Black Sabbath. Wystarczy posłuchać „Bible Black”.
7. Born Again [Born Again – Gillan]
Może i prawdą jest, że BS za czasów Iana Gillana nie tak daleko było do stylu Deep Purple, ale nie znaczy, że nagrywali wtedy złe kompozycje, wystarczy posłuchać ballady „Born Again”.
8. Falling Off the Edge of the World [Mob Rules – Dio]
Spokojny, akustyczny początek i ostry jak brzytwa koniec, bez taryfy ulgowej. Ponad 30 lat minęło, a to wciąż robi wrażenie!
9. The Mob Rules [Mob Rules – Dio]
Tytułowy utwór z drugiego krążka z Dio, nie jest może tak powalający, jak „Heaven and Hell”, ale to wciąż kawałek świetnego hardrockowego grania.
10. Neon Knights [Heaven and Hell – Dio]
Motoryczny riff i jeden z najbardziej czadowych kawałków w dorobku Black Sabbath.
11. TV Crimes [Dehumanizer – Dio]
Ponowna reaktywacja BS z Dio, jaka miała miejsce na początku lat 90. nie była tak udana, jak czas pierwszej współpracy, ale nie zabrakło również strzałów w samą dziesiątkę, o czym świadczy niniejszy numer.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
12. Country Girl [Mob Rules – Dio]
I kolejna perełka, tym razem trochę mniej znana, z „Mob Rules”.
13. Voodoo [Mob Rules – Dio]
Osobiście bardzo się dziwię, że ten utwór jest tak nisko, to jedna z moich ulubionych kompozycji zespołu.
14. Keep it Warm [Born Again – Gillan]
Choć wyżej wspominałem, że era gillanowska w BS owocowała zmianą stylu, to jednak w pierwszej dwudziestce znalazły się akurat te dwa kawałki, które wyraźnie hołdują sabbathowej tradycji.
15. Devil & Daughter [Headless Cross – Martin]
A teraz dla odmiany coś lżejszego. Taki znak czasów.
16. When Death Calls [Headless Cross – Martin]
Jak widać (a w zasadzie słychać), monumentalne partie wokalne nie były jedynie specjalnością Dio, ale także Martina.
17. Lonely Is the Word [Heaven and Hell – Dio]
Klasyczny hardrockowy numer z najlepszej szkoły. Może w porównaniu z innymi mniej zapamiętywalny, ale na pewno wart uwagi.
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Wyszukaj / Kup
18. Dying for Love [Cross Purposes – Martin]
Rockowych ballad nigdy za dużo, zwłaszcza gdy są na takim poziomie!
19. Cross of Thorns [Cross Purposes – Martin]
Choć to drugi utwór z „Cross Purposes” w zestawieniu, w moim prywatnym rankingu plasuje się o wiele wyżej (czy ktoś powiedział pierwsza dziesiątka?).
20. No Stranger to Love [Seventh Star – Hughes]
„Seventh Star” tak naprawdę miał być solową płytą Iommiego, ale stało się, jak się stało, z niekorzyścią dla odbioru muzyki. Aczkolwiek cieszę się, że w pierwszej dwudziestce znalazł się choć jeden reprezentant z czasów Glenna Hughesa.
Jeśli zapoznacie się z wyżej wymienioną dwudziestką i Wam się spodoba, śmiało możecie słuchać dalej:
21. I [Dehumanizer – Dio]
22. Zero the Hero [Born Again – Gillan]
23. Lady Evil [Heaven and Hell – Dio]
24. Breaking into Heaven [The Devil You Know – jako Heaven And Hell]
25. Hot Line [Born Again – Gillan]
26. Disturbing the Priest [Born Again – Gillan]
27. Wishing Well [Heaven and Hell – Dio]
28. Trashed [Born Again – Gillan]
29. Jerusalem [Tyr – Martin]
30. Seventh Star [Seventh Star – Hughes]
31. Digital Bitch [Born Again – Gillan]
32. Over and Over [Mob Rules – Dio]
33. Computer God [Dehumanizer – Dio]
34. The Illusion of Power [Forbidden – Martin]
35. Immaculate Deception [Cross Purposes – Martin]
36. Virtual Death [Cross Purposes – Martin]
37. Shadow of the Wind [Black Sabbath: The Dio Years – Dio]
38. After All (The Dead) [Dehumanizer – Dio]
39. Kiss of Death [Forbidden – Martin]
40. In for the Kill [Seventh Star – Hughes]
41. Fear [The Devil You Know – jako Heaven And Hell]
42. Ear in the Wall [Black Sabbath: The Dio Years – Dio]
43. Rock and Roll Angel [The Devil You Know – jako Heaven And Hell]
44. Feels Good to Me [Tyr – Martin]
45. Danger Zone [Seventh Star – Hughes]
46. Nightwing [Headless Cross – Martin]
47. Stonehenge [Born Again – Gillan]
48. Anno Mundi [Tyr – Martin]
49. The Shining [The Eternal Idol – Martin]
50. Lonely Is the Word [Singel: Turn Up the Night – Dio]
koniec
12 czerwca 2014

Komentarze

12 VI 2014   11:16:26

"ze względów prawnych w XXI wieku panowie Iommi, Dio, Appice i Butler nie mogli występować pod szyldem macierzystej formacji"

Prawa do nazwy Black Sabbath posiada Tony Iommi, użycie innej nazwy było wyborem artystycznym - miał on na celu podkreślenie powrotu do ery Dio, żeby nikt się nie dziwił czemu nie grają na koncertach kawałków innych wokalistów.

13 VI 2014   10:08:35

@M3n747
Nie do końca. W tym okresie toczył się proces sądowy o nazwę.

13 VI 2014   11:49:08

@Jacek W
Naprawdę? Tego nie wiedziałem, czuję się poprawiony. :)

13 VI 2014   13:08:33

Gdzieś czytałem wywiad z Ozzy'm, w którym mówił, że jemu to zwisa i Iommi jest wciąż jego kumplem, a o nazwę toczą bój prawnicy i to sprawa między nimi.

13 VI 2014   15:39:09

Jemu może i zwisa - jego zonie już nie, co zresztą dziwić nie powinno, bo przez lata pokazywała, że to ona ma jaja w tym związku.

13 VI 2014   17:24:05

Ja bym tylko chciał wiedzieć, kiedy Tony Martin "dawał ciała" wokalnie.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Eins, zwei, drei, vier, fünf…
Sebastian Chosiński

29 IV 2024

Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.

więcej »

Non omnis moriar: Brom w wersji fusion
Sebastian Chosiński

27 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Inne recenzje

50… 40… 30… 20… 10…: Marzec 2012
— Sebastian Chosiński, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Michał Perzyna, Jakub Stępień

Tegoż autora

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.