Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Nic nie może się z nią równać, czyli 10 pamiętnych utworów Sinéad O’Connor

Esensja.pl
Esensja.pl
Życie Sinéad O’Connor było naznaczone cierpieniem. Opowiadała o nim swoim pięknym, natychmiast rozpoznawalnym głosem. Przypomnijmy dziesięć utworów, dzięki którym zawsze będziemy o niej pamiętać.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nic nie może się z nią równać, czyli 10 pamiętnych utworów Sinéad O’Connor

Życie Sinéad O’Connor było naznaczone cierpieniem. Opowiadała o nim swoim pięknym, natychmiast rozpoznawalnym głosem. Przypomnijmy dziesięć utworów, dzięki którym zawsze będziemy o niej pamiętać.
"Heroine" ("Captive OST"; 1986 r.)
Niewiele osób wie, że pierwszym singlem w dorobku Sinéad O′Connor był utwór nagrany z The Edge′em, gitarzystą U2. Pochodził ze ścieżki dźwiękowej do filmy "Zniewolona". Dziś stanowi dowód na to, że gdyby po nagraniu albumu "Rattle and Hum" irlandzka formacja jednak się rozpadła, Bono spokojnie mógłby zostać zastąpiony przez Sinéad.
"Nothing Compares 2 U" ("I Do Not Want What I Haven′t Got"; 1990 r.)
Nie chciałem sięgać po największe przeboje O′Connor, ale ten tekst bez wspomnienia "Nothing Compares 2 U" byłby po prostu niekompletny. To w końcu jeden z najpiękniejszych songów w historii muzyki. I nie zmienia tego fakt, że został napisany przez Prince′a i pierwotnie nagrany przez jego zespół The Family w 1985 r.
"Mother" ("The Wall - Live in Berlin"; 1990 r.)
W 1990 roku miało miejsce epokowe muzyczne wydarzenia. W rocznicę zburzenia Muru Berlińskiego, Roger Waters postanowił odtworzyć spektakl Pink Floyd "The Wall". W tym celu zaprosił śmietankę topowych artystów, jak Scorpions, Bryan Adams czy Cyndi Lauper. Wśród gości znalazła się także Sinéad O′Connor, która zaśpiewała utwór "Mother". Niestety w czasie jej wykonania nastąpiła awaria prądu i siadło całe nagłośnienie. Na albumie więc znalazła się wersja nagrana w czasie próby generalnej, ale tak wkomponowana w całość, że zupełnie nie odczuwa się różnicy i można się oszukać.
"All Apologies" ("Universal Mother"; 1994 r.)
Kurt Cobain, gdyby żył, na pewno pochwaliłby tę wersję swojej piosenki. Niestety nie mógł jej usłyszeć. Album "Universal Mother" ukazał się cztery miesiące po jego samobójstwie, zaś cover "All Apologies" został nagrany w ostatniej chwili w ramach hołdu dla lidera Nirvany.
"Breakthrough" ("Broken China"; 1996 r.)
Roger Waters nie był jedynym członkiem Pink Floyd, z którym współpracowała O′Connor. W 1996 roku wzięła udział w sesji nagraniowej bardzo niedocenionego albumu "Broken China" autorstwa Ricka Wrighta, klawiszowca zespołu. Jej głos pojawia się w dwóch utworach, ale to wieńczący całość "Breakthrough" powoduje mrowienie całego ciała.
"Chiquitita" ("Across the Bridge of Hope"; 1998 r.)
Sinéad miała rękę do rewelacyjnych coverów. Przypomnijmy więc jeszcze jeden. Tym razem z repertuaru formacji ABBA. Został nagrany na składankę "Across the Bridge of Hope", z której dochód przekazano na rzecz ofiar zamachu bombowego w Omagh, zorganizowanego przez Real Irish Republican Army, w wyniku którego zginęlo 29 osób, a około 220 zostało rannych. Poza O′Connor na płycie usłyszeć możemy jeszcze m.in. U2, Vana Morrisona, The Corrs i krótkie przemowy Liama Neesona.
"No Man′s Woman" ("Faith and Courage"; 2000 r.)
Mała prywata - to jedno z moich ulubionych nagrań w dorobku Sinéad. Wyjątkowo, jak na nią, energetyczne. Niemniej, nawet w takiej lżejszej formule, wciąż walczyła ze światem. W tekście nie godziła się na ubezwłasnowolnienie kobiet i traktowanie ich, jako ozdoby dla mężczyzn.
"1000 Mirrors" ("Enemy of the Enemy"; 2003 r.)
Album "Enemy of the Enemy" do dziś jest najlepiej sprzedającym się dokonaniem formacji Asian Dub Foundation. Spora w tym zasługa singla z utworem "1000 Mirrors", w którym gościnnie zaśpiewała Sinéad O′Connor. Opowiada o kobiecie, która odsiaduje wyrok za zabicie męża, który wcześniej się nad nią znęcał.
"Special Cases" (100th Window"; 2003 r.)
O′Connor nigdy nie unikała współpracy z innymi artystami. Jednak rok 2003 był wyjątkowy. Ukazały się wówczas dwa fenomenalne single, będące efektami takich kooperacji. O pierwszym wspomniałem wyżej. Drugi natomiast to wynik sesji z zespołem Massive Attack. Można go znaleźć na płycie "100th Window", na którą Sinéad skomponowała jeszcze dwa inne utwory.
"Vampire" ("Throw Down Your Arms"; 2005 r.)
"Vampire" pochodzi z okresu, kiedy nasza bohaterka rozpaczliwie poszukiwała sensu życia w duchowym i religijnych doznaniach. Wówczas stała się rastafarianką, a wpływy reggae stały się wyraźne w jej muzyce. Nie zawsze z przekonującym skutkiem. Nie dotyczy to jednak prezentowanego, świetnego i bujającego kawałka.
koniec
27 lipca 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Non omnis moriar: Praga pachnąca kanadyjską żywicą
Sebastian Chosiński

20 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Nie zadzieraj z Czukayem!
Sebastian Chosiński

15 IV 2024

W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie należy mylić zagubienia się w masie z tkwieniem w gównie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.