Weekendowa Bezsensja: Jak oni śpiewają! (i czasem tańczą)Joanna Słupek, Konrad Wągrowski Karnawał rozkręca się z każdym dniem. Tak przynajmniej nam się wydaje spod gęstej śniegowej pierzyny. Aby więc wprowadzić Bezsensyjnych czytelników w nastrój zabawy, dziś proponujemy przegląd wokalno-tanecznych występów znanych aktorów w bardziej lub mniej znanych filmach. Parę razy szczena opada.
Joanna Słupek, Konrad WągrowskiWeekendowa Bezsensja: Jak oni śpiewają! (i czasem tańczą)Karnawał rozkręca się z każdym dniem. Tak przynajmniej nam się wydaje spod gęstej śniegowej pierzyny. Aby więc wprowadzić Bezsensyjnych czytelników w nastrój zabawy, dziś proponujemy przegląd wokalno-tanecznych występów znanych aktorów w bardziej lub mniej znanych filmach. Parę razy szczena opada. Nie ma na początek jak połączenie zabawy z popularnymi używkami wysokoprocentowymi. Christopher Lee z filmu „The Return of Captain Invincible” śpiewa o urokach alkoholu. (tytuł piosenki: „Name Your Poison”). Rzecz bezapelacyjnie rzuca na kolana. Szkoda, że Dracula, Saruman i hrabia Dooku nie mieli takiej solówki. • • • Christopher Walken z filmu „Romance and Cigarettes” śpiewa „Delilah” do wtóru z Tomem Jonesem. Zwracają w szczególności uwagę kapitalne układy taneczne (pląsający policjanci!). • • • Śpiewający Sean Connery w „Darby O’Gill and the Little People”. Po raz kolejny zbieraliśmy szczęki z podłogi. Teraz już wiemy, czemu Bond nie śpiewał. Nigdy. • • • Urocze. Wielbiciele „Diuny” Zbigniewa… tfu! Franka Herberta pamiętają, że Gurney Halleck zwykł grywać na bassecie. To znaczy – na balisecie. Czymkolwiek jest. Ale mało kto wie, że takowa scena została nagrana na potrzeby filmu Davida Lyncha, w którym rolę Gurneya odtwarzał sam sir Patrick Stewart. Scena wycięta z wersji kinowej, a szkoda. Ale oto i ona: • • • Ten sam Patrick Stewart jako Jean-Luc Picard w zaginionym fragmencie „Star Trek – Następne pokolenie”. ;) Zobaczcie! • • • Tę scenę znamy wszyscy. Czego zazdrościmy Brytyjczykom? Tańczących premierów! (nawet filmowych). Ech, żeby choć jeden z naszych umiał się tak poruszać, wybaczylibyśmy nawet niekompetencję… • • • Teraz będzie romantycznie. Heath Ledger z filmu „10 Things I Hate About You” – śpiewa „Can’t Take My Eyes off You”. Nie kończy słowami „Why so serious?”. • • • To też znamy wszyscy – Antonio Banderas jako el Mariachi z „Desperado” śpiewa „Cancion del Mariachi”. Przy tym kawałku nawet serca męskiej części redakcji „Esensji” biją mocniej. • • • Antonio Banderas tym razem w duecie z Sarah Brightman śpiewa „Phantom of the Opera”. Takich upiorów nam trzeba. • • • W jednym z najśmieszniejszych filmów w historii kina Val Kilmer naprawdę śpiewał! • • • Fragment z serialu „Chuck”. Serial mało popularny, a szkoda… • • • Młody Will Smith „śpiewa” w serialu „The Fresh Prince of Bel-Air”. Podziwiajcie ekspresję! • • • Brad Pitt śpiewający z filmu „Johny Suede” – kolejno „Midtown” i „Never Girl”. Wysłuchajcie, jak tylko dojdziecie do siebie po widoku tej fryzury. • • • Samuel L. Jackson także czuje bluesa (z „Black Snake Moan”). • • • Dowódcy statku kosmicznego „Enterprise” są muzykalni z zasady. Zobaczcie jak William Shatner śpiewa „Rocket Man”, przy okazji zadając kłam jakże niesprawiedliwym opiniom o braku umiejętności aktorskich. • • • John Barrowman w nowej wersji „Producentów” śpiewa w „Springtime for Hitler”. Wprawne oko wypatrzy na scenie równiez Umę Thurman… :) • • • Po raz kolejny wieńczymy nasze zestawienie Jimem Carreyem (tym razem oczywiście w roli z „Telemaniaka”). No i przyznajcie, że nasz artykuł doskonale spełnił swą rolę, wprowadzając was w nastrój karnawałowy! Współpraca: Jarosław Loretz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski 9 stycznia 2010 |
Baliseta pokazana w scenie wyciętej z Diuny Lyncha, to Chapman Stick z doczepionym u dołu wentylatorem i zmienioną główką. Grany jest kawałek Emmetta Chapmana "Back Yard".
Jest to z pewnością ciekawe przedstawienie, aczkolwiek niezgodne z treścią książki. Instrument opisany przez Herberta ma 9 strun, i gra się na nim uderzając ręką w struny (strumming), natomiast Chapman Stick pokazany w filmie ma 10 strun i gra się na nim oburęcznym tappingiem, czyli za pomocą silnego dociskania strun do progów instrumentu.
Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj wspólny album czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma i kanadyjskiego trębacza Maynarda Fergusona.
więcej »W latach 1968-1971 życie muzyków Can ogniskowało się wokół pracy. Mieszkając w Schloß Nörvenich, praktycznie nie wychodzili ze studia. To w którymś momencie musiało odbić się na kondycji jeśli nie wszystkich, to przynajmniej niektórych z nich. Pewien kryzys przyszedł wraz z sesją do „Ege Bamyasi” i nie wiadomo, jak by to wszystko się skończyło, gdyby sprawy w swoje ręce nie wziął nadzwyczaj zasadniczy Holger Czukay.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (31)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
40 najgorszych okładek płyt 2021 roku… i bonus z pupą
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Muzyka 18+, czyli muzyka a branża porno (reaktywacja)
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (30)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (29)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
40 najgorszych okładek płyt 2020 roku i bonus
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (28)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (27)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Jak poradzić sobie z brakiem dostępu do fryzjera, czyli 10 filmów z niesfornymi włosami
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Jeszcze więcej filmowych wirusów
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Kosmiczny redaktor
— Konrad Wągrowski
Po komiks marsz: Maj 2023
— Sebastian Chosiński, Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski
Statek szalony
— Konrad Wągrowski
Kobieta na szczycie
— Konrad Wągrowski
Przygody Galów za Wielkim Murem
— Konrad Wągrowski
Potwór i cudowna istota
— Konrad Wągrowski
Migające światła
— Konrad Wągrowski
Śladami Hitchcocka
— Konrad Wągrowski
Miliony sześć stóp pod ziemią
— Konrad Wągrowski
Tak bardzo chciałbym (po)zostać kumplem twym
— Konrad Wągrowski
Nie załapał się niestety Hugh Jackman otwierający Galę Oskarową z powodu zablokowania odtwarzania klipu na cudzych stronach. Jednak polecam obejrzenie bezpośrednio na Youtube: http://www.youtube.com/watch?v=Terhj8mjPwY – naprawdę warto.