Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Izrael
‹Biada, biada, biada›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBiada, biada, biada
Wykonawca / KompozytorIzrael
Data wydania1985
NośnikCD
Czas trwania46:43
Gatunekreggae, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Robert Brylewski, Paweł „Kelner” Rozwadowski, Jarosław „Gruszka” Ptasiński, Tomasz Lipiński, Piotr Malak, Tadeusz Kuczyński, Milo Kurtis, Jerzy Jarmołowicz, Katarzyna Grzechnik, Vivian Quarcoo
Utwory
CD1
1) Idą ludzie Babilonu3:46
2) Kapłani szatana3:01
3) Poli bez kontroli3:07
4) Wojna w Babilonie2:27
5) War Dub3:13
6) Płonie Babilon1:26
7) Biada narodom3:59
8) Nie rób tego złego2:54
9) Rastaman nie kłamie2:55
10) Strach w Babilonie1:35
11) Powstańcie wojownicy3:04
12) Dla każdego tak samo1:44
13) Nasza kultura3:35
14) Idą ludzie Babilonu [wersja dubowa]3:28
15) Kapłani szatana [wersja dubowa]3:10
16) Poli bez kontroli [wersja dubowa]3:21
Wyszukaj / Kup

Underground from Poland: „Chcieliśmy wylać z siebie gniew na władzę…”
[Izrael „Biada, biada, biada” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2

Sebastian Chosiński

Underground from Poland: „Chcieliśmy wylać z siebie gniew na władzę…”
[Izrael „Biada, biada, biada” - recenzja]

Niektórym kawałkom bardzo pomógł nowy mastering, dzięki pogłosom nabrały one głębi i klimatu. Głównie dotyczy to wymienionych już „War Dub” i „Naszej kultury”, które zapowiadają nowe oblicze i brzmienie Izraela – to z albumu „Nabij faję”. Jeśli chodzi o przesłanie „Biada, biada, biada”, po latach może wydawać się ono nieszczególnie oryginalne, ale powinniśmy spojrzeć na teksty „Kelnera” i „Afy” (bo to właśnie oni, jako spółka Warsong, odpowiadali za całość repertuaru) przez pryzmat pierwszej połowy lat 80. ubiegłego wieku. A wtedy robiły one kolosalne wrażenie. Dlaczego? Wyjaśnia to Brylewski w swoich wspomnieniach. Chodziło o: „Zbesztanie Babilonu w każdym możliwym przypadku. Spróbuj policzyć, jak często pojawia się słowo „Babilon” w niemal każdej piosence z „Biada, biada, biada”. Nie zastanawialiśmy się nad tym, nie robiliśmy tego z premedytacją. Czysta intuicja podpowiadała, że tak powinniśmy zadziałać. Gdyby słowo „Babilon” zastąpić słowem „system”, sprawa stawała się dużo bardziej niecenzuralna. A my chcieliśmy wylać z siebie gniew na władzę, która prześladuje nas na ulicach, przez którą nie możemy czuć się normalnie”. Jeśli więc posłużymy się tym kluczem, który dla fanów Izraela w tamtym czasie był bardzo czytelny, teksty odśpiewane na debiucie formacji mogą przyprawić o ciarki na plecach. Symbol „Babilonu” okazał się zresztą bardzo skutecznym wytrychem do wyprowadzenia w pole cenzury. Przecież przyśpiewki o niekłamiących rastamanach (wszak to prawie harcerze!) czy okrutnym państwie Hammurabiego nie mogły być groźne dla systemu komunistycznego i Polski Ludowej. Dzisiaj, po prawie trzydziestu latach, odrzucając otoczkę polityczną, można w nich dostrzec jednak znacznie więcej – niektóre z piosenek umieszczonych na „Biada, biada, bieda” to niemal manifesty antyglobalizmu i pacyfizmu. Bo kim dzisiaj mogliby być tytułowi „ludzie Babilonu”, którzy „będą dalej maszerować / dopóki nie padnie na kolana / każdy kraj”, którzy „chcą zagarnąć cały świat”, jak nie przedstawicielami wielkich ponadnarodowych koncernów i korporacji („Idą ludzie Babilonu”)?
A jak zinterpretować przesłanie tych słów: „I nie wiesz nawet, co czuję / gdy patrzę, jak dzieci bawią się w wojnę / Babilon wampir – wypija ich krew / i nie wiesz nawet, co czuję / gdy patrzę, jak ignoranci zbroją się po zęby / a tysiące braci ginie z głodu i nędzy” („Poli bez kontroli”)? Czy do dziś nie jest to aktualne? Ale już taki, zaśpiewany przez „Kelnera” chwilę później w tym samym utworze, passus: „O nie, nie, nie mów mi o prawach w Babilonie / w Babilonie nie ma praw, w Babilonie rządzi strach” w połowie lat 80. mógł oznaczać tylko jedno – uderzenie w ekipę generała Jaruzelskiego. Podobnie jak bojowe wezwanie w „Powstańcie wojownicy”: „Chcą kupować nasze domy / chcą kupować nasze dusze / chcą kupować nasze serca / chcą kupować naszą wiarę / powstańcie wojownicy! (…) nadchodzi czas, nadchodzi czas / wojownicy w Babilonie! / jedna miłość łączy nas”. Zupełnie inaczej brzmi natomiast po latach taki fragment „Strachu w Babilonie”: „Ludzie zapomnieli, po co żyją / gnają na oślep za niczym / za swoimi zatrutymi snami / Babilon zatruł im te sny / ludzie w Babilonie tracą duszę / potem mówią, wciąż mówią / że więcej pieniędzy to ich dusza / że więcej pieniędzy mieć muszą”. Czy to nie przypadkiem o nas, Polakach, Europejczykach z XXI wieku? W kontekście całej płyty jej – wyśpiewane przez Brylewskiego – zakończenie brzmi jak wyjątkowo świadoma deklaracja: „Nie oglądaj się za siebie! / nasza kultura jest teraz / nasza kultura jest tu”. Izrael stworzył fundament pod polskie reggae, które od tej pory ewoluowało i niebawem wydało na świat takie perełki, jak Bakszysz, Immanuel, Kultura czy RAP. I choć wiosną 1983 roku zespół z Warszawy nagrał jeszcze płytę bardzo daleką od doskonałości, to jednak posiadającą ogromną wartość ideologiczną dla rodzimego rocka. Na publikację albumu – pod nazwą Issiael – trzeba było czekać dwa lata, do 1985 roku. W tym czasie grupa zagrała między innymi trasę koncertową po kraju u boku Misty in Roots (sierpień 1983), pojawiła się na kolejnych festiwalach w Jarocinie (lato 1984 i 1985), wreszcie weszła do studia, aby nagrać „Nabij faję” (lipiec-sierpień 1985). A była to już zupełnie inna płyta. Bo zupełnie inny był też Izrael. O tym jednak innym razem.
koniec
« 1 2
24 lipca 2012
Skład:
  • Robert Brylewski – śpiew, gitara, gitara basowa, melodyka, instrumenty klawiszowe
  • Paweł Rozwadowski – śpiew, gitara, melodyka, gitara basowa, instrumenty klawiszowe
  • Jarosław Ptasiński – perkusja, instrumenty perkusyjne
  • Tomasz Lipiński – chórki, melodyka, instrumenty perkusyjne, instrumenty klawiszowe
  • Piotr Malak – saksofon
  • Tadeusz Kuczyński – trąbka
  • Milo Kurtis – instrumenty perkusyjne
  • Jerzy Jarmołowicz – instrumenty perkusyjne
  • Katarzyna Grzechnik – chórki
  • Vivian Quarcoo – chórki

Komentarze

29 VII 2012   10:27:33

Ta płyta nawet na ówczesny czas była wyjątkowo cienka , zresztą jak całe polskie reggae. Mnie osobiście wręcz irytowała ta cała twórczość kręcąca się wokół Babilonu. Taka ciekawostka z lat 80-tych .

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.