Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ukeje

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUkeje
Wykonawca / KompozytorUkeje
Data wydania5 lutego 2013
Wydawca Universal Polska
NośnikCD
Gatunekpop, rock
EAN0602537271139
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Byle na raz
2) Bezkrólewie
3) A4
4) Niebo
5) Moja mała Ameryka
6) Nie moja krew
7) Fotografie
8) Zanim odejdę
9) To nie ten świat
10) Kręgu rzeczy małych
Wyszukaj / Kup

Gdyby, gdyby, gdyby…
[Ukeje „Ukeje” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Lista uzdolnionych wokalistów, którzy dali się rozjechać walcowi o nazwie „Talent Show”, jest bardzo długa. Damian Ukeje, syn Polki i Nigeryjczyka, ku niezadowoleniu osób, które śledziły jego kroki od pewnego czasu, właśnie dołączył do tych, którzy rozmieniają swój talent na drobne.

Paweł Lasiuk

Gdyby, gdyby, gdyby…
[Ukeje „Ukeje” - recenzja]

Lista uzdolnionych wokalistów, którzy dali się rozjechać walcowi o nazwie „Talent Show”, jest bardzo długa. Damian Ukeje, syn Polki i Nigeryjczyka, ku niezadowoleniu osób, które śledziły jego kroki od pewnego czasu, właśnie dołączył do tych, którzy rozmieniają swój talent na drobne.

Ukeje

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUkeje
Wykonawca / KompozytorUkeje
Data wydania5 lutego 2013
Wydawca Universal Polska
NośnikCD
Gatunekpop, rock
EAN0602537271139
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Byle na raz
2) Bezkrólewie
3) A4
4) Niebo
5) Moja mała Ameryka
6) Nie moja krew
7) Fotografie
8) Zanim odejdę
9) To nie ten świat
10) Kręgu rzeczy małych
Wyszukaj / Kup
Telewizje całego świata od dawna już raczą nas programami, które mają wyłowić spośród grona kandydatów potencjalne gwiazdy sceny muzycznej. Najczęściej kończy się to zawiedzionymi nadziejami – młodzi artyści przeważnie potrafią tylko wykonywać covery, brakuje im natomiast pomysłu na własną karierę. Nierzadko charyzmatyczne rodzynki, które na wizji pokazują pazur, nie potrafią przeciwstawić się wymaganiom producenta i dają się wtłoczyć w popową maszynkę do mielenia. Tak było z gwiazdą „Idola”, Szymonem Wydrą. Przytaczam tutaj jego przykład, ponieważ sytuacja Ukeje wydaje się bliźniaczo podobna.
Pojawia się człowiek, który ma osobowość i talent. Jest dobry warsztatowo, występuje już ze swoim zespołem i ma grono wielbicieli. W programie telewizyjnym potwierdza, że nie zjada go trema i ma publiczności coś ciekawego do pokazania. Wszyscy liczą na wydanie zjawiskowej płyty, a dostają produkt grubo poniżej oczekiwań. Dlaczego akurat album „Ukeje” rozczarowuje jeszcze bardziej? Może dlatego, że opiekunem rockowego frontmana został juror „The Voice of Poland”, Nergal. Darski miał osobiście przypilnować, aby debiutant zachował swój charakter, miał wpływ na zawartość płyty i nie spalił się medialnie.
Damian Ukeje ma warunki głosowe i charyzmę sceniczną. Pokazał, że potrafi śpiewać na żywo nie tylko w obecności jury (w Internecie można znaleźć m.in. jego występ w Esce ROCK). Na płycie jednak tego wszystkiego nie widać. Zamiast ostrego gitarowego kopa otrzymujemy produkt rockopodobny. Próżno szukać tutaj interesujących riffów, dobrych solówek czy chwytliwych refrenów. Uwagę przykuwa jedynie singiel promujący album. „Bezkrólewie” lirycznie nie powala na kolana, ale pokazuje duże możliwości wokalisty. Gdyby reszta piosenek trzymała przynajmniej taki poziom, słuchacze nie mieliby prawa narzekać.
Jak jednak śpiewał Kazik: „Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka…” – gdyby Ukeje się postawił, gdyby miał większy wpływ, gdyby popracował dłużej. Gdyby, gdyby, gdyby… Za dużo tego gdybania. Nie można nie docenić talentu uczestnika „The Voice of Poland”, ale nie należy też próbować go zagłaskać. Debiutancka produkcja to gratka dla didżejów popularnych stacji radiowych, a chyba nie o to chodziło. Młody piosenkarz ma jednak jeszcze czas – może niedługo uda mu się zaskoczyć tych, których gusta wykraczają poza komercyjną papkę.
koniec
28 marca 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Nowe poetyckie spotkanie
— Paweł Lasiuk

Nowa twarz Stachury
— Paweł Lasiuk

Chichot historii
— Paweł Lasiuk

Skazani na wolność
— Paweł Lasiuk

Być jak Manchester United
— Paweł Lasiuk

Symfonia o Victorii
— Paweł Lasiuk

Wiele hałasu o nic
— Paweł Lasiuk

Postępowość niewskazana
— Paweł Lasiuk

Dobra płyta z wielkim hitem
— Paweł Lasiuk

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.