Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Trupa Trupa
‹Headache›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHeadache
Wykonawca / KompozytorTrupa Trupa
Data wydania7 marca 2015
NośnikCD
Czas trwania51:48
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Grzegorz Kwiatkowski, Wojciech Juchniewicz, Rafał Wojczal, Tomasz Pawluczuk
Utwory
CD1
1) Snow02:37
2) Halleyesonme03:30
3) Sky is Falling03:05
4) Sacrifice03:16
5) Getting Older06:16
6) Give’em All03:40
7) Wasteland05:17
8) Rise and Fall04:16
9) Headache09:09
10) Unbelievable03:37
11) Picture Yourself06:59
Wyszukaj / Kup

Wszeteczny urok bólu głowy
[Trupa Trupa „Headache” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W ciągu pięciu lat, które właśnie minęły od ich fonograficznego debiutu, przeszli długą drogę, stając się w tym czasie jedną z najbardziej cenionych przez krytyków formacji alternatywnych w Polsce. Że pochwały kierowane pod ich adresem nie są przesadzone, Trupa Trupa udowodniła najnowszym albumem – opublikowanym przez brytyjską wytwórnię Blue Tapes „Headache”.

Sebastian Chosiński

Wszeteczny urok bólu głowy
[Trupa Trupa „Headache” - recenzja]

W ciągu pięciu lat, które właśnie minęły od ich fonograficznego debiutu, przeszli długą drogę, stając się w tym czasie jedną z najbardziej cenionych przez krytyków formacji alternatywnych w Polsce. Że pochwały kierowane pod ich adresem nie są przesadzone, Trupa Trupa udowodniła najnowszym albumem – opublikowanym przez brytyjską wytwórnię Blue Tapes „Headache”.

Trupa Trupa
‹Headache›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułHeadache
Wykonawca / KompozytorTrupa Trupa
Data wydania7 marca 2015
NośnikCD
Czas trwania51:48
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Grzegorz Kwiatkowski, Wojciech Juchniewicz, Rafał Wojczal, Tomasz Pawluczuk
Utwory
CD1
1) Snow02:37
2) Halleyesonme03:30
3) Sky is Falling03:05
4) Sacrifice03:16
5) Getting Older06:16
6) Give’em All03:40
7) Wasteland05:17
8) Rise and Fall04:16
9) Headache09:09
10) Unbelievable03:37
11) Picture Yourself06:59
Wyszukaj / Kup
To prawda: wsłuchując się w muzykę Trupy Trupa – tu należałoby wtrącić pytanie skierowane do członków zespołu, czy tak właśnie należy odmieniać tę dwuczłonową nazwę? – można nabawić się bólu głowy. Ale bardziej przypadłość ta mogła doskwierać słuchaczom w przeszłości, kiedy dokonania trójmiejskiego zespołu w jeszcze większym stopniu wystawiały cierpliwość na próbę. Z biegiem czasu twórczość kwartetu prowadzonego przez wokalistę i gitarzystę (oraz cenionego poetę młodego pokolenia) Grzegorza Kwiatkowskiego stawała się bowiem zdecydowanie przyjaźniejsza, chociaż i dzisiaj trudno uznać ją za komercyjną. Najistotniejsze, że zyskując na przystępności, nic nie straciła na wartości. Pierwsze trzy wydawnictwa – EP-kę „EP” (2010) oraz pełnowymiarowe albumy „LP” (2011) i „++” (2013) – zespół wydał własnym sumptem. Później udało mu się podpisać kontrakt z brytyjską firmą Blue Tapes (X-Ray Records), której nakładem światło dzienne ujrzało najnowsze wydawnictwo grupy – „Headache”. Od tego momentu minęło już wprawdzie trochę czasu (płyta miała premierę w marcu tego roku), ale o dobrej muzyce warto pisać nawet z pewnym opóźnieniem.
Trupa Trupa od początku kariery gra w tym samym składzie; oprócz Grzegorza Kwiatkowskiego zespół tworzą jeszcze: śpiewający basista i gitarzysta Wojciech Juchniewicz, klawiszowiec (i okazjonalnie także gitarzysta) Rafał Wojczal oraz bębniarz Tomasz Pawluczuk (niegdyś udzielający się również w punkrockowej formacji… Gówno). Materiał, który trafił na „Headache” zarejestrowano w 2014 roku w gdańskim studiu Dickie Dreams; tym razem – w przeciwieństwie do sesji, której owocem stała się płyta „++” – obyło się bez gości. W efekcie instrumentacja jest może nieco uboższa, ale sam przekaz zyskał dzięki temu na sile przekazu. Na album trafiło jedenaście kompozycji – stylistycznie zróżnicowanych, ale mających przynajmniej jeden bardzo wyrazisty wspólny mianownik: charakterystyczne brzmienie gitar. Rozpiętych pomiędzy garażowym brit-popem, noise’em, psychodelią a post-rockiem. Ten rozrzut powinien, przynajmniej w teorii, wpływać na emocjonalne rozchwianie, ale stało się zupełnie inaczej. Co świadczy przede wszystkim o wypracowaniu przez Trupę Trupa własnego stylu.
Album otwiera jeden z najlepszych numerów w całym zestawie – „Snow”. Melodyjne, choć ciężkie gitary i specyficzny, zapadający w pamięć wokal Kwiatkowskiego sprawiają, że utwór ten brzmi zaskakująco przebojowo. I nie bez powodu – bo to jest po prostu ładna… piosenka (co w tym przypadku jest dużym komplementem). Drugi w kolejności „Halleyesonme” przenosi nas w nieco inny świat. Powolny, hipnotyczny rytm i psychodeliczne syntezatory Wojczala wraz z pojawiającą się na pierwszym planie melorecytacją Juchniewicza czynią z tej kompozycji niezapomnianą, nastrojową balladę. W „Sky is Falling” momenty ostrzejsze sąsiadują z delikatniejszymi, a całość wieńczy (w tle) fragment, który mógłby znaleźć się na płycie każdego z cenionych wykonawców spod znaku alt-country (vide Calexico czy Iron & Wine). W „Sacrifice” natomiast Trupa Trupa ponownie odbywa podróż do świata rockowej psychodelii, choć z czasem, gdy palmę pierwszeństwa przejmuje klawiszowiec, robi się, dzięki jego syntezatorowym plamom, coraz bardziej ambientowo.
„Getting Older” – jedna z dłuższych kompozycji na płycie – to w zasadzie dwa odmienne utwory w jednym. Początek to klasyczny gitarowy rock alternatywny, część druga przeistacza się w granie nieomal gotyckie ze skrętem w stronę wysublimowanego darkwave’u (i mocno niepokojącymi klawiszami). Ukojenie przynosi za to senne, mocno wycofane „Give’em All”, w trakcie którego można się jedynie zastanawiać, czy uzasadnione było przepuszczanie głosu wokalisty (ponownie Juchniewicza) przez efekty. Na szczęście chwilę później następuje „Wasteland” – absolutne opus magnum płyty, w którym po dłuższym, trochę zgiełkliwym wstępie rozlegają się symfoniczne dźwięki klawiszy i postrockowa gitara. Jakby tego było mało, przejmujący smutkiem głos Kwiatkowskiego wzmocniony jest jeszcze hipnotycznymi chórkami. Znacznie lżej wypada za to – inaczej zresztą po takiej petardzie jak „Wasteland” być nie mogło – „Rise and Fall”. Co zresztą przydaje się bardzo, ponieważ następny w kolejności jest – trwający ponad dziewięć minut – utwór tytułowy. W którym dopiero się dzieje! „Headache” chyba nikogo nie pozostawia obojętnym. I nic dziwnego, ponieważ muzycy włożyli w tę kompozycję tyle emocji, że nie sposób nie popaść w zachwyt nad jej wszetecznym urokiem.
Motoryczna sekcja rytmiczna i powtarzająca jak mantrę tę samą frazę gitara – za każdym razem mocniej, głośniej i dosadniej – sprawiają, że słuchacz zostaje niemal niezauważalnie wessany w samo oko cyklonu. Przekonuje się o tym jednak dopiero w chwili, kiedy Juchniewicz (po raz trzeci) w jednej chwili przechodzi od spokojnego śpiewu do histerycznego, pełnego szaleństwa krzyku (tytuł i tekst utworu do czegoś w końcu zobowiązują). Po takiej dawce bolesnej ekscytacji konieczne jest nie tyle nawet uspokojenie, co znieczulenie. Temu służy delikatnie kołyszące „Unbelievable”, po którym zespół żegna się ze słuchaczami utworem „Picture Yourself” – rozbudowanym i wielowątkowym, z początku lżejszym i – tak, tak, to nie błąd – radośniejszym, z czasem coraz bardziej rockowym (z naciskiem na post-) i ambientowym (świszczące syntezatory). Płyta trwa trochę ponad pięćdziesiąt minut i jest to dokładnie tyle, ile powinno być. Nie nuży ani nie męczy. Na tyle podsyca apetyt, by mieć ochotę na powtórną konsumpcję. A potem można jeszcze wybrać sobie kilka najlepszych utworów, zapętlić je i raczyć się nimi, raczyć i raczyć…
koniec
22 października 2015
Skład:
Grzegorz Kwiatkowski – śpiew, gitara elektryczna
Wojciech Juchniewicz – gitara basowa, gitara elektryczna, śpiew
Rafał Wojczal – instrumenty klawiszowe, gitara elektryczna
Tomasz Pawluczuk – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.