Projektor to łączący artystów z Berlina i Kolonii projekt saksofonisty Phillipa Dornbuscha. Przed paroma dniami ukazała się jego druga pełnowymiarowa płyta – „Re|construct”, która powinna przypaść do gustu zarówno wielbicielom jazzu improwizowanego, jak i modalnego. Z kolei udział pianistki Johanny Summer gwarantuje intrygujące doznania fanom muzyki klasycznej.
Rekonstruktorzy znad Szprewy i Renu
[Phillip Dornbuschs Projektor „Re|construct” - recenzja]
Projektor to łączący artystów z Berlina i Kolonii projekt saksofonisty Phillipa Dornbuscha. Przed paroma dniami ukazała się jego druga pełnowymiarowa płyta – „Re|construct”, która powinna przypaść do gustu zarówno wielbicielom jazzu improwizowanego, jak i modalnego. Z kolei udział pianistki Johanny Summer gwarantuje intrygujące doznania fanom muzyki klasycznej.
Phillip Dornbuschs Projektor
‹Re|construct›
Utwory | |
CD1 | |
1) Constant Vacillation | 06:51 |
2) Demons | 05:28 |
3) Interlude | 01:45 |
4) In Art We Trust | 06:04 |
5) Doubts | 07:48 |
6) Anthem | 04:23 |
7) Good Faith | 08:42 |
8) Inescapable Network of Mutuality | 06:53 |
9) Outro | 03:26 |
Tę recenzję muszę zacząć od bardzo istotnego wyjaśnienia. Bez niego możecie bowiem uznać, że autor tekstu zwariował, a co najmniej ma lekki problem z oglądem rzeczywistości. Projektor to pięcioosobowy niemiecki zespół jazzowy, któremu lideruje saksofonista i klarnecista, przy okazji także kompozytor całości materiału, Phillip Dornbusch (przez podwójne „l” w imieniu). Jako jednego ze współpracowników dobrał on sobie natomiast perkusistę… Philipa Dornbuscha (przez jedno „l” w imieniu). Tak, to dwie różne osoby, które na dodatek nie są ze sobą spokrewnione. Czasami los sprawia intrygujące psikusy, prawda? Ale widocznie obu panom fakt, że mogą być nagminnie myleni, w niczym nie przeszkadza. A już na pewno nie we współpracy artystycznej.
Phillip urodził się w 1994 roku w Stadthagen nieopodal Hanoweru, ale na studia muzyczne wybrał się do Holandii – konkretnie do Konserwatorium w Hadze. Po jego ukończeniu zamieszkał w Berlinie. Od kilku lat jest bardzo aktywnym członkiem berlińskiej sceny. Zaangażował się w jazzowo-hiphopowy projekt Black Bear Basement („Beyond Traits”, 2018; „Gassi”, 2019), występuje też w Kwintecie Fynna Grossmanna („Halbwahrheiten”, 2018; „Sketch of a Pyramid”, 2021) oraz Orkiestrze Fabii Mantwill („Em.Perience”, 2021). Z Projektorem zadebiutował przed dwoma laty albumem „Reflex”; opublikowany 14 kwietnia tego roku przez mającą siedzibę w Bremie wytwórnię Berthold Records longplay „Re|construct” jest drugim wydawnictwem jego sztandarowego projektu.
U swego boku Phillip Dornbusch ma w Projektorze czworo wciąż jeszcze młodych, ale już doświadczonych muzyków. Pianistka Johanna Summer dała się poznać przede wszystkim za sprawą solowych płyt nagranych dla monachijskiego ACT („Schumann Kaleidoskop”, 2020; „The Gallery Concerts I”, 2022; „Resonanzen”, 2023), gitarzysta Johannes Mann wspiera swym talentem Oktet Joshuy Jaswona („Silent Sea”, 2020), a pochodzący z Kolonii kontrabasista Roger Kintopf realizuje się głównie w kameralnych First Circle („Gläüö”, 2017) oraz Niklas Roever Trio („Skepsis dem stier Gegenüber”, 2020) i Quartett („Hell’s the Hippest Way to Go – Live”, 2022). I jest jeszcze oczywiście wspomniany na początku perkusista Philip Dornbusch, który płynnie przechodzi od grania indie-popu w składzie Rosemarine („Rosemarine”, 2019; „Turn It”, 2023) do jazzu we Flying Cakes („Ways to Rain”, 2019).
Podstawowym zadaniem lidera kwintetu było więc przede wszystkim uczynienie z artystów wywodzących się z tak różnych światów muzycznych zespołu mówiącego jednym głosem. Co najważniejsze, udało mu się to idealnie, chociaż na „Re|construct” nie brakuje wycieczek w przeróżne rejony – od jazzu improwizowanego do fusion, od klasyki do hip-hopu (sic!). a wszystko to skumulowane w nieco ponad pięćdziesięciu minutach. Możecie być więc pewni, że o nudzie w przypadku drugiego albumu Phillip Dornbuschs Projektor nie ma mowy. O czym wyraźnie przekonuje już otwierający krążek niemal siedmiominutowy „Constant Vacillation”, który obfituje z jednej strony w fortepianowe improwizacje (zapędzające się nawet w regiony free), z drugiej – w intensywne jazzrockowe opowieści gitarzysty. Lider z kolei dołącza jako jeden z ostatnich, ale za to jego partia saksofonu udanie podsumowuje całą kompozycję, prowadząc do coraz bardziej tonowego zakończenia.
W „Demons” kwintet zmienia narrację: więcej tu – przynajmniej na otwarcie – awangardy (vide dialog fortepianu z gitarą), ale nie brakuje też bardzo klasycznego brzmienia saksofonu. Johannes Mann z czasem coraz intensywniej podkreśla swoje związki z fusion, a Roger Kintopf i Philip Dornbusch z free jazzem. Poszczególne instrumenty chętnie wchodzą ze sobą w interakcję, przenikają się bądź zazębiają, co wpływa także na siłę przekazu. „Interlude” jest – dla odmiany – subtelnym, opartym głównie na nastrojowych tonach klarnetu i fortepianu, wstępem do kilkuwątkowego „In Art We Trust”. W utworze tym pojawia się też pierwszy z dwóch gości: raper Juju Rogers, którego popisy wokalne wydatnie wzbogacają solowe wtręty pianistki i gitarzysty. Lider tradycyjnie przygląda się wszystkiemu z oddali i dopiero w finale zabiera głos, tym razem sięgając po klarnet.
W „Doubts” Phillip staje się aktywny od pierwszych sekund, udowadniając przy tym, że doskonale rozumie się z kolegami z sekcji rytmicznej. Jakby tego było mało, do współpracy zaprasza także Johannesa Manna, a nieco później Johannę Summer. Tu lider praktycznie przez cały czas nadaje ton, dyrygując swoją małą orkiestrą, rozdzielając zadania i dając sygnały do podkręcenia tempa bądź przyhamowania. „Anthem” to z kolei zupełnie odmienna muzyczna „bajka”: bliska klasycznemu minimalizmowi, z wokalizą Lina Knörr (to kolejny gość), która wchodzi w takie rejestry, że trudno odróżnić jej śpiew od dźwięków klarnetu. „Good Faith” to najdłuższy utwór na „Re|construct” – trwa prawie dziewięć minut, trudno więc dziwić się, że wiele się w nim dzieje. Nad wszystkim czuwa jednak sekcja rytmiczna, tworząca stabilny fundament, na którym mogą budować swoje opowieści poszczególni soliści. A przenikających się wzajemnie solówek tu na pewno nie brakuje!
Nietypowe – na tle poprzedników – jest otwarcie „Inescapable Network of Mutuality”. Odpowiada za nie Roger Kintopf, który swym krótkim kontrabasowym wstępem narzuca wyciszoną narrację. Nawet gdy pozostali muzycy zaliczają mocniejsze wejście, można mieć pewność, że niebawem przystopują. Tak jednak dzieje się tylko w pierwszej części kompozycji; w drugiej muzycy dostają dużo więcej swobody, z czego korzysta przede wszystkim Johanna, pozwalając sobie na bardzo frywolną, aczkolwiek mocno rozedrganą partię fortepianu. Wieńczące cały album „Outro” zaczyna się zaskakująco leniwie (vide saksofon i fortepian), z czasem jednak – i to jest nie mniej niespodziewane – nabiera rozmachu. Słuchacz raczej spodziewałby się bowiem wyciszenia na finał, a tu dochodzi jeszcze intensyfikująca przekaz gitara Manna.
„Re|construct” to album, który otwiera przed słuchaczem wiele furtek. Przykuje uwagę tych, którzy wychowali się na muzyce lat 60. i 70., ale i tych, którzy nie stronią od przecierania nowych szlaków. To krążek, który można długo smakować i który nawet po wielu przesłuchaniach na pewno się nie znudzi.
Skład:
Phillip Dornbusch – saksofon tenorowy, klarnet, muzyka
Johanna Summer – fortepian
Johannes Mann – gitara elektryczna
Riger Kintopf – kontrabas
Philip Dornbusch – perkusja
gościnnie:
Juju Rogers – rap (4)
Lina Knörr – wokaliza (6)
Dzięki za recenzję! Ciekawy zespół.