Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Ian Gillan
‹Live in Anaheim›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive in Anaheim
Wykonawca / KompozytorIan Gillan
Data wydania5 maja 2008
Wydawca Warner
NośnikCD
Czas trwania1:42:11
Gatunekkoncert, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Second Sight (Intro)01:21
2) No Laughing in Heaven04:27
3) Into the Fire04:42
4) Hang Me Out To Dry05:09
5) Have Love I'll Ravel04:02
6) Wasted Sunsets04:32
7) Not Responsible05:47
8) No Worries06:46
9) Rivers of Chocolate (Band Jam)08:10
10) Unchain Your Brain03:30
11) Bluesy Blue Sea04:52
12) Moonshine03:21
13) Texas State of Mind05:08
14) Sugar Plum05:18
15) When a Blind Man Cries05:12
16) Men of War04:55
17) Drum Solo07:13
18) Smoke on the Water07:14
19) Trouble03:17
20) Knocking at Your Back Door07:15
Wyszukaj / Kup

Rock nie siwieje
[Ian Gillan „Live in Anaheim” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Ian Gillan to prawdziwy tytan pracy. Wystarczy spojrzeć na jego obszerną dyskografię. Ale jeszcze mu mało. Wciąż bawi się w muzykowanie z kolegami z Deep Purple, a w przerwach znalazł czas, by dać serię koncertów promujących składankę podsumowującą karierą solową. I to wyśmienitych, o czym można przekonać się, słuchając płyty „Live at Anaheim”.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Rock nie siwieje
[Ian Gillan „Live in Anaheim” - recenzja]

Ian Gillan to prawdziwy tytan pracy. Wystarczy spojrzeć na jego obszerną dyskografię. Ale jeszcze mu mało. Wciąż bawi się w muzykowanie z kolegami z Deep Purple, a w przerwach znalazł czas, by dać serię koncertów promujących składankę podsumowującą karierą solową. I to wyśmienitych, o czym można przekonać się, słuchając płyty „Live at Anaheim”.

Ian Gillan
‹Live in Anaheim›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułLive in Anaheim
Wykonawca / KompozytorIan Gillan
Data wydania5 maja 2008
Wydawca Warner
NośnikCD
Czas trwania1:42:11
Gatunekkoncert, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Second Sight (Intro)01:21
2) No Laughing in Heaven04:27
3) Into the Fire04:42
4) Hang Me Out To Dry05:09
5) Have Love I'll Ravel04:02
6) Wasted Sunsets04:32
7) Not Responsible05:47
8) No Worries06:46
9) Rivers of Chocolate (Band Jam)08:10
10) Unchain Your Brain03:30
11) Bluesy Blue Sea04:52
12) Moonshine03:21
13) Texas State of Mind05:08
14) Sugar Plum05:18
15) When a Blind Man Cries05:12
16) Men of War04:55
17) Drum Solo07:13
18) Smoke on the Water07:14
19) Trouble03:17
20) Knocking at Your Back Door07:15
Wyszukaj / Kup
Oczywiście Gillan XXI wieku to nie ten sam krzykliwy młodzieniaszek z bujną fryzurą, co w latach 70. Teraz to elegancki starszy pan, lubujący się w białych marynarkach. Skroń obficie przyprószyła mu siwizna, a i głos też mocno mu się zmienił. To już nie ta skala, co kiedyś. Mimo to Gillana dzisiejszego i tego sprzed lat łączy cecha wspólna – błysk w oku i radość z grania przed publiką. A być może starszy Ian ma jej w sobie więcej niż kiedyś. Po tak oszałamiającym sukcesie, zarówno komercyjnym, jak i artystycznym (w końcu nie każdy nagrywa utwory wszech czasów), nie musi już niczego udowadniać. Ma pieniądze, szacunek, a gra tylko dla przyjemności. I to słychać.
„Live at Anaheim” jest zapisem koncertu z 14 września 2006 roku. Trasa promująca kompilację „Gillan’s Inn” właśnie wchodziła w etap kulminacyjny, więc muzycy byli już ze sobą nieźle zgrani, ale jeszcze nie zmęczeni. Ian, będący w doskonałej formie głosowej, potrafił napędzić widowisko. Instrumentaliści zapewnili niezbędne tło do jego popisów. Nie oszukujmy się, to nie jest brygada Deep Purple, gdzie każdy ma coś do dodania od siebie. Tu Gillan jest główną gwiazdą i to jego głos wysuwa się na czoło. Nie zmienia to faktu, że muzycy są świetnymi fachowcami, czującymi nastrój granych kompozycji. To dodatkowo podwyższa wartość płyty.
Jaka jest więc zawartość krążka? Odpowiedź prosta – pierwszorzędna. Są najbardziej ogniste kawałki z solowych płyt Gillana („Sugar Plum”, „Moonshine”), ale i klasyki Deep Purple, takie jak „Into the Fire” czy nieśmiertelny „Smoke on the Water”. Fani najbardziej znanej formacji wokalisty znajdą tu też kilka interesujących rarytasów. Są to numery, które nigdy lub rzadko były grane na żywo, na przykład „Wested Sunset” i „Not Responsible” z klasycznej płyty „Perfect Strangers”. Bardzo przekonująco wypada również „When a Blind Man Cries” z piękną partią saksofonu w wykonaniu Joego Mennonny.
Mimo że pierwsze skrzypce należą do Gillana, to i muzycy towarzyszący potrafią wyraźnie zabłysnąć. Może niekoniecznie mam tu na myśli siedmiominutowe „Drum Solo” w wykonaniu Randy′ego Cooke’a , któremu daleko do popisów Iana Paice’a, ale już organowo – gitarowy duet w „Rivers of Chocolate”, to coś niesamowitego.
Choć Ian Gillan ma na koncie niezliczoną ilość płyt koncertowych, to „Live at Anaheim” wyróżnia się wśród nich na plus. Przede wszystkim ze względu na niestandardowy repertuar, ale nie tylko. Jest to kawałek prawdziwego gitarowego święta i sentymentalnej wycieczki do czasów, kiedy muzycznym światem rządzili długowłosi rockmani. Choć dziś trudno ich nazwać „kudłaczami”, a i niejeden pewnie uskarża się za kulisami na bolące korzonki, to najważniejsze, że gdy trzeba, wciąż potrafią ostro dorzucić do pieca.
koniec
2 grudnia 2008

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.