Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 14 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jubileusz: Sonda „Esensji”

Esensja.pl
Esensja.pl
1 2 3 »
Z okazji naszego jubileuszu 5-lecia „Esensji” i jej 50. numeru postanowiliśmy zadać znawcom kultury popularnej – twórcom, dziennikarzom, publicystom, fanom, wydawcom – dwa pytania. Zapytaliśmy ich, co sądzą o „Esensji” i jak widzą przyszłość takich przedsięwzięć. Oto, co nam odpowiedzieli.

Jubileusz: Sonda „Esensji”

Z okazji naszego jubileuszu 5-lecia „Esensji” i jej 50. numeru postanowiliśmy zadać znawcom kultury popularnej – twórcom, dziennikarzom, publicystom, fanom, wydawcom – dwa pytania. Zapytaliśmy ich, co sądzą o „Esensji” i jak widzą przyszłość takich przedsięwzięć. Oto, co nam odpowiedzieli.
Sławomir Brudny (Wydawnictwo Prószyński i S-ka)
Co sądzisz o „Esensji”?
Esensja bardzo mi się podoba. Moje słowa nie są przejawem kurtuazji. Swoją dużą sympatię i podziw dla redakcji i jej dokonań udowodniłem, prosząc o patronat chyba jako pierwszy wydawca w historii Esensji. Zawsze fascynują mnie ludzie, którzy potrafią robić coś profesjonalnie, systematycznie (choć czasem z lekkim poślizgiem) i jednocześnie nie czerpać z tego finansowych korzyści.
I własnie tak widzę Esensję, rzetelna informacja, ale jednocześnie wyważona subiektywna opinia nadająca portalowi charakter. Atrakcyjność Esensji polega jeszcze na tym, że jej zespół stanowią ludzie dorośli i, co za tym idzie, doświadczeni. Mimo że cenię sobie także kadrowo młodsze portale, to jednak najbardziej ufam opiniom Esensji. Wpływ na to ma pewnie także mój zaawansowany wiek ;)
Jak widzisz przyszłość w Polsce podobnych przedsięwzięć – internetowych serwisów popkulturalnych?
Myślę, że przyszłośc portali będzie taka sama, jak przyszłość stacji telewizyjnych, gazet, rozgłośni radiowych. Przetrwają najlepsze. Część portali się skomercjalizuje i będzie dążyła do osiągania zysków, część zaniecha działalności, a pozostali będą traktowali to
jako hobby. Z Internetu będzie korzystało coraz więcej osób, wiele z nich zafascynowanych odkrytymi możliwościami będzie zakładało swoje serwisy. Sądze jednak, że Ci, którzy będą potrafili pisać, będą trafiali w końcu do istniejących już redakcji. Esensja jest już znana, więc tak naprawdę wszystko przed nią. Choć na pewno przydała by się jej promocja… prawdopodobnie przemawia przeze mnie choroba zawodowa ;)
Powodzenia i gratulacje dla całej redakcji!

Anna Brzezińska (pisarka, trzykrotna laureatka nagrody im. Janusza A. Zajdla)
Co sądzisz o „Esensji”?
Jest pierwszym internetowym pismem kulturalnym, które zaczęłam czytać. Od tamtego czasu bardzo dużo się zmieniło w samej „Esensji” (teraz zupełnie inaczej funkcjonują newsy) i przybyło podobnych serwisów w sieci, ale nadal uważam, że jest bardzo ciekawym pismem (bo jednak pierwotne i ważniejsze pozostaje dla mnie samo pismo, nie serwis). Zamieszczane materiały są na wysokim poziomie, nie przekraczają granicy dobrego smaku i nie są koniunkturalne oraz nie wpisują się żadne przepychanki, a to bardzo ważne dla mnie również jako wydawcy. Esensja dorobiła się ustalonej marki i grupy bardzo dobrych współpracowników, niektórzy z nich zaczynają robić karierę w mediach masowych – bo przecież nie ma wielu pism internetowych, których współpracownicy z powodzeniem i stale pisują w „Wyborczej” o współczesnym kinie.
A co zabawne, czasami łapię się na tym, że zamiast „esencja” mówię „esensja”. :)
Jak widzisz przyszłość w Polsce podobnych przedsięwzięć – internetowych serwisów popkulturalnych?
Sądzę, że będą się rozwijały, bo Internet jest bardzo nośnym i bardzo demokratycznym medium. Ale – paradoksalnie – owa swoboda wypowiedzi i łatwa dostępność, które ułatwiają start podobnym przedsięwzięciom, stają się również często ich słabością. Kiedy początkowy entuzjazm maleje, serwisy rozpadają się z powodu rozmaitych nieporozumień wśród ich „ojców założycieli” lub grzęzną w nudnych wojenkach. Tylko najlepsze potrafią przetrwać naprawdę długo.

Jacek Dukaj (pisarz, czterokrotny laureat nagrody im. Janusza A. Zajdla)
Co sądzisz o „Esensji”?
To jest miejsce na laurkę, jak się domyślam :-)
Nie wiem, czy znam wszystkie serwisy tego typu; na tle tych, które znam, „Esensja” jawi mi się takimi „Faktami” TVN tej branży: największy profesjonalizm, najszybsze wprowadzanie nowinek i naśladownictwo przez konkurencję.
A łyżka dziegciu jest taka, że rozrost i właśnie profesjonalizacja „Esensji” spowodowały IMO lekką utratę jej „swojskiego” charakteru, cech środowiskowych; w tę niszę (w skórę zrzuconą przez „Esensję”) próbował chyba wejść „Fahrenheit”.
Jak widzisz przyszłość w Polsce podobnych przedsięwzięć – internetowych serwisów popkulturalnych?
Widzę, jak stopniowo przejmują one kolejne funkcje periodyków papierowych. Np. w przypadku fantastyki recenzje i w ogóle publicystyka prawie w ogóle zniknęły z łam tych ostatnich; a w sieci jest na to miejsce, jest chęć, i jest odpowiednia szybkość reakcji – liczona w dniach, nie w miesiącach (a takie opóźnienia wymusza cykl wydawniczy miesięczników). Paradoksalnie więc to niekomercyjne publikacje sieciowe są teraz miejscem dyskusji o podobnej literaturze – bo w pismach komercyjnych (czyli w niedotowanych periodykach papierowych) wstawienie poważnego tekstu krytycznoliterackiego zamiast kolorowego obrazka albo reklamy filmu jest decyzją strategiczną wydawcy, który kalkuluje ją jako stratę swoich pieniędzy.
Poza tym większość (żeby nie powiedzieć: prawie wszystkie) niekomercyjnych kulturowych serwisów sieciowych prezentuje bardzo niski poziom merytoryczny i formalny, z brakiem jakiekolwiek redakcji i korekty włącznie – co również stanowi oczywistą pochodną ich niekomercyjnego charakteru. Nawet jednak założywszy postępującą komercjalizację, zawsze pozostaną pewne podstawowe różnice względem pism papierowych: szybkość publikacji, brak sztywnych ograniczeń objętościowych, radykalnie inny system dystrybucji (i, co za tym idzie, rodzaj odbiorcy).

Marcin Flint (Magazyn „Ślizg”)
Co sądzisz o „Esensji”?
Długo mi to zajęło, ale nauczyłem się regularnie Esensję odwiedzać. Możliwość wrzucenia od ręki napisanego na gorąco, nieprzemyślanego tekstu, oraz iluzja bezkarności powodują, że nie ufam sieciowym serwisom kulturalnym, mają mało ogłady, mało klasy i uchodzą za najmądrzejsze na świecie (np porcys.com). Esensja nie jest wolna od tego grzechu, ale ma renomę, ma potencjał, widać radość tworzenia, która (co rzadkie) często idzie w parze z talentem redaktorów. Czytam głównie dział filmowy, „tetryków” biorę pod uwagę przy okazji wyjścia do kina (i nieraz się przy nich wściekam, ale taka już natura krytyki innej niż własna). Przeglądam też recenzje i dialogi, ale to kiedy już obejrzę film, bo strach przed spoilerami jest zbyt silny.
Jak widzisz przyszłość w Polsce podobnych przedsięwzięć – internetowych serwisów popkulturalnych?
Dobrze. Hosting jest tani i szerokodostępny, projektantów stron internetowych mamy morze, a ludzie chcą się dzielić opiniami. Bardziej bałbym się o to, że ludzie tworzący teraz takie serwisy stracą do tego serce, bo jednak własny tekst na papierze cieszy i nobilituje bardziej niż publikacja w sieci. Drugą sprawą jest to, że reklama internetowa jest u nas rozwinieta wciąż słabo i brak rozsądnego systemu pobierania opłat za udostępnianie publikacji (przynajmniej ja nie widziałem odpowiedniego rozwiązania) – jestem z gatunku tych ludzi, którzy uważają, że z altruizmu wcześniej czy później się wyrasta. Pasja pasją – niemniej jeśli przez pół dnia zajmujesz się czymś zawodowo i bierzesz za to pieniądze, to wcześniej czy później odechce ci się robić w domu to samo za darmo, zwłaszcza kiedy jesteś już zauważony i doceniony. Mam nadzieję, że się mylę…

Konrad Godlewski („Gazeta Wyborcza”)
Do Esensji nie zaglądam często, ale jestem pełen podziwu wobec tego, co udało się Wam osiągnąć. Wprawdzie widać po doborze tematów, że autorami rządzi raczej pasja niż zapotrzebowanie chwili i rynkowa kalkulacja, ale domyślam się, że to właśnie ta pasja nakręca serwis. Bo komu bez wpływów ze sprzedaży chciałoby się tworzyć tak rozbudowany serwis?
Fajnie, że Esensja ma mocną nogę „fantastyczną”. Za kilka lat prasę będziemy pewnie pobierać z Internetu i czytać ją w dowolnym miejscu na wygodnych czytanikach z e-papieru sprzężonych z siecią komórkową, tak jak dzisiejszy Blue Connect. Dziś mainstreamowe media ciągle jeszcze krzywią się na fantastykę, a w sieci – dzięki serwisom takim jak „Esensja” czy „Fahrenheit” – fantastyka trzyma się bardzo mocno. Jako niedoszły fizyk czasem krzywię się na rozhumanizowany mainstream, który nie wie, co dobre.
Jestem bardzo ciekaw, jak w przyszłości ułożą się stosunki między internetowymi serwisami robionymi przez pasjonatów – takimi jak Esensja – a masówką w rodzaju Onetu albo papierowymi tytułami, które będą musiały zejść do sieci (takimi jak dzisiejsze dzienniki i tygodniki). Wydaje mi się, że w Internecie już teraz bardziej docenia się pasjonatów i przekazy, które mają bardziej osobisty, autorski charakter. Stąd wniosek, że tworzone w ten sposób serwisy mają świetlaną przyszłość. Wystarczy zauważyć, jaką popularnością cieszą się niektóre blogi albo fora. Nikt jednak nie wie, kiedy kompletnie przejdziemy na sieć: za 5, 10 czy 20 lat?
1 2 3 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.