Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Tańcząc z historią

Esensja.pl
Esensja.pl
Beta Dance Troupe – oto nazwa grupy tanecznej etiopskich Żydów, specjalizującej się w tak zwanej eskeście. Przed rokiem odwiedzili Polskę, a spotkanie z nimi było niezwykle ciekawym przeżyciem. Warto więc przyjrzeć się ich zagmatwanej historii.

Michał Hernes

Tańcząc z historią

Beta Dance Troupe – oto nazwa grupy tanecznej etiopskich Żydów, specjalizującej się w tak zwanej eskeście. Przed rokiem odwiedzili Polskę, a spotkanie z nimi było niezwykle ciekawym przeżyciem. Warto więc przyjrzeć się ich zagmatwanej historii.
Fot. © www.beta-eskesta.com
Fot. © www.beta-eskesta.com
Jeden
W języku amharskim, czyli urzędowym w Etiopii, Eskesta oznacza Taniec Ramion. „To bardzo typowy ruch dla rdzennych mieszkańców tego afrykańskiego kraju” – wyjaśnia w jednym z wywiadów Ruth Eshel, założycielka tanecznego zespołu. „Ruchy głowy i ramion przywodzą na myśl życie etiopskich plemion. Dlatego dla moich artystów ma to tak duże znaczenie” – dodaje. Innym źródłem inspiracji są etiopskie rytuały i modlitwy z synagogi wykonywane w czasie szabasu i przeróżnych festiwali. Tancerze inspirują się również ważnymi życiowymi wydarzeniami takimi jak śluby czy pogrzeby. Jeden ze sztandarowych numerów znajdujących się w repertuarze Eskesty oparto na tańcu wykonywanym w świątyni w czasie Jom Kippur1). Dla kogoś z zewnątrz tańczenie w świątyni może być czymś dziwnym. Członkowie grupy potrafią wytłumaczyć, że prawda wygląda zupełnie inaczej. Podstawowy cel tańca to zmęczyć się i oczyścić z wszelkich grzechów. To swego rodzaju katharsis. „Coś takiego zrobiliśmy w etiopskiej synagodze i taki sam taniec wykonujemy w czasie naszych występów” – mówi Aviva Alkamo, jedna z tancerek.
Dwa
Pora cofnąć się na chwilę na Dolny Śląsk, do osiemnastowiecznego Wrocławia. Właśnie tych czasów sięga genealogia żydowskiej rodziny Aschnerów. Dość powiedzieć, że wkrótce ich losy skomplikują się równie mocno jak wielu innych Żydów. Nie tylko rodem z Etiopii. Chcąc nie chcąc, zostali skazani na prowadzenie koczowniczego trybu życia w poszukiwaniu spokoju i stabilizacji....
Fot. © www.beta-eskesta.com
Fot. © www.beta-eskesta.com
Jeden
Zanim napiszę więcej o samej grupie tanecznej, warto skupić się na historii Etiopczyków o żydowskim rodowodzie. Wczesne dni abisyńskiej wspólnoty Beta Izrael do dziś pozostają tajemnicą. Nie ma wątpliwości, że judaizm od bardzo dawna miał swoje wpływy w tamtej części Afryki. Niewykluczone, że nawet od czasów Pierwszej Świątyni2). Można odnaleźć pewne podobieństwa między etiopskimi Żydami, a obywatelami izraelskiego państwa. Wiele aspektów etiopskiej kultury powstało pod wpływem judaizmu. Przed rozprzestrzenieniem się chrześcijaństwa w IV wieku naszej ery wyznawcy religii żydowskiej praktykowali ją w Abisynii. Etiopska legenda ludowa mówi, że założycielem królewskiej dynastii w Etiopii był Menelik, syn królowej Saby i króla Salomona. Co ciekawe – ostatniego przedstawiciela tego rodu, cesarza Hajle Sellasje, nazywano królem Judy. W książce „Cesarz” opisał go Ryszard Kapuściński.
Wracając do Menelika: według legendy powrócił do swojego ojca w Jerozolimie, by potem osiąść w Etiopii razem z wieloma członkami izraelskich plemion, wliczając kapłanów i lewitów. Przemycił też z Jerozolimy Arkę Przymierza i tablicę z przykazaniami, aby przenieść je do Aksum, stolicy starożytnej Abisynii. Jako ciekawostkę należy dodać, że etiopscy Żydzi nie akceptują tej historii i biorą ją za czysty wymysł. Mimo wszystko umacnia ją to, co wiemy z innych źródeł. Paradoksalnie aż do dziewiętnastego wieku nikt nie wiedział, że w Etiopii mieszkali czarnoskórzy Żydzi!
Fot. © www.beta-eskesta.com
Fot. © www.beta-eskesta.com
Dwa
Czas ponownie przenieść się na tereny Dolnego Śląska, ale do wieku XIX: przedstawiciel rodu, Fritz Aschner, ukończył właśnie inżynierię na Uniwersytecie Wrocławskim. Kolejnym krokiem było zrobienie przez niego doktoratu z filozofii w Berlinie. Miał przed sobą wiele perspektyw, ale nie dane było mu zaznać szczęścia... Zresztą nie tylko jemu. W realizacji marzeń przeszkodziła wojna, która zostawiła po sobie sporo ofiar.
Wielu członków jego rodziny pochowano na miejscowym cmentarzu żydowskim przy ulicy Ślężnej. Po latach, całkiem niedawno, ich potomek przybył do Wrocławia i odnalazł tam grób swoich przodków.
W 1917 roku, po zakończeniu rewolucji bolszewickiej w Rosji, inna żydowska rodzina w akcie desperacji zdecydowała się opuścić Rosję i wyruszyć na emigrację do Izraela. Później wyjaśnię, dlaczego o nich wspominam. W każdym razie niedługo podobny los miał spotkać Aschnerów...
Jeden
Fot. © www.beta-eskesta.com
Fot. © www.beta-eskesta.com
Ruth Eshel po raz pierwszy spotkała Żydów z Etiopii, gdy do organizowanego przez nią kursu choreografii dołączyło czworo studentów, a zarazem etiopskich imigrantów. Wszystko to odbywało się w ramach zajęć zorganizowanych przez uniwersytet w Hajfie. „Kiedy ich zobaczyłam, wręcz mnie oświeciło” – mówiła w jednym z wywiadów. „Po jakimś czasie zadałam im pytanie, czy nie byliby zainteresowani stworzeniem grupy tanecznej. Owe marzenie nosiłam w sobie od momentu, kiedy przed laty po raz pierwszy ujrzałam etiopski taniec. Zgodzili się, ja zaś dotarłam do innych studentów o tej samej narodowości, którzy byli zainteresowani moim projektem. Nie zmienia to faktu, że w mojej głowie i w ich głowach narodziły się dwie odmienne wizje. Oni myśleli o tym w kategoriach komercyjnego tańca folk, jaki oglądali w etiopskiej telewizji. Wyjaśniłam im, że moja koncepcja jest zgoła odmienna. Na początku nie za bardzo mnie rozumieli, ale mi zaufali” – dodała.
Dwa
Po dojściu do władzy Hitlera spora część Niemców o żydowskich korzeniach wybrała emigrację. Wśród rodzin była między innymi rodzina Aschnerów. W 1936 większość z nich przeniosła się do izraelskiej Hajfy, gdzie ród żyje po dziś dzień. To nie koniec – jeden z ich potomków połączył się węzłem małżeńskim z kobietą, której przodkowie opuścili kiedyś bolszewicką Rosję.
Jeden
Fot. © www.beta-eskesta.com
Fot. © www.beta-eskesta.com
„Wyzwanie polegało na tym, aby dopasować współczesną formę sztuki do ich rdzennej kultury” – kontynuuje Eshel. „Punktem wyjścia był nie taniec folk, bo chciałam, aby pozostał nietknięty. Miało nim być odnalezienie wspólnych pomysłów. Od pięciu lat badałam różne społeczności, więc pozwoliłam sobie zasugerować im kilka możliwości, aby uzupełnić propozycje członków grupy. Następnie zachęcałam ich do improwizacji. To było dla nich coś zupełnie nowego. Poprosiłam ich, żeby improwizowali bez muzyki i zamknęli oczy. Chodziło o to, żeby nie byli rozpraszani przez jakiekolwiek czynniki zewnętrzne” – wyjaśniła.
Wszyscy młodzi tancerze urodzili się w Etiopii i stamtąd w latach dziewięćdziesiątych wyemigrowali do Izraela. Był to wynik tak zwanej operacji Salomona i Mojżesza. „Operacja Mojżesz to był koszmar” – wspomina Sissay Meniwab, jeden z członków grupy tanecznej. „Przez dłuższy czas poruszaliśmy się na piechotę i kosztowało nas to sporo sił. Chodzi mi o drogę z Etiopii do Sudanu. Plan Salomon należał do prostszych – ludzie zostali przetransportowani do Izraela za pomocą helikopterów” – dodaje. Obie akcje przeprowadziło izraelskie wojsko z powodu napiętej sytuacji politycznej w etiopskim kraju.
Przeżycia tych ludzi często były straszliwe. Stracili większość członków rodzin i przyjaciół. Taniec stał się dla nich drogą do wyrażenia siebie i pokazania, co przeżyli. Szczególnie że w Izraelu mieli kłopoty z dostosowaniem się do nowej rzeczywistości. Początkowo czuli się wyobcowani. Porażał ich kontrast – wywodzili się przecież z biednej Etiopii, a zostali przesiedleni do znacznie zamożniejszego Izraela. Jakby tego było mało, mieli problemy nie tylko z tamtejszym językiem, ale też z ojczystym amharskim. Wielu z nich nie potrafiło w nim czytać ani pisać. Z jednej strony chcieli zostać zaakceptowani przez Izraelczyków, z drugiej zaś – chronić i pielęgnować własne tradycje. Spotykali się z sympatią i zrozumieniem. Co ciekawe – Etiopczycy oglądający występ tańczących studentów byli podzieleni: jedni spodziewali się czegoś innego i bardziej komercyjnego, inni nie rozumieli znaczenia tych ruchów.
Fot. © www.beta-eskesta.com
Fot. © www.beta-eskesta.com
Dwa
Pani Aschner, babcia Fritza, jako jedyna z rodziny nie chciała opuścić Wrocławia. Nie wierzyła, że może jej się stać coś złego. Szczególnie że miała tam wielu bardzo dobrych polskich znajomych. Trudno się dziwić – Aschnerowie byli bogaci i owoc ich ciężkiej pracy znajdował się właśnie tutaj. A ona nie zamierzała wyrzekać się swoich korzeni. Myślała, że umrze w tym mieście, tymczasem wywieziono ją do Auschwitz. Wkrótce zginęła, podobnie jak wielu innych jej rodaków.
Epilog
Ruth Eshel była już w Polsce. „Wasz kraj kojarzy mi się z Chopinem, panią Curie, pięknym tańcem folk, ale także z Holocaustem. To wszystko jest bardzo skomplikowane i mocno niejednoznaczne” – tłumaczy. Dyrektorka artystyczna powinna doskonale rozumieć, co przeżywali etiopscy Żydzi. Wszak to ona jest kobietą z powyższej opowieści i to jej przodkowie musieli kiedyś opuścić bolszewicką Rosję. To rodzina jej męża doświadczyła licznych dramatów, łącznie z tragiczną śmiercią jego babci w hitlerowskim obozie zagłady.
Dotąd przeciętnemu Kowalskiemu mogło – choć nie musiało – wydawać się, że przesiedlenia były wyłącznie z krajów takich jak Polska czy Niemcy. Tymczasem okazuje się, że Żydów przepędzano nawet z egzotycznej Etiopii. Paradoksalnie „nie ma tego złego...” – gdyby historia potoczyła się inaczej, Ruth i jej mąż mogliby nigdy się nie spotkać. Tak samo jak prawdopodobnie nie spotkałaby w Izraelu etiopskich Żydów. Pozostaje tylko pytanie, czy cena nie była zbyt wysoka. Odpowiedzi nie poznamy nigdy.
koniec
20 stycznia 2008
1) Jom Kippur (Dzień Pokuty) to uroczysty post zamykający dwudziestotrzydniowy cykl czterech jesiennych świąt.
2) Świątynia Jerozolimska powstała w czasach króla Salomona, podobno wybudowano ją w siedem dni.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
Agnieszka ‘Achika’ Szady

1 XII 2023

Czy Magda Kozak była pierwszą Polką w stanie nieważkości? Ilu mężów zabiła Lukrecja Borgia? Kto pomógł bojownikom Bundu w starciu z carską policją? I wreszcie zdjęcie jakiego tajemniczego przedmiotu pokazywał Andrzej Pilipiuk? Tego wszystkiego dowiecie się z poniższej relacji z lubelskiego konwentu StarFest.

więcej »

Razem: Odcinek 3: Inspirująca Praktyczna Pani
Radosław Owczarek

16 XI 2023

Długie kolejki, brak podstawowych towarów, sklepowe pustki oraz ograniczone dostawy produktów. Taki obraz PRL-u pojawia się najczęściej w narracjach dotyczących tamtych czasów. Jednak obywatele Polski Ludowej jakoś sobie radzą. Co tydzień w Teleranku Pan „Zrób to sam” pokazuje, że z niczego można stworzyć coś nowego i użytecznego. W roku 1976 startuje rubryka „Praktycznej Pani”. A o tym, od czego ona się zaczęła i co w tym wszystkim zmalował Tadeusz Baranowski, dowiecie się z poniższego tekstu.

więcej »

Transformersy w krainie kucyków?
Agnieszka ‘Achika’ Szady

5 XI 2023

34. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi odbywał się w kompleksie sportowym zwanym Atlas Arena, w dwóch budynkach: w jednym targi i program, w drugim gry planszowe, zaś pomiędzy nimi kilkanaście żarciowozów z bardzo smacznym, aczkolwiek nieco drogim pożywieniem. Program był interesujący, a wystawców tylu, że na obejrzenie wszystkich stoisk należało poświęcić co najmniej dwie godziny.

więcej »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.