Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Z kapowniczka Achiki – Złota Edycja

« 1 2 3 4 5 7 »

Agnieszka ‘Achika’ Szady

Z kapowniczka Achiki – Złota Edycja


Falkon 2001
„Człowiek jest zwierzęciem stadnym i lubi się stadzić.”
„Podążając śladami naszej paranoi, należałoby stwierdzić, że mężczyźni postrzegają siebie jako postawionych wyżej tylko dlatego, że potrafią się bardziej ruszać.”
Cranberry: Nie jestem anarchistką ani feministką.
Winniczek: Ja jestem i tym, i tym.
Ktoś z organizatorów (zaglądając przez drzwi): Przepraszam, czy na sali jest Trzewiczek?
Achika: Nie. Wszyscy w adidasach.
Jeremiasz: Jeżeli facet idzie po pustyni i znajdzie drzwi do łazienki i do niej wejdzie, to dokonaliście zwrotu akcji.
Jeremiasz: Redakcja musi otwierać listy. Przez kopertę nie widać tego, co jest w środku i bardzo trudno przewraca się kartki.
A. Pilipiuk: Uznałem, że trzeba przedstawić im próbkę, więc napisałem dwa pierwsze tomy…
Winniczek: Tutaj trwa spotkanie z pisarzami. Temat się nie zmienia, zmieniają się tylko prelegenci.
M.S. Huberath: Brzuchem się przy pływaniu nie macha.
M.S. Huberath: Ja mam, jako ścisłowiec, skłonność do drewnianego stylu…
PWC: Widzę, że czekasz na to, więc ja to powiem: ALEŻ SKĄD!
Wojtek Orliński streszcza prozę Huberatha: „Jak się zrobi całkę podwójną z obwodu jeziora w górach, to wychodzi, że Bóg istnieje.”
W restauracji:
Ewik: Nadchodzi czas ewakuacji: sąsiedni stolik pali.
Achika: Wipe them out. All of them!
Na konkursie o Muminkach:
Achika: Czy uważasz, że Mimbla rozmnażała się przez partenogenezę, czy się puszczała z każdym?
Ewik: Myślę, że się puszczała.
K. Grzywnowicz: Japończycy skonstruowali działający helikopter, który unosi orzeszek ziemny.
Ewik: Rewolucja w transporcie! Takie stada orzeszków.
K.G.: Tak. „Sezamie, otwórz się, orzeszki, przybądźcie.”

Arracon 2002
Maja: Prawdopodobnie Samael wyleciał nawet z piekła.
Ktoś: To gdzie jest?
Achika: Pewnie pracuje w Ministerstwie Finansów.
Maja: Każdy ma własny kawałek chaosu i fajnie jest.
Ktoś: Dlaczego chaos jest zły?
Paweł: A kto tak mówi?
Achika: Większość systemów RPG.
Jeremiasz: …zwłaszcza Baal, który jest głupi i go nie ma.
„Na początku był chaos, który następnie został twórczo pogłębiony.”
Ania (o spaleniu Rozalki w piecu): Ty w tej chwili zakładasz racjonalizację pewnych praktyk, a to jest ryzykowne założenie. (patrzy na gadającego Pawła) Ryzykownym założeniem jest również to, że w tej chwili nie rzucę butem.
Ania (o żonach Henryka VIII): …potem była Anne Howard, która NIE powodowała impotencji w królu ani w kilku innych dworzanach i nie najlepiej na tym wyszła.
Ania: Henryk nie musiał przeprowadzać całej procedury ścięcia żony, więc i tak zaoszczędził.
Gryps konwentu:
Kasia: Decyzja została podjęta: „Masz mój miecz, masz mój łuk, masz mój topór…”
Jo’Asia: I sam to wszystko nieś!
Kasia: W książce Drużyna przybywa do Rivendell w październiku, wyjeżdża w Wigilię; w filmie to ścieśnili.
Jacek: A chciałabyś siedzieć w kinie dwa miesiące?
„Frodo ma trzy wyrazy twarzy: cierpiący, bardzo cierpiący i martwy”.
Ewik: Kot perski po zmoczeniu robi się dwuwymiarowy.
Kasia: Niebieskie mleko wystąpi jeszcze w Epizodzie II.
Sławek: I kogo zaatakuje?
Misiek (gubi plastikowy woreczek): O, śmiecę w rezerwacie, ale mi dobrze!
Ewik: Te, bo poskarżę ojcu?
Misiek (z refleksem): A co mi zrobi twój ojciec?
Ewik (z refleksem równie dobrym): Może cię postraszyć w nocy.
PWC (do Eli): Uczesz się na Dinozaurę i stań w Kamiennym Kręgu, zrobimy zdjęcie aluzyjne.
Paweł (w jakiejś dyskusji): Musiałbyś cały czas z dwiema kosami chodzić: jedna do zboża, a druga na sztorc dla ludzi.
Szymon: I srebrna na upiory.
Achika (kontempluje zdjęcie Anakina na okładce płyty): Nasuwa mi się jeden cytat: JESTEM PIĘKNY I MAM WSPANIAŁE MIĘŚNIE.
Pani bileterka: Uczestnicy Arraconu oraz tak zwany Fremen siedzą w rzędach 9 – 12.
Frodo patrzy w Zwierciadło Galadrieli.
Sławek: I see a city in the clouds!…
„Dziewięciu małych drużynków”.
Achika: Nie wiem, czy zauważyliście, że Lurtz sięga po strzałę jakimś takim kobiecym gestem.
Kasia: Bo to kobieta go grała.
Misiek: To może Saruman to też była kobieta???!
Achika: A może Curie-Skłodowska też???!!!
Misiek: Gandalf u Tolkiena składa się z kapelusza, brody i Gandalfa właściwego, o którym krążą legendy, bo nikt go nigdy nie widział.
W czasie dyskusji o cyborgach:
Szymon: Według Sławka to to nie jest cyborg, tylko facet z protezą całego ciała.
Boromir: Ot, Drzewo siną farbą wykłute! Jam jest syn Gondora!
– Dlaczego oni sobie na Karadhrasie nie zrobili rakiet śnieżnych?
Bo w tym świecie nie wynaleziono rakiet śnieżnych. Chodziły krasnoludy, które chodziły w środku góry, i chodziły elfy, które się nie zapadały.

Polcon 2002
Murgen: W recepcji panował burdel, więc nic dziwnego, że ludzie walili drzwiami i oknami.
Na konkursie potterowskim.
Cathia: Wymień zaklęcia niewybaczalne.
Uczestniczka: Avada kedavra, crucio i, eee…
Ktoś z tyłu (nuci marsza imperialnego): Tam tam tam, tam ta dam, tam ta dam…
Cathia: Draco, nie podpowiadaj!!!
M.S. Huberath (o zamarzaniu): Wyobraźcie się sobie jako wodę w tej trudnej sytuacji.
RAJ: Dooku wiedział, że Obi-Wan przeżyje.
Achika: Bo oglądał Klasyczną Trylogię.
Cranberry: I stąd wziął dialogi!
RAJ (o uczniach Sidiousa): Diabełek i hrabiątko wcale nie musieli o sobie wiedzieć.
Na prelekcji o chirurgii.
Ewik: Jak głosi podpis, ta igła jest rozmiarów rzeczywistych. (z powątpiewaniem patrzy na slajd wielkości 1,5 m)
Cranberry: Justynka Fruń uczyła swoją córkę czytać na nazwisku Dukaj. Dziecko nie uciekło, bo nie umie chodzić.
Ktoś z widowni: Baśnie Andersena powinny być dla dzieci zakazane.
Achika: Ja się wychowałam na baśniach Andersena i chyba mi to wyszło na zdrowie.
Lukas: Trafiłaś potem do fandomu, więc chyba nie bardzo.
Lukas: W ogóle Pilipiuka się powinno dopuszczać od pewnego wieku. Ja chyba jeszcze tego wieku nie przekroczyłem.
Ewik: Już późno, chyba się będę ewakuować.
Achika: Ewa się będzie kuować.
Cranberry (po nocnych zajęciach w podgrupach): To była fajna impreza, chociaż brałam w niej udział raczej jako element wystroju wnętrza.
Ania: To nie jest tak, że mamy tajną i trzymaną w Sejmie… w sejfie!… listę warunków, które książka musi spełniać.
Ania: Książka Tomasza Pacyńskiego „Wrzesień” ma, oprócz bieżnika podeszwy na pierwszym planie, całą masę innych zalet.
Ania: Byłam chyba dość zgodnym autorem – nie rwałam włosów z głowy… ani swoich, ani wydawcy…
Ania: A teraz poprosimy o wypowiedź Andrzeja Pilipiuka, który, jak wieść gminna głosi, wkroczył do literatury prosto z plaży.
Andrzej Pilipiuk: Ja mniej więcej co dwa tygodnie przychodziłem do redakcji dowiedzieć się, co, do cholery, z moją forsą, a żeby zamaskować prawdziwy cel moich wizyt, za każdym razem przynosiłem im opowiadanie.
Michał: Teraz opowiemy o tym, co teoretycznie każdy archeolog spotyka na pęczki, czyli szalejących mumiach, wstających trupach i tak dalej…
Cranberry: Wstające trupy to były na wczorajszej imprezie.
Michał: Twórcy amerykańskich horrorów jakby się przeszli na Instytut Archeologii, to po pierwsze by stwierdzili, że są tandeciarzami, a po drugie by uwierzyli w to, co piszą.
„Mamy jeden pochówek torfowy, ale jest podejrzenie, że to trzy lata temu mąż pozbył się żony.”
„Jak było tysiąclecie Polski, to kazali im coś znaleźć. Coś, co by było wykopaliskiem świeckim. Więc znaleźli rzymską faktorię handlową. Wredny student zszedł do wykopu i podniósł garnek i okazało się, że ma on numery ewidencyjne Muzeum Berlińskiego”.
„Profesor X, wielki badacz i twórca stanowisk neolitycznych…”
„Wszyscy oczywiście widzieliście filmy o Indianie Jonesie. Każdy, kto poszedł na archeologię, oglądał to ze 30 razy… w ostatnim miesiącu, oczywiście”.
Andrzej Pilipiuk: Nauczenie się języka meroickiego, gdzie jest sześć odczytanych wyrazów, to jest robota na pół godziny.
Ktoś z sali: Ja słyszałem, że na wykopaliskach w Lednej Górze był taki jeden miejscowy, co kradł studentkom majtki.
Michał: E, chłopie! Żeby to jeden!
Na konkursie gwiezdnowojennym:
– Które pytanie?
Poproszę czwarte.
– Było.
– To piąte.
Było.
– Siedemnaste?…
Było.
– To pierwsze wolne.
Też było!
Cathia: Kto stał za powrotem Thrawna?
Achika: Timothy Zahn?…
Nadal na tym samym konkursie. Do sali wchodzą Kasia, Cran i Ewik.
Achika: Kasiu, uciekaj!!! Tu pytają o synów Imperatora!
Kasia (robi zwrot w kierunku drzwi).
„One Sith to rule them all, one Sith to find them…”
Cathia: Przyznam, że nie dałabym tego pytania, gdyby nie zainspirowały mnie sprawozdania z konwentów Achiki. Jaki jest numer próbki, z której sklonowano Luke’a Skywalkera?
M. Parowski: Schyłek lata to jest taka pora… nie dotyczy to Jacka Dukaja!
Na konkursie strojów:
Szaman (przebrany za statuetkę nagrody im. Zajdla): Przepraszamy za spóźnienie, ale próbowano nami manipulować.
Szaman (do strojącego różne pozy Maćka, przebranego za drugą statuetkę): Nie graj ciałem!
Kasia (bardzo zmęczona marzy o pójściu spać): Jak dojdziemy do pokoju, to Vader tam i Padme.
Cranberry: Uważaj, bo po przebudzeniu możesz znaleźć w swojej głowie cudzy mózg.
Na prelekcji Romka Pawlaka:
Romek: Tadeusz, błagam!!!… Dokończę tylko dwa zdania!
Pod drzwiami sali C, w której kończy się prelekcja o ewolucji stworzeń magicznych:
– Czemu ta prelekcja tak długo trwa?
– Może oni tam ewoluują?…
Maja: Duszę można było zgubić w lesie, tak naprawdę. Z duszą nie było łatwo.
Maja: Tubylcy notorycznie wykopywali Amerykanom pewien przekaźnik, który był ustawiony na czubku góry. Ta góra wprawdzie nigdy nic nie robiła, ale doszli do wniosku, że źli Amerykanie ją zatkali, żeby nic nie robiła już na pewno.
Maja: Rytuały kremacyjne wymyślono po to, żeby takiego zmarłego już na pewno odciąć od możliwości powrotu.
Achika: Skuteczne!!! Qui-Gon nie wrócił jako niebieski duch!
Maja: Duchy Loa wstępują w człowieka, bo chcą się wyszaleć.
Achika: O, to we mnie taki duch wstępuje chyba regularnie co rok na przełomie sierpnia i września. Po czterech dniach się budzę w obcym mieście, w otoczeniu jakichś dziwnych ludzi…
„Literatura dzieli się na dobrą i złą, ale to jest kryterium historycznie zmienne”.
Ania: W średniowieczu był taki zwyczaj, że do łaźni szło się przed każdym świętem. Zważywszy na częstotliwość występowania świąt, wychodzi nam standard higieniczny porównywalny z życiem konwentowym.
« 1 2 3 4 5 7 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przyczajony tygrys

Weekendowa Bezsensja: Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (31)
Agnieszka ‘Achika’ Szady

31 XII 2023

Justyna (po przeczytaniu pewnej recenzji): Nie miałam co korekcić, nawet jednego przecinka nie mogłam postawić. #Jak żyć.

więcej »
Ładne oczy masz, komu je dasz?

Weekendowa Bezsensja: Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (30)
Agnieszka ‘Achika’ Szady

14 XI 2021

Wojtek: Lead by się przydał.
Achika: CMOK!
Wojtek: Za krótki i zbyt hermetyczny. Rozwiń, proszę.
Achika: Całuję MOcno Kolegę.

więcej »

Polecamy

Zobacz też

Tegoż autora

I gwiazdka z nieba nie pomoże, kiedy brak natchnienia
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Tajemnica beczki z solą
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Serializacja MCU
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Od Lukrecji Borgii do bitew kosmicznych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Półelfi łotrzyk w kanale burzowym
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Zwariowane studentki znów atakują
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Transformersy w krainie kucyków?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Płomykówki i gadzinówki
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jedyna nadzieja w lisiczce?
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ken odkrywa patriarchat, czyli bunt postaci drugoplanowych
— Agnieszka ‘Achika’ Szady

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.