Weekendowa Bezsensja: Tuzin jaj na święta (i jedna pisanka)Marcin Osuch, Konrad Wągrowski Nic tak bardzo nie kojarzy się ze świętami jak… choinka. Wróć! Nie te święta. Nic tak bardzo nie kojarzy się ze świętami wielkanocnymi jak jaja, symbol życia i paru innych spraw. W dzisiejszej Bezsensji zapoznajcie się więc z zestawem bardzo zróżnicowanych filmowych i komiksowych jaj. Jaj w tropikach jednak nie będzie, bo nadal uważamy to tłumaczenie za idiotyczne. Ale Bena Stillera nie zabraknie.
Marcin Osuch, Konrad WągrowskiWeekendowa Bezsensja: Tuzin jaj na święta (i jedna pisanka)Nic tak bardzo nie kojarzy się ze świętami jak… choinka. Wróć! Nie te święta. Nic tak bardzo nie kojarzy się ze świętami wielkanocnymi jak jaja, symbol życia i paru innych spraw. W dzisiejszej Bezsensji zapoznajcie się więc z zestawem bardzo zróżnicowanych filmowych i komiksowych jaj. Jaj w tropikach jednak nie będzie, bo nadal uważamy to tłumaczenie za idiotyczne. Ale Bena Stillera nie zabraknie. JAJO O JAJO? NIE PRZY JEDZENIU, JAK BOGA KOCHAM! Jajo przyszłości. Koniec z niedogotowanym żółtkiem, nieodchodzącą skorupką, problemami z usunięciem jej ostatnich fragmentów. W roku 2044 jaja się… odkręca! Po prostu zdejmuje się małą pokrywkę, by odsłonić smakowite (?) białko. Wygodnie, oszczędnie i praktycznie. Pytanie jedynie brzmi – jaka hodowla powołała do życia kury znoszące odkręcane jajka? Bo przecież, zgodnie z powszechną strategią marketingową – nawet takie jaja w marketach byłyby reklamowane jako wiejskie. Jaja Bena Stillera („Sposób na blondynkę”) Jedna z najbardziej wstrząsających (zwłaszcza dla mężczyzn) scen w kinematografii światowej pochodzi z filmu „Sposób na blondynkę”. Ben Stiller z imponującą fryzurą szykuje się na randkę z bardzo atrakcyjną Mary. Niestety – stres bierze górę. Stiller podczas zapinania swoich spodni przycina sobie zamkiem własne genitalia! Cierpimy wraz z nim, a twórcy filmu, bracia Farrelly, nie oszczędzą nam nawet wyrazistego widoku owych przyciętych przez rozporek klejnotów! Takich jaj nie sposób zapomnieć. Auć. Auć. Auć. Po namyśle postanowiliśmy nie zamieszczać zdjęcia jaj Stillera – zbyt drastyczne. Jeśli jednak bardzo chcecie je obejrzeć, zajrzyjcie TUTAJ. Jajo Obcego („Obcy – ósmy pasażer Nostromo”) Jajo Obcego jest w zasadzie klasycznym jajem – tworem biologicznym pozwalającym na wyklucie się nowej żywej istoty. Troszkę skomplikowany jest tylko proces rozwojowy. Z jaja nie wykluwa się bowiem finalna wersja stworzenia, lecz pewna forma pośrednia – tak zwany facehugger czyli „twarzołapacz”, przysysający się do twarzy osoby, która miała nieszczęście zacząć bawić się owym jajem. Facehugger następnie wprowadza zarodek dorosłej istoty do przewodu pokarmowego żywiciela, a potem… mamy jedną z najsłynniejszych krwawych scen w historii kina. Koszyk jaj Obcego mógłby wyglądać ciekawie na świątecznym stole, ale pisanek z nich nie radzimy robić. Jajo Faberge („Oceans Twelve”) …czyli jeden z najsłynniejszych klejnotów carskiej Rosji. Jaj wykonanych z metali szlachetnych i udekorowanych kosztownymi kamieniami wyprodukowano w XIX i na początku XX wieku 105. Do dzisiaj zachowało się tylko 69, ale od dawna kuszą one wyobraźnie złodziei i flmowców. Jajo Faberge jest MacGuffinem np. w „Ocean’s Twelve” Stevena Soderbergha. W przeciwieństwie do wspomnianych wcześniej jaj Obcego z pewnością nikt nie wzgardziłby ładną świąteczną dekoracją z jaj Faberge. Niekoniecznie wszystkich, z pięć nam do szczęścia wystarczy… Jaja zbrodni („Funny Games”) …czyli jajka, które dały pretekst dwóm psychopatycznym mordercom na wejście do domu spokojnej rodziny w „Funny Games” Michaela Hanekego (nieważne czy wersji austrackiej, czy amerykańskiej). Dwóch młodych ludzi przychodzi z prośbą o pożyczenie kilku jajek. Niestety, jaja przypadkowo spadają na podłogę i tłuką się – jak to z jajami bywa. Pani domu z westchnieniem przygotowuje drugą paczkę – ale tę też młody człowiek upuszcza. I my już wiemy, a bohaterowie się domyślają, że wcale nie o jaja tu chodziło… Kosmiczne jaja („Spaceballs”) Planeta Kosmiczne Jajo zamieszkana jest przez niezbyt sympatyczne kreatury, które najpierw zużyły swoją atmosferę, a potem próbują skraść powietrze swym pokój miłującym sąsiadom z planety Druidia. Oficjalne umundurowanie żołnierzy Kosmicznego Jaja to hełmy w kształcie jaj, a karą za niesubordynację będzie promień skierowany wprost… no, domyślacie się gdzie. Takie to jaja. Jaja obozowe („Uciekające kurczaki”) Jaja są podstawowym powodem bezprzykładnego ograniczenia wolności osobistej, przy którym baza Guantanamo wygląda na obóz letniskowy. Grupa kur jest przetrzymywana bez wyroku i bez możliwości kontaktu z adwokatem na terenie zamkniętym i pilnie strzeżonym. Codziennie znoszone przez nie jaja zostają zarekwirowane. Trudno się dziwić, że kury zaczynają przygotowywać plan ucieczki. Ręce precz od naszych jaj! A W KOMIKSIE TEŻ NIEZŁE JAJA…! Według doradców znanej w komiksowym światku firmy konsultingowej „Bąbelek & Kudłaczek” jaja są towarem niepoddającym się zwykłym prawom rynku. Nawet na zepsutym jaju potrafią się dorobić. Warunek jest jeden: trzeba uderzyć w militarne klimaty. Tylko pamiętajcie, strusie jaja to kaliber przeznaczony na grubego zwierza – na nasze krajowe drapieżniki wystarczą zwykłe kurze. W wielu kulturach jajko to symbol dobrobytu, obfitości i innych takich. Często było postrzegane jako rzecz magiczna. Smerfna cywilizacja Smerfów podeszła do sprawy smerfnie – przepraszam, dosłownie – i wykombinowała sobie jajko magiczne. Podchodzisz, stukasz, wypowiadasz życzenie i voilà. Bez limitu, abonamentu – takie rzeczy tylko w Smerfie. A że jajo żadnego firewalla na głupoty nie miało, to się biedny Papa Smerf musiał namęczyć, żeby durne życzenia odkręcić. Uczeni od czasów starożytnych próbują rozwikłać ten arcytrudny dylemat, co było pierwsze – jajko czy kura. Wygląda na to, że tę odwieczną zagadkę rozwiązał sympatyczny piesek z żółtym ogonkiem. Najpierw jajko, a potem to już dowolnie: pies, kot, krowa. I tak na koniec każdy zaczyna gdakać. Niezłe jaja! Co wspólnego mają smoki z kukułkami? Wygląda na to, że przyjęły od nich zwyczaj podrzucania jajek innym. I jest im wszystko jedno, kto to jajko wysiedzi. Może to być kokoszka, może też być Kokosz. Na szczęście okazało się, że wykluty smok (a raczej smocze) miał też z ptactwem domowym wspólną cechę – był jaroszem. Dzieło Loisela i Le Tendre’a zahacza trochę o pastisz, ale przede to historia fantasy, więc wymyślnych artefaktów zabraknąć tam nie może. Znajdujemy tu ptaka czasu, księgę bogów, Muszlę Ramora oraz oczywiście jajo, w tym wypadku Jajo Mroków. I wygląda na to, że – last but not least – w całej tej historii o Pelissie, Bragonie i innych jajo okazało się najważniejsze. To z niego narodził się ptak czasu, przynoszący Akbarowi noc i dzień, księżyc i gwiazdy, a na koniec słońce. Innymi słowy: na początku było jajo. Z tą głeboką myślą pozostawiamy Was na święta. • • • A na koniec… pisanka! Horpyna z „Ogniem i mieczem” Dlaczego? Bo jej rolę odgrywa niejaka Rusłana Pysanka. Nie znamy innego aktora, którego nazwisko aż tak bardzo kojarzyłoby się z malowanymi jajami. Nie mamy pojęcia, co to nazwisko oznacza po ukraińsku, ale tak bardzo nam pasuje do świątecznego rankingu, że nie mamy zamiaru się dowiadywać. 11 kwietnia 2009 |
Gdy w lutym 1967 roku Teatr Sensacji wyemitował „Cichą przystań” – ostatni odcinek „Stawki większej niż życie” – widzowie mieli prawo poczuć się osieroceni przez Hansa Klossa. Bohater, który towarzyszył im od dwóch lat, miał zniknąć z ekranów. Na szczęście nie na długo. Telewizja Polska miała już bowiem w planach powstanie serialu, na którego premierę trzeba było jednak poczekać do października 1968 roku.
więcej »Tak to jest, jak w najbliższej okolicy planu zdjęciowego nie ma najmarniejszej nawet knajpki.
więcej »Domino – jak wielu uważa – to takie mniej poważne szachy. Ale na pewno nie w trzynastym (czwartym drugiej serii) odcinku teatralnej „Stawki większej niż życie”. tu „Partia domina” to nadzwyczaj ryzykowna gra, która może kosztować życie wielu ludzi. O to, by tak się nie stało i śmierć poniósł jedynie ten, który na to ewidentnie zasługuje, stara się agent J-23. Nie do końca mu to wychodzi.
więcej »Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz
Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz
Zemsty szpon
— Jarosław Loretz
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (31)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
40 najgorszych okładek płyt 2021 roku… i bonus z pupą
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Muzyka 18+, czyli muzyka a branża porno (reaktywacja)
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (30)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (29)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
40 najgorszych okładek płyt 2020 roku i bonus
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (28)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (27)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Jak poradzić sobie z brakiem dostępu do fryzjera, czyli 10 filmów z niesfornymi włosami
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Jeszcze więcej filmowych wirusów
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Niedzielny krytyk komiksów: Śrubełek? Głowadzik?
— Marcin Osuch
Uczmy się języków!
— Marcin Osuch
Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch
Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch
Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch
Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Po komiks marsz: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady
Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch
Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch
Spieszę poinformować, że "pysanka" to ozdabiane na Wielkanoc jajko ;) http://en.wikipedia.org/wiki/Pysanka