Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 4 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Olivier Megaton
‹Transporter 3›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTransporter 3
Dystrybutor SPI
Data premiery16 stycznia 2009
ReżyseriaOlivier Megaton
ZdjęciaGiovanni Fiore Coltellacci
Scenariusz
ObsadaJason Statham, François Berléand, Natalia Rudakowa, Robert Knepper, Jeroen Krabbé, Eriq Ebouaney
MuzykaAlexandre Azaria
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiFrancja
Czas trwania100 min
WWW
Gatunekakcja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Kop mi tak jeszcze
[Olivier Megaton „Transporter 3” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W recenzji „Death Race” zastanawiałem się, jak to jest, że Jason Statham gra na zmianę w kiepskich i całkiem niezłych filmach. Po seansie „Transportera 3” stwierdzam, że te dobre występy (jak chwalona przez nas rola w „Angielskiej robocie”) to wypadki przy pracy.

Jakub Gałka

Kop mi tak jeszcze
[Olivier Megaton „Transporter 3” - recenzja]

W recenzji „Death Race” zastanawiałem się, jak to jest, że Jason Statham gra na zmianę w kiepskich i całkiem niezłych filmach. Po seansie „Transportera 3” stwierdzam, że te dobre występy (jak chwalona przez nas rola w „Angielskiej robocie”) to wypadki przy pracy.

Olivier Megaton
‹Transporter 3›

EKSTRAKT:20%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTransporter 3
Dystrybutor SPI
Data premiery16 stycznia 2009
ReżyseriaOlivier Megaton
ZdjęciaGiovanni Fiore Coltellacci
Scenariusz
ObsadaJason Statham, François Berléand, Natalia Rudakowa, Robert Knepper, Jeroen Krabbé, Eriq Ebouaney
MuzykaAlexandre Azaria
Rok produkcji2008
Kraj produkcjiFrancja
Czas trwania100 min
WWW
Gatunekakcja
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
I jeszcze jedna rzecz à propos wspomnianej recenzji: podałem tam przykład „Transportera” jako beznadziejnego „akcyjniaka”. Kajam się. Na tle trzeciej odsłony pierwowzór to arcydzieło. I wcale nie chodzi tu o powtarzalność i schematyczność – to, jak skonstruowany będzie film, wiadomo było od początku. Zresztą nie można powiedzieć, że to z definicji złe podejście: dość wymienić „Szklaną pułapkę”, „Zabójczą broń” czy „Godziny szczytu” jako całkiem udane serie budowane cały czas na tych samych założeniach. Na pewno pozytywny nie jest natomiast fakt, że nawet w szczegółach „Transporter 3” nie różni się zbytnio od poprzednich odsłon serii. Z części pierwszej mamy dziewczynę jako „przesyłkę”, z drugiej choćby osobiste zagrożenie dla tytułowego bohatera (tam wirus, tu „obroża” połączona z samochodem). Nowy jest niby motyw stojący za całą intrygą i działaniami bad guyów, bo tym razem, zgodnie z duchem czasów, chodzi o ekologię. Nie, Frank Martin nie przewozi zagrożonych nasionek ani toksycznych odpadów, zresztą tak naprawdę jego działania i przygody mają z nikły związek z intrygą. Ale nie o to przecież chodzi.
Ważne, żeby Jason Statham mocno kopał, krzywo patrzył, rzucał celne one-linery i pokazywał umięśniony tors. I niby to wszystko jest, tylko – nie licząc tej gołej klaty – jakieś takie niedorobione. Sceny bójek są choreografowane z taką przesadą i totalnym brakiem luzu, że aż zęby bolą, sam Statham również Jetem Li nie jest, więc cięć montażowych nie brakuje. W bród jest też związanych z walką idiotyzmów, w pewnym sensie nieodzownych, ale zwykle lepiej się takie rzeczy maskuje albo tłumaczy fabułą – ot, choćby fakt, że bandziory, mimo że przyszły całą kupą, atakują Franka pojedynczo, tylko z marnymi gazrurkami w dłoniach. (Inna sprawa, że po co w ogóle chcą go skopać, skoro zależy im na tym, by Martin dostarczył „przesyłkę”? I po co, tak przy okazji, w ogóle dostarcza tę przesyłkę, skoro mocodawcy jadą właściwie tuż za nim?) Zupełnie rozbrajająca jest za to scena walki garniturem (sic!), w której Statham nie dość, że używa swojej garderoby jako broni, to jeszcze w trakcie walki rozbiera się do wspomnianej gołej klaty (zresztą również w „Esensji” chwalonej). To ostatnie jest też punktem wyjścia do sceny erotycznej: otóż przewożona panienka – okrutnie brzydka, aseksualna i irytująca Natalia Rudakowa – tak się podjarała muskularnym torsem, że zapragnęła go jeszcze raz zobaczyć. Efektem jest najdurniejsza inauguracja sceny miłosnej (Frank, który wcześniej sprał kilkunastu chłopa, nie potrafi odebrać kobiecie kluczyków) i najbardziej aseksualna scena striptizu w tym sezonie. Z drugiej strony zobaczyć, jak Statham próbuje grać zniechęcenie i zaakcentować, że do rozbierania się jest zmuszony – bezcenne.
Takich durnotek i głupotek pełno jest tutaj, ale to by jeszcze nie rozłożyło całkowicie filmu. Najbardziej bolą inne rzeczy. Po pierwsze, jak na film akcji, którego znakiem firmowym miały być bójki i pościgi, jest ich zdecydowanie za mało. Nie brak za to pustych dialogów o niczym, mających chyba zasygnalizować rodzącą się „więź” między Frankiem a jego przesyłką, oczywiście nieudanie. Efektem jest nie tylko siadające napięcie, ale też zwykłe znudzenie – tutaj sceny „gadane” nie są wytchnieniem od scen akcji, to te drugie są ożywczymi rodzyneczkami w mule drętwoty i sennej fabuły. Jednak nawet te rodzynki – i to jest drugi podstawowy problem – są już mocno wysuszone. Właściwie tylko jedna z pierwszych scen, zawiązanie akcji, w którym przesyłka przewożona przez kogo innego dosłownie wpada na Franka Martina, niesie jako taki ładunek emocji (i sporą dawkę głupoty ze strony głównego bohatera, który miejscami sprawia wrażenie, jakby był opóźniony w rozwoju – widz zawsze jest kilka kroków przed nim, jeśli chodzi o odkrywanie i rozumienie zawiłości fabuły). Dalej jest tylko przekombinowana bójka z gołą klatą, marnej jakości pościgi samochodowe i zupełnie fantastyczny – w sensie poziomu prawdopodobieństwa, a nie jakości wykonania – motyw ścigania auta BMX-em. Owszem, jeśli ktoś przez ostatnie kilka lat mieszkał na bezludnej wyspie i nie widział żadnego kina kopanego ani ściganego, może się nawet ożywić na tych scenach – o ile w międzyczasie nie usnął całkiem na dialogach. Reszta powinna sobie trzecią odsłonę francuskiego przeboju odpuścić.
koniec
15 stycznia 2009

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Gdy miłość szczęścia nie daje…
Sebastian Chosiński

1 V 2024

W trzecim odcinku tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bensiona Kimiagarowa doszło do fabularnego przesilenia. Wszystko, co mogło posypać się na budowie kanału – to się posypało. W czwartej odsłonie opowieści bohaterowie starają się więc przede wszystkim poskładać w jedno to, co jeszcze nadaje się do naprawienia – reputację, związek, plan do wykonania.

więcej »

Fallout: Odc. 5. Szczerość nie zawsze popłaca
Marcin Mroziuk

29 IV 2024

Brak Maximusa w poprzednim odcinku zostaje nam w znacznym stopniu zrekompensowany, bo teraz możemy obserwować jego perypetie z naprawdę dużym zainteresowaniem. Z kolei sporo do myślenia dają kolejne odkrycia, których Norm dokonuje w Kryptach 32 i 33.

więcej »

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Polecamy

Android starszej daty

Z filmu wyjęte:

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Tegoż twórcy

Bourne zramolały
— Jakub Gałka

Esensja ogląda: Październik 2012 (kino)
— Sebastian Chosiński, Krystian Fred, Gabriel Krawczyk, Patrycja Rojek, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Więcej wszystkiego co błyszczy, buczy i wybucha?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Nieprawdziwi detektywi
— Jakub Gałka

O tych, co z kosmosu
— Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wszyscy za jednego
— Jakub Gałka

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

Przygody drugoplanowe
— Jakub Gałka

Ranking, który spadł na Ziemię
— Sebastian Chosiński, Artur Chruściel, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Ludzie jak krewetki
— Jakub Gałka

Katana zamiast pazurów
— Jakub Gałka

Trzy siostry Thorgala
— Jakub Gałka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.