dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Google

Komentarze

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

growe

więcej »

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

growe (wybrane)

więcej »

Komentarze


Komentarze do: Wszystkie Obiektów Tekstów
z działu: Wszystkie Twórczość Książki Film Komiksy Gry Varia Muzyka
« 1 3 4 5 6 7 26 »


El Lagarto, 17-06-2017 22:44:
"No właśnie, a udane połączenie metalu/rocka z rapem to się chyba tylko w przypadku Body Count udało, ew. Stuck Mojo lub RATM"
Hmmm... czy ktoś słyszał kiedyś o Red Hot Chili Peppers, Faith No More, Beastie Boys...albo grupie Kazik na Żywo? a mógłbym wymienić jeszcze parę innych A może to są po prostu tak niszowe kapele, że nikt z czytelników tego artykułu o nich nie słyszał?
No właśnie, a udane połączenie metalu/rocka z rapem to się chyba tylko w przypadku Body Count udało, ew. Stuck Mojo lub RATM.
Oprócz tego problem z tzw. nu metalem był taki, że tak naprawdę trudno było go zdefiniować jako gatunek, a do tego worka, w okresie o którym wspominałem wyżej wrzucano wszystko co nie było którąś z odmian klasycznego bądź ekstremalnego metalu, krzywdząc tą łatka wiele świetnych zespołów jak np. Deftones, które z nu metalem miało tyle wspólnego co Alice in Chains z grungem ;)

arianrod, 12-06-2017 20:21:
Jak dla mnie - tu nie chodzi o to, czy ich muzyka jest bardziej komercyjna i przychylna radiu czy nie. Chodzi o to że jest zła. I to bez względu na to, czy właśnie "wracają do korzeni" czy grają bardziej popowo czy wymyślą coś tam jeszcze innego. Po prostu, jedyne co nu-metal z siebie wydał to cała masa shitu.
Ja to jednak nie rozumiem tej niechęci do nu metalu. Nie jestem jakimś ortodoksyjnym fanem stylu, ale przecież w/w zespoły mają albumy, które nie brzmią jak przychylne stacjom radiowym popłuczyny: Korn "Follow the Leader", Limp Bizkit "Chocolate Starfish and the Hot Dog Flavored Water", a Linkin Park "Meteora".
W alternatywnej rzeczywistości, gdzie LP, Limp Bizkit, Korn i reszta wciskanego na siłę pod koniec lat 90tych i początku nowego tysiąclecia mariażu kiepskiego, przyjaznego radiu rocka z jeszcze bardziej kiepskimi rapsami wydawała się dobrym pomysłem ;)

arianrod, 09-06-2017 21:27:
"Przez lata nasłuchali się, jacy to ich idole są beznadziejni, ale przynajmniej posiadali mocne kontrargumenty, którymi mogli wesprzeć obronę – dobre lub bardzo dobre albumy." Taaa... Chyba w alternatywnej rzeczywistości.

Utwór, do którego odnośnik wstawiłeś, jest uroczy. Chyba postaram się sprawdzić całość :>

"Ta płyta może Was zauroczyć, ale na pewno nie wprawi w dobry nastrój, zwłaszcza jeżeli zaczniecie analizować słowa poszczególnych utworów. Ich ogólny sens jest jednoznaczny: Apokalipsa jest już blisko… coraz bliżej…"-i to jest dobra nowina :)

Wielka szkoda.

Adrian, 20-04-2017 16:53:
W końcu chyba nici z drugiej części?

Co za bzdury... Kawałek „Stroke of Midnight” powstał za czasów Deep Purple. Był przygotowywany z myślą o kolejnej studyjnej płycie z Turnerem, jednak do zespołu wrócił Gillan. Jak widać oryginał Joe zachował dla siebie, dlatego wśród autorów widnieje Blackmore i Glover, ale Ci muzycy nie uczestniczyli w jego ponownym nagraniu. PS. Roger Glover gra nieprzerwanie z Purplami od reunion w 1984 roku, więc o jakim powrocie mowa ?

Ja tam wtedy byłem te 20 lat temu i było oczywiście magicznie! Greg ma racje bo No Code to super płyta.

Warto dodać, że niedługo będą grali we Wrocławiu, razem z Alcest. Prywatnie: nie mogę się doczekać.


Sebastian, 30-10-2016 01:01:
@Maciek
Proszę!

Maciek, 29-10-2016 17:55:
Kilka dni temu wróciłem do audycji, w której prezentowany był album "Simulacrum" i to była jedna z moich lepszych decyzji w ostatnim czasie. Wciągłąłem się w projekty Zorna i jego kolegów niesamowicie. Udało mi się polubić ekstremalne partie głosowe Pattona. Czuję, że jeszcze dużo przede mną. Dzięki za recenzje :)

choc naleze do innego pokolenia niz muzycy 'Zgielku' a moje ulubione utwory to inny gatunek muzyki, cala plyte wysluchalem z przyjemnoscia, zaskoczeniem byl muzyczny eklektyzm ktory tutaj jednak kapitalnie ze soba wspolbrzmi mieszanka punka, folku, rocka a do tego perfekcyjny warsztat wykonawcow
dodatkowy atut 'Zgielku' to fakt ze nikogo nie nasladuja, znalezli swoja nieszablonowa muzyczna sciezke, fajnie by bylo zeby zamienila sie w droge
muzyka szalenie energetyczna, lepsza niz Red Bull, choc czasem 'ucieka' warstwa muzyczna kiedy trzeba skupic sie na sensie tekstu
szkoda ze 'Zgielk' jest tak malo popularny, zasluguje na wiecej, tym bardziej ze ich kompozycje opowiadaja o LODZI, sa mostem spinajacym przeszlosc ze wspolczesnoscia ; )


Sebastian, 01-10-2016 22:14:
Mark Knofler razem z Dire Straits kilkakrotnie pojawili się z Polsce, więc przedostatnie zdanie w ogóle nie ma sensu.


Fedek6, 07-07-2016 08:33:
Mam autentyczne ciary jak słucham Batushki! Świetny kawał polskiej muzyki. Fajna recenzja.

Wilczeł dewilcelovic, 22-06-2016 23:58:


Falcon, 15-06-2016 15:54:
I ja zdecydowanie nie zgadzam się z powyższą recenzją.
Utwory na tej płycie są...piękne! I potwierdzają kunszt i wszechstronność członków zespołu. A Christofer Johnsson jest wirtuozem i myślę, że nie ma w tym słowie przesady.

« 1 3 4 5 6 7 26 »

Polecamy

Śrubełek? Głowadzik?

Niedzielny krytyk komiksów:

Śrubełek? Głowadzik?
— Marcin Osuch

Można się nią ogolić!
— Marcin Osuch

Z których Jolskych?
— Marcin Osuch

Odbiło mi się trzy razy
— Marcin Osuch

Coś łysego bym ozłocił
— Marcin Osuch

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.