Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Georges Ramaïoli
‹Scytowie – tom 1: Wysłannik Hadesu›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułScytowie – tom 1: Wysłannik Hadesu
Tytuł oryginalnyLes Scythe – tom 1: L’ambassadeur d’Hadès
Scenariusz
Data wydania1993
RysunkiGeorges Ramaïoli
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Historia w obrazkach: Bój się Scyta, gdy za gardło chwyta!
[Georges Ramaïoli „Scytowie – tom 1: Wysłannik Hadesu” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Scytowie” („Les Scythe”) to trzyczęściowa – bo na kolejne raczej trudno liczyć – opowieść sprzed dwudziestu lat, która przenosi nas w odległą starożytność. Francuski rysownik i scenarzysta Georges Ramaïoli – kolejny autor w Polsce praktycznie nieznany – przedstawił w niej historię szpiegowsko-miłosno-awanturniczą, w której krew leje się strumieniami, a ludzka podłość i zdrada determinują przebieg wydarzeń.

Sebastian Chosiński

Historia w obrazkach: Bój się Scyta, gdy za gardło chwyta!
[Georges Ramaïoli „Scytowie – tom 1: Wysłannik Hadesu” - recenzja]

„Scytowie” („Les Scythe”) to trzyczęściowa – bo na kolejne raczej trudno liczyć – opowieść sprzed dwudziestu lat, która przenosi nas w odległą starożytność. Francuski rysownik i scenarzysta Georges Ramaïoli – kolejny autor w Polsce praktycznie nieznany – przedstawił w niej historię szpiegowsko-miłosno-awanturniczą, w której krew leje się strumieniami, a ludzka podłość i zdrada determinują przebieg wydarzeń.

Georges Ramaïoli
‹Scytowie – tom 1: Wysłannik Hadesu›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułScytowie – tom 1: Wysłannik Hadesu
Tytuł oryginalnyLes Scythe – tom 1: L’ambassadeur d’Hadès
Scenariusz
Data wydania1993
RysunkiGeorges Ramaïoli
Gatunekhistoryczny
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
O Scytach trudno byłoby szukać wzmianek we współczesnych podręcznikach historii, mimo że ten pochodzący ze Wschodu koczowniczy lud irański odegrał istotną rolę w kształtowaniu naszej cywilizacji. Wiemy o nich niemało, głównie dzięki niezastąpionemu, żyjącemu w piątym wieku przed Chrystusem, Grekowi Herodotowi, który w swoich „Dziejach” poświęcił temu wojowniczemu plemieniu kilka rozbudowanych ustępów. To on pierwszy opisał ich pochodzenie, wspomniał o prowadzonych przez nich wojnach, ale również spojrzał w głąb społeczeństwa scytyjskiego, analizując panujące w nim stosunki społeczne i gospodarcze. Po latach dorzucili co nieco jeszcze inni autorzy starożytni; wiele da się również wyczytać z pozostałości archeologicznych, a zwłaszcza kurhanów, jakie Scytowie pozostawili po sobie na Krymie. Ich kolebką były obszary położone pomiędzy górami Ałtaj na wschodzie a doliną Wołgi na zachodzie. To stamtąd wyruszyli na podboje, dzięki którym dotarli aż do Europy i dali się we znaki Grekom mieszkającym nad Morzami – idąc od wschodu – Azowskim, Czarnym i Egejskim. Ale koczownicy nie tylko walczyli przeciw mężnym synom Hellady; bywało, że zaciągali się do ich armii. Ateński „oświecony” tyran Pizystrat (żyjący wiek przed Herodotem) cenił sobie zwłaszcza łuczników scytyjskich, którzy w niczym nie ustępowali takim samym jednostkom perskim.
Biorąc pod uwagę znaczenie Scytów w dziejach ówczesnej Europy, nie powinniśmy być zaskoczeni faktem, że w poszukiwaniu atrakcyjnych tematów zainteresowanie tym ludem wyrazili nie tylko historycy, ale i twórcy komiksów. Trzyczęściową opowieść o nich stworzył przed dwudziestu laty francuski autor Georges Ramaïoli. Urodził się on w 1945 roku w Nicei; sztuką komiksową zainteresował się w pierwszej połowie lat 70. Pisze i rysuje bardzo dużo, a podstawowy krąg jego zainteresowań to historia, choć oczywiście w ujęciu przygodowo-awanturniczym, względnie melodramatycznym. Z wielką chęcią eksploruje czasy starożytne i dzieje Ameryki Północnej od momentu przybycia na ten kontynent Europejczyków. Zaczynał od współpracy ze scenarzystą René Durandem; razem stworzyli trzy serie (ale tylko pierwsza z nich zahaczała o przeszłość): „L’Indian français” (1978-1992), „La Terre de la bombe” (1979-1986) oraz „Les aventures de Mado et Maildur” (1983-1986). W kolejnych latach Ramaïoli skupił się na pisaniu scenariuszy, rysowanie pozostawiając innym; wiele ze swoich prac podpisywał nie właściwym nazwiskiem, ale pseudonimem Simon Rocca. Popularność przyniosły mu adaptacje powieści Jamesa Fenimore’a Coopera o Sokolim Oku („Le saga de Bas-de-cuir”, 1995-2001), westerny („Wanted”, 1995; „Princesse Rouge”, 1995; „Colorado”, 2003-2012) oraz miniserie o cywilizacjach egzotycznych („Le khan”, 1994-1999; „Mayas”, 2003-2011). Sztandarowymi dziełami Ramaïoliego pozostają jednak monumentalne historyczno-przygodowe „Zoulouland” (osiemnaście tomów, 1987-2003) oraz poświęcone Rzymowi czasów Juliusza Cezara „Vae victis!” (piętnaście albumów, 1991-2006).
Jakie miejsce w twórczości Francuza zajmuje, stworzona dla tulońskiego wydawnictwa Soleil, miniseria o „Scytach”? Na pewno nie najważniejsze. Po pierwsze: powstała już dość dawno temu (w latach 1993-1994) i nie doczekała się, jak wiele innych, rozbudowania; po drugie: pozostawia wiele do życzenia głównie pod względem fabularnym; po trzecie: jest niekonsekwentna graficznie – Ramaïoli opowiedział w niej bowiem historię dla zdecydowanie starszego czytelnika, ale uraczył rysunkami, które w wielu przypadkach mogą sugerować przeznaczenie dla nastolatków. Akcja „Wysłannika Hadesu” – tak zatytułowany został tom pierwszy „Scytów” – rozgrywa się w szóstym wieku przed naszą erą na obszarze Tracji pustoszonej właśnie przez tytułowy koczowniczy lud przybyły ze Wschodu. Do miasta Edirne (czyli starożytnego Adrianopola, a jeszcze wcześniej, zgodnie z mitologią grecką, Orestiasu, dzisiaj należącego do Turcji) wędruje z Grecji karawana; w otoczeniu gwardii przybocznej podróżuje nią młoda i piękna królowa krainy Arda. Czasy są wyjątkowo niebezpieczne, albowiem Scytowie napadają kolejne grody, a w nich – prawem zwycięzcy – grabią, palą, gwałcą i mordują. Żołnierze, nie chcąc narażać swojej władczyni, zachowują więc szczególne środki ostrożności. Mimo to wyrażają zgodę, aby do ich kolumny dołączali inni pełni strachu wędrowcy – pewien kupiec oraz stary, ślepy bard (ponoć uczeń samego Homera), któremu towarzyszy śniadoskóry służący. Królowa ze szczególną sympatią odnosi się do starca, który dzięki swemu talentowi umila jej coraz bardziej nużącą drogę.
Po dotarciu do miasta wszyscy obcy przybysze zostają poddani drobiazgowej kontroli. Starzec i służący muszą zrzucić swoje łachmany i rozebrać się do naga, zostaje też dokładnie przetrząśnięty wóz kupca. Wszystko po to, by zabezpieczyć się przed szpiegami Scytów, a zwłaszcza tym najważniejszym i najgroźniejszym – wojownikiem z czarnym orłem, nazywanym Wysłannikiem Hadesu, który, jak mówi legenda, wcale nie jest koczownikiem ze Wschodu, ale Grekiem. Gdy zbliża się noc, podróżni spoza Edirne zostają zamknięci w jednym miejscu, w świątyni Demeter, którą będą mogli opuścić dopiero rano. Jeśli… dożyją ranka. Ponieważ noc przynosi nadzwyczaj dramatyczne wydarzenia, w których aktywny udział wezmą wszyscy przedstawieni wcześniej bohaterowie opowieści. Ramaïoli nie stroni od drastycznych opisów ani rysunków. Płonące domy i ulice, gwałcone kobiety, podrzynane gardła – tego w „Wysłanniku Hadesu” ani w kolejnych tomach „Scytów” („L’aigle noir” oraz „Le gros homme”) nie brakuje. Jeśli więc ktoś posiada w sobie głębsze pokłady wrażliwości, powinien z lektury zrezygnować. A jeżeli komuś takie nagromadzenie okrucieństwa nie przeszkadza – droga otwarta. Rysunki Francuza to przykład najklasyczniejszej realistycznej kreski – tym jednak różniące się od mistrzów komiksu frankofońskiego (vide Grzegorz Rosiński, Zbigniew Kasprzak, Philippe Delaby czy Griffo), że nie przywiązuje on aż tak wielkiej wagi do szczegółów tła, zdecydowanie bardziej interesuje go to, co znajduje się na planie pierwszym oraz – co oczywiste – postaci. Ciekawie prezentują się zwłaszcza tytułowi bohaterowie historii, głównie dzięki swej egzotyce. I właśnie ta obcość tematu jest największą zaletą komiksu Ramaïoliego – przybliża on lud, który dawno już popadł w zapomnienie.
koniec
10 czerwca 2013

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Krótko o komiksach: Zimno i do Wrót Baldura daleko
Miłosz Cybowski

1 V 2024

Kolejna zmiana rysownika przy zachowaniu scenarzysty nie wychodzi temu cyklowi na dobre. Netho Diaz sprawdza się świetnie, ale strona graficzna „Furii lodowego giganta” nie przystaje za bardzo do fabuły stworzonej przez Jima Zuba.

więcej »

Włoski Kurosawa
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

30 IV 2024

W latach 90. tryumfy święciły seriale anime z włoskim dubbingiem prezentowane w stacji Polonia 1. Jednak połączenie kultur ojczyzny sushi oraz ojczyzny pizzy nie zawsze musi wypadać tak kuriozalnie, czego dowodzi szósty tom antologii „Toppi. Kolekcja” pod tytułem „Japonia”.

więcej »

Kraina bez gwiazd
Marcin Osuch

29 IV 2024

Wydana nakładem oficyny Lost in Time „Arka” to udany miks twardego SF z elementami horroru i socjologicznego thrillera. Początek jest bardzo dobry i na szczęście nie najgorsze jest zakończenie.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Powinno być lepiej
— Sebastian Chosiński

Konkwistadorzy!
— Sebastian Chosiński

Z Kijowa do Algieru
— Sebastian Chosiński

Zaskakująco dobrze
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Do utraty tchu i zmysłów
— Sebastian Chosiński

Pycha kroczy przed upadkiem
— Wojciech Gołąbowski

Co znaczy współpraca
— Wojciech Gołąbowski

Bardzo na czasie
— Wojciech Gołąbowski

Miłość w czasach wojny
— Marcin Osuch

Przeczuwając własną śmierć
— Wojciech Gołąbowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.