Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

Neal Adams, Sal Buscema, Roy Thomas
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #107: Avengers: Wojna Kree ze Skrullami›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #107: Avengers: Wojna Kree ze Skrullami
Tytuł oryginalnyAvengers: The Kree-Skrull War
Scenariusz
Data wydania28 grudnia 2016
RysunkiSal Buscema, Neal Adams
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-2820-348-8
Format216s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Marvel: Wojna skrullo-kree pod flagą Avengers
[Neal Adams, Sal Buscema, Roy Thomas „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #107: Avengers: Wojna Kree ze Skrullami” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Sto siódmy tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela przynosi nam kolejny klasyk, o którym mówi się, że był dziełem przełomowym – „Avengers: Wojna Kree ze Skrullami”. I niestety, tak jak w przypadku kilku wcześniejszych „dzieł przełomowych” i to nie do końca potrafi sprostać swojej legendzie.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Marvel: Wojna skrullo-kree pod flagą Avengers
[Neal Adams, Sal Buscema, Roy Thomas „Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #107: Avengers: Wojna Kree ze Skrullami” - recenzja]

Sto siódmy tom Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela przynosi nam kolejny klasyk, o którym mówi się, że był dziełem przełomowym – „Avengers: Wojna Kree ze Skrullami”. I niestety, tak jak w przypadku kilku wcześniejszych „dzieł przełomowych” i to nie do końca potrafi sprostać swojej legendzie.

Neal Adams, Sal Buscema, Roy Thomas
‹Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #107: Avengers: Wojna Kree ze Skrullami›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułWielka Kolekcja Komiksów Marvela #107: Avengers: Wojna Kree ze Skrullami
Tytuł oryginalnyAvengers: The Kree-Skrull War
Scenariusz
Data wydania28 grudnia 2016
RysunkiSal Buscema, Neal Adams
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Hachette
CyklWielka Kolekcja Marvela
ISBN978-83-2820-348-8
Format216s. 170×260mm; oprawa twarda
Cena39,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Scenarzysta komiksu Roy Thomas (poznaliśmy go już jako twórcę „Narodzin Ultrona”, ostatnich przygód pierwszego składu X-Men, a dawno dawno temu, jako adaptatora na język obrazkowy przygód Conana za czasów TM-Semic) przyznał się, że chciał zrobić na prawdę imponujący crossover na skalę globalną, w którym starłyby się dwie wrogie sobie rasy kosmitów – tajemniczych Kree, z których wywodzi się Kapitan Marvel i zmiennokształtnych Skrulli, którzy w świecie Marvela zadebiutowali już w drugim zeszycie poświęconym Fantastycznej Czwórce. Wiedział też, że znaczące role odegrają w nim wspomniany Mar-vell i pozbawiony nadnaturalnych mocy Rick Jones (przypomnijmy, że to przez niego Bruce Banner naraził się na przyjęcie zabójczej dawki promieniowania Gamma, które zamieniło go w Hulka). Pomysł z dzisiejszego punktu widzenia nie wydaje się zbyt rewolucyjny, zwłaszcza, że niedawno całym uniwersum wstrząsnęła tajna inwazja Skrulli (WKKM – 55). Jednak w 1971 roku podobnych crossoverów, zakrojonych na kosmiczną skalę nikt jeszcze nie proponował. Prawdopodobnie dlatego, pomimo kilku bardzo ciekawych pomysłów, intrygujących zwrotów akcji i zeszytów, które czyta się na jednym oddechu, trafiają się i takie, przy których ma się ochotę przerwać lekturę i zrobić sobie herbatę.
Całość zaczyna się dość niepozoronie, bo od próby rozdzielenia Ricka Jonesa i Kapitana Marvela, którzy połączeni są ze sobą w ten sposób, że jeśli jeden z nich przebywa w naszym świecie, drugi musi znajdować się w Strefie Negatywnej (zamieniają się miejscami w wyniku zetknięcia noszonych na nadgarstkach negaobręczy). Akcja prostą drogą prowadzi nas do konfrontacji nowej generacji Avengers (w jej skład wchodzą Scarlet Witch, Quicksilver, Vision i Goliath) z renegatem Kree Ronanem. Choć wydaje się być to kolejna potyczka, jakich Mściciele przeżyli już wiele, okazuje się, że niesie za sobą wydarzenia brzemienne w skutkach. Otóż nasi bohaterowie zostają uznani za wspierających obcych, z czego muszą tłumaczyć się przed sądem. Niezadowoleni z ich działania „starzy Avengers” w osobach Kapitana Ameryki, Iron Mana i Thora, rozwiązują grupę. I to w najgorszym możliwym momencie, ponieważ poza przedstawicielami Kree na Ziemi aktywowali się dywersanci Skrulli.
Z początku więc nic nie zapowiada tego, że będziemy mieli do czynienia z wydarzeniami o rozmachu „Gwiezdnych wojen”, kiedy to naprzeciw siebie staną potężne galaktyczne floty. Myślę, że nawet Roy Thomas był zaskoczony kierunkiem, w którym poszła fabuła. Dlatego też obok szablonowych pojedynków i historii kameralnych, jak ta, kiedy Ant-Man wchodzi przez nos do ciała Visiona, by spróbować go uruchomić (to chyba najlepszy zeszyt w zestawie), trafiają się pełne rozmachu kosmiczne starcia i takie, które wydają się być wrzucone na siłę, jak chociażby niewiele wnoszące do głównego wątku pojawienie się Inhumans.
Różnie również bywa ze stroną wizualną komiksu. Na pewno ogromne wrażenie robią rysunki odpowiedzialnego za większość materiału Neala Adamsa. Chociażby dla nich warto sięgnąć po niniejszą pozycję. Warto również dodać, że podpowiadał on Thomasowi niektóre rozwiązania fabularne, co wyraźnie daje się odczuć, bo od czasu jego dołączenia do ekipy twórców, akcja zdecydowanie nabrała rumieńców. Świetną robotę wykonał również John Buscema, który jest klasą samą w sobie. Natomiast na ich tle całkiem nieporadnie wypadł Sal Buscema. Owszem, ma swój specyficzny styl, ale i tak pozostaje tym mniej uzdolnionym bratem. A że przy tworzeniu „Wojny Kree ze Skrullami” miał wyjątkowo zły czas, świadczą liczne niedoróbki, jak choćby ta, że rysując Nicka Fury′ego zapomniał dodać mu opaskę na oku.
Z dzisiejszego punktu widzenia omawiany komiks nie stanowi żadnego wstrząsu. Całość nieźle się czyta, choć czasem ma się wrażenie, że twórcy lekko zaszaleli (swoją drogą – ciekawe czy dziś tak beztrosko Marvel mógłby wykorzystać postać Batmana, nawet jeśli ten pojawia się tylko w jednym kadrze). Warto również przekonać się, że „Tajna inwazja” stanowiła jedynie bardziej monumentalny odprysk koncepcji, które powstały blisko czterdzieści lat wcześniej. A jeśli kogoś nie przekonują te argumenty, niech sięgnie po „Wojnę Kree ze Skrullami” dla samych rysunków. Zwłaszcza futurystycznych wizji przedstawiających wnętrze androida Visiona.
koniec
7 stycznia 2017

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Bestia nie taka znowu straszna
Dagmara Trembicka-Brzozowska

8 V 2024

„Wrzaskun” w teorii jest niepoprawnym, pełnym humoru komiksem dla dzieci - jakkolwiek raczej tych starszych - ale sprawdziłby się naprawdę nieźle także jako album dla dorosłych.

więcej »

Śmierć go czeka…
Paweł Ciołkiewicz

7 V 2024

Manu Larceneta polskiemu czytelnikowi przedstawiać nie trzeba. Francuski autor utorował sobie drogę do naszych serc kilkoma świetnymi komiksami. Po „Codziennej walce”, „Raporcie Brodecka”, „Terapii grupowej” oraz dwóch tomach „Blasta” otrzymujemy „Drogę”, komiks, który zaledwie kilka dni po premierze stał się najlepiej sprzedającym się tytułem w katalogu wydawnictwa Mandioca. To druga już adaptacja książki w dorobku artysty. Po niepokojącej opowieści o winie i wojennej traumie Philippe’a (...)

więcej »

Z emocjami trzeba umieć sobie radzić
Maciej Jasiński

6 V 2024

Seria „Smerfy i świat emocji” rozrasta się o kolejne tytuły podejmujące tematykę uczuć, które targają przedszkolakami. Ich rodzice nie zawsze wiedzą, co robić, dlatego z pomocą przychodzą komiksy wzbogacone o część informacyjną. Dzięki temu młody człowiek może uzmysłowić sobie, że jego zachowanie może być problemem dla otoczenia, a co więcej – dowiaduje się, jak można w takiej sytuacji sobie poradzić.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Game over, man, game over!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dużo szumu i do domu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kosmos taki wielki, a Avengers malutcy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Hail Kapitanie!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Burzy zmysłów nie ma
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ubogi klon
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Przyjdzie Galactus i wyrówna
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Pół na pół
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

A co ty robiłeś w 2013 roku?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tak niewielu decyduje za tak wielu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż twórcy

Czarno-biały świat
— Marcin Knyszyński

Za dużo bohaterów
— Marcin Knyszyński

Nadchodzą mroczne czasy
— Marcin Knyszyński

Dobra zmiana
— Marcin Knyszyński

Conan: Barbarzyńska przyjemność
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Magia i Miecz: Z niewielką pomocą zagranicznych publikacji
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.