Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Tomasz Kleszcz, Eric Watkins
‹Żelazo i Kamień›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻelazo i Kamień
Scenariusz
Data wydania20 września 2018
RysunkiTomasz Kleszcz
Wydawca Kameleon
ISBN9788365577092
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Misja ostatniej szansy
[Tomasz Kleszcz, Eric Watkins „Żelazo i Kamień” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Nieczęsto dochodzi do polsko-amerykańskiej kooperacji w świecie komiksu. A tego właśnie przykładem jest wydana we wrześniu przez radomskiego Kameleona opowieść fantasy „Żelazo i Kamień”, której scenariusz wyszedł spod ręki Amerykanina Erica Watkinsa, natomiast rysunki – Polaka Tomasza Kleszcza.

Sebastian Chosiński

Misja ostatniej szansy
[Tomasz Kleszcz, Eric Watkins „Żelazo i Kamień” - recenzja]

Nieczęsto dochodzi do polsko-amerykańskiej kooperacji w świecie komiksu. A tego właśnie przykładem jest wydana we wrześniu przez radomskiego Kameleona opowieść fantasy „Żelazo i Kamień”, której scenariusz wyszedł spod ręki Amerykanina Erica Watkinsa, natomiast rysunki – Polaka Tomasza Kleszcza.

Tomasz Kleszcz, Eric Watkins
‹Żelazo i Kamień›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻelazo i Kamień
Scenariusz
Data wydania20 września 2018
RysunkiTomasz Kleszcz
Wydawca Kameleon
ISBN9788365577092
Gatunekfantasy
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Droga prowadząca do publikacji tego komiksu nie była ani krótka, ani prosta. Na szczęście Tomaszowi Kleszczowi (znanemu z takich dzieł, jak „Kamień Przeznaczenia”, „Nędzole” czy „Rycerz Ciernistego Krzewu”) udało się w zbiórce internetowej zgromadzić odpowiednią kwotę, dzięki czemu „Żelazo i Kamień” nie tylko ujrzało światło dzienne, ale na dodatek zaskakuje stroną edytorską (twarda, lakierowana okładka i papier kredowy) oraz niską ceną. Niewiele by to jednak pomogło w oczach wielbicieli opowieści rysunkowych, gdyby wartość artystyczna tej historii wołała o pomstę do nieba. O to jednak nie trzeba się martwić! Autorem fabuły jest amerykański scenarzysta Eric Watkins, na co dzień związany z wydawnictwem Broken Icon Comics, dla którego stworzył między innymi takie (mini)serie, jak „The Cowboy Gauntlet”, „The Man in the Kitty Coat”, „Thomas Coe” oraz „Frank”. Tytuły nic Wam nie mówią? Nie martwcie się, nie Wam jedynym!
Tomasz Kleszcz, nawiązawszy kontakt z Watkinsem (cóż byśmy dzisiaj osiągnęli w życiu bez dobrodziejstw Internetu!), poznał scenariusz „Żelaza i Kamienia”. A że tekst przypadł mu do gustu, zdecydował się przetłumaczyć go na język polski i… zilustrować. Tym sposobem powstała historia fantasy o dwóch krasnoludzkich plemionach, które toczą ze sobą bratobójczą wojnę. Niegdyś to one rządziły światem. Dzięki wspaniałomyślności bogów były gigantami, którym służyli ludzie. Dopadła ich jednak pycha, a cena za grzech okazała się bardzo wysoka – zostali zmniejszeni. Nienawidzący ich ludzie mogli wreszcie odetchnąć i zająć ich miejsce. Tymczasem zdegradowane i poniżone Krasnoludy pogrążyły się w chaosie, który ich wrogowie skrzętnie podsycają i wykorzystują, szczując niedawnych władców planety przeciwko sobie. Opamiętanie przychodzi zdecydowanie zbyt późno. Ale najważniejsze, że w ogóle przychodzi. Los Krasnoludów odwrócić może bowiem tylko straceńcza misja ostatniej szansy. By się powiodła, najpierw trzeba jeszcze zakopać wojenny topór.
Brzmi to trochę jak opowieść ze Śródziemia, tyle że w wersji noir. I tak rzeczywiście jest. „Żelazo i Kamień” wyrasta z tradycji Tolkienowskiej, choć wykorzystuje jedynie wąski fragment potężnego uniwersum stworzonego przez autora „Silmarillionu”. Fabuła nie zawsze jest czytelna, ale ostatecznie udaje się Watkinsowi powiązać najważniejsze wątki, choć czasami wymaga to niemal detektywistycznego tropienia skrótów myślowych zastosowanych przez scenarzystę. Z kolei czarno-białym rysunkom Kleszcza, choć robią niezłe wrażenie (zwłaszcza ich realizm i dbałość o szczegóły), na pewno przydałoby się więcej przestrzeni. Zdecydowanie zyskałyby, gdyby plansze miały format A4. Podobno pierwotnie ilustrator zakładał wydanie wersji kolorowej komiksu, ale ostatecznie z tego zrezygnował (za dużo było z tym zachodu). Trochę szkoda, ponieważ wykreowany przez niego świat w wersji barwnej miałby szanse przemówić do czytelników znacznie bardziej.
koniec
10 października 2018

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zupełnie jak nie trykoty
Dagmara Trembicka-Brzozowska

28 IV 2024

Ten album to taka „przejściówka” – rozpoczyna się sceną z „Wojen nieskończoności”, a akcja znajduje się najwyraźniej gdzieś przed albumem „King In Black”, w Polsce jak na razie nie wydanym, oraz późniejszymi komiksami m.in. z cyklu „Wojna światów” czy z Thorem w roli głównej. I jakkolwiek fabuła jest dość przeciętna, to jednak jest w „Czarnym” parę rzeczy wartych zobaczenia.

więcej »

Palec z artretyzmem na cynglu
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

27 IV 2024

„Torpedo 1972” to powrót po latach Luca Torelliego, niegdyś twardziela i zabijaki, a dziś… w sumie też zabijaki, ale o wiele bardziej zramolałego.

więcej »

Holmes w tunelu czasoprzestrzennym
Maciej Jasiński

26 IV 2024

„Sherlock Holmes Society” to popkulturowy miszmasz, w którym mieliśmy w jednej historii zombie, Kubę Rozpruwacza, pana Hyde’a i wiele różnych innych motywów. Czwarty album serii domykał większość wątków, dlatego ostatnie dwa albumy to jakby nowe otwarcie. A skoro tak, to autorzy postanowili przebić to, co już było. Nic więc dziwnego, że piąta część rozpoczyna się od wybuchu bomby atomowej w samym centrum Birmingham.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż autora

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.