Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXVI

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Jason Aaron, Javier Garrón, Dale Keown, Luca Maresca
‹Avengers #8: Wejście feniksa›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAvengers #8: Wejście feniksa
Scenariusz
Data wydania6 marca 2024
RysunkiLuca Maresca, Javier Garrón, Dale Keown
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklAvengers, Marvel Fresh
ISBN9788328162099
Format160s. 167x255mm
Cena59,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Galaktyczny syndrom sztokholmski
[Jason Aaron, Javier Garrón, Dale Keown, Luca Maresca „Avengers #8: Wejście feniksa” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Marvel to mistrz rozmieniania się na drobne. Jeśli jakiś pomysł zaskoczył, możemy być pewni, że za chwilę powstanie milion kopiujących go komiksów. Tak właśnie stało się z Mroczną Phoenix, której potęga przez kolejne pokolenia scenarzystów jest uszczuplana. Na przykład w takich historiach jak „Avengers: Wejście Feniksa”.

Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Galaktyczny syndrom sztokholmski
[Jason Aaron, Javier Garrón, Dale Keown, Luca Maresca „Avengers #8: Wejście feniksa” - recenzja]

Marvel to mistrz rozmieniania się na drobne. Jeśli jakiś pomysł zaskoczył, możemy być pewni, że za chwilę powstanie milion kopiujących go komiksów. Tak właśnie stało się z Mroczną Phoenix, której potęga przez kolejne pokolenia scenarzystów jest uszczuplana. Na przykład w takich historiach jak „Avengers: Wejście Feniksa”.

Jason Aaron, Javier Garrón, Dale Keown, Luca Maresca
‹Avengers #8: Wejście feniksa›

EKSTRAKT:40%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułAvengers #8: Wejście feniksa
Scenariusz
Data wydania6 marca 2024
RysunkiLuca Maresca, Javier Garrón, Dale Keown
PrzekładMarek Starosta
Wydawca Egmont
CyklAvengers, Marvel Fresh
ISBN9788328162099
Format160s. 167x255mm
Cena59,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Mroczna Phoenix to kosmiczna moc mogąca bez problemu palić całe planety, nad którą nie mogła zapanować nawet tak potężna telepatka, jak Jean Grey z X-Men. Choć jest zdolna wybrać dla siebie nosiciela z całego wszechświata, z jakiegoś powodu uparła się, by pochodził on z Ziemi. Dlatego też z uporem maniaka powraca do nas, pomimo kolejnych niepowodzeń i rozczarowań. Wygląda to na ciężki przypadek galaktycznego syndromu sztokholmskiego. A przecież nie tak dawno jej płonąca siła została bezczelnie rozczłonkowana i powierzona wybranym mutantom, co doprowadziło do wojny X-Men z Avengers.
Teraz jednak Phoenix postanowiła sama wypróbować, kto jest jej godzien. Dlatego też wybrała spośród ziemskich superbohaterów grupę najlepiej prosperujących nosicieli i umieściła ich poza miejscem i czasem, zmuszając do kolejnych pojedynków. Nie bardzo wiadomo, jakim kryterium mogła się kierować, ponieważ w ścisłej grupie wybrańców, obok Kapitana Ameryki, Namora, Wolverine′a czy Shang-Chi, znaleźli się tak nietypowi osobnicy, jak Moon Girl i jej Dinozaur oraz Kaczor Howard. Część z bohaterów czuje się zaszczyconych wyborem i zamierzają przyjąć boską potęgę, inni zaś uważają to za przekleństwo i walczą tylko po to, by inni jej nie dostali.
Cóż, nie można powiedzieć, by scenarzysta Jason Aaron specjalnie się wysilił, konstruując tę fabułę. Przypuszczam, że w ramach sentymentu odpalił którąś z części „Mortal Kombat” i stwierdził, że zebranie herosów do kupy oraz zmuszenie ich do wspólnej walki to świetny pomysł. Do tego niewymagający wielkiego planowania, a zatem pozostawało więcej czasu na granie. Inaczej sobie nie potrafię wytłumaczyć tego, że człowiek, który raczej nie schodził poniżej pewnego poziomu, zaserwował nam tak sztampowe i pozbawione inwencji widowisko. Owszem, pomiędzy walkami bohaterowie wypowiadają długie kwestie, pełne frazesów o mocy i odpowiedzialności, ale ani się im nie wierzy, ani nie dopinguje. Ponadto wmieszanie we wszystko Kaczora Howarda obniża wiarygodność scenariusza, jako pełnego dramatycznych zwrotów akcji. A na dokładkę finał całego zamieszania jest bardziej niż niezadowalający.
W związku z tym najlepiej broni się zeszyt otwierający zbiór, który dotyczy ciągnącego się w międzyczasie wątku Avengers z epoki kamienia łupanego (a w zasadzie wcześniejszej). Tym razem poświęcony jest narodzinom pierwszej ziemskiej Mrocznej Phoenix oraz trudnej sytuacji kryjących się po pieczarach mutantów, których jaskiniowcy jeszcze bardziej nie lubili niż dzisiejsi homo sapiens.
Podobnie jak ze scenariuszem, sytuacja wygląda z rysunkami. Te w pierwszym rozdziale, autorstwa Dale′a Keowna zdecydowanie górują nad pozostałymi, za które odpowiadają Luca Maresca i Javier Garrón. Podczas gdy dwaj ostatni serwują kadry nieczytelne, pełne kresek, ale także uproszczeń, ten pierwszy postawił na przejrzystą elegancję. Poza tym jego Phoenix w skórzanym bikini prezentuje się nie gorzej niż Raquel Welch w „Milion lat przed naszą erą”.
„Avengers: Wejście Feniksa” to kolejna z pozycji do odhaczenia i ustawienia w rządku na półce. Raczej nie będzie się do niej wracało. Zakładam tylko, że jej znajomość jest potrzebna, by zorientować się w długofalowych poczynaniach Aarona, bo dorzucił tu dość istotną cegiełkę do swojej wizji Mścicieli. A że jest koślawa i wystaje z muru… cóż, nie ona jedna.
koniec
1 czerwca 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Życie, życie jest nowelą…
Agnieszka ‘Achika’ Szady

20 VI 2024

…która wciąga nas jak rzeka. Tak, nie ukrywam, że czytanie „Giant Days” wciąga. To niewątpliwie zasługa sympatycznych postaci, a też i styl rysowania jest bardzo w moim guście. Czasami mam wrażenie, jakbym oglądała film animowany.

więcej »

Galactus, duchy, demony i halloween
Andrzej Goryl

19 VI 2024

Drugi tom „Doktora Strange’a”, pisanego przez Marka Waida (tym razem wspieranego przy scenariuszach przez Barry’ego Kitsona, Tiniego Howarda i Pornsaka Pichetshote’a), zawiera kilka fabuł. Najdłuższa z nich skupia się wokół postaci Galactusa. Pożeracz Światów został wypchnięty przez pewnego czarownika do dziedziny magii, co skutkuje absolutnym chaosem – jako istota z domeny nauki samą swoją obecnością zaburza równowagę tej części rzeczywistości.

więcej »

Techno-magia
Marcin Knyszyński

18 VI 2024

Kontynent afrykański nie jest raczej kojarzony z postępem technologicznym – nawet popkultura lokuje tak zwaną science fiction bliskiego zasięgu zazwyczaj poza Czarnym Lądem. Powszechnie znanym wyjątkiem jest marvelowska Wakanda, ale w jej przypadku chodzi o głównie celowy, trochę zabawny i mało realny nawet w nieokreślonej przyszłości kontrapunkt wobec rzeczywistości. Trzyczęściowy „Dayak” wydany przez wydawnictwo Kurc jest swego rodzaju anty-Wakandą. Technologia i nowoczesność nie niosą tu (...)

więcej »

Polecamy

Ambasadorka pokoju

Niekoniecznie jasno pisane:

Ambasadorka pokoju
— Marcin Knyszyński

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Tegoż twórcy

I tylko Moon Knighta żal
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Dziwni kontra dziwniejsi
— Andrzej Goryl

…kłęby, grzyby, dymy, obłoki…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Tegoż autora

Daleki krewny „Imienia róży”
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Szczątkowo oryginalne
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ostatni Ostatni Człowiek
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Stary ork i może
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Nie tylko Siara, czyli 10 piosenek Janusza Rewińskiego
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Normanie, powtarzasz się
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Niech żyje król!
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Sześćdziesiąt lat minęło…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Napoleon i jego cień
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Maska kryjąca twarz mroku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.