Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Jerzy Rostkowski
‹Podziemia III Rzeszy. Tajemnice Książa, Wałbrzycha i Szczawna-Zdroju›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPodziemia III Rzeszy. Tajemnice Książa, Wałbrzycha i Szczawna-Zdroju
Data wydania21 grudnia 2010
Autor
Wydawca Rebis
ISBN978-83-7510-642-8
Format304s. 150×225mm; oprawa twarda, obwoluta
Cena39,90
Gatunekhistoryczna, mainstream
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ten okrutny XX wiek: Na tropie Wunderwaffe
[Jerzy Rostkowski „Podziemia III Rzeszy. Tajemnice Książa, Wałbrzycha i Szczawna-Zdroju” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Choć państwo to istniało zaledwie przez dwanaście lat, jego ponura sława nie przebrzmi zapewne przez kolejne milenia. Zło ma bowiem w sobie tę niezwykłą moc, która przyciąga jak magnes, jednocześnie zatrważa i fascynuje. Każe też stawiać pytania i szukać na nie odpowiedzi. W „Podziemiach III Rzeszy” Jerzy Rostkowski, znany eksplorator nazistowskich tajemnic Dolnego Śląska, stara się zgłębić sekrety trzech miast – Książa, Wałbrzycha i Szczawna-Zdroju – w których, jak sądzi, hitlerowscy fizycy mogli prowadzić badania nad bronią atomową.

Sebastian Chosiński

Ten okrutny XX wiek: Na tropie Wunderwaffe
[Jerzy Rostkowski „Podziemia III Rzeszy. Tajemnice Książa, Wałbrzycha i Szczawna-Zdroju” - recenzja]

Choć państwo to istniało zaledwie przez dwanaście lat, jego ponura sława nie przebrzmi zapewne przez kolejne milenia. Zło ma bowiem w sobie tę niezwykłą moc, która przyciąga jak magnes, jednocześnie zatrważa i fascynuje. Każe też stawiać pytania i szukać na nie odpowiedzi. W „Podziemiach III Rzeszy” Jerzy Rostkowski, znany eksplorator nazistowskich tajemnic Dolnego Śląska, stara się zgłębić sekrety trzech miast – Książa, Wałbrzycha i Szczawna-Zdroju – w których, jak sądzi, hitlerowscy fizycy mogli prowadzić badania nad bronią atomową.

Jerzy Rostkowski
‹Podziemia III Rzeszy. Tajemnice Książa, Wałbrzycha i Szczawna-Zdroju›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPodziemia III Rzeszy. Tajemnice Książa, Wałbrzycha i Szczawna-Zdroju
Data wydania21 grudnia 2010
Autor
Wydawca Rebis
ISBN978-83-7510-642-8
Format304s. 150×225mm; oprawa twarda, obwoluta
Cena39,90
Gatunekhistoryczna, mainstream
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Tajemnice podziemnych kompleksów zbrojeniowych, budowanych przez nazistów w czasie drugiej wojny światowej na terenie Dolnego Śląska, to od wielu już lat niewyczerpane wprost źródło wszelakich hipotez i domysłów. I chociaż zawodowi historycy starają się trzymać od tego tematu z daleka (traktując go raczej w kategoriach fantastyki naukowej), jest cała masa historyków amatorów, którzy taśmowo produkują kolejne książki, przedstawiając w nich mniej lub bardziej przekonujące dowody na potwierdzenie faktu, że – przykładowo – w pierwszej połowie lat 40. ubiegłego wieku w Górach Sowich (i okolicach) trwały prace nad stworzeniem niemieckiej bomby atomowej bądź… latających spodków, a mówiąc precyzyjniej – pojazdów o napędzie antygrawitacyjnym. Wystarczy zajrzeć do katalogu krakowskiego Wydawnictwa Technol, aby natknąć się na podejmujące te i temu podobne zagadnienia książki Roberta Primkego, Bartłomieja Faberskiego, Łukasza Kazka, Jacka M. Kowalskiego, Bartosza Rdułtowskiego, Mariusza Aniszewskiego, Roberta J. Kudelskiego oraz – przede wszystkim – Igora Witkowskiego. Do tego, całkiem zresztą pokaźnego, grona należy dorzucić również sześćdziesięcioletniego Jerzego Rostkowskiego, który od ponad trzech dekad stara się wyjaśniać liczne sekrety Dolnego Śląska z czasów ostatniej wojny. Na swoim koncie ma już między innymi następujące pozycje: „Zamek Książ. Zapomniana tajemnica” (2000), „Lampy śmierci. Wojenne tajemnice Zgorzelca” (2005) oraz „Radomierzyce. Archiwa pachnące śmiercią” (2006), w których stara się dociec przyczyn tragicznej śmierci peerelowskiego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. Poza tym napisał jeszcze „Znikające miasta. Gross Born – Borne Sulinowo. Westfalenholf – Kłomino” (2000) oraz poświęcone kampanii wrześniowej „Rozkaz – zapomnieć!” (2008). „Podziemia III Rzeszy” są jego pierwszą książką sygnowaną przez renomowaną oficynę (Rebis), co w pewnym sensie można uznać za nobilitację autora, który do tej pory publikował jedynie w niszowych wydawnictwach.
Jak większość tego typu pozycji, książka opiera się głównie na stawianiu pytań i formułowaniu hipotez. Nie może jednak być inaczej, skoro badacze zajmujący się wojennymi tajemnicami Dolnego Śląska nie mogą liczyć na pomoc rządów zainteresowanych państw – w zasadzie zamknięte są przed nimi archiwa niemieckie, rosyjskie, amerykańskie, a nawet polskie. Jedynymi drogami poszukiwania wiarygodnych informacji mogą więc być tylko niezwykle kosztowne prace eksploracyjne prowadzone na terenie dawnych podziemi, kopalń i sztolni, ewentualnie – szczegółowa analiza nielicznych dostępnych dokumentów (nierzadko opublikowanych jeszcze przed wojną) oraz zachowanych wspomnień bohaterów wydarzeń sprzed ponad sześciu dekad. Na ich podstawie da się niekiedy sformułować bardzo interesujące wnioski; podstawowy problem polega jednak na tym, że dopóki nie zostaną one potwierdzone mocnymi dowodami źródłowymi (a tych na razie boleśnie brakuje), tak długo pozostaną w sferze domniemań. Pewni możemy być praktycznie chyba tylko jednego – że począwszy od lat 30. XX wieku władze Republiki Weimarskiej, a następnie hitlerowskich Niemiec wykorzystywały dolnośląskie kopalnie do umieszczania w nich, ukrytych przed oczyma Ligi Narodów i „wszędobylskiego” Józefa Stalina, zakładów produkujących broń, których – zgodnie z postanowieniami Traktatu Wersalskiego – kraj ten nie miał prawa posiadać. Kiedy wybuchła druga wojna światowa, a zwłaszcza od 1943 roku, gdy szala zwycięstwa zaczęła się powoli przechylać na stronę aliantów zachodnich i Związku Radzieckiego, lokalizacja ta okazała się niezwykle trafiona. Po pierwsze: obszar ten znajdował się z dala od centrum państwa niemieckiego i z tego też powodu nie był narażony na bombardowania w końcowej fazie działań zbrojnych. Po drugie: był to teren górzysty i mocno zalesiony, samo ukształtowanie terenu sprzyjało więc ukryciu tego, czego nie miał dojrzeć wzrok wroga. Po trzecie: w pobliżu znajdowały się złoża surowców – nie tylko węgla kamiennego (vide Wałbrzych i okolice), ale także rud żelaza i rud uranu (karkonoskie Kowary). Po czwarte: nawet przewidując klęskę, nazistowscy dygnitarze byli przekonani niemal w stu procentach, że Dolny Śląsk pozostanie w granicach przyszłych – choćby i terytorialnie okrojonych – Niemiec, a zgromadzone i przechowywane w podziemnych skrytkach materiały i środki posłużą za ileś tam lat do odbudowy potencjału gospodarczego, militarnego i politycznego którejś kolejnej Rzeszy.
Z Jerzym Rostkowskim można się nie zgadzać i sprzeczać, ale nie można mu odmówić pasji i znajomości tematu. W ciągu dziesiątek lat swojej pracy eksploratorskiej dotarł do wielu miejsc i do wielu osób, zbierając przy okazji całą masę świadectw, które – odpowiednio poskładane (jak puzzle) i zinterpretowane – pozwalają postawić masę pytań. Na zdecydowaną większość z nich wciąż, niestety, nie ma odpowiedzi. W „Podziemiach III Rzeszy” autor skupił się przede wszystkim na trzech miejscach – zamkach (nowym i starym) w Książu, kopalniach Wałbrzycha (tu w rachubę wchodzi praktycznie całe miasto) oraz piwnicach dawnego Grand Hotelu, a obecnie Szpitala Uzdrowiskowego w Szczawnie-Zdroju. To tam, zdaniem Rostkowskiego, ogniskowała się najbardziej utajniona niemiecka produkcja zbrojeniowa podczas drugiej wojny światowej. Tam krzyżowały się drogi tak złowieszczych postaci świata nauki, jak lekarz Hubertus Strughold (który, mimo swej zbrodniczej działalności, po 1945 roku zasilił szeregi amerykańskich astronautyków i został nawet uznany za „ojca medycyny kosmicznej”) czy fizyk jądrowy Manfred von Ardenne (który, dla odmiany, przejęty został przez Sowietów i pomógł Stalinowi w skonstruowaniu radzieckiej bomby atomowej). Tam widywano ponoć członków Ahnenerbe, czyli Stowarzyszenia Badawczo-Dydaktycznego Dziedzictwo Przodków – złowieszczej nazistowskiej fundacji (pseudo)naukowej, powołanej do życia w 1935 roku przez szefa SS Heinricha Himmlera, która była odpowiedzialna między innymi za przeprowadzanie zbrodniczych eksperymentów medycznych na więźniach obozów koncentracyjnych (głównie w Dachau i Auschwitz). W latach 40. z kolei jednym z jej priorytetów mogło się stać stworzenie Wunderwaffe, dzięki której Adolf Hitler byłby w stanie odwrócić losy wojny.
Czy właśnie w Książu, Wałbrzychu i Szczawnie-Zdroju prowadzono badania, mające na celu wyprodukowanie nazistowskiej bomby atomowej, co sugeruje Rostkowski? Kluczowe dla rozwiązania tej zagadki wydaje się znalezienie satysfakcjonującej odpowiedzi na pytanie: Czym był – względnie miał być – projekt „Rüdiger”? Czy, jak wynika z zachowanych niemieckich dokumentów, jednym z największych węzłów łączności w III Rzeszy, czy też jego przeznaczenie było zupełnie inne i, podobnie jak zlokalizowany na zamku w Książu i w Górach Sowich kompleks „Riese”, służył produkcji zbrojeniowej? Za tym drugim przemawiałaby relacja radzieckiego fizyka jądrowego Gieorgija Florowa (bliskiego współpracownika samego Igora Kurczatowa), z którym Rostkowski rozmawiał około 1983 roku w Warszawie, a który w połowie lat 40. ubiegłego wieku przebywał na Dolnym Śląsku i – wraz z zabranym z Drezna Manfredem von Ardenne – zawitał nawet do Waldenburga (czyli obecnego Wałbrzycha). To właśnie z ust Frolowa miała paść nazwa „Rüdiger”, która – zdaniem autora „Podziemi III Rzeszy” – oznacza ściśle tajny, chroniony przez esesmańskie Ahnenerbe, kompleks na terenie którejś z wałbrzyskich kopalni. Rostkowski jest niemal całkowicie pewien, że należy szukać go pod Górą Parkową, przeszytą przez sztolnię „Johannes” – jedyną, której dokładne plany są znane. Otwarta pozostaje natomiast kwestia, co tam się znajdowało. I zapewne nie zostanie ona rozstrzygnięta do czasu spenetrowania wnętrza góry. Wnioski, jakie wyciąga Rostkowski, są prawdopodobne, ale nie można na ich podstawie – przynajmniej na razie – budować poważniejszych i trwalszych teorii. Kilka ustnych relacji (vide Frolow i świadek określony jako „Wybuchowy”), mających mimo wszystko bardziej charakter domysłów niż dowodów, to zdecydowanie zbyt mało, aby ważyć się na wyciąganie autorytatywnych wniosków. Kto jednak może przewidzieć, co przyniesie przyszłość? Kiedy Henryk Schliemann usilnie poszukiwał Troi, też wielu pukało się w głowę.
koniec
1 lutego 2011

Komentarze

01 II 2011   13:15:40

"stara się zgłębić sekrety trzech miast – Książa\"
Od kiedy Książ jest miastem?

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.