Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Lars Kepler
‹Świadek›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚwiadek
Tytuł oryginalnyEldvittnet
Data wydania23 października 2013
Autor
PrzekładMarta Rey-Radlińska
Wydawca Czarne
CyklJoona Linna
SeriaZe strachem
ISBN978-83-7536-577-1
Format456s. 125×205mm
Cena39,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Czasami lepiej nie widzieć
[Lars Kepler „Świadek” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Świadek” Larsa Keplera, czyli trzecia odsłona perypetii komisarza Joony Linny, posiada dokładnie te same cechy – zarówno pozytywne, jak i negatywne – co dwie poprzednie. Powieść czyta się z dużym zainteresowaniem, ale może nieco irytować przeciąganie akcji poprzez wplatanie do fabuły coraz to nowych wątków pobocznych. A jeśli chcecie wiedzieć wcześniej, kto zabił, wystarczy mniej więcej w jednej trzeciej wytypować osobę, która wydaje się najmniej prawdopodobna – to będzie ona!

Sebastian Chosiński

Czasami lepiej nie widzieć
[Lars Kepler „Świadek” - recenzja]

„Świadek” Larsa Keplera, czyli trzecia odsłona perypetii komisarza Joony Linny, posiada dokładnie te same cechy – zarówno pozytywne, jak i negatywne – co dwie poprzednie. Powieść czyta się z dużym zainteresowaniem, ale może nieco irytować przeciąganie akcji poprzez wplatanie do fabuły coraz to nowych wątków pobocznych. A jeśli chcecie wiedzieć wcześniej, kto zabił, wystarczy mniej więcej w jednej trzeciej wytypować osobę, która wydaje się najmniej prawdopodobna – to będzie ona!

Lars Kepler
‹Świadek›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŚwiadek
Tytuł oryginalnyEldvittnet
Data wydania23 października 2013
Autor
PrzekładMarta Rey-Radlińska
Wydawca Czarne
CyklJoona Linna
SeriaZe strachem
ISBN978-83-7536-577-1
Format456s. 125×205mm
Cena39,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Państwo Ahndoril, Alexander i Alexandra Coehlo, na dobre już zagustowali w pisaniu powieści kryminalnych. Co nie dziwi, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że dwie pierwsze, wydane pod pseudonimem Lars Kepler, książki o śledztwach prowadzonych przez komisarza Joonę Linnę – „Hipnotyzer” (2009) oraz „Kontrakt Paganiniego” (2010) – spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem czytelników. Ba! zainteresowały nawet filmowców (ekranizacja debiutu zrealizowana została w Szwecji przed dwoma laty). Przypomnijmy: komisarz Linna z pochodzenia jest Finem, mieszka jednak i pracuje, jak niegdyś jego tragicznie zmarły ojciec, w policji sztokholmskiej. Przez swojego przełożonego, szefa Rikskrimu Carlosa Elliassona, i najbliższych współpracowników uważany jest co prawda za bardzo niesfornego, ale też znakomitego funkcjonariusza; Saga Bauer z Säpo, czyli Policji Bezpieczeństwa, uważa go wręcz za najlepszego gliniarza w kraju. A wie, co mówi, bo przecież nie tak dawno razem wytropili niezwykle groźną szajkę handlarzy bronią (patrz „Kontrakt Paganiniego”). W życiu Joony – i tym osobistym, i zawodowym – nie wszystko jednak toczy się tak, jak należy. Rozpada się właśnie kolejny jego związek, a w pracy siedzi mu na głowie wydział wewnętrzny, którego oficerowie próbują dociec, czy komisarz świadomie uprzedził lewacką młodzież o planowanym ataku policyjnej jednostki specjalnej. Zamiast ścigać przestępców, musi odpowiadać na pytania swoich kolegów po fachu.
Mimo że zawieszony w wykonywaniu swoich codziennych obowiązków, Linna zostaje jednak skierowany przez Eliassona – ale tylko jako obserwator – do pomocy w sprawie bardzo dziwnego zdarzenia, jakie zaszło pewnej nocy w domu dla trudnej młodzieży w Birgittagården na północ od Sundsvall, kilkaset kilometrów od Sztokholmu. W ośrodku przebywało osiem dziewcząt w wieku od dwunastu do siedemnastu lat. Trafiły do niego z różnych przyczyn – były albo zbyt agresywne wobec otoczenia, albo narkotyzowały się; jedne miały skłonności do samookaleczania, inne cierpiały na zaburzenia odżywiania. Wszystkie pochodziły z rozbitych bądź patologicznych rodzin. Ośrodek miał być ich drugim domem. Ale nie był. Pomimo opieki ze strony psychologa, nie potrafiły poradzić sobie z własnymi emocjami; popadały w kolejne konflikty – zarówno z dorosłymi (których traktowały jako naturalnego wroga), jak i ze sobą nawzajem. Można było odnieść wrażenie, że prędzej czy później w takim miejscu musi dojść do tragedii. I dochodzi. W środku nocy zostaje brutalnie zamordowana jedna z wychowanek, zamknięta w izolatce Miranda. Po przybyciu na miejsce zdarzenia policja odnajduje w budynku gospodarczym jeszcze jedne zwłoki – pięćdziesięcioletniej pielęgniarki Elisabeth Grim. Jej mąż, Daniel, również pracuje w Birgittagården, jest kuratorem socjalnym, ale tym razem nie ma nocnego dyżuru; dowiedziawszy się o śmierci małżonki, przeżywa załamanie nerwowe i ląduje w szpitalu.
W to wszystko zostaje wrzucony Linna i to w bardzo nietypowej dla siebie roli – detektywa wspomagającego oficera, który oficjalnie prowadzi dochodzenie, czyli komisarza Ollego Gunnarssona. Mimo początkowych trudności, wydaje się, że sprawa zostanie zaskakująco szybko rozwiązana. Znalezione na miejscu zdarzenia tropy zdają się bowiem potwierdzać, że za oba morderstwa odpowiedzialna jest ta sama osoba – piętnastoletnia Vicky Bennet, dopiero niedawno sprowadzona do ośrodka. W jej łóżku Joona odnajduje ślady krwi Mirandy i młotek będący narzędziem zbrodni. Problem tylko w tym, że samej Vicky nie ma – uciekła, co zresztą dodatkowo świadczy przeciwko niej. Wkrótce policja otrzymuje jednak informację, która naprowadza ją na trop dziewczynki. W lesie niedaleko Sundsvall ukradła samochód, w którym znajdował się czteroletni chłopiec. W tym momencie jej sytuacja jest rzeczywiście nie do pozazdroszczenia – do oskarżenia o zabójstwa dojdzie bowiem jeszcze porwanie. Ale im bardziej miejscowa policja jest przekonana o winie Bennet, tym więcej wątpliwości nabiera obdarzony niezwykłą intuicją, by nie rzec: szóstym zmysłem, komisarz Linna. W każdym razie jest przekonany, że rozwiązanie zagadki kryje się w pełnej dramatów przeszłości Vicky. Podąża więc tym śladem, chcąc jak najwięcej dowiedzieć się o nastolatce od rodzin, w których mieszkała po tym, jak parokrotnie odbierano ją biologicznej matce, narkomance. Tyle że bardzo nie podoba się to komisarzowi Gunnarssonowi, a i Carlos Eliasson odnosi się do tego prywatnego dochodzenia podwładnego z dużą niechęcią.
Linna zmuszony jest do działania na pograniczu prawa, co jest o tyle interesujące dla czytelnika, że pozwala spojrzeć na pracę funkcjonariusza z nieco innej niż zazwyczaj perspektywy, gdy nie stoi za nim cała biurokratyczna machina policyjna, a jedynym orężem, jaki może wykorzystać do walki ze zbrodniarzem, są szare komórki (no dobrze, ma też broń osobistą, ale zazwyczaj sięga po nią niechętnie). Co typowe dla powieści małżeństwa Ahndoril, pojawia się też w „Świadku” wątek „nadprzyrodzony” (mimo wszystko w cudzysłowie, ponieważ, jak się ostatecznie okazuje, nie mamy tu jednak do czynienia z żadną białą czy czarną magią) – istotny dla rozwiązania całej zagadki, ale przez większość czasu dość irytujący. Było nie było, kryminał to taki gatunek literacki, który jest bardzo odporny na wciskanie doń wytrychów „nie z tej ziemi”. To, co zastosowali Alexander i Alexandra Coehlo, da się wprawdzie ostatecznie wyjaśnić w zgodzie ze współczesną psychologią, ale trzeba mieć przy tym dużo dobrej woli i cierpliwości (aby doczekać finału). Książka jest obszerna – głównie dlatego, że autorzy rozwijają motywy poboczne; szkoda tylko, że w przeciwieństwie do wielu innych skandynawskich książek detektywistycznych, słabo radzą sobie z nakreśleniem tła obyczajowego, choć okazji mają ku temu bez liku. Tymczasem praktycznie nie wykraczają poza zdawkowe i schematyczne spostrzeżenia na temat ciężkiej doli niechcianych dzieci. Warto też dodać, że w zakończeniu dowiadujemy się co nieco nowego na temat głównej postaci. Być może po to, by zasygnalizować to, z czym spotkamy się w kolejnych tomach sagi o Linnie.
koniec
12 maja 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Demolition Man in Stockholm
— Sebastian Chosiński

Nie mów przez sen!
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

W starym domu nie straszy
— Sebastian Chosiński

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.