Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Andrzej Pilipiuk
‹2586 kroków›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł2586 kroków
Data wydania5 kwietnia 2005
Autor
Wydawca Fabryka Słów
ISBN83-89011-56-5
Format528s. 125×195mm
Cena29,99
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

2586 kroków na Wschód
[Andrzej Pilipiuk „2586 kroków” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„2586 kroków” Andrzeja Pilipiuka przypomina nieco grajdołek z miszmaszem. To charakterystyczna cecha tomików opowiadań, pisanych na przestrzeni czasu i wydawanych na zasadzie wypełniacza pomiędzy jedną powieścią a drugą. Niemniej, czy to zbiorek twórczości wygrzebanej spod pajęczyn z jakiejś szuflady, czy celowa i z premedytacją stworzona kompozycja – jest to przede wszystkim znakomita i solidna porcja prozy fantastycznej, z oryginalnym wykorzystaniem oklepanych już motywów.

Marcin T.P. Łuczyński

2586 kroków na Wschód
[Andrzej Pilipiuk „2586 kroków” - recenzja]

„2586 kroków” Andrzeja Pilipiuka przypomina nieco grajdołek z miszmaszem. To charakterystyczna cecha tomików opowiadań, pisanych na przestrzeni czasu i wydawanych na zasadzie wypełniacza pomiędzy jedną powieścią a drugą. Niemniej, czy to zbiorek twórczości wygrzebanej spod pajęczyn z jakiejś szuflady, czy celowa i z premedytacją stworzona kompozycja – jest to przede wszystkim znakomita i solidna porcja prozy fantastycznej, z oryginalnym wykorzystaniem oklepanych już motywów.

Andrzej Pilipiuk
‹2586 kroków›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
Tytuł2586 kroków
Data wydania5 kwietnia 2005
Autor
Wydawca Fabryka Słów
ISBN83-89011-56-5
Format528s. 125×195mm
Cena29,99
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Andrzej Pilipiuk znany jest ze swoich opowieści o Jakubie Wędrowyczu („Kroniki Jakuba Wędrowycza”, „Czarownik Iwanow”, „Weźmisz czarno kure…”, „Zagadka Kuby Rozpruwacza” – uczciwie przyznaję, że znam je jedynie ze słyszenia) i znakomitego „krakowskiego” cyklu o kuzynkach Kruszewskich („Kuzynki”, „Księżniczka”; w planach wydawniczych Fabryki Słów figuruje jeszcze część trzecia pt. „Dziedziczki”). Tymczasem w księgarniach pojawiła się nowa pozycja tego pisarza – tom krótkiej prozy zatytułowany „2586 kroków”.
Jest to zbiór czternastu opowiadań, liczący ponad pięćset stron tekstu, więc za te niespełna trzydzieści „złociszy” dostajemy naprawdę solidne czytadło, zbudowane z różnych – gatunkowo i objętościowo – form. Co bardzo charakterystyczne, akcja wielu z nich rozgrywa się na wschodzie (na Ukrainie, w Rosji) – zresztą sygnalizuje to obraz bulwiastych wież prawosławnej świątyni, widniejący na ostatniej stronie okładki.
Mamy tu dwie bardzo ciekawe opowieści grozy, obracające się wokół zagadnienia zarazy („2586 kroków”, „Wieczorne dzwony”), z akcją umiejscowioną w XIX-wiecznej Norwegii, w miejscowości Bergen, i na Ukrainie, na objętej kwarantanną wyspie, leżącej pośród trzęsawisk pod Kijowem. Łączy je osoba polskiego lekarza Pawła Skórzewskiego, interesujący dość motyw owych 2586 kroków (odpowiadających dystansowi 1,5 kilometra) i głęboka wiedza pisarza dotycząca zarówno objawów towarzyszących trądowi, jak i sposobów jego badania czy leczenia. Wszystko to, w połączeniu z krążącymi wokół tej choroby przesądami i odpowiednio wykreowanym mrocznym klimatem, dało bardzo ciekawe efekty.
„Samolot do dalekiego kraju” to z kolei historia, rozgrywająca się na terminalu lotniska. Ukazana jest z punktu widzenia młodego ekspedienta sklepiku z tandetną biżuterią i różnymi – pośledniejszymi jeszcze – błyskotkami, a traktuje o „innym świecie” – zresztą ten motyw pojawia się również w „wampirzym” opowiadaniu „Vlana”. Nie mogło również zabraknąć historii alternatywnej, gdzie Polska jest potęgą europejską („Atomowa ruletka”), podróży w czasie („Szansa”) czy rozważań o obcej cywilizacji („Mars 1899”, „Szambo”). Zbiór zawiera także opowiadanie o osławionym Rasputinie („Griszka”). „Wiedźma Monika”, historia o czarownicy i inkwizytorze, z nietypowym dość zakończeniem, i „Strefa” – o terenie skażonym promieniotwórczo i związanych z tym konsekwencjach – niemalże dopełniają całości.
Niemalże, bo pozostały jeszcze ironiczne „króciaki” („Parszywe czasy”, „W moim bloku straszy”, „Bardzo obcy kapitał”). Pełnią one rolę interludiów, oddzielając od siebie grupy opowiadań „poważnych”, co sprawia, że kompozycja tego zbioru jest kolejnym – obok różnorodności tematycznej treści – atutem.
Jeśli idzie o styl, Pilipiuk trzyma formę, tak dobrze widoczną w cyklu o kuzynkach Kruszewskich. Opowiadania są pisane z werwą, bez rozlazłości i zbędnego gadulstwa. Nie są to, rzecz jasna, produkty jednakiej jakości; obok rozważań political-fiction – Polska uprzedzająca uderzenie Niemców w II Wojnie Światowej („Atomowa ruletka”), czy świat bez Rewolucji Październikowej („Szansa”), obok, absolutnie przodujących w tym zbiorze, opowiadań grozy („2586 kroków”, „Wieczorne dzwony”) – mamy też pozycje dużo mniej frapujące („Vlana”, „Szambo”). Zamiłowanie pisarza do białej broni i gruntowna znajomość procesu jej obróbki dała o sobie znać choćby w „Księżniczce”. Jednak ukazane we „Vlanie” kucie sztyletu ze srebra (do obrony przed wampirami) w bloku mieszkalnym, połączone z grzeczniutką interwencją policji – to już chwyt, nawet jak na fantastykę, zbyt życzeniowy. Mimo wszystko trudno to uznać za poważny zarzut – w tak różnorodnych utworach nie sposób stale utrzymywać „wysokie obroty” czy też uniknąć kiksów.
Niemniej, rzuca się w oczy, że Andrzej Pilipiuk najlepiej czuje się w opowieściach opartych na realiach historycznych (nie dziwi głęboka znajomość tematu – w końcu autor jest z wykształcenia archeologiem), co pozwala mu na „upstrzenie” swojej prozy różnymi detalami i smaczkami. Co charakterystyczne dla twórczości i osobowości tego pisarza, nie brak tu sarkania na socjalizm, na złodziejski ZUS, sporo też drwiny (jak choćby slogan reklamowy napoju dla wampirów: „Milka – krew z alpejskich łąk”, postać Hansa Klossa, niemieckiego oficera w polskim przebraniu, czy scena klnących na potęgę „dresów”, których wypowiedzi sprowadzono do sekwencji typu: „Urwał, urwał, urwał!” – rzecz jasna po to, by uniknąć wulgaryzmów).
Całość – mimo objętości – czyta się przyjemnie, bez zmęczenia, choć o jednym tchu trudno mówić ze względu na objętość zbioru. Jeśli ktoś zdecyduje się sięgnąć po „2586 kroków”, pozostanie mi stwierdzić: doskonały wybór!
koniec
3 czerwca 2005

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Krótko o książkach: Komu mogłoby zależeć?
Joanna Kapica-Curzytek

2 V 2024

W „PS. Dzięki za zbrodnie” jest bardzo dużo tropów prowadzących w stronę klasycznej powieści detektywistycznej. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w gatunku cozy crime.

więcej »

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski

Ani śmieszno, ani straszno
— Wojciech Gołąbowski

Krótko o książkach: Nie jedzcie bajkowych kucyków
— Wojciech Gołąbowski

Dwupak tematyczny: Bez trzymanki
— Wojciech Gołąbowski

Kram z pomysłami
— Agnieszka Szady

Esensja czyta: Wrzesień 2012
— Miłosz Cybowski, Jacek Jaciubek, Joanna Kapica-Curzytek, Beatrycze Nowicka, Agnieszka Szady

Esensja czyta: Listopad 2010
— Jędrzej Burszta, Miłosz Cybowski, Joanna Kapica-Curzytek , Marcin Mroziuk, Konrad Wągrowski

Mała Esensja: Dziennik, czyli co zjadłem dziś na śniadanie i dlaczego podrapałem się za lewym uchem
— Jakub Gałka

Wyższe stadia stanu podgorączkowego
— Michał Kubalski

Tegoż autora

Piosenki Wojciecha Młynarskiego
— Przemysław Ciura, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Marcin T.P. Łuczyński, Konrad Wągrowski

Wracaj, gdy masz do czego
— Marcin T.P. Łuczyński

Scenarzysta bez Wergiliusza
— Marcin T.P. Łuczyński

Psia tęsknota
— Marcin T.P. Łuczyński

Dym/nie-dym i polarne niedźwiedzie na tropikalnej wyspie
— Konrad Wągrowski, Jędrzej Burszta, Marcin T.P. Łuczyński, Karol Kućmierz

Zagraj to jeszcze raz, odtwarzaczu…
— Marcin T.P. Łuczyński

Panie Stanisławie, Mrogi Drożku!
— Marcin T.P. Łuczyński

Towarzyszka nudziarka
— Marcin T.P. Łuczyński

Tom Niedosięgacz
— Marcin T.P. Łuczyński

Filiżanki w zlewie
— Marcin T.P. Łuczyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.