Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

John Lukacs
‹Czerwiec 1941. Hitler i Stalin›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzerwiec 1941. Hitler i Stalin
Tytuł oryginalnyJune 1941: Hitler and Stalin
Data wydania9 kwietnia 2008
Autor
Wydawca Wydawnictwo Uniwerystetu Jagiellońskiego
ISBN978-83-233-2399-0
Format164s. 135×205mm
Cena33,50
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Ten okrutny XX wiek: Hitler i Stalin – dwa bratanki
[John Lukacs „Czerwiec 1941. Hitler i Stalin” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Czerwiec 1941” to niewielka książeczka profesora Johna Lukacsa, amerykańskiego historyka pochodzenia węgiersko-żydowskiego. Dziełko poświęcone zostało niejasnym relacjom łączącym Adolfa Hitlera i Józefa Stalina do lata 1941 roku. Autor próbuje w swym eseju dociec przyczyn wzajemnej fascynacji dwóch zbrodniczych dyktatorów, którzy wspólnie doprowadzili do wybuchu najstraszniejszej wojny w dziejach świata.

Sebastian Chosiński

Ten okrutny XX wiek: Hitler i Stalin – dwa bratanki
[John Lukacs „Czerwiec 1941. Hitler i Stalin” - recenzja]

„Czerwiec 1941” to niewielka książeczka profesora Johna Lukacsa, amerykańskiego historyka pochodzenia węgiersko-żydowskiego. Dziełko poświęcone zostało niejasnym relacjom łączącym Adolfa Hitlera i Józefa Stalina do lata 1941 roku. Autor próbuje w swym eseju dociec przyczyn wzajemnej fascynacji dwóch zbrodniczych dyktatorów, którzy wspólnie doprowadzili do wybuchu najstraszniejszej wojny w dziejach świata.

John Lukacs
‹Czerwiec 1941. Hitler i Stalin›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułCzerwiec 1941. Hitler i Stalin
Tytuł oryginalnyJune 1941: Hitler and Stalin
Data wydania9 kwietnia 2008
Autor
Wydawca Wydawnictwo Uniwerystetu Jagiellońskiego
ISBN978-83-233-2399-0
Format164s. 135×205mm
Cena33,50
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
John Lukacs, w Polsce praktycznie nieznany, jest jednym z bardziej szanowanych amerykańskich historyków badających dzieje świata w XX wieku. Ma na swoim koncie prawie trzydzieści książek i mimo dość podeszłego wieku – w styczniu skończył 84 lata – wciąż publikuje nowe. Na Zachodzie zyskał rozgłos między innymi jako jeden z głównych oponentów Davida Irvinga, kontrowersyjnego brytyjskiego badacza czasów II wojny światowej, który od trzech dekad głosi poglądy jawnie neonazistowskie. Lukacs tymczasem konsekwentnie opowiada się przeciwko obu totalitaryzmom. Obydwu bowiem doświadczył na własnej skórze. W czasie wojny jako Żyd (po matce) trafił na Węgrzech do obozu pracy, później cudem udało mu się uniknąć wywózki do Auschwitz, przetrwał także oblężenie Budapesztu przez Armię Czerwoną zimą 1944/45. Rok po zakończeniu wojny natomiast, nie chcąc znajdować się pod władzą komunistów, którzy na Węgrzech poczynali sobie wyjątkowo okrutnie (videDwanaście dni. Rewolucja węgierska 1956” Victora Sebestyena), uciekł do Stanów Zjednoczonych. Pierwszą książkę historyczną opublikował w 1953 roku, „Czerwiec 1941” wydany zaś został przed dwoma laty. Mimo wielu pochlebnych opinii, których nie pożałowały autorowi osoby tej miary, co Henry Kissinger i Simon Sebag Montefiore, a które wydawca skwapliwie umieścił na okładce, książeczka pozostawia mieszane uczucia. Przede wszystkim dlatego, że Lukacs a priori odrzuca najnowsze ustalenia swoich młodszych kolegów po fachu, nie bardzo mając nawet ochotę wchodzić z nimi w dyskurs. Można to tłumaczyć ortodoksyjnym przywiązaniem do głoszonych przez lata poglądów, z drugiej strony jednak sprawia to trochę wrażenie uchylania się od sporu.
Głównym tematem eseju Amerykanina są wzajemne relacje pomiędzy przywódcami III Rzeszy i Związku Radzieckiego od lata 1939 do czerwca 1941 roku, a więc w okresie poprzedzającym najpierw hitlerowską agresję na Polskę, a następnie „wiarołomny” – jak podkreślała propaganda sowiecka – atak na ojczyznę światowego proletariatu. Dawno już przestało być tajemnicą, że w ciągu tych prawie dwudziestu czterech miesięcy stosunki radziecko-niemieckie, poza kilkoma wyjątkami, układały się nader serdecznie. Inna sprawa, że często była to serdeczność jedynie na pokaz, skrywająca rzeczywiste cele obu dyktatorów. I tutaj dochodzimy do najpoważniejszej kontrowersji. Do niedawna w historiografii zachodniej panowało przekonanie, że w tym diabolicznym związku większym geniuszem wykazał się Hitler, który najpierw zdołał doprowadzić do zawarcia paktu ze Stalinem, później przez prawie dwa lata wykorzystywał potencjał gospodarczy sojusznika dla własnych celów, by ostatecznie haniebnie go zdradzić i zaatakować zbrojnie. Lukacs również hołduje tym przekonaniom, czemu niejednokrotnie daje wyraz w swojej książce. Problem jest tylko jeden – przyjmując takie założenie, powinniśmy jednocześnie zgodzić się ze stwierdzeniem, że Stalin był ślepym idiotą, który nic sobie nie robił z napływających zewsząd (m.in. od Churchilla, Roosevelta, Czang Kaj-szeka i doktora Richarda Sorge’a) informacji o przygotowywanej przez III Rzeszę agresji. Dziwi to tym bardziej, że sam Lukacs uważa radzieckiego generalissimusa za człowieka… bardzo inteligentnego.
W sprzeczności z poglądami autora „Czerwca 1941” stoją sądy głoszone mniej więcej od początku lat 90. przez coraz liczniejszą grupę historyków niemieckich (np. zmarłego w 2002 roku Joachima Hoffmanna) i rosyjskich (vide Wiktor Suworow i Mark Sołonin), przekonanych, że atak Hitlera był de facto wojną prewencyjną, mającą wyprzedzić przygotowywaną na lipiec (bądź sierpień) agresję sowiecką. Lukacs stwierdza jednak autorytarnie: „Stalin nie miał takiego zamiaru”, a samego Suworowa określa mianem człowieka „wysoce podejrzanego”. Na czym jednak to „podejrzenie” miałoby polegać, nie uściśla. Poważne wątpliwości budzi jeszcze stwierdzenie Amerykanina, który zgadza się wprawdzie co do tego, że począwszy od 22 czerwca 1941 roku Armia Czerwona wycofywała się w panice, ale jednocześnie nadmienia o „bohaterskiej obronie twierdzy w Brześciu”. I znów całkowicie odmienne spojrzenie ma na ten epizod wojny Suworow1). Zdaniem byłego agenta GRU nie doszło do żadnej „bohaterskiej obrony”. Według powszechnie dostępnych źródeł już pierwszego dnia walk twierdza została wzięta w kleszcze, a wojska niemieckie przedarły się przez jej mury do cytadeli. Jedyną reakcją dowództwa sowieckiego było w takiej sytuacji powołanie 24 czerwca sztabu obrony twierdzy, który natychmiast zadecydował, że należy przedzierać się i jak najszybciej wydostać z pułapki. Kto ma więc rację – Lukacs czy Suworow, któremu w sukurs przychodzi nawet niezbyt mu chętny Sołonin? Mamy tu poniekąd do czynienia ze sporem pokoleniowym. Amerykanin prezentuje poglądy starej szkoły i, jak widać, nie ma najmniejszej ochoty na jakąkolwiek rewizję własnych przekonań. To jeszcze można zrozumieć, gorzej jednak gdy argumentem w sporze historycznym stają się niejasne insynuacje wysuwane pod adresem adwersarzy.
Pomijając kontrowersje, jakie może wzbudzać w pewnych kwestiach stanowisko Lukacsa, po jego książeczkę mimo wszystko warto sięgnąć. Napisana z werwą, ciekawie konfrontuje postaci Hitlera i Stalina. I choć nie zaskakuje nowymi informacjami, to jednak niektóre interpretacje profesora Chestnut Hill College mogą wydać się interesujące i zaskakujące. Niestety, Amerykanin ma również denerwującą manierę ciągłego tłumaczenia się przed czytelnikiem z braku pogłębienia danego problemu. W efekcie co kilkadziesiąt stron dowiadujemy się, czym „Czerwiec 1941” nie jest (w podtekście pojawia się więc od razu pytanie: czym zatem mógłby albo powinien być?). Poniekąd deprecjonuje to samą książkę i ostatecznie każe zastanowić się, po co została ona opublikowana, skoro – jak można sądzić – nie spełniła do końca oczekiwań autora. Kto natomiast będzie chciał zgłębić temat przez Lukacsa jedynie zasygnalizowany, może sięgnąć po wydaną przed trzema laty przez Prószyńskiego i S-kę pozycję Laurence’a Reesa „Hitler i Stalin. Wojna stulecia” (1999).
koniec
9 lipca 2008
1) Patrz: Wiktor Suworow, „Cofam wypowiedziane słowa”, rozdział 16.: „Kto i w jaki sposób przygotował obronę Brześcia?” (strony 206-231).

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Fakty i wyobraźnia
Joanna Kapica-Curzytek

5 V 2024

„Przepis na potwora” to książka na wysokim poziomie, popularyzująca w oryginalny sposób naukę i jej historię. W jej tle jest słynny utwór literacki, a efekt tego połączenia jest wręcz znakomity.

więcej »

PRL w kryminale: Nie bądź jak kura w Wołominie!
Sebastian Chosiński

3 V 2024

Szczęsny to ma klawe życie! Nie nudzi się nawet jednego dnia, ponieważ w peerelowskiej Warszawie zbrodnie popełniane są bez opamiętania. A że jest inteligentny i zawsze dopina swego, wzbudza podziw współpracowników i przełożonych. Miewa też magnetyczny wpływ na kobiety, chociaż nie pozwala sobie zamącać umysłu ich urodą. Dlatego też udaje mu się w końcu rozwikłać w „Dwóch włosach blond” wielce skomplikowaną intrygę kryminalną.

więcej »

Przerwane beztroskie dzieciństwo
Marcin Mroziuk

2 V 2024

Z jednej strony „Sprzedawca marzeń” to po prostu wciągająca powieść przygodowa, z drugiej zaś strony książka Katarzyny Ryrych przybliża młodym czytelnikom gęstniejącą atmosferę przed wybuchem II wojny światowej i cierpienia ludności cywilnej na jej początku.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.