Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

George R.R. Martin
‹Retrospektywa. Wędrowny rycerz›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRetrospektywa. Wędrowny rycerz
Tytuł oryginalnyGRRM: A RRetrospective
Data wydania2 grudnia 2008
Autor
Wydawca Zysk i S-ka
CyklRetrospektywa
ISBN978-83-7506-112-3
Format600s. 125×183mm
Cena35,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Wszystko dobre, co się dobrze kończy
[George R.R. Martin „Retrospektywa. Wędrowny rycerz” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Pierwsza „Retrospektywa” urzekła mnie pomysłem, ale druga trochę rozczarowała jakością wyboru. Na szczęście „Wędrowny rycerz” jako tom finałowy nie zawodzi.

Jakub Gałka

Wszystko dobre, co się dobrze kończy
[George R.R. Martin „Retrospektywa. Wędrowny rycerz” - recenzja]

Pierwsza „Retrospektywa” urzekła mnie pomysłem, ale druga trochę rozczarowała jakością wyboru. Na szczęście „Wędrowny rycerz” jako tom finałowy nie zawodzi.

George R.R. Martin
‹Retrospektywa. Wędrowny rycerz›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRetrospektywa. Wędrowny rycerz
Tytuł oryginalnyGRRM: A RRetrospective
Data wydania2 grudnia 2008
Autor
Wydawca Zysk i S-ka
CyklRetrospektywa
ISBN978-83-7506-112-3
Format600s. 125×183mm
Cena35,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Oczywiście o żadnym zaskoczeniu mowy być już nie może: pomysł znany, nowinki formalne w postaci scenariuszy były w „Żeglarzach nocy”, międzyrozdziałowe wspominki zgodnie z tendencją coraz odleglejsze od szczerego spowiadania się z marzeń obecnego w „Świetle odległych gwiazd” i bardziej przyziemne… „Wędrowny rycerz” broni się więc po prostu jakością opowiadań. Nie ma tu tak wielu perełek jak w poprzednich tomach – co nie znaczy, że brak ich w ogóle – ale wielką zaletą jest równy poziom opowiadań, gdzie lektury praktycznie żadnego z nich nie można nazwać całkowicie straconym czasem.
Rzecz jasna, nie obyło się bez tekstów słabszych. Od nich można zacząć, bo jest ich naprawdę niewiele – mam tu na myśli przede wszystkim „Szklane kwiaty”, powolnie snutą „klimatyczną” opowieść nazbyt przypominającą nieudane „Mroźne kwiaty” z części pierwszej „Retrospektywy”. Malkontenci mogliby też zarzucić to i owo „Oblężonej twierdzy”, „Obrotowi skórą”, a nawet „Wędrownemu rycerzowi”, każde z tych opowiadań jest bowiem próbą sił z dość sztampowym tematem czy pomysłem. In plus przemawia natomiast za nimi wykonanie na bardzo wysokim poziomie. „Oblężona twierdza” to powrót (a jednocześnie dla czytelnika cyklu znakomity smaczek) do pomysłu znanego z „Twierdzy” umieszczonej w „Świetle odległych gwiazd” – ten tekst dzięki zastosowaniu sztafażu SF zupełnie zmienia optykę oryginału. „Obrót skórą” to wariacja na wyświechtany temat wilkołaków, ale znakomicie łącząca grozę z powieścią kryminalną – właściwie jest dużo lepszym horrorem niż kilka opowiadań z „Żeglarzy nocy”, które jakoby miały być właśnie opowieściami grozy. Wreszcie „Wędrowny rycerz”. Jeśli jest rzemiosłem odfajkowującym banalny temat, to jest to rzemiosło próby najwyższej z możliwych. Niżej podpisany, niepałający specjalnym afektem do fantasy i odstraszany gabarytami wszystkich woluminów, nie miał jeszcze przyjemności zapoznania się z „Pieśnią Lodu i Ognia”, ale po lekturze „Wędrownego rycerza” jest prawie pewien, że rzeczywiście byłaby to przyjemność. Za pomocą zupełnie prostych środków Martin opowiada całkiem prostą historyjkę, ale jednocześnie w sposób nieosiągalny dla większości innych oddaje klimat pseudośredniowiecza, lekko kreśli wiarygodnych i sympatycznych bohaterów, zgrabnie rozciągając krótką fabułę na kilkadziesiąt stron – oczywiście utrzymując cały czas uwagę czytelnika, pod koniec proszącego o więcej. A przy okazji pokazuje, jak powinna wyglądać wzorcowa „realistyczna fantasy” z pogranicza powieści historycznej.
Sztampowymi nie można nazwać za to „Bohatera w skorupie” i „Z dziennika Xaviera Desmonda” – dwóch opowiastek o superbohaterach z tzw. dzielonego wszechświata „Wild Cards”. Rzecz jest typowo amerykańska i typowo komiksowa – grupka pisarzy wykreowała podczas sesji RPG alternatywny wszechświat, na wzór uniwersów Marvela czy DC zaludniony bohaterami o nadnaturalnych mocach. Każdy autor pisze jedno opowiadanie, a redaktor skleja je w całość – i tak przez, jak dotąd, 20 tomów. Zaprezentowane tu teksty nie są może najlepszymi przykładami znakomitego stylu Martina, nie ma w nich iskry wybitności (szczególnie w „Z dziennika…”), ale za to intrygują treścią. Dla fanów komiksów za całe wyjaśnienie posłuży data wydania pierwszej antologii – 1987 rok. Pamiętamy: kilka miesięcy wcześniej powstali „Strażnicy” i „Powrót Mrocznego Rycerza”, a od połowy lat 80. świat superbohaterów nie był już taki sam jak wcześniej.1) U Martina i spółki świat współczesnych herosów jest brudny i realistyczny, a oni sami też nie zawsze zasługują na takie miano. Pomysł wyjściowy jest podobny jak w późniejszych odsłonach X-Menów – obdarzeni nadnaturalnymi mocami nie są półbogami, ale wyrzutkami naznaczonymi piętnem i spotykającymi się z rasizmem powodowanym strachem. Zresztą i tu Martin poszedł krok dalej, gdyż u większości dotkniętych wirusem „Dzikiej Karty” ciężko nazwać „nadnaturalność” inaczej niż właśnie piętnem – jednym rosną trąby, innym zmienia się kolor skóry, jeszcze inni uzyskują nadwrażliwość na ból. Tylko nieliczni obdarzeni zostają przydatnymi fizycznymi i psychicznymi zdolnościami, a już zaledwie garstka z nich może przy tym uchodzić za normalnych pod względem fizycznym ludzi. Tę nietolerancję wobec „odmieńców” Martin prezentuje miejscami bardzo przejmująco, a na pewno w sposób skłaniający do myślenia. Gdzieś w tle widać też ogromną kompleksowość świata (wbrew pozorom nieznajomość całego cyklu nie przeszkadza, a daje dodatkową satysfakcję z samodzielnego składania całego uniwersum i jego historii z dawkowanych oszczędnie fragmentów), co będzie ogromną frajdą dla wielbicieli komiksowych seriali i historii alternatywnych. Mimo pewnych niedociągnięć fabularno-warsztatowych warto polecić tym, dla których komiksy o superbohaterach to tylko głupawe nawalanki (są jeszcze tacy po seansach „Mrocznego Rycerza” i „Strażników”?).
Wracając do perełek, w trzeciej odsłonie „Retrospektywy” są dwa wyjątkowo smakowite teksty, oba – podobnie jak znakomite, znane z poprzedniego tomu „Człowiek w kształcie gruszki” i „Małpia kuracja” – mocno opierają się na psychologicznej konstrukcji postaci. „Portrety jego dzieci” to opowiadanie znane i nagradzne (Nebula i nominacja do Hugo) – bardzo słusznie zresztą. Historia pisarza kochającego swoje twory ponad własne dziecko nie tylko szokuje, wzbudza emocje i stawia ważkie pytania, ale i jest znakomicie skonstruowana fabularnie. Jeszcze lepsze, choć na pozór prostsze, są „Słabe warianty”. Opowieść, jak wiele wśród tekstów Martina, oparta jest na własnych doświadczeniach pisarza – zarówno tych sercowych jak i hobbystycznych, bo autor, tak jak jego bohaterowie, jest zapalonym szachistą. Różnica między tym tekstem a choćby bardzo infantylnym z tej perspektywy „Drugim rodzajem samotności” jest taka, że w „Słabych wariantach” – opowieści o turnieju szachowym z przeszłości, który rzutuje na całe późniejsze życie jego uczestników – Martinowi udało się osiągnąć ten wielki cel literatury: autentyczną mądrość przesłania. A przy tym wzruszyć, nie popadając w łatwą ckliwość. Naprawdę warto – tak jak i cały cykl.
koniec
28 marca 2009
1) Tak naprawdę to nie jest żaden efekt motyla, a raczej niezależne próby przełamania schematów i odregowania nowego kształtu świata – tak jak „Strażnicy” i „Powrót…” byli ze sobą niezwiązani, tak i „Dzikie Karty” powstawały jako pomysły klarujące się dużo wcześniej niż wydanie dwóch wyżej wspomnianych albumów.

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Portret pisarza
— Beatrycze Nowicka

Tegoż twórcy

Po Westeros i okolicach
— Dawid Kantor

Przed lodem i ogniem
— Dawid Kantor

Na ubitej ziemi
— Kamil Armacki

Pieśń nad pieśniami
— Kamil Armacki

O rycerzu twardogłowym
— Miłosz Cybowski

Na skrzydłach innego wiatru
— Beatrycze Nowicka

Nim zawieją wichry zimy
— Kamil Armacki

Smoki tańczą dość niemrawo
— Miłosz Cybowski

Mniej intryg, więcej nudy
— Miłosz Cybowski

Przeczytaj to jeszcze raz: W sieci intryg, spisków i nudy
— Miłosz Cybowski

Tegoż autora

Więcej wszystkiego co błyszczy, buczy i wybucha?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

Nieprawdziwi detektywi
— Jakub Gałka

O tych, co z kosmosu
— Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wszyscy za jednego
— Jakub Gałka

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

Przygody drugoplanowe
— Jakub Gałka

Ranking, który spadł na Ziemię
— Sebastian Chosiński, Artur Chruściel, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Michał Kubalski, Jarosław Loretz, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Ludzie jak krewetki
— Jakub Gałka

Katana zamiast pazurów
— Jakub Gałka

Trzy siostry Thorgala
— Jakub Gałka

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.