EKSTRAKT: | 50% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Nawałnica mieczy. Stal i śnieg |
Tytuł oryginalny | A Storm of Swords. Steel and Snow |
Data wydania | 18 lipca 2002 |
Autor | George R.R. Martin |
Przekład | Michał Jakuszewski |
Wydawca | Zysk i S-ka |
Cykl | Pieśń Lodu i Ognia |
ISBN | 83-7298-227-9 |
Format | 608s. 125×183mm |
Cena | 35,— |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Mniej intryg, więcej nudy |
EKSTRAKT: | 50% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Nawałnica mieczy. Stal i śnieg |
Tytuł oryginalny | A Storm of Swords. Steel and Snow |
Data wydania | 18 lipca 2002 |
Autor | George R.R. Martin |
Przekład | Michał Jakuszewski |
Wydawca | Zysk i S-ka |
Cykl | Pieśń Lodu i Ognia |
ISBN | 83-7298-227-9 |
Format | 608s. 125×183mm |
Cena | 35,— |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
EKSTRAKT: | 50% |
---|---|
WASZ EKSTRAKT: | |
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Nawałnica mieczy. Krew i złoto |
Tytuł oryginalny | A Storm of Swords. Blood and Gold |
Data wydania | 31 lipca 2002 |
Autor | George R.R. Martin |
Przekład | Michał Jakuszewski |
Wydawca | Zysk i S-ka |
Cykl | Pieśń Lodu i Ognia |
ISBN | 83-7298-228-7 |
Format | 574s. 125×183mm |
Cena | 35,— |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
"No i taka uwaga - w recenzji pojawiają się, a nie powinny, spoilery dotyczące kluczowych dla fabuły wydarzeń" - hm, ale ta powieść ukazała się w 2002 roku. Po 10 latach od wydania chyba można rozmawiać o książce w sposób nieco mniej zawoalowany.
"Bo tak jak jest teraz to jest błędnie ortograficznie" - nieprawda. Cykl autorstwa Martina jest cyklem Martinowskim. Cykl podobny w stylu do cyklu Martina jest cyklem martinowskim (albo w martinowskim stylu).
http://so.pwn.pl/zasady.php?id=629387
@nosiwoda
Ależ argument względem spoilerów. Wydawało mi się, że recenzje są przede wszystkim skierowane do osób, które z danymi pozycjami jeszcze nie miały styczności.
@nosiwoda, zatem:
Ojciec Bóg wie gdzie Martinowską sagę kładł, mnie paznokieć z palca zszedł ;-)
@crd
Użycie w recenzji wyrażenia "Krwawe wesele" moim zdaniem nie jest spoilerem.
"Pieśń Lodu i Ognia" nie jest dla mnie opowieścią o spiskach, chociaż oczywiście występują tu intrygi i zdrady. Jest to przyczyna, dla której już przeczytawszy tytuł recenzji pierwszego tomu baj Miłosz C. spodziewałem się, że autor nie jest wielkim fanem sagi Martina. Odczuwanie i opiniowanie tej sagi głównie jako cyklu o spiskach jest prawem autora recenzji. Truizmem jest, że każdy ma prawo do subiektywnej oceny. Dlatego ja wcale się na Miłosza nie gniewam, mimo że mam na temat "Pieśni lodu i ognia" w ogólności, a "Nawałnicy mieczy" w szczególności inne zdanie.
Czuję się zbyt leniwy, by pisać recenzję i opisywać w drobiazgach, jak to się stało, że drugi i trzeci tom sagi pochłonęły mnie bez reszty (dodatkowo wplatając w wywód obiektywne zalety powieści). Nie znałem wtedy pierwszego tomu, który później, na tle "Starcia" i "Nawałnicy", wydał mi się tylko świetny. Chciałbym jednakże zwrócić uwagę na jedną rzecz. Miłosz jej nie zauważa, nie odczuwa, a w każdym razie całkowicie pomija. Mianowicie szczegółowy, wieloaspektowy i realistyczny obraz świata oraz stosunków społecznych przedstawiony w sadze Martina jest po prostu wspaniały. "Pieśń lodu i ognia" wyróżnia się tym pośród innych epopei fantastyki, o których pisano to samo, a które pod tym względem nie dorastają sadze Martina do pięt. Uprzedzam, że wypunktowanie drobnych uchybień w konstrukcji świata Martina (nie zdziwię się, jeżeli znajdzie się ktoś złośliwy, kto znalazł pojedyncze błędy i zechce się tym podzielić) nie zmieni mojego zdania.
Według skali "Esensji" dałbym drugiemu i trzeciemu tomowi "Pieśni lodu i ognia" co najmniej 90%, a pierwszemu - 80%.
@ Też Adam
Wesela w tej części są, o ile pamiętam, aż trzy, nie wydaje mi się więc, by określenie 'krwawe wesele' było spojlerem.
@ Snow
crd nie podał żadnych powodów, dla których się ze mną nie zgadza.
@ Cezary
Autorowi podobała się pierwsza część cyklu, jak również "Czarnoksiężnik z Archipelagu" i pozostałe części "Ziemiomorza".
@ Jerzy W.
O interesującym świecie przestawionym pisałem przy okazji poprzedniej recenzji. Niestety, w tym tomie nie urzekał on tak bardzo (może z wyjątkiem podbojów Daenerys). Ponadto, patrząc na konstrukcję, jaką posługuje się Martin (czyli poświęcając kolejne rozdziały poszczególnym bohaterom), można oczekiwać o wiele większego nacisku na wydarzenia z nimi związane. Od początku sagi koncentruje się na bohaterach, traktując świat jako ciekawe i realistyczne tło, ale wciąż tylko tło. To nie jest opowieść o świecie, choć do pewnego stopnia przekształca się w taką w kolejnych tomach, kiedy pojawia się coraz więcej postaci z różnych zakątków świata (Dorn, Wolne Miasta). Pod tym względem jednak forma obrana przez Martina na początku sagi jest niewystarczająca (co doskonale widać w najnowszym tomie).
50% to jakaś kpina, ocena z pogranicza szkolnych 2 i 3, autor recenzji powinien się puknąć w głowę, albo odpuścić sobie recenzowanie jeśli nie stać go na obiektywizm.
Zarzut, że jest nudno, to już jakiś dramat, dzieje się dużo, zwłaszcza na północy.
Jeśli Martin dostaje tu 50%, to żaden z polskich autorów fantasy nie powinien wyjść z 10%.
"autor recenzji powinien się puknąć w głowę, albo odpuścić sobie recenzowanie jeśli nie stać go na obiektywizm" - naprawdę chciałeś napisać o obiektywizmie? W recenzji? Serio serio?
Co do Ziemiomorza. Zaczytywałem się trylogią (bo wtedy jeszcze kolejne tomy nie powstały) będąc dzieckiem. Byłem zachwycony. Po latach niestety Ziemiomorze to tom pierwszy, kolejne straciły sporo.
Z Martinem jest inaczej, kolejne lektury tylko podnoszą ocenę sagi. To co jest istotne, to przeniesienie ciężaru książki z postaci na świat - wspomniał o tym Jerzy. Obecnie ponownie czytam wszystkie tomy, żeby przypomnieć sobie całość przed najnowszym tomem. Co ciekawe, pierwszy czytało mi się bardzo dobrze, drugi według mnie jest słabszy. Trzecie jest świetny, czwarty - który przy pierwszej lekturze wydawał mi się bardzo nudny - wnosi powiew świeżości. Szczególnie rozbudowana postać królobójcy i świat... który mocno się rozrasta. Oczywiście autorowi recenzji może tom się nie podobać, recenzja jest subiektywna, ale wystawiając ocenę trzeba do czegoś ją odnieść, musi być jakiś wzorzec. Jeśli Martin otrzymał 50% to naprawdę niewiele jest książek które mogą otrzymać 60%, a więcej to już chyba nie ma ;-)
@Adam
Ciekawe, że "Uczta" po drugim przeczytaniu (właśnie skończyłem) też wydaje mi się lepsza niż wcześniej. Specjalnie zaskakujące jest, że dałem się wciągnąć książce bardziej niż poprzednio. Na pewno stało się tak w jakiejś mierze dlatego, że kiedy ma się za sobą tom piąty sagi Martina, wtedy podczas lektury czwartego zauważa się elementy, które wcześniej umykały uwadze. To przyjemne "rozszerzenie percepcji" ma związek z tym, że wątki z "Uczty dla wron" i "Tańca ze smokami" do pewnego momentu rozwijają się równolegle.
„Z nieba spadły trzy jabłka” to przypowieść o ludzkim losie. Więcej tu pogody niż bezsilności i goryczy, nie brakuje też uśmiechu.
więcej »„Stado wilków” to nostalgiczna, ale nie łzawa, opowieść o drugiej wojnie światowej, która wyszła spod ręki Wasila Bykaua, jednego z najwybitniejszych białoruskich prozaików XX wieku. Jest historią czworga partyzantów, którzy pod osłoną nocy mają dotrzeć do lazaretu w sąsiednim oddziale. Niedaleko, ale jakby na drugim końcu świata.
więcej »Chociaż na okładce oryginalnego wydania powieści „Kim jesteś Czarny?” widnieje nazwisko Stanisława Mierzańskiego, tak naprawdę napisała ją Anna Kłodzińska. Dlaczego tym razem posłużyła się pseudonimem? Najprawdopodobniej z tego powodu, by nie mieszać czytelnikom w głowach. Jej prawdziwe nazwisko miało bowiem kojarzyć się tylko z jednym bohaterem literackim – kapitanem Szczęsnym, którego tutaj brakuje.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Po Westeros i okolicach
— Dawid Kantor
Przed lodem i ogniem
— Dawid Kantor
Na ubitej ziemi
— Kamil Armacki
Pieśń nad pieśniami
— Kamil Armacki
O rycerzu twardogłowym
— Miłosz Cybowski
Na skrzydłach innego wiatru
— Beatrycze Nowicka
Nim zawieją wichry zimy
— Kamil Armacki
Smoki tańczą dość niemrawo
— Miłosz Cybowski
Przeczytaj to jeszcze raz: W sieci intryg, spisków i nudy
— Miłosz Cybowski
Zdrady, zabójstwa i inne przyjemności
— Miłosz Cybowski
Boskość nie do odzyskania
— Miłosz Cybowski
Sceny z życia gangstera
— Miłosz Cybowski
Jak wyprowadzić świat z kryzysu?
— Miłosz Cybowski
Przeżyj to jeszcze raz
— Miłosz Cybowski
Sukcesy hodowcy drobiu
— Miłosz Cybowski
Przygody z literaturą
— Miłosz Cybowski
Dylematy samoświadomości
— Miłosz Cybowski
Tysiąc lat później
— Miłosz Cybowski
Europa da się lubić
— Miłosz Cybowski
Zimnowojenne kompleksy i wojskowa utopia
— Miłosz Cybowski
Strata czasu czytać te głupoty. Chciałbym sie dowiedzieć jakie to książki fantasy autorowi w ogóle sie podobały, skoro tak nisko ocenia Nawałnice.