Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

30 utworów na Halloween

Esensja.pl
Esensja.pl
« 1 2 3 »
Iron Maiden – Bring Your Daughter… to the Slaughter
Jacek Walewski: Gdzie najlepiej zabrać swoją córkę na Halloween? Do rzeźni! Tak przynajmniej twierdzi Bruce Dickinson z kolegą z Iron Maiden. Może i numer pochodzi z jednej ze słabszych płyt Dziewicy, ale na imprezę, gdzie wszyscy przebierają się za kiczowate potwory, jak znalazł. Nasza redakcja jako przebranie proponuje strój Eddiego z okładki „No Prayer for the Dying”.
Pi: Nie zapominajmy, że utwór pierwotnie promował piątą, całkiem udaną odsłonę serii „Koszmar z ulicy Wiązów”.
Judas Priest – The Ripper
Jacek Walewski: Skoro przed chwilą słuchaliśmy Iron Maiden, nie możemy pominąć ich starszych kolegów z Judas Priest. Może nie sugerujemy przebierania się na imprezę w sado-masochistyczne wdzianko Roba Halforda, ale „The Ripper” opowiadający o Kubie Rozpruwaczu to już wymarzony hit na Halloween.
Kat & Roman Kostrzewski – Diabelski dom cz. I
Jacek Walewski: Ktoś kiedyś powiedział, że Kat zrobił dla polskiej muzyki metalowej tyle, co Black Sabbath dla całego gatunku. Zapewne jest w tym wiele prawdy. Choć muzycy nie grzeszyli oryginalnością (w poszczególnych okresach pojawiały się bardzo wyraźne inspiracje klasycznym hard rockiem, a potem Metalliką), infantylne, satanistyczne teksty Romana Kostrzewskiego nadawały twórczości grupy smaczku zakazanego owocu. Ze swojej strony proponujemy akustyczną wersję „Diabelskiego domu cz. I”.
King Diamond – Abigail
Jacek Walewski: Króla nie mogło na naszej liście zabraknąć. Niemal każda płyta Kinga Diamonda to koncept-album opowiadający inną mrożącą krew w żyłach opowieść. „Abigail” to zaś jego najsłynniejsze wydawnictwo. Wybór był oczywisty…
Marylin Manson – This Is Halloween
Jacek Walewski: Kolejny pan, który wygląda, jakby uciekł znudzony z imprezy halloweenowej i postanowił wybrać się w swoim stroju do klubu sado-maso. Swoją wersją „This Is Halloween” odstraszy od was wszystkie upierdliwe dzieciaki marudzące o łakocie.
Mayhem – Freezing Moon
Jacek Walewski: Skoro piszemy już o Halloween, nie mogło zabraknąć czegoś z true black metalu. Panowie z Mayhem nie tylko strasznie wyglądali, ale także nie należeli do grzecznych chłopców. Zabawy z zapałkami kończyły im się najczęściej podpaleniami kościołów, noży kuchennych używali bynajmniej nie tylko do krojenia kurczaków, zaś wokalista Atilla Csihar – jak wieść gminna niesie – upierał się w studiu nagraniowym śpiewać tylko przy wyłączonym świetle elektrycznym, a rozpalonych świecach. Dlaczego jednak zdecydowaliśmy się na „Freezing Moon”? Otóż tekst opowiada o wampirze. Chyba lepszej pieśni do tańca z tego nurtu muzycznego nie znajdziecie.
Metallica – The Thing that Should Not Be
Jacek Walewski: W przypadku Metalliki mieliśmy pewien zgrzyt. Zespół ma bowiem w swojej dyskografii „Enter Sandman” (przestroga przed Piaskowym Dziadkiem), „The Four Horseman” (wręcz biblijna przypowieść o czterech jeźdźcach Apokalipsy) czy instrumentalne „The Call of Ktulu” (tekst był zbędny, ponieważ muzyka sama w sobie wywoływała gęsią skórkę). Na naszego kandydata na „piosenkę na Halloween” wybraliśmy jednak „The Thing that Should Not Be”. Utwór łączy w sobie ponurą muzykę z równie mrocznym i inspirowanym prozą Howarda Lovecrafta tekstem napisanym przez Jamesa Hetfielda. Tylko dlaczego grupa tak rzadko prezentuje go na żywo? Chyba sami muzycy boją się tych dźwięków.
Michael Jackson – Thriller
Pi: W naszym zestawieniu nie mogło także zabraknąć najbardziej znanego utworu poświęconego filmowej grozie. A już mistrzostwem świata jest wplecenie w środek utworu narracji w wykonaniu Vincenta Price’a.
Jacek Walewski: Michael Jackson na „Thriller” podpowiada zarówno stroje zombie jako idealny dress code na TEN dzień, ale też daje nam lekcję tańca!
Ministry – (Everyday is) Halloween
Jacek Walewski: Nie wiem, jak wygląda życie codzienne członków Ministry, ale osobiście wcale nie chciałbym, by Halloween odbywało się codziennie…
Pi: Im chyba też się znudziło, bo z czasem mocno podrasowali swoją muzykę tak, że w niczym nie przypominała radosnego synthpopowego grania „(Everyday is) Halloween”.
The Misfits – Halloween
Pi: Kogo, jak kogo, ale The Misfits w naszym rankingu zabraknąć nie mogło, w końcu to najbardziej znani przedstawiciele horror punku, który wyrósł z fascynacji filmami z dreszczykiem klasy B i niższych. Warto wspomnieć, że na okładce singla do „Halloween” po raz pierwszy pojawiło się słynne logo zespołu.
Jacek Walewski: Ta piosenka brzmi jak koszmar rodziców każdego zbuntowanego nastolatka.
« 1 2 3 »

Komentarze

01 XI 2014   09:35:23

Type O Negative - Halloween in Heaven: https://www.youtube.com/watch?v=iX7i0hsiXPg

02 XI 2014   18:50:28

Przeurocze zestawienie. Panie Jacku, Panie Pi, dzięki za nie!

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Nie taki krautrock straszny: Eins, zwei, drei, vier, fünf…
Sebastian Chosiński

29 IV 2024

Wydawana od trzech lat seria koncertów Can z lat 70. ubiegłego wieku to wielka gratka dla wielbicieli krautrocka. Przed niemal trzema miesiącami ukazał się w niej album czwarty, zawierający koncert z paryskiej Olympii z maja 1973 roku. To jeden z ostatnich występów z wokalistą Damo Suzukim w składzie.

więcej »

Non omnis moriar: Brom w wersji fusion
Sebastian Chosiński

27 IV 2024

Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj najbardziej jazzrockowy longplay czechosłowackiej Orkiestry Gustava Broma.

więcej »

Nie taki krautrock straszny: Czas (smutnych) rozstań
Sebastian Chosiński

22 IV 2024

Longplayem „Future Days” wokalista Damo Suzuki pożegnał się z Can. I chociaż Japończyk nigdy nie był wielkim mistrzem w swoim fachu, to jednak każdy wielbiciel niemieckiej legendy krautrocka będzie kojarzył go głównie z trzema pełnowymiarowymi krążkami nagranymi z Niemcami.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Włoski Kurosawa
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Palec z artretyzmem na cynglu
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Idź do krateru wulkanu Snæfellsjökull…
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

I ty możesz być Kubą Rozpruwaczem
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

My i Oni
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Wielki mały finał
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Piołun w sercu a w słowach brak miodu, czyli 10 utworów do tekstów Ernesta Brylla
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Kim był Józef J.?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Ilu scenarzystów potrzea by wkręcić steampunkową żarówkę?
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Baldwin Trędowaty na tropie
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.