Weekendowa Bezsensja: 40 najgorszych okładek płyt 2020 roku i bonusMiniony rok, choć zachwiał branżą muzyczną, nie wpłynął na podwyższenie jakości okładek zdobiących albumy. Tu wciąż mamy znaczną nadreprezentację.
Piotr ‘Pi’ GołębiewskiWeekendowa Bezsensja: 40 najgorszych okładek płyt 2020 roku i bonusMiniony rok, choć zachwiał branżą muzyczną, nie wpłynął na podwyższenie jakości okładek zdobiących albumy. Tu wciąż mamy znaczną nadreprezentację. Nie ogarniam tej kuwety. Myślę, że te biedne misie również. Nie wiem, jak wy, ale ja nie ufam tej wróżce. A już na pewno nie powierzyłbym jej dzieci. – Dzień dobry, czy chciałaby pani porozmawiać o Jezusie? – Agrahhhh… To się dopiero nazywa „ciężki towar”. I ciężki dowcip… Znacie ten dowcip o księdzu prowadzącym religię, który chciał iść z duchem czasów, kiedy to wszystko się skraca, na zasadzie „siema”, albo „elo” i swoich uczniów przywitał stwierdzeniem: „pochwa"? A zatem, gdybym miał kiedyś zakładać zespół blackmetalowy, nazwałbym go Pochwa Szatana. A tak mogłaby wyglądać okładka naszego pierwszego singla. O czym myśli kozioł: co ja tu robię, jadłem sobie normalnie trawę na łące, a teraz to? O czym myśli ta pani: co ja tu robię, mam przecież doktorat z fizyki molekularnej? Może i rozdaje karty, ale po pierwsze pies jest bez kagańca, a po drugie, w tym miejscu nie wolno parkować. Charli XCX za późno zrozumiała, że pomyliła się przekazując pliki ze zdjęciami, które miały ukazać się na okładce jej albumu z folderem „prywatne – do skasowania”. To za to, draniu, że byłeś niemiły dla pani sprzątaczki! Ale prawdziwa zemsta przyjdzie w momencie, kiedy zorientujesz się, że do kabiny nie dostarczyła nowej rolki… ![]()
Wyszukaj / Kup Corrupt Moral Altar „Patiently Waiting for Wonderful Things” Zespół zwolnił ostatnio swojego menadżera, po tym, jak nie mógł znaleźć swoich płyt w sklepie. Okazało się, że to wina obsługi, która sugerując się okładką, postawiła ją w dziale z hiphopem, a nie ciężkim brzmieniem. – Chodź, mamy dla ciebie szczepionkę. – Przepraszam, ale ja jeszcze nie mam 70 lat. – Dobra, dobra, każdy siedemdziesięciolatek tak mówi! W „Pamięci absolutnej” (tej a Arnoldem Schwarzeneggerem, innej nie uznaję) był taki koleś, który nosił swojego brata na brzuchu. Tak wyglądaliby, gdyby nie stali na czele ruchu oporu na Marsie, a pracowali w korpo w warszawskim Mordorze. Tylko 31 dni covidu? Szczęściarz. My mamy już rok. Niektórzy mają ekstremalne metody, by odpalić samochód w czasie dwudziestostopniowych mrozów. Ale, jak to mówią, nie ma głupich pomysłów, skoro działają. Idź pobawić się z bratanicą, mówili. Fajnie będzie, mówili. Przecież cię nie zabije, mówili. A to mój absolutny faworyt tegorocznego zestawienia. Koleś na łące z takim zatwardzeniem, że mu gały wyskoczyły. Gratuluję! Ktoś przedawkował AC-piorun-DC? Nie, zatrudnił jako grafika szesnastolatka zapatrzonego w komiksy Marvela sprzed trzech dekad. Pamiętacie genialną okładkę „Wish You Were Here” Pink Floyd? Jak to dobrze, że nie robili jej w Polsce, bo by wyszła, o tak… I co z tego, że nikt nie rozumie, o co tu chodzi. Grunt, by wmówić ludziom, że jest tu głębsza myśl. Marian nie do końca zrozumiał na czym polega obowiązek noszenia maseczek. Stare przyzwyczajenia dały o sobie znać. Hmmm, tak, ten, tego… Idźmy dalej. |
"Osees "Panther Rotate""- grafik zacytował swojego kota, gdy ów usłyszał, ile mu zapłacą za tą okładkę.
Ja... ci... dam... dedykację!!! Zatłukę!... (jak tylko skończę się wić ze śmiechu).
Motocentaur jest całkiem fajnym pomysłem, szkoda, że tak leży pośród śmieci zamiast mknąć autostradą. Poród mózgu sprawił, że chcę wykasować z pamięci wzrokowej ostatni kwadrans mojego życie. Hibiskus i wyspy widzę jako usta i oczy, chociaż rozumiem, co miałeś na myśli.
Cudne zestawienie, muszę znaleźć poprzednie, bo wyraźnie przeoczyłam.
Coś w tym musi być! Ukazujące się w serii „Can Live” angielskie koncerty Can wybijają się zdecydowanie ponad inne. Wydany trzy lata temu „Live in Brighton 1975” to prawdziwe arcydzieło, a tegoroczny „Live in Aston 1977” niewiele mu ustępuje. Ale czy może być inaczej, skoro muzycy biorą na warsztat między innymi tak wspaniały utwór, jak „Vitamin C”?
więcej »Muzyczna archeologia? Jak najbardziej. Ale w pełni uzasadniona. W myśl Horacjańskiej sentencji: „Nie wszystek umrę” chcemy w naszym cyklu przypominać Wam godne ocalenia płyty sprzed lat. Albumy, które dawno już pokrył kurz, a ich autorów pamięć ludzka nierzadko wymazała ze swoich zasobów. Dzisiaj jedyny longplay czechosłowackiej formacji Studio 5 wibrafonisty Karela Velebnego, na której gruzach powstał zespół SHQ.
więcej »Na wydanym w 1977 roku albumie „Saw Delight” skład Can został poszerzony do sekstetu. Uzupełnili go bowiem dwaj instrumentaliści (rodem z Jamajki i Ghany), którzy nie tak dawno przewinęli się przez brytyjską formację Traffic. Nie wpłynęło to jednak na uczynienie jej muzyki progresywną czy jazzrockową, stała się za to dużo bardziej etniczna. Co w paru utworach przyniosło całkiem sympatyczny efekt.
więcej »Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski
Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski
Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski
Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski
Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski
Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski
Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski
Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski
The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski
T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski
30 najlepszych płyt 2020 roku
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (32)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (31)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
40 najgorszych okładek płyt 2021 roku… i bonus z pupą
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Muzyka 18+, czyli muzyka a branża porno (reaktywacja)
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (30)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (29)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (28)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Wszystko, czego nigdy nie chcielibyście wiedzieć o… Esensji (27)
— Agnieszka ‘Achika’ Szady
Jak poradzić sobie z brakiem dostępu do fryzjera, czyli 10 filmów z niesfornymi włosami
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Jeszcze więcej filmowych wirusów
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Potęga boskiego głosu
— Przemysław Dobrzyński
Wewnętrzne rozterki krzepkich brodaczy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Lapsusy, Korekty i Paliksięgi
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Po komiks marsz: Czerwiec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch
Komiksowe Top 10: Maj 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Daleki krewny „Imienia róży”
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Szczątkowo oryginalne
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Ostatni Ostatni Człowiek
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Stary ork i może
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Nie tylko Siara, czyli 10 piosenek Janusza Rewińskiego
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Normanie, powtarzasz się
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski
Bardzo lubię te zestawienia!
Choć przyznam, bywały lata, gdzie wyjątkowo szpetnych okładek było więcej. Może w pandemicznym roku po prostu mniej płyt się ukazało...
Aczkolwiek ta okładka z misiami na plaży wydała mi się nawet ciekawa. A w tej z rozmazaną panią w zimowym lesie dostrzegam jakiś koncept stojący za tym zdjęciem.
Hmm, ale z tym, co widzicie. No ja widzę kwiat hibiscusa i morze w tle. Patrzę i patrzę i nie bardzo dostrzegam cokolwiek więcej.