Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 9 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Tom Petty And The Heartbreakers
‹Mojo›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMojo
Wykonawca / KompozytorTom Petty And The Heartbreakers
Data wydania15 czerwca 2010
Wydawca Reprise
NośnikCD
Czas trwania67:57
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Jefferson Jericho Blues3:24
2) First Flash of Freedom6:53
3) Running Man's Bible6:02
4) The Trip to Pirate's Cove5:00
5) Candy4:12
6) No Reason to Cry3:04
7) I Should Have Known It3:36
8) U.S. 413:01
9) Takin' My Time4:21
10) Let Yourself Go3:23
11) Don't Pull Me Over4:05
12) Lover's Touch4:24
13) High In the Morning3:36
14) Something Good Coming4:11
15) Good Enough5:57
16) Little Girl Blues (iTunes Bonus Track)3:08
Wyszukaj / Kup

Te dinozaury mają się dobrze
[Tom Petty And The Heartbreakers „Mojo” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Tom Petty i The Heartbreakers to prawdziwe ikony amerykańskiego przemysłu muzycznego. Artyści obecni na scenie już ponad 30 lat wciąż nie zapominają o co w tym wszystkim chodzi. Liczy się chemia między poszczególnymi muzykami i atmosfera, panująca w zamkniętym pomieszczeniu, gdzie grają.

Jakub Stępień

Te dinozaury mają się dobrze
[Tom Petty And The Heartbreakers „Mojo” - recenzja]

Tom Petty i The Heartbreakers to prawdziwe ikony amerykańskiego przemysłu muzycznego. Artyści obecni na scenie już ponad 30 lat wciąż nie zapominają o co w tym wszystkim chodzi. Liczy się chemia między poszczególnymi muzykami i atmosfera, panująca w zamkniętym pomieszczeniu, gdzie grają.

Tom Petty And The Heartbreakers
‹Mojo›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMojo
Wykonawca / KompozytorTom Petty And The Heartbreakers
Data wydania15 czerwca 2010
Wydawca Reprise
NośnikCD
Czas trwania67:57
Gatunekrock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Utwory
CD1
1) Jefferson Jericho Blues3:24
2) First Flash of Freedom6:53
3) Running Man's Bible6:02
4) The Trip to Pirate's Cove5:00
5) Candy4:12
6) No Reason to Cry3:04
7) I Should Have Known It3:36
8) U.S. 413:01
9) Takin' My Time4:21
10) Let Yourself Go3:23
11) Don't Pull Me Over4:05
12) Lover's Touch4:24
13) High In the Morning3:36
14) Something Good Coming4:11
15) Good Enough5:57
16) Little Girl Blues (iTunes Bonus Track)3:08
Wyszukaj / Kup
Największym uczuciem, jakie ogarnia mnie podczas słuchania pierwszej od ośmiu lat płyty tej grupy, to zazdrość. Bo nagrywanie takiego materiału, stworzonego z myślą o jam session, musiało sprawiać ogromną radość i dostarczać dużo zabawy. Najlepszym przykładem jest drugi na krążku „First Flash Of Freedom”, gdzie każdy dźwięk jasno wynika z poprzedniego, partie instrumentalne nawzajem się uzupełniają, raz prym wiedzie sześć strun, raz klawisze. Ta płyta potrafi dostarczyć wielu przyjemnych chwil podczas słuchania Gibsonów, które brzmią – jak na Les Paule z lat 60 wypada – przepięknie, sekcja rytmiczna nabija 4/4, raz wolniej, raz szybciej tworząc miejsce pod gitarowe, organowe i harmonijkowe zagrywki. Mike Cambell świetnie grający slidem, Scott Thurston akcentujący dźwięki bluesowej skali i Benmont Tench wypełniający tło klawiszami robią z tej przestrzeni bardzo dobry użytek.
Całość brzmieniem nawiązuje do nagrań chicagowskiej Chess Records i rzeczywiście trudno oprzeć się wrażeniu, że nie jest to świetny remastering nagrań z pierwszej połowy lat 60. Same kompozycje nie powalają przebojowością i złożonością, ale urzekają wykonaniem, przyjemnym groovem i instrumentalnymi smaczkami – mini solówkami, organowymi plamami, pauzami w riffach, ucinanymi taktami czy kapitalnymi wejściami harmonijki. Stylowo, jak nie trudno się domyśleć, króluje blues, czasem bardziej radiowy i roztańczony („Jefferson Jericho Blues”, „Running Man’s Bible”), czasem zdradzający korzenie z Luizjany i Missisipi („U.S. 41”), niekiedy obarczony rockowym ciężarem i pazurem bliski rejonom penetrowanym przez Led Zeppelin („I Should Have Known It”, „Takin’ My Time”) oraz obowiązkowo smutny i przejmujący („Lover’s Touch”). Ale jest też miejsce na reggae, pop, folk i country.
W paru momentach muzycy zapominają o słuchaczach, całość uwagi skupiając na własnej satysfakcji z grania, przez co chwilami może wkraść się nuda, wszak wielu oczekiwało od Toma zupełnie czegoś innego. Może i Petty słabiej wypada wokalnie i tekstowo niż to drzewiej bywało, jednak i tak warto wysłuchać jaką radość dinozaurom sprawia granie prostego bluesa. I ta radość zaraża odbiorcę, uspokaja przy leniwie płynących, klimatycznych kawałkach („The Trip To Pirate’s Cove”) i porywa, każąc stopom przytupywać podczas szybszych numerów jak w „Let Yourself Go”.
Nie ma na tym albumie kandydatów na wielkie przeboje, jakich w ubiegłym wieku The Heartbreakers dostarczali masowo rozgłośniom radiowym, ale – niech będzie – to ich najlepsza płyta od czasów „Hard Promises”, a może i od „Damn the Torpedoes”. Termin „mojo” wywodzi się z kultury afro-amerykańskiej i można go tłumaczyć jako pewien rodzaj magicznego uroku. Ten tytuł ma także inne konotacje, począwszy od Mojo Nixona – muzyka psychobilly – po utwory „Got My Mojo Working”, spopularyzowanego przez Muddy Watersa, i legendarny „L.A. Woman” The Doors, w języku potocznym oznacza pewność siebie, poczucie własnej wartości. Jak dla mnie nowy album Toma i Łamaczy Serc można odnieść do każdego znaczenia z osobna i do wszystkich razem.
koniec
7 września 2010

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Wpływ tykwy na rozwój światowej muzyki
Sebastian Chosiński

7 V 2024

Będący wirtuozem kory Dawda Jobarteh przybył do Europy z Gambii. Duńczyk Stefan Pasborg to z kolei jazzman, którego fascynują rytmy afrykańskie. Mieszkając w Kopenhadze, prędzej czy później – musieli się spotkać. Po kilku latach od wydania albumu „Duo” odnowili współpracę, by pograć razem „na żywo”. Efektem tego stał się najnowszy krążek tego niezwykłego jazzowo-folkowo-rockowego duetu – „Live in Turku”.

więcej »

W starym domu nie straszy
Sebastian Chosiński

2 V 2024

Choć szwedzki pianista Adam Forkelid aktywny jest na scenie jazzowej od dwóch dekad, „Turning Point” to dopiero czwarte wydawnictwo, na którego okładce ukazuje się jego nazwisko. Mimo że płyt nagrał przecież znacznie więcej. Wszystkie utwory, jakie znalazły się na najnowszym krążku, są jego autorstwa, ale w ich nagraniu wspomogli go trzej inni doświadczeni artyści.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Od smutku do radości
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Wydany przed dwoma laty jazzowo-ambientowy album „Ghosted” Orena Ambarchiego, Johana Berthlinga i Andreasa Werliina był dla mnie nadzwyczaj miłym zaskoczeniem. Dlatego z wielkimi oczekiwaniami przystępowałem do odsłuchu jego kontynuacji. I tu również czekało mnie zaskoczenie, choć niekoniecznie takie, na jakiej liczyłem. Ale w końcu nie wszystko – na to, co dobre – musi powalać nas na kolana, prawda?

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Anioły są na ziemi. Diabły też
— Jakub Stępień

Fanom – fani
— Jakub Stępień

Jeszcze jedno muzyczne podsumowanie 2011
— Jakub Stępień

Ta Nosowska
— Jakub Stępień

Już nie taki „Antypop”
— Jakub Stępień

…a będzie coraz lepiej
— Jakub Stępień

Wieści z wariatkowa
— Jakub Stępień

Mgiełki (z) Dzikiego Zachodu
— Jakub Stępień

Wycinanki i wyklejanki
— Jakub Stępień

Niektóre rzeczy się nie zmieniają
— Jakub Stępień

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.