Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Karin Hammar Fab4
‹Opening›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOpening
Wykonawca / KompozytorKarin Hammar Fab4
Data wydania14 kwietnia 2023
Wydawca Prophone / Naxos
NośnikCD
Czas trwania49:22
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Karin Hammar, Andreas Hourdakis, Niklas Fernqvist, Fredrik Rundqvist, Rita Marcotulli
Utwory
CD1
1) Opening04:48
2) Hook05:33
3) Apart05:30
4) The Key03:53
5) Rest in Peace [and Stay Alive]05:23
6) 1305:52
7) Nadar com tartarugas06:29
8) Moset / The Cleanse06:36
9) Prayer05:20
Wyszukaj / Kup

Siła kobiet zaklęta w puzonie i fortepianie
[Karin Hammar Fab4 „Opening” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Mimo sporego doświadczenia gry w big bandach jazzowych, szwedzka puzonistka Karin Hammar najlepiej czuje się w składach bardziej kameralnych. Dlatego tak chętnie wraca do swojego kwartetu Fab4, z którym wydaje właśnie czwartą pełnowymiarową płytę – „Opening”. Choć, gwoli ścisłości, tym razem zespół rozrósł się do kwintetu, albowiem dołączyła do niego włoska pianistka Rita Marcotulli.

Sebastian Chosiński

Siła kobiet zaklęta w puzonie i fortepianie
[Karin Hammar Fab4 „Opening” - recenzja]

Mimo sporego doświadczenia gry w big bandach jazzowych, szwedzka puzonistka Karin Hammar najlepiej czuje się w składach bardziej kameralnych. Dlatego tak chętnie wraca do swojego kwartetu Fab4, z którym wydaje właśnie czwartą pełnowymiarową płytę – „Opening”. Choć, gwoli ścisłości, tym razem zespół rozrósł się do kwintetu, albowiem dołączyła do niego włoska pianistka Rita Marcotulli.

Karin Hammar Fab4
‹Opening›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOpening
Wykonawca / KompozytorKarin Hammar Fab4
Data wydania14 kwietnia 2023
Wydawca Prophone / Naxos
NośnikCD
Czas trwania49:22
Gatunekjazz
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Karin Hammar, Andreas Hourdakis, Niklas Fernqvist, Fredrik Rundqvist, Rita Marcotulli
Utwory
CD1
1) Opening04:48
2) Hook05:33
3) Apart05:30
4) The Key03:53
5) Rest in Peace [and Stay Alive]05:23
6) 1305:52
7) Nadar com tartarugas06:29
8) Moset / The Cleanse06:36
9) Prayer05:20
Wyszukaj / Kup
Puzoniści – w porównaniu do muzyków grających na innych instrumentach – raczej rzadko zostają liderami zespołów jazzowych. Owszem, przed laty sławę zdobyły formacje prowadzone przez Amerykanina Glenna Millera, Szweda Ejego Thelina, w Polsce natomiast Paradox Andrzeja Brzeskiego, ale to raczej były wyjątki. Jeszcze rzadziej zdarza się, aby grupie liderowała puzonistka. Choć współcześnie chwalebnym wyjątkiem jest na pewno skandynawska kompozytorka Karin (właściwie to Ella Karin Charlotte) Hammar, która przyszła na świat w szwedzkim Boden w 1974 roku. Profesjonalną karierę muzyczną rozpoczęła przed ponad dwiema dekadami, kiedy to wraz z siostrą Mimmi (również grającą na puzonie) założyła kwintet Sliding Hammers („A Place to Be”, 2001; „Spin Around”, 2003; „A Beautiful Friendship, 2006; „Sings”, 2008). Po niemal dekadzie wspólnych występów artystyczne drogi sióstr rozeszły się.
Karin występowała okazjonalnie w orkiestrach jazzowych (między innymi Jazz Baltica Ensemble, Trondheim Jazz Orchestra, Bohuslän Big Band, Composer’s Big Fun), ale prawdziwe szczęście odnalazła, stając na czele własnego bandu. Najpierw był to Quartet („Everyday Magic”, 2009), a następnie – działający do dzisiaj – Karin Hammar Fab4. Ostatnia z wymienionych formacji zadebiutowała w 2015 roku albumem „Imprints”; w jej składzie znaleźli się wówczas, obok liderki i głównej dostarczycielki materiału – gitarzysta Max Schultz, kontrabasista Niklas Fernqvist (znany także z Filip Ekestubbe Trio) oraz perkusista Fredrik Rundqvist (rozchwytywany jako muzyk sesyjny). Wkrótce po publikacji pierwszego longplaya z grupą pożegnał się Schultz, a jego miejsce zajął mający korzenie greckie Andreas Hourdakis, który z równym powodzeniem co jazz z własnym triem („In a Barn”, 2015; „Señor”, 2017), gra również rocka w składzie Bitch Hawk („Bitch Hawk”, 2018; „Joy”, 2018) bądź fusion (solowe wydawnictwo „Underworld” z 2020 roku).
W tym zestawieniu kwartet nagrał trzy płyty: „Circles” (2018), „Strings Attached” (2020) oraz najnowszą. Choć gwoli ścisłości „Opening” (2023) zarejestrowano w składzie pięcioosobowym, ponieważ liderka zaprosiła do współpracy jeszcze włoską pianistkę Ritę Marcotulli (rocznik 1959), która oprócz prowadzenia własnych grup (tria i kwartetu) ma na koncie też kooperację z takimi tuzami, jak gitarzysta Pat Metheny, trębacz Kenny Wheeler czy perkusista Billy Cobham. Jedno jest pewne: „Opening” nagrali muzycy o niekwestionowanym dorobku, co już samo w sobie jest gwarancją jakości. Jak dużą, odpowiedź daje już pierwsza na płycie kompozycja tytułowa, której subtelny nastrój i wyważone proporcje pomiędzy podstawowymi instrumentami solowymi (puzon, fortepian, gitara) sprawiają, że trudno oderwać się od głośnika. Zwłaszcza że Hammar dba również o wpadającą w ucho melodię.
W drugim w kolejności „Hook” dochodzi do tego jeszcze wielka radość wynikająca ze wspólnego grania. Optymistyczna melodia podkreślona zostaje przecinającymi się ścieżkami solistów, z których rodzą się nie tylko wciągające dialogi, ale także improwizowane popisy solowe (vide Marcotulli i Hourdakis). W „Apart” – dla odmiany – początek należy do sekcji rytmicznej, która z czasem zaprasza do współpracy pozostałych muzyków. Ci zaś oczywiście chętnie to zaproszenie przyjmują i raczą słuchaczy swoimi opowieściami: niekiedy samodzielnymi, to znów snutymi w dwugłosie. Wspólnym mianownikiem dla wszystkich z nich jest stylowa melodyjność. Znacznie więcej energii kwintet krzesze z siebie w „The Key” – krótkim (niespełna czterominutowym), ale bardzo intensywnym, z fortepianową improwizacją i przemyślanymi solówkami puzonu i gitary.
„Rest in Peace (and Stay Alive)”, co zresztą sugeruje już sam tytuł, zmienia zupełnie nastrój płyty: elegijna introdukcja na fortepianie znajduje rozwinięcie w pojawiających się później kontemplacyjno-podniosłych partiach puzonu czy kontrabasu. Najciekawszym elementem tej kompozycji są jednak dialogi: najpierw fortepianu z gitarą, następnie gitary z żałobnie brzmiącym puzonem. „13” – wbrew tytułowi – wcale nie okazuje się pechowa. Przeciwnie: to kolejny utwór zagrany, podobnie jak „The Key”, z dużym zaangażowaniem i rozmachem, z porywającymi popisami solowymi. Mimo że i w nim nie brakuje nostalgicznego smutku. Podobnie zresztą jak i w „Nadar com tartarugas”, ozdobionym piękną melodią, którą zawdzięczamy przede wszystkim Andreasowi Hourdakisowi. Ale to nie jedyne atrakcje, jakie oferuje ten numer – nie można bowiem zapominać o nastrojowych wstawkach fortepianowych.
W „Moset / The Cleanse” mamy z kolei do czynienia chyba z najgłębiej wbijającym się w pamięć motywem muzycznym. Głównie dlatego, że jego niepokojąca faktura sprawia, iż doskonale nadałby się jako fragment ścieżki dźwiękowej szpiegowskiego dreszczowca z czasów „zimnej wojny”. I nie chodzi wcale o to, że przywodzi na myśl muzyczną „czołówkę” serialu „Mission: Impossible” czy zachodnioniemieckiego kryminalnego „Tatort” (tę autorstwa Klausa Doldingera), ale z uwagi na energiczne wstawki fortepianu i puzonu, jak również solowy popis Fredrika Rundqvista na perkusji. Album zamyka zatytułowana adekwatnie do zawartości kompozycja „Prayer”. To prawdziwa muzyczna modlitwa – podniosła i kontemplacyjna, ozdobiona nadobną melodią, z refleksyjnym puzonem i melodyjnym fortepianem na pierwszym planie. Jak więc widać, nie brakuje na „Opening” fragmentów, którymi można się zauroczyć. Do których chce się wracać, by raczyć się nimi w zaciszu domowym. Ale są i takie, które sprawiają, że zaczyna się rytmicznie przytupywać obiema nogami i zastanawiać się nawet, czy to by się nadało do tańca.
koniec
13 kwietnia 2023
Skład:
Karin Hammar – puzon, puzon basowy, muzyka
Andreas Hourdakis – gitara elektryczna
Niklas Fernqvist – kontrabas
Fredrik Rundqvist – perkusja

oraz
Rita Marcotulli – fortepian

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż autora

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.