Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Muzyka

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

muzyczne

więcej »

Zapowiedzi

Próchno
‹P3›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułP3
Wykonawca / KompozytorPróchno
Data wydania16 czerwca 2023
Wydawca Gusstaff Records
NośnikCD
Czas trwania33:21
Gatuneknoise, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Marcel Gawinecki, Bartosz Leśniewski, Artur Sofiński
Utwory
CD1
1) Zmierzch05:04
2) Idzie postać05:06
3) To nie ja05:22
4) Spluwa05:38
5) Nikt nie jest bez winy01:08
6) Orędzie04:39
7) Powtarzam06:22
Wyszukaj / Kup

Cierpieć też trzeba umieć
[Próchno „P3” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Muzycy Próchna idą za ciosem! W miesiąc po koncertowych „15 miesiącach” ukazuje się bowiem drugi pełnowymiarowy krążek studyjny tria – „P3”. To idealna propozycja dla tych, którzy otwarci są na minimalistycznie ekstremalne melodie wznoszone na fundamentach noise’u, post-rocka i sludge metalu.

Sebastian Chosiński

Cierpieć też trzeba umieć
[Próchno „P3” - recenzja]

Muzycy Próchna idą za ciosem! W miesiąc po koncertowych „15 miesiącach” ukazuje się bowiem drugi pełnowymiarowy krążek studyjny tria – „P3”. To idealna propozycja dla tych, którzy otwarci są na minimalistycznie ekstremalne melodie wznoszone na fundamentach noise’u, post-rocka i sludge metalu.

Próchno
‹P3›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułP3
Wykonawca / KompozytorPróchno
Data wydania16 czerwca 2023
Wydawca Gusstaff Records
NośnikCD
Czas trwania33:21
Gatuneknoise, rock
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
W składzie
Marcel Gawinecki, Bartosz Leśniewski, Artur Sofiński
Utwory
CD1
1) Zmierzch05:04
2) Idzie postać05:06
3) To nie ja05:22
4) Spluwa05:38
5) Nikt nie jest bez winy01:08
6) Orędzie04:39
7) Powtarzam06:22
Wyszukaj / Kup
Nie wiem, ilu muzyków zdecydowałoby się na to, aby materiał na swoją płytę nagrać w studiu, które nosi nazwę… Cierpienie. Z Próchnem jest jednak inaczej. W ich przypadku trudno wyobrazić sobie miejsce bardziej adekwatne do osiągnięcia artystycznego zamierzenia i spełnienia. Ci, którzy znają poprzednie produkcje zespołu, czyli debiutancki pełnometrażowy krążek „Próchno” (2019), EP-kę „Niż” (2020) oraz wydaną przed miesiącem koncertówkę „15 miesięcy”, nie powinni być tym faktem absolutnie zaskoczeni. Można też znaleźć bardziej przyziemne wyjaśnienie: w znajdującym się we wsi Smarzykowo nieopodal Szubina (na historycznych Pałukach) jako realizator dźwięku udziela się Marcel Gawinecki – basista i klawiszowiec tria.
Zespół zawitał do studia Cierpienie dwukrotnie: w kwietniu i grudniu ubiegłego roku; efekt ich pracy ukazuje się właśnie na kompakcie (za sprawą wytwórni Gusstaff Records) oraz winylu (za co odpowiada Don’t Sit on My Vinyl). To ciąg dalszy wiosennej, a w zasadzie już wiosenno-letniej, ofensywy Próchna. Najpierw – na początku tego roku – grupa wróciła do aktywnego koncertowania, przygotowując tym samym grunt pod nowy studyjny album, a następnie w ciągu paru tygodni uraczyła fanów „15 miesiącami” oraz „P3”. Swoją drogą przedsmak nowego krążka wielbiciele tria otrzymali już podczas spotkań na żywo; nowe kompozycje uzupełniły bowiem repertuar zaczerpnięty z „Próchna” i „Niżu”.
Skład zespołu nie uległ zmianie – obok Gawineckiego wciąż grają w nim Bartosz Leśniewski (gitara elektryczna, syntezator, głos) oraz Artur Sofiński (perkusja) – zmianie za to uległa muzyka. Nie jest to wprawdzie ewolucja tak znacząca, by trudno było teraz rozpoznać grupę, ale da się ją usłyszeć wyraźnie. Przede wszystkim muzycy postawili na powtarzane – na modłę postrockową – obsesyjne rytmy, wokół których budowane są noise’owe partie gitar i syntezatorów. Z jednej strony kłania się fascynacja solowymi dokonaniami amerykańskiego gitarzysty Thurstona Moore’a, z drugiej pobrzmiewają echa dokonań japońskiego mistrza zgiełkliwej elektroniki Merzbowa. Ale ta moneta, jeśli to w ogóle możliwe, ma jeszcze trzecią stronę – sludgemetalową. Wcale nie zdziwiłbym się, gdyby wśród ulubionych formacji muzyków Próchna znaleźli się tacy wykonawcy, jak amerykańskie Corrosion of Conformity i Isis czy japoński Boris.
Nie chodzi jednak o to, by komukolwiek wypominać inspiracje, tym bardziej że często co innego tak naprawdę przyświeca artystom, a co innego słyszą krytycy. Najważniejsze jest to, iż Próchno nie ma swojego odpowiednika na polskiej scenie undergroundowej. Nie, to wcale nie oznacza, że w naszym kraju nie gra się tak ekstremalnej muzyki. Owszem, gra, lecz rzadko kiedy tak inteligentnie i z taką konsekwencją. Jeśli ktoś poznał wcześniej „15 miesięcy”, skojarzy dwie kompozycje otwierające „P3”. To właśnie mocno podlany sosem sludgemetalowym „Zmierzch”, który wieńczy zgrzytliwa elektronika, oraz depresyjna „Idzie postać”, w której wykorzystano całą masę efektów noise’owych. Jest gęsto, głośno i niepokojąco. A niepokój ten wzmacniają jeszcze, zazwyczaj dobiegające z oddali, głosy Leśniewskiego i Gawineckiego, którzy deklamują, krzyczą, tylko nie… śpiewają.
Nieznanym wcześniej utworem jest trzeci w kolejności, mocno zgrzytliwy „To nie ja”, po którym pojawia się numer najlepszy w całym zestawie – „Spluwa”. Dużo więcej w nim – tak, zdaję sobie sprawę, że trudno w to uwierzyć – mroku; w porównaniu z poprzednikami brzmi też bardziej przystępnie i nastrojowo. Miniaturowe, oparte na dźwiękach narastających syntezatorów „Nikt nie jest bez winy” stanowi introdukcję do „Orędzia”, w którym Próchno wraca na dawne, noise’owe tory. Podobnie rzecz wygląda w zamykającym całość „Powtarzam”. W obu mamy do czynienia z nadzwyczaj gęstą fakturą, zgrzytami i pogłosami oraz – to nieodłączny element tej płyty – obsesyjnymi motywami perkusyjnymi. To one stają się zwornikami obu finałowych (i kilku wcześniejszych) opowieści. Sofiński staje się tym, który wszystko trzyma w ryzach, dzięki czemu koledzy mogą pozwolić sobie na postrockowo-elektroniczne „odloty”. Konsekwencja popłaca, nie mam więc wątpliwości, że ten rok w rodzimym undergroundzie będzie należał do Próchna!
koniec
16 czerwca 2023
Skład:
Bartosz Leśniewski – gitara elektryczna, syntezator, głos
Marcel Gawinecki – gitara basowa, syntezator, głos
Artur Sofiński – perkusja

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Tu miejsce na labirynt…: Ente wcielenie Magmy
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Chociaż poprzednia płyta Rhùn, czyli „Tozïh”, ukazała się już niemal rok temu, najnowsza, której muzycy nadali tytuł „Tozzos”, wcale nie zawiera nagrań powstałych bądź zarejestrowanych później. Oba materiały są owocami tej samej sesji. Trudno dziwić się więc, że i stylistycznie są sobie bliźniacze.

więcej »

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
Sebastian Chosiński

25 IV 2024

Arild Andersen to w świecie europejskiego jazzu postać pomnikowa. Kontrabasista nie lubi jednak przesiadywać na cokole. Mimo że za rok będzie świętować osiemdziesiąte urodziny, wciąż koncertuje i nagrywa. Na dodatek kolejnymi produkcjami udowadnia, że jest bardzo daleki od odcinania kuponów. „As Time Passes” to nagrany z muzykami młodszymi od Norwega o kilkadziesiąt lat album, który sprawi mnóstwo radości wszystkim wielbicielom nordic-jazzu.

więcej »

Tu miejsce na labirynt…: Oniryczne żałobne misterium
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

Martin Küchen – lider freejazzowej formacji Angles 9 – zaskakiwał już niejeden raz. Ale to, co przyszło mu na myśl w czasie pandemicznego odosobnienia, przebiło wszystko dotychczasowe. Postanowił stworzyć – opartą na starożytnym greckim micie i „Odysei” Homera – jazzową operę. Do współpracy zaprosił wokalistkę Elle-Kari Sander, kolegów z Angles oraz kwartet smyczkowy. Tak narodziło się „The Death of Kalypso”.

więcej »

Polecamy

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku

A pamiętacie…:

Murray Head – Judasz nocą w Bangkoku
— Wojciech Gołąbowski

Ryan Paris – słodkie życie
— Wojciech Gołąbowski

Gazebo – lubię Szopena
— Wojciech Gołąbowski

Crowded House – hejnał hejnałem, ale pogodę zabierz ze sobą
— Wojciech Gołąbowski

Pepsi & Shirlie – ból serca
— Wojciech Gołąbowski

Chesney Hawkes – jeden jedyny
— Wojciech Gołąbowski

Nik Kershaw – czyż nie byłoby dobrze (wskoczyć w twoje buty)?
— Wojciech Gołąbowski

Howard Jones – czym właściwie jest miłość?
— Wojciech Gołąbowski

The La’s – ona znowu idzie
— Wojciech Gołąbowski

T’Pau – marzenia jak porcelana w dłoniach
— Wojciech Gołąbowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Nie licz na litość!
— Sebastian Chosiński

Jak nie ulżyć w Cierpieniu
— Sebastian Chosiński

Marsz ku Otchłani
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Czas zatrzymuje się dla jazzmanów
— Sebastian Chosiński

Płynąć na chmurach
— Sebastian Chosiński

Ptaki wśród chmur
— Sebastian Chosiński

„Czemu mi smutno i czemu najsmutniej…”
— Sebastian Chosiński

Pieśni wędrujące, przydrożne i roztańczone
— Sebastian Chosiński

W kosmosie też znają jazz i hip hop
— Sebastian Chosiński

Od Bacha do Hindemitha
— Sebastian Chosiński

Z widokiem na Manhattan
— Sebastian Chosiński

Duńczyk, który gra po amerykańsku
— Sebastian Chosiński

Awangardowa siła kobiet
— Sebastian Chosiński

W trakcie

zobacz na mapie »
Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.